Nasze ulubione zabawki
Back to Integracja Eltenowiczów#81 jamajka
Jajjjjjj! Nareszcie! :d Będą prezenty! xddd
#82 pates
ja miałem, bezsęs trzeba widzieć bo z appką jest o wiele lepiej, ale appka niedostępna
#83 grzegorzm
witajcie, Miałem utworzyć nowy wontek, ale przypomniałem sobie, że jest już o zabawkach. Ja z prośbą. Ma ktoś pomysł
co można kupić dziewczynce wiek rok. Idą święta a ja mam problem bo nie wiem co kupić. Ktoś coś?
#84 misiek
Może jakiegoś interaktywnego zwierzaka np- szczeniaczek uczniaczek.
#85 jamajka
Szczeniaczek był super, miałam go, ale podejrzewam, że jeszcze się nią do końca nie pobawi, jak ma rok.
CHociaż, jest na tyle ogarnięta ta zabawka, że chyba warto, nawet, jakby miała chwilę sobie poczekać.
#86 grzegorzm
a co to jest i ile kosztuje tak mniej więcej?
#87 jamajka
Teraz, to chyba mniej, chociaż... może są jakieś nowe wersje. Może te 3 stówy tak
#88 misiek
To piesek interaktywny uczący słówek, liczb etc. Wątpię, że stoi po takiej cenie jak powiedział Pates.
Firma Fisherprice ma też inne uczące zabawki jak np- krzesełko uczydełko i nie wiem czy to dla tak małego
dziecka nie będzie lepsze, ale z drugiej strony pieska weźmie lepiej w rączkę i będzie się mogła do niego
przytulić.
#89 misiek
A piesek kosztuje około stówki.
#90 pates
to staniał, ostatnio jak go widziałem w sklepie to kosztował te 300 zł serio
#91 jamajka
Oooo, nie znam krzesełka. Te nazwy mnie pokonują. xd
#92 misiek
Pates- szczerze mówiąc- bardzo w to wątpię, że ten piesek kiedykolwiek kosztował 400 zł. To już Furby
jest tańszy, a szczeniaczek jest dużo bardziej ubogi w funkcje od Furbyego.
#93 Kasia
Hej.
Apropo zabawek, to ja za dziewczynki kochałam wszelkiej maści bobasy. Lalki barbie też, ale z tego względu,
ż można je było przebierać. Dla bobasów też miałam ze 3 wory ubranek. Wózek głęboki i spacerówkę. Nie
nawidziłam lalek szmacianych, bądź pół bobas, a wnętrza szmaciane, czy wypełnione bateriami. Nie wiem
dlaczego, haha. Tak było, i już. A gdy pies pewnego razu pogryzł mi ulubioną lalkę, pogryzione mankamenty
już nie pozwalały bawić się moją Nicolcią. Ach, bo właśnie, każda moja lalka, pluszak, miały swoje imie
i miejsce w domu. :D
Teraz to są tak nowe zabawki i trochę ich widziałam, szczerze powiem, że nie ma czym się fascynować.
Moj bratanek ma chyba najnowszego furbiego. Moja mama się zachwyciła. Ja to chwilę to pomęczyłam i nic
szczególnego. Wiem też co to jest gadający odkurzacz i kosiarka play school, tak się ta firma chyba nazywa.
Taaakie tam. Dla kilku latków. Interraktywne zabawki mnie chyba nie kręcą.
A do dzisiaj mi został sentyment do pluszaków. :D mam tego pełno. Na ścianach w domu. Do lalek z malutkimi
bratanicami też wracam z chęcią.
#94 wojtas
Ja często lubiłem bawić siękluczykami od aut , mówilem wtedy że gdziesś jade. Lubiłem bardzo zabawki gadające i tego typu rzeczy.
#95 misiek
Ja podobnie, tyle że normalnie odpalałem auto i udawałem, że gdzieś jadę.
#96 johnson
Aaaa też uwielbiałem posłuchać se silnika. Kiedyś jeszcze nie czaiłem skrzyni i operowałem gazem udając, że zmieniam biegi. Czasem się dziwiłem, że to brzmi troszku inaczej.
#97 misiek
A ja specjalnie dodawałem gazu, że niby szybko jadę.
#98 Bartek1
Słuchajcie a co to jest spinner?


#99 misiek
Taki kręciołek za zwyczaj trójkątny, którego w jednej ręce trzymasz w dwóch palcach po środku, a drugą wprawiasz go w ruch i w zależności od spinnera może się tak kręcić od minuty do pięciu minut. Oczywiście- z czasem kręci się co raz wolniej.
#100 jamajka
Ooooo, pamiętam, jak pół autokaru na wycieczce mierzyło sobie czas w spinnerach. Rany... licealiści... nie to, żebym nie zmierzyła, jakbym go miała przy sobie. xddd