Antylektóra, czyli książki, którym mówimy zdecydowane nie
Back to Literatura#81 jamajka
Mnie tam się podoba. No to przecież właśnie w tym cała akcja, że chyba brał. xd.
Co do "granicy", nie polecam, tej historii lepsze nagranie nie pomoże. :d
#82 Elanor
@Monte
Myślisz, że on jeden? ;)
#83 Kat
Napewno nie. Do dziś twierdzę, że Mickiewicz pisał Wielką Improwizację pod wpływem jakichś środków, bo nie jestem pewna czy coś takiego można na trzeźwo stworzyć.
--Cytat (Elanor):
@Monte
Myślisz, że on jeden? ;)
--Koniec cytatu
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#84 Monte
No pewnie, że nie on jeden.
#85 Elanor
A "Sklepy cynamonowe" to myślicie, że tak bez wspomagania? xd
Szczerze w to wątpię.
#86 przemol
Przerabiałem to. Masakra moim zdaniem :D
#87 Monte
Albo Senatorium pod Klepsydrą. Słuchaliśmy tego jako słuchowiska i było dziwne.
#88 Zuzler
Senatorium! Masz ode mnie lajka! Choćby dlatego, żę to już drugie fajne przekręcenie tego tytułu, które komuś przypadkiem wyszło. Pierwsze to było "Sanktuarium pod klepsydrą". A co do zażywających twórców, to, obawiam się, nie jest rzadkość.
#89 Monte
A jak to się naprawdę nazywało? Mogłam się pomylić, ale wydawało mi się, że to coś właśnie taki miało tytuł.
#90 przemol
Sanatorium pod klepsydrą
#91 Monte
Oj, to przepraszam, nie zrobiłam tego celowo.
#92 kmicic92
Taa jasne wszyscy pisarze raczyli się narkotykami, ciekawe skąd to niby wiecie?
#93 Monte
W moim przypadku to było coś pomiędzy żartem a stwierdzeniem faktu. Wcale nie napisałam, że jestem tego pewna.
#94 magmar Archived
Szewcy, SKlepy CYnamonowe, Ferdydurke.
W granicy przynajmniej akcja płynęła i toczyła się dość logicznie.
Zgadzam się, te knigi nie były napisane na trzeźwo.
#95 Zuzler
A stąd choćby, że niektórzy autorzy sami to ogłaszają od czasu do czasu.
#96 Elanor
Ale to przecież nie jest żadna tajna wiedza. U nas na polskim było mówione wprost, że eksperymentowali. Te eksperymenty były na przykład dla dwudziestolecia międzywojennego wręcz charakterystyczne. Oni się fascynowali takimi rzeczami, nie widzieli w tym nic szczególnie złego i nie kryli się z tym.
Któryś malarz, zapomniałam który, nawet sobie pisał na obrazach nazwy substancji, które zażywał, malując.
#97 lola
Przede wszystkim "Dziady", no tragedia jakaś, czytać się tego nie da, "Pan Tadeusz" tak samo, dotrwałam do czwartej księgi i dalej nie dałam rady. "Kordian" wcale nie lepszy.
#98 misiek
Nie czasem Vangogh?
-- (Elanor):
Ale to przecież nie jest żadna tajna wiedza. U nas na polskim było mówione wprost, że eksperymentowali. Te eksperymenty były na przykład dla dwudziestolecia międzywojennego wręcz charakterystyczne. Oni się fascynowali takimi rzeczami, nie widzieli w tym nic szczególnie złego i nie kryli się z tym.
Któryś malarz, zapomniałam który, nawet sobie pisał na obrazach nazwy substancji, które zażywał, malując.
--
#99 Zuzler
Jakby nie patrzeć Lola, Komedia to to nie jest.
#100 Monte
O! Kordian! Kolejna dziwna rzecz!