Nasze ulubione zabawki
Back to Integracja Eltenowiczów#141 pates
ja kiedyś miałem taką skarpetę jakby, w której trzymałem kilka rzeczy. Raz wyrzuciłem ją za okno auta na działkę, upadła w trawę i akurad wtedy pieseł cioci ją dopadł, potem płakałem że jej nie mam. Ale to niekoniec, auto potem ją rozjechało.
#142 sanklip
A ja nadal bawię się niektórymi rzeczami,
a bo mam sposobność ku temu -
dużo dzieciaków małych w rodzinie hehe.
A serio mówiąc:
Zainwestowałam sobie ostatnio w neocube,
takie malutkie kulki i kostki.
Są magnetyczne,
więc łączą się ze sobą,
i można układać z tego różne figury - nawet przestrzenne.
Do zobrazowania hierarchii aktów normatywnych jak znalazł :P
Kiedyś miałam też większą wersję,
Geomag się chyba to to zwało.
Kulki i pręciki,
też się fajne rzeczy z tego budowało.
Znam też człowieczynę w moim wieku,
co z pasją
z lego buduje.
Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.
Heilung -
"Norupo".
#143 pates
o tzw bagnetach zapomniałaś, czyli mini geomag, takie naprawdę mini w całości z metalu
#144 misiek
Coo???????
--Cytat (pates):
ja kiedyś miałem taką skarpetę jakby, w której trzymałem kilka rzeczy. Raz wyrzuciłem ją za okno auta na działkę, upadła w trawę i akurad wtedy pieseł cioci ją dopadł, potem płakałem że jej nie mam. Ale to niekoniec, auto potem ją rozjechało.
--Koniec cytatu
#145 pates
takie patyczki i kulki magnetyczne, nazywają się bagnety.
#146 annabeth
Hah z klocków to i ja czasem coś zrobię. Aa no i o papudze gadającej zapomniałam napisać. Też ją miałam. Albo taką małpkę na baterie ala te pieski szczekusie. Ona piszczała, skakała tak śmiesznie i fikołki robiła, wszyscy sie mega z tego śmiali jak to widzięli. NO ale cuż. Spało się z tą małpką, nie przejmując się tym że jest twarda i połamały jej się nóżki. :D
#147 pates
bidna małpka xd
#148 misiek
To moja bratanica miała tańczącą małpkę do muzyki, którą miała wgraną. Był to znany hit Shanai twajn. Niestety nie pamiętam tytułu. Miał ktoś zabawkę, która odgadywała zwierzęta po naszych skojarzeniach?
#149 misiek
Pates- miałem na myśli tą szmatę, którą ci pieseł zawinął. Nie miałeś się czym bawić czy jak?
#150 misiek
Bawiliście się piłkami i graliście w nogę?
#151 pates
to nie była szmata, tylko skarpeta z rzeczami w środku, m.in. przycisk czy ludzik z lego. Wogule do ludzików z lego miałem sentymenty i zawsze musiałem mieć chociaż jednego.
A co do tej skarpety jeszcze, to jak ją dorwał jeszcze, poszarpał, uszkodził znajdującą się w środku gumową piłeczkę z światełkiem taką co się na palec zakłada. Wkażdym bąć razie pękła jak ją szarpał i to go chyba przestraszyło, więc wywalił całość w trawę. A tak się składało, że wtedy brat jechał do sklepu i rozjechał to przypadkiem. Co ciekawe, 1 ludzik lego przetrwał. Miałem się czym bawić, ale tam było kilka moich ulubionych rzeczy. Najbardziej żałowałem wyżutni z wiatraczkiem i przycisku wydłubanego kiedyś z zepsutego domku dla lalek ciotecznej siostry. Co ciekawe przycisk poprostu kliknąłem a on wypadł.
Piłkami oczywiście się bawiłem, a co do zabawek z odgadywaniem nie miałem, ale widziałem.
Jeszcze co do tej skarpety, wywaliłem ją bo się bawiłem że wpada do morza albo że spada z urwiska, 1 z tych 2 opcji.
#152 misiek
Lol- a o co chodziło z tą świecącą piłeczką?
#153 pates
poprostu są takie gumowe piłeczki ze światełkiem w środku, co się je da na palec założyć. Więc jak ją dorwał, przebił pazurem ta pękła z dość głośnym hałasem.
#154 misiek
I czemu te piłeczki słóżą?
#155 ewelinka
mój miś cobi pachnał arbuzem.
#156 annabeth
No może te piłeczki mają po prostu dawać jakiś fajny efekt tym świeceniem czy coś, nie wiem bo nie miałam. Za to siostra mieszkająca w niemczech wyjeździła mi kiedyś po sklepach piłkę gadającą. To była zwykła piłka taka jak do nogi, tylko że miała w środku baterie, była cięższa niż zwyczajna piłka, co ułatwiało mi jej złapanie w locie, miała normalnie twarz, tzn oczy, nos, zęby na wierzchu, język taki wywalony i jak jej się na ten nos nacisnęło to mówiła różne rzeczy. Najlepsze było jak się ją rzuciło w taki sposób, że uderzyła nosem w coś i akurat zachciało jej się powiedzieć Aua! Bo te kwestie jakoś tak losowo się wybierały.
#157 pates
dobre! Co do piłeczek, można było je ściskać, odbijać, zgniatać, no rużne rzeczy.
#158 misiek
Pates- no to fajne. Ewelinka- to była taka normalna skórzana piłka? I co konkretnie mówiła? Miał ktoś z was taką piłeczkę zrobioną z malutkich kawałków gumy? Taką niby włochatą, ale nie do końca o to chodzi. Zawsze lubiłem piłeczki pingpongowe i do tej pory tak mi zostało.
#159 pates
jak z kawałków gumy.
#160 misiek
Taki niby włochaty kłębek, ale gumowy.