EltenLink

Nasze ulubione zabawki

Back to Integracja Eltenowiczów

#161 pates

to o tym mówię


„Równowaga nie działa w korporacjach. Tam rządzi chaos i budżet.
2019-04-08 18:22

#162 misiek

No chyba nie, bo one były mięciutkie i chyba nie zakładało się ich na palec.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-04-08 18:25

#163 pates

nie wszystkie się dało


„Równowaga nie działa w korporacjach. Tam rządzi chaos i budżet.
2019-04-08 19:17

#164 misiek

Chyba, że tak.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-04-09 00:30

#165 daszekmdn

Jak o niszczenie rzeczy chodzi, to myśmy z kumplem w wieku 11 lat rozebrali walkmana. Nie działał, to poszedł na sprawdzenie jak wszystko wygląda wewnątrz. :D
Rozwalaliśmy wszystko co nam się nawinęło xD, pilota od wierzy, pamięć od PS2, dyskietkę, stary telefon komórkowy, stacjonarny, głośniki. Wszystko po to, aby zobaczyć jak wygląda wewnątrz.
Uuupsss.. Yy, głośniki akurat w 2018 chyba, bo się zjarały innemu znajomemu. Chyba jakieś Chińskie były i zbyt głośno coś odpalił pod wierzą.
Jeszcze dawno temu Discmana, bo znajomy chciał zobaczyć co tam jest, a ja się na tym znałem :D. Później miałem interaktywną szafkę w internacie, bo nakleiłem se guziki od tego odtwarzacza, były na takiej taśmie i se mogłem wciskać :O byłem chorrry :D.
Zbierałem te części z myślą, że coś się może przyda i wszystkich to wkurzało.
Z tamtego czasu została mi do teraz zawsze chęć radzenia sobie tym co mam i np z zepsutej karty dźwiękowej za 3 zł zrobiłem se wzmocnienie do karty sieciowej w stacjonarce, która nie ma anteny tak aby moje wi-fi odbierało. To na blogu opisałem.


Sygnatura to może być w sądzie. Sygnatura sprawy np. :P
2019-09-30 07:50

#166 ewelinka

i jeszcze miałam piłkę, która śpiewała ole, ole, ole, nie damy się nie damy się. taką pluszową.



2019-09-30 08:08

#167 misiek

Też tak mam do tej pory. I ja swego czasu zrobiłem lepszy numer, jak nie miałem nic pod ręką to skleiłem kable do głośników gumą do żucia. Gumę przykleiłem w miejsce gdzie powinna iść plastikowa wtyczka i grało? Jak najbardziej tak.
--Cytat (daszekmdn):
Jak o niszczenie rzeczy chodzi, to myśmy z kumplem w wieku 11 lat rozebrali walkmana. Nie działał, to poszedł na sprawdzenie jak wszystko wygląda wewnątrz. :D
Rozwalaliśmy wszystko co nam się nawinęło xD, pilota od wierzy, pamięć od PS2, dyskietkę, stary telefon komórkowy, stacjonarny, głośniki. Wszystko po to, aby zobaczyć jak wygląda wewnątrz.
Uuupsss.. Yy, głośniki akurat w 2018 chyba, bo się zjarały innemu znajomemu. Chyba jakieś Chińskie były i zbyt głośno coś odpalił pod wierzą.
Jeszcze dawno temu Discmana, bo znajomy chciał zobaczyć co tam jest, a ja się na tym znałem :D. Później miałem interaktywną szafkę w internacie, bo nakleiłem se guziki od tego odtwarzacza, były na takiej taśmie i se mogłem wciskać :O byłem chorrry :D.
Zbierałem te części z myślą, że coś się może przyda i wszystkich to wkurzało.
Z tamtego czasu została mi do teraz zawsze chęć radzenia sobie tym co mam i np z zepsutej karty dźwiękowej za 3 zł zrobiłem se wzmocnienie do karty sieciowej w stacjonarce, która nie ma anteny tak aby moje wi-fi odbierało. To na blogu opisałem.

--Koniec cytatu


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-10-01 00:35

#168 misiek

Tą piłeczkę to mam do tej pory, ale nie wiem czy jeszcze działa.
--Cytat (ewelinka):
i jeszcze miałam piłkę, która śpiewała ole, ole, ole, nie damy się nie damy się. taką pluszową.

--Koniec cytatu


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-10-01 00:36

#169 pates

ojj tak. Psucie czy rozbieranie było


„Równowaga nie działa w korporacjach. Tam rządzi chaos i budżet.
2019-10-03 22:15

#170 misiek

A co jest w discmanie: optyka, płyta główna i bezpieczniki.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-10-03 23:46

#171 Adrian

Siema. Ja oczywiście bawiłem się pokemonami. Miałem też taką plastikową betoniarę na korbkę, do której wkładałem różne różności plastelinę, kasztany i robiłem beton. Za to teraz to są dopiero nie złe zabawki. Koleżanka przeglądała kiedyś gry planszowe i znalazła grę o nazwie kupa śmiechu. Polega to na tym, że wylatuje taka sztuczna kupa ze sztucznego kibelka i ten, kto ją złapie wygrywa. To tak w skrócie. Ciekawe czy jakieś dzieciaki wpadną na pomysł urządzenia takiej zabawy w realu.



2019-10-26 15:28

#172 misiek

Masakra, kiedyś to chociaż dziwne zabawki zostawały natychmiast wycofywane. Nie wiem czym producenci się kierują wymyślając takie gówno dosłownie i w przenośni.
--Cytat (Adrian):
Siema. Ja oczywiście bawiłem się pokemonami. Miałem też taką plastikową betoniarę na korbkę, do której wkładałem różne różności plastelinę, kasztany i robiłem beton. Za to teraz to są dopiero nie złe zabawki. Koleżanka przeglądała kiedyś gry planszowe i znalazła grę o nazwie kupa śmiechu. Polega to na tym, że wylatuje taka sztuczna kupa ze sztucznego kibelka i ten, kto ją złapie wygrywa. To tak w skrócie. Ciekawe czy jakieś dzieciaki wpadną na pomysł urządzenia takiej zabawy w realu.

--Koniec cytatu


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-10-26 17:14

#173 pates

jak ta betoniarka działała?


„Równowaga nie działa w korporacjach. Tam rządzi chaos i budżet.
2019-10-26 22:57

#174 Dominiczkin

Wrócę jeszcze w takim razie do kwestii spinera. Mam 35 lat i posiadam spinera. Nie mierzyłem nigdy czasu jego kręcenia się po wprawieniu go w ruch obrotowy, ale ogólnie im jest cięższy to dłużej się kręci, bo tu działa siła bezwładu. Kupiłem go za 20 zł. No trochę przepłaciłęm, ale ogólnie mam go jeszcze. Noszę go cały czas przy sobie w saszetce i jak mi się zachce, to wszędzie się nim bawię, ale co do zabawek, to miałem zabawki, z którymi coś zawsze siędziało. Durnostojek nie lubiłem, bo nic z tym robić ciekawego nie można było, no a czy pamiętacie tiki-tiki? To były takie 2 kulki na sznurku, po środku był uchwyt i można było nawalać tymi kulkami i chodziło o to, żeby nawalać tym jak najdłużej się da. Raz zmierzyłem czas, to nawalałem tym 11 min. 10 sekund, a później już nie mierzyłem czasu.



2019-12-17 09:58

#175 misiek

Też gdzieś mam spinnera. Rikitiki było z tych zabawek, co to są w gruncie rzeczy beznadziejne, ale coś w sobie mają, spinner z resztą też.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-12-17 17:34

#176 misiek

I nie chodzę z nim na codzień.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-12-17 17:35

#177 Dominiczkin

No dla mnie nie jest beznadziejne akurat, ale wciągające bardzo, ale tiki-tiki myślę, że wzmacnia sprawność w rękach, ale nie tą manualną.



2019-12-18 07:52

#178 misiek

Jednak wolę zabawki bardziej funkcjonalne.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-12-18 18:08

#179 misiek

Nawet głupie samochodziki po kilka złociszy typu resorak, niby pierdółka a ile więcej można z nimi zrobić wytężając wyobraźnie.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2019-12-18 18:10

#180 johnson

Ooooo resoraków to miałem sporo. Najwięcej hyba Mercedesów, jakiegoś Fiata hyba, ze dwa Smarty, tylko hyba te for twoo, gdzieś hyba jakieś Lambo, Ferarkę albo VW Golf by się znalazł. Cofając się sporo postów to nie wiem, czy tego samego Garbusa nie mieliśmy, tylko na dachu jak kogut kawałek plastiku nie wyglądał. Ktoś mi mówił, że to bodajże szyberdach. Co do tych bączków, spinnerów podobały mi się takie. było sobie takie coś z przyciskiem i do tego kilka bączków różnej wielkości. Wkładało się tą hmmm wyżutnie, wkręcałeś to ręką i po blokadzie przycisk w ruch i potem jakiś czas delektowania się tym śmisznym dźwiękiem.



2020-01-06 18:35