Zabawne sytuacje związane z naszą dysfunkcją wzroku
Wróć do Środowisko niewidomych#121 hryniek
Zdarza się i oczywiście jak w poprzednich przypadkach ine wiadomo kto co i dlaczego. I dlaczego nie kojarzę tej persony.
#122 kmicic92
Mi się też tak czasem zdarza.
#123 balteam
Ja nie lubię odkrzykiwać, bo potem wychodzi, że odkrzyknę siema, a tu druga osoba do tej pierwszzej krzyczy hej, także hmm, nie lubię krzyczeć jak ktoś do mnie nie krzyczy .
#124 Zuzler
Gorzej, jeśli ten ktoś chce dłuższej rozmowy i nie da się wywnioskować kto to. Pytać się... No troszkę głupio, a mówić na ty czy na pan... Czasem nie jest łatwo tak lawirować, żeby mówić bezosobowo :D
#125 biedrona333
najlepiej jest jak z kimś się rozmawia, ale się go nie kojarzy spytać się kim jest, bo nie bardzo się go kojarzy.
#126 hryniek
Czasem nawet zapytanie nie pomaga. :P
#127 biedrona333
oo a to czemu? ty tak miałeś?
#128 Zuzler
No, ja tak miałam, opisałam przed chwilą :P Od tego czasu gość ani razu się do mnie nie odezwał :)
#129 hryniek
A bo to raz? Ktoś mógł mne widzieć jak byłęm maleńkim dzieckiem i potem mi dzień dobry i nie wiaomo. Nawet jak już zdecyduję się zapytać... I tak mi to niewiele daje i muszę udawać, że wszystko jest najs, albo i nie. ;D
#130 Monia01
U mnie niektórzy się po minie orientują :)
🇺🇦 🇵🇱
#131 misiek
Ja odkrzykuję jeśli ktoś do mnie powie po imieniu, lub kilka razy. Jeśli kogoś nie poznaję to najwzwyczajniej w świecie pytam się kim jest, lub czy się znamy. Oczywiście, jeśli zaczepi na dłuższą rozmowę.
#132 mucha
też tak robię
#133 MonikaZarczuk
Przyjechałam do pewnego pensjonatu, by poprowadzić szkolenia. Chcąc sie do nich przygotować, postanowiłam przyjechać już w niedzielę wieczorem. Zaraz po ulokowaniu swoich rzeczy w pokoju wyszłam na pogawędkę z właścicielem. W tym czasie jego córka uzupełniała braki w wyposażeniu. Kiedy weszłam do pokoju akurat przyniosła toaletowy papier i także rozpoczęłyśmy swobodną rozmowę. Okazało się, że jest ode mnie tylko trzy lata młodsza, przeszłyśmy na „ty”, nastrój był miły. Chcąc dostosować się do żartobliwego tonu konwersacji powiedziałam:
– O. W moim przypadku przynajmniej zaoszczędzicie na świetle. Jako osoba zupełnie niewidoma go nie potrzebuję.
Moja imienniczka uśmiechnęła się i w krótce się pożegnałyśmy. Nastała noc, a potem udałam się na śniadanie. W pewnym momencie, do mojego stolika podszedł właściciel i zagadnął:
– Czyżbyś tak, jak ja w dzieciństwie, bała się spać przy zgaszonym świetle? Całą noc się paliło…
#134 MonikaZarczuk
A to historyjka, którą mi opowiedziała koleżanka. Cytuję.
Sytuacja miała miejsce kilka lat temu u mnie w domu. Siedzę ja sobie w pokoju, nagle wpada ojciec ze słoikiem w ręku i mi go daje. Pokazuje mi jego obwódkę tóż przy dnie. Tam na jej kawałku znajdowało się kilka kropek do złudzenia przypominających pismo brajla. No i tatuś myślał, że to coś jest w brajlu napisane i kazał mi to przeczytać. A ja zrobiłam z siebie idiotkę i powiedziałam, że tu wszędzie jest napisane albo a, albo czwarty punkt. A ojciec do mnie A ten czwarty punkt to co to jest? Wiele mnie kosztowało, żeby mu wyjaśnić, że takie kropki czasem występują na słoikach i nie mają nic wspólnego z brajlem. Ale chyba jednak nie do końca mi się to udało, bo on zaraz poszedł do sąsiada, który akurat u nas był i mu mówi, że ja powiedziałam, że na tym słoiku jest napisane a, czwarty punkt… Myślałam, że nie wyrobię.
#135 Zuzler
Z mojego doświadczenia wynika, że naprawdę... Nie warto w zasadzie, nie warto ludziom tłumaczyć naszych spraw, chyba, że sami chcą
#136 biedrona333
hahaha a to dobre :)
#137 MonikaZarczuk
Pewnego razu miałam za zadanie, wraz z koleżankami rozdawać ulotki. Nie chcąc być wykluczana z pełnienia obowiązków, postanowiłam dzielnie stawić czoła wyzwaniu. W pewnym momencie, gdy jedna z osób mi towarzyszących próbowała wręczyć kolorową reklamę jakiemuś Panu, on spojrzał na mnie wymownie, wskazał na mnie głową i powiedział:
– Ja już dałem na tą Panią!
#138 hryniek
oo nieee, słoik rozwala system, tak swoją drogą... Ludzie czasem myślą, że jak się nie widzi to się nie ma i poczucia czasu. wchodzę gdzieś na czat, witam się dobry wieczór, no taki styl mam, kto mnie zna to wie, i mówią mi, że jest południe. I zaraz się ktoś odzywa: No, ale on nie widzi. ;D ;D ;D i potem się musiałęm tumaczyć z tego, że to nie ma żadnego wpływu na moją percepcję czasu i że ja po prostu tak mówię.
#139 papierek
Mhm, znaczy ty nie zgasiłaś, czy ta pani poczuła jakiś rodzaj wyrzutu sumienia i postanowiła, że nie będzie oszczędzać na niewidomym i zostawiła ci? :D
--Cytat (MonikaZarczuk):
Przyjechałam do pewnego pensjonatu, by poprowadzić szkolenia. Chcąc sie do nich przygotować, postanowiłam przyjechać już w niedzielę wieczorem. Zaraz po ulokowaniu swoich rzeczy w pokoju wyszłam na pogawędkę z właścicielem. W tym czasie jego córka uzupełniała braki w wyposażeniu. Kiedy weszłam do pokoju akurat przyniosła toaletowy papier i także rozpoczęłyśmy swobodną rozmowę. Okazało się, że jest ode mnie tylko trzy lata młodsza, przeszłyśmy na „ty”, nastrój był miły. Chcąc dostosować się do żartobliwego tonu konwersacji powiedziałam:
– O. W moim przypadku przynajmniej zaoszczędzicie na świetle. Jako osoba zupełnie niewidoma go nie potrzebuję.
Moja imienniczka uśmiechnęła się i w krótce się pożegnałyśmy. Nastała noc, a potem udałam się na śniadanie. W pewnym momencie, do mojego stolika podszedł właściciel i zagadnął:
– Czyżbyś tak, jak ja w dzieciństwie, bała się spać przy zgaszonym świetle? Całą noc się paliło…
--Koniec cytatu
#140 MonikaZarczuk
Ona zostawiła pewnie z przyzwyczajenia, mało kto gasi komuś światło wychodząc, a ja nie miałam o tym pojęcia, że się świeci. To nie był jakiś bardzo późny wieczór.