Likwidacja ośrodków
Wróć do W szkole i w pracy.#541 magmar Konto zarchiwizowane
Grzegorzu mówisz kuchnia itd. powiedz mi, w którym ośrodku uczy się gotowania?
Z tego co wiem posiłki są przyrządzane.
#542 papierek
Ja wiem? Kraków ma ośrodek w mieście, wrocław tak samo.
Laski to jedyny chyba ośrodek na większym zadupiu, ale całkiem jest dojazd do warszawy dobry.
Często w liceum spędzałem w sumie poza internatem w Warszawie, chodziło się do kin, teatrów, do baru, na zakupy, nie czułem się aż tak zamknięty :P.
-- (magmar):
Papierku.
Bo to są enklawy usytuowane zazwyczaj gdzieś daleko, albo na jakiejś wsi albo na peryferiach miasta.
--
#543 magmar Konto zarchiwizowane
Kończyłam szkołę na początku XXI w. uwierz z wieloma rzeczami musiałam sobie radzić sama.
#544 magmar Konto zarchiwizowane
ZNasz lokalizację ośrodka wrocławskiego?
Kiedyś rzeczywiście był usytuowany w centrum, ale od prawie 20 lat został przeniesiony na ubocze.
#545 grzegorzm
Powiem tak, w laskach są zajęciakulinarne, nie wystarczające moim zdaniem, ale są, u dziewczyn jest przygotowtwanie śniadań, ale to powiedzmy każdy jakoś ogarnia, jest za to u dziewczyn sprzątanie.
-- (magmar):
Grzegorzu mówisz kuchnia itd. powiedz mi, w którym ośrodku uczy się gotowania?
Z tego co wiem posiłki są przyrządzane.
--
#546 grzegorzm
No, ale i co z tego, że został przeniesiony, z tego co wiem da się do centrum do jechać bez więkrzego kłopotu.
-- (magmar):
ZNasz lokalizację ośrodka wrocławskiego?
Kiedyś rzeczywiście był usytuowany w centrum, ale od prawie 20 lat został przeniesiony na ubocze.
--
#547 magmar Konto zarchiwizowane
Z Lasek też się da.
Chodzi o to, że ośrodki są gdzieś usytuowane na jakichś peryferiach z dala od ludzi, CO do Lasek czy uważasz, że przygotowują do życia samodzielnego?
Jeśli tak w jakich obszarach?
#548 pajper
Tocząca się w tym wątku dyskusja po prostu nie ma sensu. Zerkam tu od czasu do czasu, rozpisaliśmy się na ponad 540 wpisów, a i tak każdy myśli, co myślał. Cieszę się tylko, że osoby z poglądami magmar nie występują w kuratoriach czy podobnych miejscach, bo boję się myśleć, jak wyglądałoby wtedy życie wielu, bardzo wielu niewidomych.
Bo że w ośrodkach zdarzała się patologia czy coś jest tragedią każącą je natychmiast zamknąć, ale problemy niewidomych w masówkach to są drobiazgi i w ogóle nie warto ich brać pod uwagę w dyskusji.
Cieszę się, że nie trafiłem nigdy do Ośrodka. Nie zmieniłbym tego za nic. Ale umiem spojrzeć na sprawę z obydwu stron, a wiele osób tu się wypowiadających jest po prostu fanatycznie jednostronnych.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#549 grzegorzm
Boże nie fiksuj się na tym uboczu, gdy by było w centrum warszawy, dwa internaty połączone ze szkołą to lepiej by było?
Co do przygotowania to tak, orientacja na wysokim poziomie, pod czas orientacji uczy się jakiegoś robienia zakupuw. Co do sprzątania, ogarniania szafy, prasowania, da się jeżeli człowiek już świadomy chce się tego na uczyć to nie ma problemu, myślę, że to jest duża przewaga, że wychowawcy w laskach jeżeli coś się od nich chce to na uczą, to, że często się nie chciało to ina sprawa. -- (magmar):
Z Lasek też się da.
Chodzi o to, że ośrodki są gdzieś usytuowane na jakichś peryferiach z dala od ludzi, CO do Lasek czy uważasz, że przygotowują do życia samodzielnego?
Jeśli tak w jakich obszarach?
--
#550 grzegorzm
Ogulnie to trzebapowiedźeć, że takie osoby jak ty i tobie, że tak powiem podobne sobie w każdych, albo prawie każdych warunkach po radzą, ale to jest jakiś minimalny procent, nie stety zawsze trzebapatrzeć na średnią, przeciętnego niewidomego i tu już tak rużowo nie jest, jeszcze do tego pod uwagę trzeba brać otoczenie, które jest różne, rodzina często od najmłodszych lat nadopiekuńcza i tak dalej.
-- (pajper):
Tocząca się w tym wątku dyskusja po prostu nie ma sensu. Zerkam tu od czasu do czasu, rozpisaliśmy się na ponad 540 wpisów, a i tak każdy myśli, co myślał. Cieszę się tylko, że osoby z poglądami magmar nie występują w kuratoriach czy podobnych miejscach, bo boję się myśleć, jak wyglądałoby wtedy życie wielu, bardzo wielu niewidomych.
Bo że w ośrodkach zdarzała się patologia czy coś jest tragedią każącą je natychmiast zamknąć, ale problemy niewidomych w masówkach to są drobiazgi i w ogóle nie warto ich brać pod uwagę w dyskusji.
Cieszę się, że nie trafiłem nigdy do Ośrodka. Nie zmieniłbym tego za nic. Ale umiem spojrzeć na sprawę z obydwu stron, a wiele osób tu się wypowiadających jest po prostu fanatycznie jednostronnych.
--
#551 papierek
O ile co do lasek się zgodzę, że w pewnym sensie zdala od ludzi, to co do wrocławia zupełnie się nie zgodzę. Jak wychodzisz, to słychać normalnie miasto, ulicę, ludzi.
#552 papierek
tylko wybacz, nie wiem, co ośrodek miał by zyskać będąc na terenie bardziej zurbanizowanym. W laskach mogli by zyskać tyle, że nauka oriętacji przestrzennej odbywała by się sprawniej, bo nie traciło by się godziny na dojazd do centrum warszawy.
#553 magmar Konto zarchiwizowane
Orientację w mieście.
Wszak to jest plus ośrodków z tego co mówicie.
#554 tomecki
A ja z uporem maniaka zapytam się wojujących przeciwników ośrodka, co zrobić w sytuacji, gdy rodzice podchodzą do niewidomego na zasadzie "schowaj tego kija, bo wstyd", dorosłemu kieszonkowe wydają, bo renta na ich konto przychodzi, a każda próba wyprowadzki skutkuje tekstem w rodzaju "proszę bardzo, ale możesz zapomnieć o powrocie". Na prawdę myślicie, że tacy rodzice dobrze przygotują do samodzielności?
#555 magmar Konto zarchiwizowane
Na podobnym poziomie mentalnym niż ośrodek ze wszystkimi jego patologiami.
#556 pajper
Mam nadzieję, magmar, że nie odpowiadałaś tomeckiemu. Bo jeśli tak, to ta dyskusja naprawdę nie ma sensu przy takim, przepraszam za to słowo, ale lepszego nie znam, fanatyzmie.
A co do odległości od miasta. Nigdy nie uczyłem się orientacji w Laskach, ale po Laskowiczach oceniam, że ta orientacja jest na wysokim poziomie. I z pewnością nie jest przeszkodą odległość od miasta, bo sam nie raz i nie dwa spotkałem się na metrze czy tramwaju przypadkiem z uczniem lub uczennicą w trakcie zajęć z orientacji.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#557 magmar Konto zarchiwizowane
Tak, odpowiadałam Tomeckiemu. Pozdrawiam cieplutko
FANATYCZKA MAGMAR
#558 tomecki
Mimo wszystko wątpię, a świadczyć może o tym chociażby fakt, że jakaś część osób trzyma się tych ośrodków, kończy jakieś śmieszne policealne kierunki tylko po to, aby nie wracać w hehe ciepło rodzinnego domu i żeby nie było tak, osobiście znam takie przypadki.
#559 grzegorzm
To swoją drogą jest ciekawe, że takich osób jest myślę dość dużo.
-- (tomecki):
Mimo wszystko wątpię, a świadczyć może o tym chociażby fakt, że jakaś część osób trzyma się tych ośrodków, kończy jakieś śmieszne policealne kierunki tylko po to, aby nie wracać w hehe ciepło rodzinnego domu i żeby nie było tak, osobiście znam takie przypadki.
--
#560 tomecki
Dodam jeszcze, że sporo znajomych z Lasek i innych ośrodków żyje w miarę samodzielnie, jednak kontakty z rodziną są nie raz i nie dwa bardzo mocno ograniczone. Osobiście byłem świadkiem nie jednej bardzo ciężkiej rozmowy, żeby nie powiedzieć kłótni z rodzicami o samodzielność. Byłem też świadkiem gdy rodzice nie puszczali dzieci na zieloną szkołę z Lasek, bo bali się, że coś się stanie. Nie chodziło tu o jakiś brak opieki ze strony personelu tylko oporową nadopiekuńczość tychże rodziców, przy czym widzące rodzeństwo tego typu problemów nie miało.