Zabawne sytuacje związane z naszą dysfunkcją wzroku
Back to Środowisko niewidomych#241 kmicic92
Nic nie poradzę że tego nie zapamiętuję.
#242 Zuzler
Naucz się, to ułatwia życie i to barzo.
#243 Lowca_Androidow
--Cytat (Mulka):
...
sobotę 10 listopada dwie osoby niewidome niemal wpadły do rowu melioracyjnego. Poinformował nas o tym mieszkający w okolicy świadek zdarzenia - pan Rafał, który martwi się, dlaczego na końcu chodnika występuje tak gwałtowny uskok. Problem polega na tym, że dalsza droga należy do lasów państwowych, dlatego nie wolno nic dobudować na terenie niebędącym własnością miasta. --Koniec cytatu
I to są te bzdurne wytłumaczenia, nie mogą tam nic budować, ale kto im bronił postawić na końcu chodnika barierkę?
Ludzka głupota nie zna granic, a tępota biurokratów wychodzi poza te bezgraniczne granice
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#244 Mulka
Chyba jest tabliczka z boku.
#245 Lowca_Androidow
Bez jaj, w ciemnościach można taką tabliczkę przegapić, a idealnym przykładem ożecie Być Wy, niewidomi, którym taka tabliczka nic nie da, mogą sobie w dupę wsadzić.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#246 Mulka
Nawet nie wiem, co tam piszą.
#247 Paulinux
Generalnie mam jeszcze jedną ciekawą opowieść, o której byłabym zapomniała. Wychodzę sobie jak uczciwa obywatelka z uczelni, kieruję się w stronę przejścia, co by sobie elegancko dotrzeć na przystanek. Już mam stawiać pierwszy krok na drodze, aż tu trochę podchmielona pani chwyta mnie za ramię i mówi, że jak to tak żebym szła sama. No to mówię, że znam trase i spokojnie damy radę. No to ona stwierdziła na kompromis, że przeprowadzi mnie przez jezdnię i da mi spokój. No to spoko, niech się baba cieszy. Przechodzimy i podbiega do nas mój kumpel z kierunku, ten sam, o którym było wcześniej. Wyrywa mnie od tej kobiety, przeprowadza mnie wybitą z rytmu przez drogę do końca i wysłuchuje wyzwisk tej kobiety. Nie usłyszałam, co tam ona konkretnie powiedziała, bo miałam szczelnie otulającą czapkę na uszach. Powiedział mi, że o babie legendy krążą, że ludziom rzeczy kradnie i Bóg wie co jeszcze, no więc się przestraszył i stwierdził, że mnie musi wyratować. I historii byłby koniec, gdyby nie to, że spytałam go później, co ona mu powiedziała i troszeczkę jednak się zdziwiłam. Usłyszał on bowiem tekst w tym stylu: "Ty głupi manipulancie, je**ny sku***synu, myślisz, że jak przeprowadzisz dziewczynę, to dziecko z nią będziesz miał? Myślisz, że będzie Twoja, niewyżyty ku**iarzu?"
#248 Zuzler
Ciekawe jakie historie wobec tego o owym koledze krążą w środowisku tej kobieciny :D
#249 Paulinux
A właśnie, rzeczywiście zastanawiająca sprawa :D
#250 Monia01
Ooo, świetna historia! :D
🇺🇦 🇵🇱
#251 Mulka
Widocznie kolega jest generatorem ciekawych sytuacji. Z niecierpliwością czekam na następne!
#252 pawlink
Sytuacja miała miejsce kilka lat temu na jednej z ulic starego miasta w
Krakowie. Stałem sobie pod ścianą kamienicy czekając na osobę widzącą,
która poszła coś załatwić chyba w jakimś sklepie i piłem herbatę z
plastikowego, jednorazowego kubka, kupioną wcześniej w jednym z
podrzędnych lokali. Gdy już większość wypiłem, grzecznie sobie stałem
nad czymś się zastanawiając, a kubek trzymałem w ręce tak na wysokości
biodra. Nagle coś mi w ten kubek z impetem gruchnęło. W pierwszej
sekundzie mnie zamurowało, w drugiej zorientowałem się w czym rzecz i
zawołałem "nie trzeba", ale już nic to nie dało, bo ciągle mijał mnie
wartki potok przechodniów.
Z dna kubka wydobyłem monetę o wartości 5 (słownie pięć) nowych złotych polskich - PLN, mokrą i lepką od resztek pitego napoju. Zastanawiam się, czy jałmużnę tę
dostałem jako żebrak po prostu, czy jako żebrak ślepy, ale tego już nie
dojdę. Białej laski na pewno wtedy nie miałem rozłożonej - czy ją
trzymałem złożoną w drugiej ręce, czy całkiem schowaną tego niestety
nie pamiętam. Ubrany byłem zwyczajnie, nie jakoś bardzo elegancko typu, że garnitur i krawat, ale też nie w podarte, brudne łachmany.
Długo zastanawiałem się co mam z owym datkiem zrobić, początkowo miałem go dać innemu żebrakowi, których w Krakowie wtedy nie brakowało, ale w końcu zdecydowałem się puścić w obieg gospodarczy, kupując sobie na pamiątkę owego wydarzenia porządny metalowy brelok do kluczy (choć jeszcze musiałem parę złotych dołożyć), który to brelok mam zresztą do dziś.
#253 misiek
Heh- to ja kilka dobrych lat temu, z racji tego że miałem jeszcze młodziódkiego i pełnego życia Labradora dostałem propozycję, by z moim psem stanąć pod kościołem i żebrać, a z racji tego że to Labrador ludzie by pomyśleli, że to przewodnik i rzuciliby co nie co. Miałem mieć jeszcze karteczkę z napisem w stylu- zbieram na karmę dla mojego psa przewodnika, czy coś takiego. Po dziś dzień, gdy sobie o tym pomyślę jestem zniesmaczony. Wtedy w ogóle było jakieś duże wydarzenie kościelne.
#254 Paulinux
Jak to w większości historii z tego wątku bywa, przemierzam sobie dziarsko świat niegościnny i nieprzyjazny z długaśnym pistoletemw prawym łapsku. Przyznać się muszę, że mimo szczerych chęci przybycia do celu bez przeszkód, ciutkę żem się zamotała. No więc idę sobie trochę zdezorientowana i zastanawiam się, czemu tu tego żywopłotu nie ma, aż tu woła za mną pan z głosu upojony specyfikiem leczącym wszelkie ludzkie problemy następujące słowa:
- Hej hej, chyba Pani sobie źle poszła, bo Pani jest w ślepej uliczce. No chociaż to się chyba powinno mówić niewidomej... A kto wie, może się akurat polubicie?
Panu szczerze podziękowałam, bo mnie z opresji elegancko wyprowadził, ale co śmiechu miałam, to moje :)
#255 pawlink
A to rzeczywiście chłopinie zebrało się na żarty. Idąc dalej tym tropem wyobraziłem sobie tryskającego humorem chirurga, który by rozważał, czy ślepą kiszkę powinno nazywać się niewidomą kiszką, oraz zastanawiał się, czy ją wyciąć niewidomemu pacjentowi, bo się może polubili.
#256 Paulinux
No według mnie pacjent powinien mieć wpływ na takie decyzje, bo jest to wysoce prawdopodobne, jednakże skoro się sam do szpitala pofatygował, no to chyba rozważając wszelkie za i przeciw podjął taką a nie inną decyzję. Wracając do tematyki wątku, dzisiaj mi jakiś półnormalny z głosu i zachowania gościu zaczął parodiować zapowiedzi w autobusie razem z komunikatami typu "autobus zatrzymuje się, autobus gotowy do odjazdu" itp. Gdyby nie to, że chciało mi się spać, to bym się może i uśmiechnęła :D
#257 denis333
@paulinux a wiesz, że jak ja jechałem 2 lata temu gdzieś w stronę przystanku Konopnicka, to trafiło mi się coś podobnego? Nie wiem, czy przypadkiem nie rafiliśmy na tego samego gościa :P On miał taki troszkę skrzekliwy głos?
#258 Paulinux
To dość mocno prawdopodobne. Właśnie mi troszkę z głosu kojarzył się przez tę skrzekliwość z Gargamelem :D
#259 denis333
A czy wtedy też jechałaś 179 lub 304?
#260 Paulinux
Nie, 501