EltenLink

Fakty i mity na temat szkół

Back to W szkole i w pracy.

#241 Zuzler

Wiesz, ładnie to brzmi, ale jak każda utopia, jest po prostu niewykonalne.
Kto miałby to opracowywać, przerabiać na odpowiedni format i sprawdzać, czy dobrze wyszło?
Co, jeśli szkoła dysponuje, jak nasza, ledwie kilkoma drukarkami?
Poza tym, wiesz, podręczniki w końcu dotrą, ale takim ciekawym trafem, Nowej Ery lub WSIP-u. Innych z tego co się orientuję, nikt na górze nie opracowuje, bo przeciez są Nowa Era i WSIP, a więc, jeśli nauczyciel ma jakiś ciekawszy podręcznik na oku, to sobie może co najwyżej zadać powyższe pytania po czym samodzielnie, w godzinach, które wyrwie stąd lub tamtąd lub w ogóle wyciągnie z księżyca, przerabiać na własną rękę.



2023-06-27 22:01

#242 magmar Archived

No to jaki ma sens w tym kontekście kształcenie w ośrodku.



2023-06-27 23:06

#243 magmar Archived

Weźcie mi wytłumaczcie, bo ja nie ogarniam, skoro dostęp do wiedzy osób niewidomych w ośrodku dla niewidomych jest problematyczny to jaki sens utrzymywania takich tworów?
Nie skupiam się na aspekcie emocjonalnym, bo to kwestia subiektywna, ale podaję fakty.



2023-06-27 23:12

#244 Zuzler

Taki, że jak tego podręcznika nie ma, to nauczyciel przeprowadza lekcję tak, by nie był potrzebny, na ten przykład.



2023-06-27 23:13

#245 magmar Archived

To wtedy miałoby jakiś sens, ale uczniowie krakowskiego ośrodka np. tego nie potwierdzają, WRocławski Ośrodek też miał z tym problem,.



2023-06-27 23:15

#246 Zuzler

Albo taki, że póki nie pojawiły się nowe podręczniki np. do angielskiego, to z bólem duszy i szyjąc ze skrawków, ale dało się korzystać jeszcze z tych starych.



Edited 2023-06-27 23:16

#247 magmar Archived

Ogarnięta technologicznie osoba, jak zatrudnią niepełnosprawną dostaną refundację.


-- (daszekmdn):
A kto miał by to na tą drukarkę opracować i z jakiej racji?

--



2023-06-27 23:16

#248 magmar Archived

Jak są stare podręczniki i w praktyce się je stosuje, to osoba niewidoma ma dostęp do wiedzy.
-- (Zuzler):
Albo taki, że póki nie pojawiły się nowe podręczniki np. do angielskiego, to z bólem duszy i szyjąc na miarę, ale dało się korzystać jeszcze z tych starych.

--



2023-06-27 23:17

#249 Zuzler

I jeszcze taki, że jakie ośrodki są, takie są, ale tam nikomu nie trzeba tłumaczyć, że córeczka jest niewidoma albo pisząc długopisem, smyra nosem po papierze, więc, proszę pani, proszę jej nie kazać robić zadań typu wykreślania jakichś planów na papierze milimetrowym i proszę jej dać jakieś ćwiczenia zastępcze na wf, gdy reszta klasy idzie naparzać w siatkówkę, zamiast kazać jej non stop grzać ławę.



Edited 2023-06-27 23:19

#250 magmar Archived

Tak samo jak nauczycielom tyflospecjalistom trzeba wytłumaczyć, że osoba niewidoma bez podręcznika nie przygotuje się do lekcji, trzeba jej jakoś to umożliwić.
Nie wszyscy to łapią, Ty akurat miałaś szczęście i dobrze.
To jest wyjątek nie ogół.



2023-06-27 23:56

#251 daszekmdn

To jest ogół uważam a przynajmniej w ośrodkach.
Jeśli nie było podręczników, a trzeba było z nich skorzystać, otwierało się stare i ogarniało tak np. zadania domowe wymyślone przez któregoś z nauczycieli na zasadzie no macie stary podręcznik bo nowych nie ma ale przynajmniej możecie z niego skorzystać do uzyskania potrzebnych informacji jeśli oczywiście wiadomo było, że wiedza ta nie uległa aktualizacji od jego wydania.
Jestem od roku w Krakowie i złego słowa nie powiem. Może policealna to coś innego, ale tak czy tak nie odnotowałem żadnych nieprawidłowości, a jak coś było niezbyt dostępne, to nie było kłopotu żeby to ogarnąć.
Piszesz:
Ogarnięta technologicznie osoba, jak zatrudnią niepełnosprawną dostaną refundację.
--
Łatwo powiedzieć trudniej zrobić. Idź na kursy, zakup odpowiednie licencje, napisz CV, i zobaczymy, może Cię przyjmą, bo będą potrzebować?
Nie mówię tu ironicznie. Żyjemy w kraju gdzie na wszystko potrzebny jest papier, bo skostniałe struktury biurokracji tak już mają. Wyłamują się od tej reguły chyba tylko firmy z branży IT, gdzie bardzo często ważniejszy od deklaracji świadczącej o pracy u Marka Cukierberga czy Microsoft Sama jest poziom umiejętności i stan wiedzy, pokazywany na testach (O tym NP więcej powie Wam myślę Nuno), który jest samoukiem jak chodzi o programowanie. I tak, też mnie to boli, że tak działa obecnie świat.


Koniec kropka, idź do żłobka. A ze żłobka na ulicę, i pocałuj babę w cyce.
Edited 2023-06-28 23:44

#252 tomecki

Za tzw. moich czasó w Laskach nie było praktycznie w ogóle podręcznika do angielskiego. Pierwsze pojawiły się jakoś pod koniec podstawówki, ale tu doszedł kolejny problem reformy szkolnictwa i wejścia gimnazjów. Byliśmy drugą klasą w nowym systemie i u nas jakieś tam podręczniki zaczęły spływać, jednak rocznik wyżej praktycznie niczego nie miał. Nie do angielskiego tylko w ogóle podręczników nie było. Owszem, baaardzo niefajnie, ale nikogo w masówce nie interesuje, że niewidomy nie ma podręczników. Jeśli nie umie załatwić to proszę do ośrodka gdzie albo dostanie albo nauka będzie dostosowana do braku tychże.
Tak w ogóle czepiliście się tych książek, ale tu generalnie chodzi o cały system nauki bez tablicy z zaplanowanym czasem na obejrzenie ręcznie przez całą klasę deltoidu, brakiem zadań z tzw. informatyki pt. narysuj w linuxowym terminalu choinkę ze znaków gwiazdki posługując się bashem, systemem lekcji z czasem na pisanie przez wszystkich notatek na maszynach itp. Nie twierdzę, że przez to masówki są bee, ale jednak wymagany poziom wsparcia np. rodziców jest sporo większy niż w ośrodku. Nawet jeśli ośrodek nie ma stanowiska asysty, skanera, a drukarka brailowska w szkole drukuje jedną stronę na minutę albo dłużej to mimo wszystko takie warunki pozwalają na łatwiejsze przyswojenie materiału.



2023-06-29 00:01

#253 magmar Archived

Ale w masówce jesteś jednostką.
Ona nie ma obowiązku się dostosować do szanownego/szanownej.
Ten kto idzie do masówki na wstępie wie z czym się mierzy.
a ośrodki są dedykowane niewidomym, naprawdę tego nie rozumiecie?
Dlaczego czepiliśmy się, ja się czepiłam podręczników, bo to jest kluczowy element edukacji.
Tego co podobno wyróżnia szkoły dla niewidomych.
Okazuje się, że nie wyróżnia.
Odsyła się osobę niewidomą na kilkanaście lat swojego żywota do jakiejś enklawy i okazuje się, że to i tak o kant dupy rozbić, bo nie ma dostępu do materiałów dydaktycznych.






-- (tomecki):
Za tzw. moich czasó w Laskach nie było praktycznie w ogóle podręcznika do angielskiego. Pierwsze pojawiły się jakoś pod koniec podstawówki, ale tu doszedł kolejny problem reformy szkolnictwa i wejścia gimnazjów. Byliśmy drugą klasą w nowym systemie i u nas jakieś tam podręczniki zaczęły spływać, jednak rocznik wyżej praktycznie niczego nie miał. Nie do angielskiego tylko w ogóle podręczników nie było. Owszem, baaardzo niefajnie, ale nikogo w masówce nie interesuje, że niewidomy nie ma podręczników. Jeśli nie umie załatwić to proszę do ośrodka gdzie albo dostanie albo nauka będzie dostosowana do braku tychże.
Tak w ogóle czepiliście się tych książek, ale tu generalnie chodzi o cały system nauki bez tablicy z zaplanowanym czasem na obejrzenie ręcznie przez całą klasę deltoidu, brakiem zadań z tzw. informatyki pt. narysuj w linuxowym terminalu choinkę ze znaków gwiazdki posługując się bashem, systemem lekcji z czasem na pisanie przez wszystkich notatek na maszynach itp. Nie twierdzę, że przez to masówki są bee, ale jednak wymagany poziom wsparcia np. rodziców jest sporo większy niż w ośrodku. Nawet jeśli ośrodek nie ma stanowiska asysty, skanera, a drukarka brailowska w szkole drukuje jedną stronę na minutę albo dłużej to mimo wszystko takie warunki pozwalają na łatwiejsze przyswojenie materiału.

--



2023-06-29 08:40

#254 tomecki

Podręczniki to jeden z elementów, który wyróżnia szkoły dla niewidomych, ale po mojemu ważniejsza jest jednak znajomość tematu nauczania osób niewidomych. Bycie jednostką w masówce... to już zależy od szkoły. W moim przypadku nie było źle, ale ile się narzeka na polskie szkoły, że to fabryki przeciętniaków indywidualizm mające gdzieś.
Na spotkaniu z nauczycielami, które miałem zanim dostałem się do masówki profesorka biologii miała wielki ból odwłoku, że jak pokarze mi lancetnika? w ogóle z powodu braku dotykowych eksponatów standardowe szkoły nie nadają się dla niewidomych, chociaż ona to bardziej przedstawiała jakby to niewidomi nie nadają się do standardowych szkół. W sumie wpadłem na to później, że nie ważne jak lancetnik wygląda, bo jest ekstremalna szansa, że zobaczę go w naturze. Najważniejsze z mojej perspektywy jest to, że jest strunowcem czyli ponoć takim trochę nie do końca kręgowcem. Formą pośrednią, która pokazuje, że teoria ewolucji ma sens. Tak mnie przy najmniej uczyli.
Tak w ogóle należy się zastanowić czy aby na pewno problem braku podręczników to problem szkół czy chociażby Polskiego Związku Niewidomych? Ostatecznie to oni mają... znaczy już chyba mieli zakład nagrań i wydawnictw oraz drukarnię. Szkoły chyba powinny zająć się uczeniem, a nie drukowaniem podręczników. Jasne, drukarka jest tam raczej potrzebna, ale coś tak podstawowego jak podręczniki szkolne powinny być wydawane przez jakąś instytucję wyżej. Ostatecznie która szkoła masowa ma drukarnię podręczników dla uczniów? od tego są wydawnictwa, a szkoła jest od uczenia.



2023-06-29 10:03

#255 magmar Archived

podręczniki to kluczowy element.
A co?
Czy aby na pewno ośrodkach nie zabija się indywidualizmu, to niewidomy ma się dostosować do słabowidzących ich jest więcej, zdarzają się też klasy, do których trafiają osoby z obniżonym intelektem.
Po co takich przyjmuje się do ośrodka?
Powinna być dla nich zorganizowana osobna placówka, tak samo jak dla widzących dzieci z obniżonym intelektem.
Szkoły masowe nie mają drukarni podręczników, ale mają ksero jak coś zawiedzie.
Spotkałam się z przypadkiem, że cudowna tyflospecjalistka rozdała klasie w tyfloszkole kserówki, bo większość słabowidzi.
Okazuje się, że problem podręczników istnieje nawet teraz.
Przy odrobinie pomyślunku eksponat można narysować na folii do segregatora, przytwierdzonej do takiej tablicy usztywniającej, nie umiem tego określić, ale była stosowana gdy widzący czytali z kartki.
Teraz w dobie nauczania integracyjnego sprawa wygląda dużo lepiej niż kiedyś, ale kiedyś masówka nie miała obowiązku przyjmowania osób niewidomych, to była poniekąd dobra wola, natomiast psim obowiązkiem ośrodków tyflospecjalistycznych, jest zapewnienie wiedzy wszak tu kurwa same spece pracujom.
Byłabym za ośrodkiem gdyby rzeczywiście była to jakaś opcja, osoba niewidoma miałaby opiekę fachową i metodyczną, ale i tak jest tam wolna amerykanka więc po co niedoświadczonych rodziców karmić złudzeniami.
Dla mnie tu nie ma dyskusji.







2023-06-29 13:16

#256 grzegorzm

Widzę, że szukasz dziury w całym.
Jak nie było podręczników to pisało się z nich notatki dyktowane przez nauczyciela, może to zajmowało trochę czasu, ale nie było tak, że dostępu do wiedzy nie było.
To tak na prawdę nie bardzo jest problem ośrodków, to niestety jest problem ministerstwa, skoro można zmienić program od tak, nie patrząc czy placówki są w stanie się do tego dostosować to tu jest coś nie tak a nie, że przetworzenie podręcznika swoje trwa, trochę kosztuje i tak dalej.



2023-06-29 13:38

#257 tomecki

Widać, że w różnych ośrodkach byliśmy. W Laskach posługujących się wzrokiem można było swego czasu na palcach jednej ręki policzyć. Przy najmniej w podstawówce. Ksero nie było, a dla dzieci ze sprzężeniami była osobna szkoła. O rozdawaniu czegokolwiek niebrajlowskiego nie ma co wspominać no i nauczyciele raczej ogarniali brajla.



2023-06-29 15:05

#258 kmicic92

Magmar dlatego się cieszę, że nie byłem w masuwce, bo dostawałbym ciągle opiernicz za to że zwyczajnie nie miałem jak się do czegoś przygotować nie to że mi się nie chciało tylko nie miałem jak i pretensję by jeszcze o to mieli.



2023-06-29 15:50

#259 magmar Archived

Żeby nie było, że jestem zafiksowana słyszałam opinie, że Laski stawiały na edukację, tam były inne patologie, ale edukacja stała naprawdę dobrze.

-- (tomecki):
Widać, że w różnych ośrodkach byliśmy. W Laskach posługujących się wzrokiem można było swego czasu na palcach jednej ręki policzyć. Przy najmniej w podstawówce. Ksero nie było, a dla dzieci ze sprzężeniami była osobna szkoła. O rozdawaniu czegokolwiek niebrajlowskiego nie ma co wspominać no i nauczyciele raczej ogarniali brajla.

--



2023-06-29 15:57

#260 daszekmdn

Tak, na prawdę tego nie rozumiemy.
Na prawdę.
Pisaliśmy, że nawet jak nie było podręczników, ratowaliśmy się starymi i notatkami, które nam już wydrukować było można bo nie miały 1000000 stron.
Tego w masówce byś nie miała.


Koniec kropka, idź do żłobka. A ze żłobka na ulicę, i pocałuj babę w cyce.
Edited 2023-06-29 17:10