EltenLink

J. K. Rowling i jej twórczość

Back to Literatura

#121 pajper

Myślę, Żywku, że wielu z nas taką rzeczywistość od różnych ludzi zna.
W tym ja.
Tyle, że ja nigdy nie odpowiadam agresją i gniewem, a staram się taką osobę zrozumieć, porozmawiać z nią, poznać motywy i wyjaśnić sytuację.
Harry nie umie.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2018-02-04 16:47

#122 jamajka

TO nie byłotak, że Harry specjalnie źle robił eliksiry. No ale nie, najlepiej zrzucić jego fiolkę, jak
raz zrobił dobrze. :p WIęc tak, zgadzam się, że dobrze by było, jakby się fajnie zachował Harry. Nie,
nie zgadzam się, że to było możliwe.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 16:47

#123 jamajka

Tak, Harry nie umie, ale Dawidzie, musisz się pogodzić z faktem, że nikt nie umie tak długo wytrzymywać
obraz i obelg wobec siebie, jak ty. Nic dziwnego, że nieco skrzywiony Harry też nie.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 16:48

#124 jamajka

Harry zachowywał się głupio, nikt nie traci cierpliwości i szacunku do nauczyciela tak szybko. Zgoda.
Ale nikt nie reaguje na każdy ruch ucznia tak, jak Snape. On powiedziałby, że Potter jest bezczelny,
nawet, jakby za głośno oddychał. Tego nawet ty byś nie wytrzymał.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 16:50

#125 jamajka

Jak dla mnie, to w ogóle jest dość logiczne, że oni obaj tacy byli. Obaj mieli podobne problemy w domu
i w ogóle sytuacje życiowe w pewnym sensie, więc to nic dziwnego, że w pewnych, akurat tych samych, aspektach
są bardzo niedojrzali emocjonalnie, pełni uprzedzeń.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 16:51

#126 pajper

Ja nie twierdzę, że stosunek Snapea był zdrowy.
Ale powiem wam, co zrobiłbym ja, nie mówię, że słusznie, ale tak zachowuję się w takich sytuacjach.
Po którejś z rzędu takiej lekcji poszedłbym do Snapea.
Zapytałbym go, skąd takie nastawienie do mnie.
Że wiem o świecie czarodziejów ledwo od miesiąca i mało się znam.
Że chciałbym być tak dobry, jak tego oczekują, ale nie wiem, jak.
Skąd ta niechęć do mnie?
Skoro coś zrobiłem, proszę o wyjaśnienie, poprawię się.
Jeśli zaś nie, proszę o danie mi nowej szansy, na spokojnie.
Nienawidził pan mojgo ojca, ok, ma pan pawo, może nawet słusznie, nie znałem sytuacji.
Ale proszę nie przenosić nienawiści na mnie.

Czy coś by to dało?
Nie mam pojęcia.
Ale Harry nie spróbował.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2018-02-04 16:53

#127 jamajka

I twierdzisz, że zrobiłbyś tak mając 11 lat, wiedząc o swoim ojcu tyle, że chciał ratować ci życie, i
będąc świerzo uwolnionym z domu, w którym cię bito i wysyłąno do najcięższej roboty? Nawet nie znając
sytuacji mało kto dobrze wytrzymuje tekst: twój ojciec był kanalią, a ty jesteś taki sam.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 16:55

#128 pajper

Nie wiem czy wychodząc z takiego domu.
Ale w wieku jedenastu lat? Raczej tak, bo zdarzyło mi się takie coś w podobnym wieku.

Nie mówię, że Harry miał przyjemne i beztroskie życie.
Ale wcale nie był najbardziej poszkodowany w tej wojnie.
Ja o wiele wiele bardziej współczuję Nevilowi.
Wszyscy się z niego śmieją. Ma kochającą babcię, jeden plus.
Ale sam widzi sytuację jego rodziców.
Nie może nic zrobić.
Przez śmierciożerców stracił praktycznie całą rodzinę.
W porównaniu z tym trudno patrzeć na Harryego jako na największą ofiarę.
Jak mówię, nie mówię, że żył beztrosko.
Nie chciałbym być na jego miejscu.
Ale wcale nie uważam go za największą tragedię wojny.

Wracając do Snapea.
Harry ogólnie jest dużo dojrzalszy, niż jedenastolatek, sądząc po jego czynach.
Więc, nie oceniałbym go wiekowo, może to niesprawiedliwe wobec niego, ale...
Nie mówię, że grzechem ze strony Harryego było, iż nie spróbował.
Wina jest ewidentnie Snapea.
Co do tego nie ma wątpliwości.
Ale dojrzalszego nastawienia spodziewałbym się ze strony Harryego, który za kilka miesięcy stanie twarzą w twarz z Voldemortem i będzie w stanie się mu sprzeciwić.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2018-02-04 17:00

#129 jamajka

Nie usprawiedliwiam go wiekiem, tylko wyhowaniem, a raczej jego brakiem. TO, że mógłbyś inteligentny
ponad wiek, przynajmniej w pewnych kwestiach, nie idą za tym emocje. Poza tym, jeśli mamy oczekiwać od
niego dojrzałości, no to niestety, ale argument zostaje, SNape ma w tym czasie na karku 3 dychy, z tego
trochę bycia ofiarą, drugie tyle bycia jeszcze większą, potem śmierciożerca, szpieg, poszkodowany, a
na koniec podobno nauczyciel. W podejściu do siebie raczej tacy sami. Biedni w sumie obaj, chociaż głupi.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 17:03

#130 pajper

A to, że Snape zachowuje się jak nastolatek, to inna sprawa.
I tego nie neguję.
Po prostu to nie tylko jego wina.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2018-02-04 17:06

#131 jamajka

TUtaj racja na pewno.
A propos dyskusji o bohaterach. Nie pamiętam, czy było, ale co myślicie o DUmbledorze? Jesteście za wizerunkiem
dobrego opiekuna, świadomego swoich wad i zalet, czy za wizerunkiem manipulującego innymi, zarozumiałego
starca? Sorki za dosadne ujęcie, ale mówię o dwóch stronach przedstawianych w ff i omawianych przy książce.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 17:09

#132 matius

A to nie troszke tak, że ojciec dla Harrego był jak świętość. W tym sęsie, że wyobrażał go sobie takim,
albo mógł. A tu słyszy, że ktoś kto oddał za niego życie, jest kanalią. Albo to, że najbardziej brakowało
mu jego wsparcia. A każdy taki tekst Snape'a przypominał mu, że ojca nie ma i nigdy nie pozna.


Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
2018-02-04 17:09

#133 jamajka

DOkładnie to samo miałam na myśli.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 17:11

#134 pajper

Mateuszu, tylko, że Snape miał prawo uważać ojca Harryego za kanalię za stosunek jego do niego.
Nie nazwiemy szlachetnym zachowania Jamesa w Hogwarcie.
Przynajmniej w tym aspekcie, bo w innych, jak pomoc Lupinowi, zdecydowanie.

Co do Dumbledorea, dobre pytanie.
Przychylam się do pierwszej opinii raczej.
Dumbledore miał jedną wiedzę, która troszkę go usprawiedliwia.
Moim zdaniem gdyby nie ktoś, kto ludźmi pokieruje, nikt nie odważyłby się nic zrobić.
Ludzie by się bali działać.
I nie bardzo miał inną opcję.
Nie mówię, że to idealne rozwiązanie, ale innego nie widzę.
Fakt, że Dumbledore często nie dzielił się tajemnicami z innymi, a moim zdaniem chociażby takie osoby, jak Mcgonagall powinny wiedzieć o horkruksach.
Uważam to za błąd, bo po prostu.
Załóżmy, że Dumbledoreginie przypadkiem.
Np. w trzeciej części.
I co? I zonk.
Albo w piątej, w pojedynku z Voldemortem.
Dlatego skrytości jego nie pochwalam.
Ale sama jego przywódczość.
Może traktował ludzi troszkę jak pionki.
Tylko jaki dowódca tego nie robi?


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2018-02-04 17:14

#135 jamajka

TU się zgadzam. Dziwię się, że nikt inny nie wiedział. Najlepiej ujęła to autorka "ostatniego zobowiązania",
wkładając hipotetycznemu Snapeowi w usta mądre pytanie: A co, jeśli mnie nagle trafi szlag? xd
Co do SNapea. Wtedy miał prawo. Ale potem? WIdział, że jest aurorem, widział, że pracuje dla zakonu.
Mógł go nie lubić, jasne, że tak. ALe przecież to aż nazbyt widoczne, że skreślił Harrego, bo był świadectwem
tego, że Lily wyszła za Jamesa, sam Snape to mówi.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 17:22

#136 zywek

Dumbledore to starni manipulant. Nie mam nic więcej do dodania w wiadomej kwestii



2018-02-04 17:36

#137 Elanor

Wiecie co? A mnie się bardzo podoba, że Rowling pokazała to tak właśnie, że pokazała ludzi z ich pokręconymi
charakterami, z ich niedojrzałością, z problemami, które zwykle wynikały z czegoś konkretnie. Wszyscy
są ludźmi, popełniają niekiedy naprawdę tragiczne błędy, mówią to, czego mówić nie powinni, oceniają
innych, choć tak naprawdę nic o nich nie wiedzą. Kto z nas tego nie robi? Jeśli mam być szczera - myślcie
sobie o mnie co chcecie - ale sama bym chyba Neville'a i Luny nie wzięła na taką akcję, wiedząc o nich
tyle, ile wiedział Harry. W Ginny już wtedy się podkochiwał, więc jej nie liczę.
Możemy sobie mówić, że tak nie ładnie, możemy tu nad tym godzinami dyskutować, ale nikt z nas nie wie
co by zrobił w chwili prawdziwego zagrożenia. Jestem w stanie zrozumieć, że na tamten moment Harry życia by im nie
powierzył.
Nie mamy więc bohaterów idealnych, ale w jakimś sensie prawdziwych.



2018-02-04 17:54

#138 pajper

Tylko widzisz Weroniko, problem polega na tym, że prawie nikt tego aspektu Harryego nie dostrzega.
Prócz właśnie Snapea.
Co do Nevillea i Luny, zgodziłbym się wcześniej, wrzesień, październik itp.
ALe to już było po miesiącach ćwiczeń w GD.
Więc coś tam o nich musiał wiedzieć.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2018-02-04 17:56

#139 matius

Z tym, jak James traktował Snape'a to się zgodzę, że to nie należało robić. I przez to jego wrogość do
Jamesa rosła, ale też znowu nie należy przenosić win ojca na syna. Ale nie zawsze tak robi.


Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
2018-02-04 18:07

#140 jamajka

Ale Snape nie dostrzega tego aspektu, nie w takim stopniu, że się zastanawia nad przyczyną, albo wskazuje:
o, tu Potter robi nie ładnie, bo oni są fajni a on tego nie widzi. On i jego zmiesza z błotem, z resztą
za ojca, i tamtych, bo byli Gryfonami. On tak na prawdę żadko popierał argumentami swoje zarzuty do Harrego.
Zarzuty miałyby sens, jasne. Ale SNape ich nie mówił. SNape nawet, jak jeszcze go nie znał, już go skreślał.
We wszystkich aspektach.
A co do GD muszę się zgodzić. OK, Nevil sobie czasami nie radził, ale Luna to dziwne, że nie wierzył
w jej umiejętności. Z tym, że wiesz, on jej nie znał dobrze. CO innego z kimś pracować, nawet uczyć,
a co innego być zgranym i znać charakter. Ja znam wiele osób bardzo inteligentnych i na poziomie, których
bym np. do drużyny nie wybrała z prostej przyczyny, nie wiem, jacy są we współpracy. A Harry, to w ogóle
popełniał raczej nie ten błąd, że umniejszał akurat ich. On po prostu, niestety, chyba nie bardzo rozumiał
inność ludzi. Np. jakoś się wybitnie nie dogadywał z Luną, mimo, że zyskiwała po bliższym poznaniu. Poza
tym, na szczęście, przeszło mu po tej akcji.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-02-04 19:19