EltenLink

J. K. Rowling i jej twórczość

Back to Literatura

#81 hazel96

Tak, tak, popieram Was, chociaż tylko w oparciu o przytoczony przykład. Sama poczytałabym sobie Harry'ego
w oryginale.



2017-10-11 20:13

#82 skrzypenka

Moją ulubioną częścią jest piąta, a z filmów druga. Najwięcej razy przeczytałam jednak szóstą. Ogólnie,
wracam do tych książek już tyle razy, a ciągle mi się nie nudzą. Ulubioną postacią jest Bellatriks Lestrange.


Große Operndiva?
2017-12-07 11:49

#83 jamajka

A drugą oglądasz w oryginale czy po polsku?


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2017-12-07 16:41

#84 skrzypenka

ja wszystko po polsku. Nie umiem angielskiego, aby sobie coś obejrzeć albo przeczytać.


Große Operndiva?
2017-12-07 21:15

#85 jamajka

Nie no, pytam, bo ardzo mi się nie podobał dubbing w dwójce. No ale to moje prywatne odczucie


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2017-12-07 21:20

#86 talpa171

Czy ktoś tu już pisał, że Rowling to nie tylko HP?



2017-12-23 21:43

#87 jamajka

Owszem, pisali. Ale też możesz napisać.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2017-12-23 21:44

#88 Elanor

Chyba nawet ja pisałam. :)
To przecież również "Trafny wybór" oraz seria kryminałów z Cormoranem Strike'em.



2017-12-24 13:50

#89 skrzypenka

A co dokładnie ci się nie podobało?

--Cytat (jamajka):
Nie no, pytam, bo ardzo mi się nie podobał dubbing w dwójce. No ale to moje prywatne odczucie


--Koniec cytatu



Große Operndiva?
2018-01-04 11:43

#90 skrzypenka

I co sądzisz o tych jej kryminałach? Warte uwagi? Bo nie czytałam.

--Cytat (Elanor):
Chyba nawet ja pisałam. :)
To przecież również "Trafny wybór" oraz seria kryminałów z Cormoranem Strike'em.


--Koniec cytatu




Große Operndiva?
2018-01-04 11:44

#91 ambulocet

Jeśli chodzi o dabing w HP, to mi się akurat podoba. Druga część też mnie jakoś pod tym względem nie
razi. Na pewno dabing w H P nie wadzi mi aż tak bardzo, jak na przykład w gwiezdnych wojnach. Tam bardzo
mi się nie podobał. Głosy przynajmniej kilku postaci nie pasowały do ich wieku i ogólnie klimat wytwarzany
przez ten dabing kojarzył mi się bardziej z bajką dla pięciolatków, no ale to temat na inne forum i tylko
moja opinia.


Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
2018-01-31 20:41

#92 papierek

W hp nie podoba mi się że raz, dużo rzeczy jest czarno białych, 2. Harry nie jest jakimś super bohaterem
a dokonuje wiele rzeczy, a raczej jest pokazane że dokonuje wielu rzeczy, wszyscy go chwalą, a jak rozpatrzyć
to głębiej nie wiele dokonał, albo miał szczęście, albo inna okoliczność. Wszyscy się jarają że przeżył
awada kedawra i że dlatego jest taki cudowny, a to dzięki ofierze jaką była jego matka miał tą sposobność.
Czyli cały hołd należy się jego matce


po co mi sygnatura?
2018-02-03 06:43

#93 longshoot

zgadzam sié,, kiedyś mi się podobało hp, ale teraz już nie bardzo podoba mi sę, szczegulnie to, że wszystko
dzięki szczęściu, moim zdaniem powinien się uczyć jakichś zaklęć itd jak w fanfickach.



2018-02-03 08:02

#94 zywek

Ehh. uczyć zaklęć? ALe niektóre fanficki są tak porobione, że po prostu nic tam nie może być jakkolwiek
wyjaśnione w jakikolwiek racjonalny sposób. Harry Potter Jedi... Albo Superbohater jak w This means war...



2018-02-03 09:28

#95 longshoot

a no uczyć, bo to że expeliarmus pokonało avada kedavra to był taki nonsens



2018-02-03 12:06

#96 zywek

Wyjaśnij to lepiej xD. Ja z chęcią rpzeczytam.
Chociaż ja jak wiadomo, albo i niemam na ten temat inną koncepcję, i może za kilka lat coś się w tej
sprawie pojawi gdzieś.



2018-02-03 13:05

#97 ambulocet

Czy ja wiem, czy wszystko w H P jest czarnobiałe? Wiele postaci na pewno tak, ale są wyjątki. Zaczynając
od całych krup postaci, fajne jest to, że na przykład takie wilkołaki są pokazane z wielu perspektyw.
Z jednej strony mamy Grejbacka, który jest, jaki jest, a z drugiej Lupina, który mimo piętna jakim jest
dla niego wilkołactwo, stara się żyć normalnie, mimo, że nie jest to dla niego łatwe. Zdaje sobie sprawę,
jak może być postrzegany w społeczeństwie i zastanawia się przynajmniej kilka razy, czy powinien angażować
się w życie społeczne, patrz dylematy po założeniu rodziny, albo jego wypowiedź z końcówki więźnia Azkabanu.
Dalej postać Bartiego Crougha ojca. Ciekawa postać do analizy. Z jednej strony przeżarty ambicją urzędnik,
gotów poświęcić wszystko dla kariery, z drugiej rodzic ukrywający syna przed wymiarem sprawiedliwości.
Jasne, że gdyby fakt przeżycia jego syna wyszedł na jaw, miałby wiele nieprzyjemności. Jego kariera by
się posypała, ale jeszcze więcej strat by poniósł, gdyby ktoś wpadł na to, kogo ukrywa w domu. Dlaczego
się tak narażał? Tylko z ambicji, czy również z powodu jakiegoś uczucia do syna, a może żony, której poświęcenia
nie chciał zmarnować. Snape to kolejna postać warta uwagi i na pewno nie czarnobiała. Jego życie wypełnione
walką nienawiści do Jamesa i miłości do Lily, która kształtowała jego całe nastawienie do Harrego, a dodatkowo również sprzecznymi uczuciami względem Dumbledorea
to bardzo ciekawy materiał do analiz. Czy Snape zmienił się pod wpływem miłości, czy jednak zawsze kierował
nim pewien egoizm, jakkolwiek zamaskowany. Skłaniałbym się jednak ku tej pierwszej opcji z kilku względów,
ale jeśli chodzi o szczegółowe rozważania na temat Severusa, odsyłam na mojego bloga do wpisu o miłości
w H P.
Przydługi się zrobił ten wpis, ale zanim go skończę, wspomnę jeszcze tylko o dwóch postaciach. Dumbledore.
Najpierw widzimy go jako dobrotliwego starca, który stroni od władzy i zawsze pomaga słabszym. Potem
dowiadujemy się więcej na temat jego przeszłości. Dowiadujemy się, że w młodości też cierpiał na przerost
ambicji, że w szkole, przynajmniej do pewnego momentu, był skupiony tylko na swojej opinii prymusa, gardząc
niepełnosprawną siostrą i mniej ambitnym bratem, pochłonięty snuciem wielkich planów z Grindelwaldem,
a później także wizją insygniów śmierci. Jego system wartości zmienił się przecież dopiero z chwilą tragicznej
śmierci Ariadny, ze świadomością której zmagał się już do końca życia. Musiał walczyć ze swoim niegdyś
największym przyjacielem, odpędzić od siebie widmo wspomnień o ojcu, który znęcał się nad mugolami i
walczyć z samym sobą, żeby nie sięgnąć po władzę, nawet jeszcze wtedy, kiedy był już dyrektorem Hogwartu.
Wydaje mi się, że Dumbledore się bał, że jeżeli uzyska realną władzę nad całym światem czarodziejów,
jego dawne ambicje powrócą. Dlatego odrzucił ofertę posady jako minister magii.
Na koniec Voldemort. Jest zły do szpiku kości. Tutaj nie ma wątpliwości, ale warto prześledzić drogę, którą przeszedł od Toma Riddlea do Voldemorta. Na pewno zdemoralizowało go to, że zawsze był odrzucony. Matka zmarła mu przy porodzie, a ojciec się go wyrzekł. Trafił do sierocińca, gdzie dalej był niezrozumiany i myślę, że w zastraszaniu innych znajdował sposób na rozładowywanie swojej frustracji, a poza tym świadomość, że panuje nad innymi, mógł mu dawać złudzenie kontroli nad własnym życiem.
Interesujący jest też motyw, na ile Riddlea odczłowieczył sam proces tworzenia horkruksów w sensie rozdzierania swojej duszy. Naprawdę już kończąc, chciałbym się jeszcze odnieść do tego zastrzeżenia, że Harry Potter tak naprawdę nie był bohaterem. Sądzę, że to celowy zabieg. To prawda, że Harry nic by nie zdziałał, gdyby nie szczęście. Nie chciał też się uczyć zaklęć obronnych ponad te, które były w programie nauczania i patronusa. Myślę jednak, że to zaplanowana kreacja. Wszyscy postrzegają Harrego jako bohatera, a on w gruncie rzeczy nie wyróżnia się szczególnymi umiejętnościami. Podkreślają to zresztą w samej książce choćby Snake i Voldemort.



Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
2018-02-03 13:06

#98 ambulocet

A co do ekspeliarmus i awady, to nie było tak, że pierwsze zaklęcie pokonało drugie, tylko zaklęcia się
od siebie odbiły i Voldemorta pokonało jego własne zaklęcie.


Przyjaciel tworzy w nas nową przestrzeń, która prawdopodobnie nie zaistniałaby nigdy, gdybyśmy go nie spotkali. Tylko dzięki niemu rodzi się w nas nowy świat. – Anaïs Nin
2018-02-03 13:08

#99 longshoot

no własnie, bez sensu moim zdaniem.



2018-02-03 14:17

#100 Elanor

Nie bez sensu. To jest wręcz symboliczne.



2018-02-03 15:48