Przyjmowanie pomocy i jego skutki
Back to Postawy otoczenia#41 Julitka
Bo ustawa zapewnia to także masie innych ludzi, którzy w mojej opinii bardziej tego potrzebują. Ale skoro mamy takie a nie inne opinie, to dobrze, bo dzięki temu Ty wejdziesz pierwszy, a ja spokojnie poczekam. :)
-- (dariusz.1991):
Też tak uważam, ale skoro ustawa mi to zapewnia, czemu mam z tego nie korzystać? Co innego, gdyby ustawy nie było.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#42 dariusz.1991 Archived
Do lekarza jak najbardziej.
Nie mówiłem o Macu-- (papierek):
Nie wiem, nie jestem pewien czy serio gdzieś ustawa oferuje nam wejście bez kolejki. Czy to nie jest tylko ogólno przyjęta zasada kulturowa.
--
#43 Julitka
Ostatnia taka ustawa weszła w lipcu rok lub dwa temu. Nie dotyczy chyba sklepów, ale obejmuje tyle innych miejsc, że sklepy łapią się z automatu. :p
-- (papierek):
Nie wiem, nie jestem pewien czy serio gdzieś ustawa oferuje nam wejście bez kolejki. Czy to nie jest tylko ogólno przyjęta zasada kulturowa.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#44 dariusz.1991 Archived
Nie miałem na myśli ani sklepów, ani restauracji. Wyłącznie miejsca, które są wspomniane w ustawie.
#45 dariusz.1991 Archived
to o czym piszesz nie wyklucza ustąpienia pierwszeństwa bardziej potrzebującemu.
-- (Julitka):
Bo ustawa zapewnia to także masie innych ludzi, którzy w mojej opinii bardziej tego potrzebują. Ale skoro mamy takie a nie inne opinie, to dobrze, bo dzięki temu Ty wejdziesz pierwszy, a ja spokojnie poczekam. :)
-- (dariusz.1991):
Też tak uważam, ale skoro ustawa mi to zapewnia, czemu mam z tego nie korzystać? Co innego, gdyby ustawy nie było.
--
--
#46 tomecki
Najpierw do Łowcy. Zgadzam się z tym, że widzącym bardzo trudno zrozumieć naszą sytuację. Nie mam zamiaru z tym dyskutować, bo to dość oczywiste. Problem mam z drugą częścią twojej wypowiedzi. Apelujesz aby akceptować pomoc, bo może być kiedyś ktoś, kto jej potrzebuje. Wydaje się to super ideą, bo niby co możemy stracić. Tyle, że pisałem o tym, co może z tego przykrego wyjść i nijak się do tego nie odniosłeś. Ciekawe czemu. Dla przypomnienia chodzi mi chociażby o podpisywania papierka, że będziemy mieli dodatkowego opiekuna do dziecka. Niby co ma wspólnego pomoc na ulicy do tego typu papierków? Teoretycznie nic, ale z drugiej strony ile osób pomyślało sobie, że skoro niewidomi w gruncie rzeczy wymagają pomocy w przejściu na drugą stronę ulicy to jak mieliby zajmować się dzieckiem? ilu niewidomych nie dostało pracy, bo pracodawca nie wierzył, że są w stanie coś sensownego zrobić? obawiam się, że zgoda na pomoc w momencie gdy nie jest ona potrzebna raczej umacnia takie przekonanie niż je jakkolwiek obala. Oczywiście stopień tego umocnienia jest niewielki, ale w większości przypadków zmiana stereotypów składa się z miliona drobnych ruchów. jeśli mam rację to myśląc i pomagając tym słabszym jednocześnie utrudniasz życie tym, którym się udało, aprzy najmniej chcieliby coś w życiu osiągnąć. Na marginesie warto odnotować, że para znajomych starała się o adopcję. Zostali odrzuceni ze względu na wpis w orzeczeniu, że są niezdolni do samodzielnej egzystencji. Z punktu widzenia urzędnika jest to bardzo logiczne, bo skoro człowiek nie jest w stanie ogarnąć siebie tym bardziej nie da rady z dzieckiem więc co najmniej część z przysługujących nam udogodnień ma swoją mroczną stronę.
teraz do Miśka. Nie rozumiem nad kim się wywyższam. Nie potrzebuję pomocy więc nie muszę jej przyjmować. Nie widzę powodów nad wywyższaniem się nad kimkolwiek.
Do Darka:
Niekoniecznie istnieją tylko dwie opcje. Czasem istnieje również trzecia. Ty komuś opowiesz o świecie bez wzroku, on przepuści to sobie przez filtr "ee, niewidomi tak na pewno nie potrafią" i w sumie niewiele z tego wyjdzie, chociaż generalnie zgadzam się, że rozmowa to najlepszy sposób. Jednak nie zawsze ma się ochotę na uświadamianie kogokolwiek. Czasem chcesz pobyć sam ze swoimi myślami.
na koniec kwestia kolejek. Wydaje mi się, że faktycznie weszła taka ustawa, chociaż zdaje się, że chodzi o kolejki w miejscach urzędowych no i lekarze. Co prawda prawdopodobnie chodziło tu o problemy z kończynami zwłaszcza dolnymi, bo faktycznie to jest chyba główna przyczyna niepełnosprawności i w takich przypadkach brak kolejki wydaje się mieć głęboki sens, jednak z drugiej strony nikt takiego rozróżnienia nie wprowadził więc działa dla wszystkich. Co do biletów to istnieje wyraźny zapis, że osoby niewidome uznane za niezdolne do samodzielnej egzystencji mają taką, a taką zniżkę.
#47 jamajka
Zgadzam się @tomecki z całym twoim wpisem.
Nad nikim się nie wywyższam mówiąc, że dam sobie radę. TO tak, jakby ktoś powiedział, że wywyższa się ktoś, kto nie chce pogadać z taksówkarzem, albo woli usiąśćsam w autobusie. A może tamten akurat potrzebował rozmowy? To są normalne interakcje społeczne, jak widzisz, to też możesz sobie pogadać z ludźmi, przykładowo, na przystanku, albo nie. To twoja sprawa. Tak, jak Julitka napisała, chodzi o formę przyjęcia lub odmowy, a nie o sam tego fakt.
@Łowca piszesz, że trudno nam się postawić na miejscu widzącyh. Może i tak jest, zwłaszcza, jak ktośnigdy nie widział. Śmiem jednak stwierdzić, że trudno też się postawić na naszym miejscu komuś, kto nie dorastał nie widząc. Kto nie przeżył tego na każdym etapie swojego życia i może jeszcze się tak często nie spotkał z taką ciągłą formą pomocy. Z tym, że ludzie szarpią cię i ciągną, żeby cię koniecznie w autobusie usadzić. Z tym, że pytająciebie najbliźsi ludzie, których znasz całe życie, czy ty na pewno wiesz,gdzie co masz, w twoim własnym domu. Z tym, że ktoś przy tobie, głośno i wyraźnie, mówi do znajomego, że ty sobie na pewno nie dasz rady, a gdy tłumaczysz, co robisz i że masz spoko życie, nadal głośno i w twojej obecności rozważają, ile z tego sobie wymyśliłeś. A są takie sytuacje. Nie mówię, że to nagminne, broń Boże. Nie generalizuję, absolutnie nie! TYlko wtedy ty też nie generalizuj, że każda sytuacja, w której odmawiam pomocy, to jest mój problem, bo na bank nie rozumiem, że oni nie wiedzą. Że nie wiedzą, to rozumiem. Nie rozumiem, jak nie chcą zrozumieć, co do nich mówię, albo, przebaczcie dosadność wypowiedzi, myśleć.
#48 adelcia
oooo jakie faajne,
-- (magmar):
Ja też Dariusz, choć zdarzyło mi się kiedyś, że kobieta w autobusie poprosiła mnie bym jej ustąpiła miejsce, bo ma żylaki i stanie to dla niej kłopot. Bez problemu wstałam, potem rzucili się na nią, że jak ona mogła... Osobie niewidomej itd.
Od powiedziałam, że mam uszkodzony narząd wzroku, a nie ruchu więc nie widzę przeszkód, parę lat później kobieta zobaczyła mnie na mieście i była wdzięczna za ten incydent, za to, że jej pomogłam. Porozmawiałyśmy sobie nawet,
--
#49 Lowca_Androidow
To, że sami sobie radzimy to nasze osiągnięcie i w niczym nie przeszkadza osiąganie tego wszystkiego keidy zgadzamy się na pomoc kiedy możemy w ten sposób zasygnalizować, że niewidomi również potrzebuja pomocy, że nie wszyscy sobie radzą i są tak dobrze zrehabilitowani, takie zahowanie powoduje znieczulicę ogólną, jeśli w sklepie pokazujemy samodzielność to po pewnym czasie obsługa nie będzie reagowała na osoby niewidome i nie będzie proponowaa pomocy, nie zwrócą nawet uwagi na niewidomego.
Myślenie Julitki jest egoistyczne.
Co do stania kolejek, takie myślenie jakie przedstawia Julitka jest błędne, moim zdaniem oczywiście, tu nie chodzi o chorobę nóg i problemy ze staniem, a problemy z odnajdywaniem kolejki właściwej bo wywają pozawijane, również nie zawsze wiadomo czy już się posunęła do przodu i takie sprawdzanie lagą może kogos przed nami irytować, że co jakiś czas stukay go po butach, jeden nic nie powie drugi zacznie fukać, nie wspomnę już o cwaniaczkach wykorzystujących fakt naszego niewidzenia.
Poza tym znowu ten sam problem, nie potrzebuję łaski, bo to tak brzmi, są inni potrzebujący, jak tu wyżej zostało wspomniane, w niczym ne przeszkadza wpuścić najpierw tego potrzebującego bardziej.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#50 Zuzler
A ja się z Julitą w pełni zgadzam. Jeśli zaczniemy wszyscy korzystać z pomocy i ulg tylko dlatego, że są i że ktoś tam inny może ich potrzebować, to będziemy ciągle równać w dół. Zamiast rozwijać siebie i pokazywać, że ślepota to nie jest najgorsze kalectwo świata, będziemy z siebie robić stale ofiary losu. Ja tego nie kupuję. W ten sposób odbiorę możliwość zintegrowania się z widzącymi i sobie, i innym, bo po prostu kontakt z nami uznany zostanie za nieatrakcyjny. W końcu nam cięgiem ino trza ustępować, pomagać i robić dobrze.
#51 balteam
No i tak patrząc to w sumie nie ma co tak tej pracy szukać, bo jeśli by 60% niewidomych jąmiało, to może rentę nam odbiorą.
#52 dariusz.1991 Archived
Z powodu ustawowego przywileju kontakt z nami ma być nieatrakcyjny?
To zacznijmy chodzić bez laski, zróbmy z siebie widzących i wtedy pokażemy światu, jak wielcy i bohaterscy jesteśmy jako społeczność. No i jeszcze obowiązkowa plakietka proszę nie pomagać, poradzę sobie sam.
(Zuzler):
A ja się z Julitą w pełni zgadzam. Jeśli zaczniemy wszyscy korzystać z pomocy i ulg tylko dlatego, że są i że ktoś tam inny może ich potrzebować, to będziemy ciągle równać w dół. Zamiast rozwijać siebie i pokazywać, że ślepota to nie jest najgorsze kalectwo świata, będziemy z siebie robić stale ofiary losu. Ja tego nie kupuję. W ten sposób odbiorę możliwość zintegrowania się z widzącymi i sobie, i innym, bo po prostu kontakt z nami uznany zostanie za nieatrakcyjny. W końcu nam cięgiem ino trza ustępować, pomagać i robić dobrze.
--
#53 balteam
No albo odwrotnie, proszę o wszelaką pomoc, bo może ktoś będzie jej za chwilę potrzebować
#54 Zuzler
Nie będę się wdawać w tę dyskusję, ponieważ przekręcasz moje słowa.
#55 dariusz.1991 Archived
Tak to odbieram zuzler.
-- (Zuzler):
Nie będę się wdawać w tę dyskusję, ponieważ przekręcasz moje słowa.
--
#56 Zuzler
No to masz problem.
#57 jamajka
Twoje też jest egoistyczne, bo każesz mi robić i postępować w pewien, konkretny sposób. TO tak, jakbyś powiedział, że przy każdym innym wypadku, jeśli ktoś nie woła pomocy, to powoduje to znieczulicę. W życiu nie damy rady sprawić, żeby nikt niewidomemu ni zaproponował pomocy. Nie jest to możliwe. Staniesz na dworcu, żeby sprawdzić głupiego smsa, to mógłbyś sobie na czole napisać: tyyyylko spraaaawdzaaaam! A i tak 5 osób by cięzapytało, czy sięzgubiłeś? Mnie jeszcze by spytali, gdzie rodzice, no bo wiadomo. W drugąstronę też to działa, jeśli będziemy mówić: tak tak, proszę bardzo, proszę mi ustąpić miejca, mimo, że jadę 1 przystanek, zaprowadić do windy zamiast schodów, mimo, że kompletnie nie będę wiedzieć, gdzie jestem, jak z niej wyjdę... to co, dobrze będzie? Też bym mogła powiedzieć, że dlaczego mają nie ustępować? Znieczulica, to jest wtedy, jak w ogóle nikt nie reaguje na prośbę o pomoc. A taka jest rzeczywistość nie tylko wobec niewidomych. Ludzie powinni reagować na rzeczywistą potrzebę, nie na własne prekonania o potrzebach. Ja mogę jechać i 8 przystanków na stojąco. Za to mam koleżankę, która jest chora na serce, łamliwość kości, cośtam jszcze, ona sobie musi usiąść! ALe wiesz co? Po niej tego nie widać. I nei dość, że jej nie ustąpią odruchowo, no bo niby po co, skąd mająwiedziec, to jeszcze często nie ustąpią, kiedy prosi. Ty młoda jesteś, stać możesz.
Rany, zniecuzlica ludzi, to jest znieczulica ludzi, nie moja. Nie zmieniętego. Jedyne, co mogę zmienić to to, że może czasem mi uwierzą, że jestem samodzielnym człowiekiem. Poza tym, ja nigdy nie mówię, że źle, że zapytali. Fajnie, że pytają, powinni pytać dalej i ja to zawsze podkreślam. Wyjaśnię im po prostu, w czym pomocy potrzebuję, a w czym nie.
-- (Lowca_Androidow):
To, że sami sobie radzimy to nasze osiągnięcie i w niczym nie przeszkadza osiąganie tego wszystkiego keidy zgadzamy się na pomoc kiedy możemy w ten sposób zasygnalizować, że niewidomi również potrzebuja pomocy, że nie wszyscy sobie radzą i są tak dobrze zrehabilitowani, takie zahowanie powoduje znieczulicę ogólną, jeśli w sklepie pokazujemy samodzielność to po pewnym czasie obsługa nie będzie reagowała na osoby niewidome i nie będzie proponowaa pomocy, nie zwrócą nawet uwagi na niewidomego.
Myślenie Julitki jest egoistyczne.
Co do stania kolejek, takie myślenie jakie przedstawia Julitka jest błędne, moim zdaniem oczywiście, tu nie chodzi o chorobę nóg i problemy ze staniem, a problemy z odnajdywaniem kolejki właściwej bo wywają pozawijane, również nie zawsze wiadomo czy już się posunęła do przodu i takie sprawdzanie lagą może kogos przed nami irytować, że co jakiś czas stukay go po butach, jeden nic nie powie drugi zacznie fukać, nie wspomnę już o cwaniaczkach wykorzystujących fakt naszego niewidzenia.
Poza tym znowu ten sam problem, nie potrzebuję łaski, bo to tak brzmi, są inni potrzebujący, jak tu wyżej zostało wspomniane, w niczym ne przeszkadza wpuścić najpierw tego potrzebującego bardziej.
--
#58 jamajka
Nie myl argumentów, nikt tu nie mówił o byciu bohaterskim. Można bez ironizowania pogadać, naprawdę. Chodziło tylko o to, co możemy zrobić. Nie o to, żeby na siłę udowadniać.
-- (dariusz.1991):
Z powodu ustawowego przywileju kontakt z nami ma być nieatrakcyjny?
To zacznijmy chodzić bez laski, zróbmy z siebie widzących i wtedy pokażemy światu, jak wielcy i bohaterscy jesteśmy jako społeczność. No i jeszcze obowiązkowa plakietka proszę nie pomagać, poradzę sobie sam.
(Zuzler):
A ja się z Julitą w pełni zgadzam. Jeśli zaczniemy wszyscy korzystać z pomocy i ulg tylko dlatego, że są i że ktoś tam inny może ich potrzebować, to będziemy ciągle równać w dół. Zamiast rozwijać siebie i pokazywać, że ślepota to nie jest najgorsze kalectwo świata, będziemy z siebie robić stale ofiary losu. Ja tego nie kupuję. W ten sposób odbiorę możliwość zintegrowania się z widzącymi i sobie, i innym, bo po prostu kontakt z nami uznany zostanie za nieatrakcyjny. W końcu nam cięgiem ino trza ustępować, pomagać i robić dobrze.
--
--
#59 tomecki
Mam wrażenie, że Zuzler nie wspomniała w ogóle o poruszaniu się bez laski więc post Dariusza wygląda albo na totalne niezrozumienie albo na zamierzoną złośliwość. Tym czasem moje argumenty jak zwykle leżą w zapomnieniu, a żeby nie było, to nie są jakieś wydumane sprawy tylko to, co przydarzyło się albo mnie osobiście albo moim bliskim znajomym. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że kilka osób napotykając na rzeczowe argumenty nie chce ich tykać w nadziei, że zostaną zapomniane. Ciekaw jestem czy waszym zdaniem Polacy wyjeżdżający za granicę znający język powinni uczestniczyć w darmowych szkoleniach językowych, bo przecież ktoś języka może nie znać, będzie promowana znieczulica itd. No sorry, ale to zakrawa na absurd do kwadratu.
po za wszystkim część z was ma wielkie pretensje do pracodawców, że boi się zatrudniać niewidomych ze względu na wydumane problemy. Utwierdzajcie ich w tym, a będzie tylko lepiej. Pojawią się kolejne, wygodne argumenty do siedzenia na czterech literach i jojczenia o większy socjal. Nie ma co, dobrze wam idzie.
#60 dariusz.1991 Archived
Jamajko. Ale takie rezygnowanie z ustawowego przywileju odbieram właśnie w ten sposób. udowadnianie na siłę swojej normalności etc.
-- (jamajka):
Nie myl argumentów, nikt tu nie mówił o byciu bohaterskim. Można bez ironizowania pogadać, naprawdę. Chodziło tylko o to, co możemy zrobić. Nie o to, żeby na siłę udowadniać.
-- (dariusz.1991):
Z powodu ustawowego przywileju kontakt z nami ma być nieatrakcyjny?
To zacznijmy chodzić bez laski, zróbmy z siebie widzących i wtedy pokażemy światu, jak wielcy i bohaterscy jesteśmy jako społeczność. No i jeszcze obowiązkowa plakietka proszę nie pomagać, poradzę sobie sam.
(Zuzler):
A ja się z Julitą w pełni zgadzam. Jeśli zaczniemy wszyscy korzystać z pomocy i ulg tylko dlatego, że są i że ktoś tam inny może ich potrzebować, to będziemy ciągle równać w dół. Zamiast rozwijać siebie i pokazywać, że ślepota to nie jest najgorsze kalectwo świata, będziemy z siebie robić stale ofiary losu. Ja tego nie kupuję. W ten sposób odbiorę możliwość zintegrowania się z widzącymi i sobie, i innym, bo po prostu kontakt z nami uznany zostanie za nieatrakcyjny. W końcu nam cięgiem ino trza ustępować, pomagać i robić dobrze.
--
--
--