EltenLink

Apsurdy w Harrym Potterze.

Back to Literatura

#221 tomecki

Co do tych dwóch goryli to po pierwsze mogli ich przepychać na zasadzie "im szybciej nas opuszczą tym lepiej", po drugie odnoszę wrażenie, że tam było sporo praktyki, a praktyka to możliwość kombinowania, bo czary to prócz wiedzy chyba jakiś talent, a nawet takie parapety jakieś mogą posiadać. :d



2018-12-27 14:23

#222 skrzypenka

Wood? dlaczego? raczej nie.


Große Operndiva?
2018-12-27 16:24

#223 jamajka

No właśnie, czemu Wood?


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-12-27 19:24

#224 skrzypenka

przecież on się urodził w 1976 roku. zgadza się, bo Potter 4 lata później.


Große Operndiva?
2018-12-28 09:54

#225 Elanor

Sprawdzę to, ale wydaje mi się, że w trzecim tomie już go nie powinno być. Albo w którymś wydaniu pierwszej części HP był błąd tego rodzaju, że on był wtedy na szóstym roku.



2018-12-28 10:01

#226 papierek

powiem tak, crabbe i goyle ewidentnie specjalnie byli tak stylizowani na takich tempaków, bo to typowa bajeczka dobrych i zlłych, gdzie tych złych lepiej pokazać jako takich bardziej tempych. Nawet sam woldemort popełniał sporo błędów, żeby hary mógł wyjść z tego cało. Widzieliście końcówke siódmej części? Hary podał mu na tacy dlaczego woldemort nie jest w stanie wygrać, a tamten się podłożył. Albo jak niby zabili harego i potem śmierciożercy rzucali na niego crucio, żeby sponiewierać ciało, to harry nagle nie krzyknął, bo nagle jakimś cudem nie sprawiało mu to bulu. Czy nadmierne szczęście chroniło przed cruciatusem? Napewno w jakimś sensie, ale bez przesady. I że niby co, tyle osób nie zauważyło, że harry żyje? Jedyna tylko narcyza znała prawdę? A woldemorta nie zastanowiło, że coś poszło nie tak, skoro on sam stracił przytomność?


po co mi sygnatura?
2018-12-28 11:32

#227 jamajka

Co do konwersacji o wieku Wooda, przytoczę cytat. Oświadczam, że cytat nie jest moją własnąścią itd. itp.
"- Przepraszam, profesorze Flitwick, czy mogę na chwilę zabrać Wooda? Wood? A co to takiego? Może jakieś narzędzie do chłosty? Ale Wood okazał się osobą - tęgim młodzieńcem z piątego roku, który wyszedł z klasy profesora Flitwicka z niepewną miną."


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-12-28 12:11

#228 Elanor

Aaa, ok. Ale palec bym sobie dała uciąć, że w jakimś wydaniu, które pamiętam z dzieciństwa, było "z szóstego roku".



2018-12-28 12:42

#229 Monia01

Ja też pamiętam, że Wood był na piątym roku, ale generalnie rzecz biorąc polskie tłumaczenie brakiem błędów nie grzeszy, rzynajmniej to, które kiedyś tam czytałam


***
🇺🇦 🇵🇱
2018-12-28 13:55

#230 skrzypenka

Papierek, no właśnie. dla mnie słuchajcie końcówka 7 częśći była tak słaba, że aż niedobrze się robiło. Voldemort niby taki głupi? szkoda gadać. na pewno sto razy mądrzejszy od Pottera, skoro umiał stworzyć horkruksy. To bardzo zdolny, inteligętny i ambitny czarodziej.a Potter? przeciętniak i wcale nie był ambitny. znaczy, ja rozumiem, że tam na końcu w im memorian, w tym rozdziale, co się działo to wszystko w głowie Pottera, przedstawiona była symbolika, ale ludzie, czy na prawdę Harry musiał pokonać Voldemorta expelliarmusem? Słabe, jak nie powiem co.


Große Operndiva?
2018-12-28 19:22

#231 skrzypenka

Tiaa, cruciatusy zawsze bolą, bo to zaklęcie niewybaczalne, więc, no, tego, Rowling nie wiem, co chciała pokazać, że miłość broni przed cruciatusem? To jeśli miłość jest taka obronna to jakoś dzieci Molly powinny wszystkie przeżyć wojne, prawda?


Große Operndiva?
2018-12-28 19:23

#232 jamajka

Dwa błędy. Raz, cruciatusy NiE zawsze bolą. Niemniej wtedy powinien boleć. Po drugie, do horkruksów, to nie trzeba było być mądrym, trzeba było być zdolnym to raz i bezwzględnie okrutnym to dwa. Kto powiedział, że do tego mądrość potrzebna?


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-12-29 00:44

#233 Zuzler

Zaraz, a kto, wracając do poprzedniej kwestii, powiedział, że oni się nie uczyli? O ile mi wiadomo, na ten temat informajci brak.



2018-12-29 06:59

#234 skrzypenka

kiedy cruciatusy nie bolą? zawsze bolą, bo to zaklęcie niewybaczalne i bolesne. nie bolał tylko Pottera no i chyba Voldemorta nie może zaboleć, ale nie wiem, czy on jaki kolwiek ból odczuwał. okrutnym do horkruksów trzeba było być, ale mądrym też, znaczy, dobra, ponad przeciętnym.


Große Operndiva?
2018-12-29 09:54

#235 Elanor

Nie przeceniajcie tego Voldzia. Nie był mądry. W żadnym razie nie był mądry. Był jedynie inteligentny i zdolny. Cały cykl jest o tym, że on właśnie... nie był mądry.
Co do cruciatusa, sądzę, że nawet przed dwoma z trzech niewybaczalnych zaklęć można się było obronić. Przed imperiusem się dało, można się było spod niego siłą woli wyzwolić, więc analogicznie i Cruciatus nie musiał zawsze boleć. W tamtym momencie Harry był trochę ponad wszystkim, jakby nie patrzeć, wrócił z tej drugiej strony i sądzę, że był nastawiony na coś zupełnie innego, niż odczuwanie bólu, że to po prostu nie działało. Zawsze sobie wyobrażałam, że w przypadku, gdy dwaj czarodzieje rzucają na siebie zaklęcia, liczy się nie tylko osoba rzucająca, ale również ta, na którą zaklęcie jest rzucane; jej gotowość na przyjęcie, bądź odepchnięcie magii.



2018-12-29 10:34

#236 tomecki

Ehh, chyba muszę w końcu wziąć się za dalszą część tego mojego opowiadania. Mam na to wszystko pewną koncepcję i ciekaw jestem jak się spodoba. W następnej części coś się powinno wyjaśnić. W ogóle nie wiem ile to jeszcze tych części mieć będzie, bo rozrywkę mam przednią pisząc to :d



2018-12-29 11:52

#237 matius

Pisz dopuki pomysł jest. A ilością sie nie przejmuj.


Sygnatura – Uczcij poległych i cierpiących ocalałych ciężką pracą, ponieważ porażka zawsze może się zdarzyć, jednak nigdy nie staraj się udawać, że jesteś doskonały, ponieważ prowadzi to do gorszego końca niż porażka, wiedzie na ścieżkę hańby i nikczemności.
2018-12-29 12:09

#238 jamajka

Chociażby w piątej części, Harry nie był w stanie rzucić cruciatusa tak, żeby długo bolało, natomiast w siódmej już był. I dlaczego? Bo urusł? Bo się nauczył? Nie! Dwa cytaty na ten czas.
"Nienawiść, jakiej dotąd nie znał, wezbrała w Harrym, wypadł zza fontanny i
wykrzyknął:
- Crucio!
Bellatrix wrzasnęła - zaklęcie zbiło ją z nóg, ale nie skręciła się i nie zawyła z bólu jak Neville - znów była na nogach, bez tchu i już nie śmiejąc się. Harry znów ukrył się za złota fontanną. Przeciwzaklęcie uderzyło przystojnego czarodzieja w głowę, która oderwała się i wylądowała dwadzieścia stóp dalej, żłobiąc głębokie rysy w drewnianej posadzce.
- Nigdy przedtem nie używałeś niewybaczalnego zaklęcia, prawda, chłopcze? -
zawołała. Już nie przemawiała dziecinnym głosikiem. - Musisz naprawdę tego chcieć, Potter! Naprawdę musisz chcieć zadać ból, cieszyć się tym, sprawiedliwy gniew nie boli mnie długo pokażę ci, jak to się robi, co? Udzielę ci lekcji..."

I drugi, z siódemki.
— Mam gdzieś twoje pozwolenia czy zakazy, Minerwo McGonagall. Ty już tu nie rządzisz. To my teraz tu rządzimy i albo mnie poprzesz, albo srogo za to zapłacisz.
I plunął jej w twarz.
Harry ściągnął z siebie pelerynę-niewidkę, podniósł różdżkę i powiedział:
— Nie powinieneś tego robić.
A kiedy Amycus obrócił się ku niemu, krzyknął:
— Crucio!
Śmierciożercę poderwało w górę. Przez chwilę miotał się w powietrzu jak tonący, wyjąc z bólu, a potem uderzył całym ciężarem w jedną z biblioteczek, roztrzaskując szkło, i zwalił się bez zmysłów na podłogę.
— Teraz rozumiem, co miała na myśli Bellatriks — powiedział Harry, któremu krew wciąż wrzała w żyłach. — Trzeba tego naprawdę chcieć.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-12-29 16:17

#239 jamajka

A co do tego, że inteligencja to nie to samo co mądrość zgadzam się w całej rozciągłości, choć to temat rzeka.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-12-29 16:18

#240 skrzypenka

dlatego mi się nie podoba, że przedstawiony Voldemort został, jako właśnie taki, głupi trochę, inteligętny, ale głupi. no i waszym zdaniem, czy był przebiegły?
moim bardzo.
no właśnie i tu docieramy do sedna. trzeba chcieć rzucić cruciatusa, ale na prawdę, trzeba tego chcieć, cieszyć się czyimś bólem. Tak po prostu się tym cieszyć, radować się z czyjegoś cierpienia. sama zemsta niestarczy, musi być to uniesienie przy rzucaniu tego zaklęcia. jezu, co za wywody tu piszę. no, ale dlatego myślę, że powinno boleć. w tych dwóch przypadkach nie bolało, bo, harry był ponad tym zaklęciem w siódmej części, co dla mnie jst bzdurą, bo co go chroniło? Voldemort był tak dobry w rzucaniu cruciatusa, że Potter musiał poczuć ból, a tu, nie poczuł. natomiast, jeśli chodzi o piątą część, nie udało mu się rzucić na Bellatriks zaklęcia, ponieważ, po pierwsze, nigdy tego nie robił, po drugie, nie miał dostatecznej wiedzy, co trzeba czuć, jakie umiejętności posiadać, aby to zaklęcie rzucić. co innego, słuchać wywodów nauczyciela, na ten temat, a co innego, praktykować go.


Große Operndiva?
2018-12-29 20:39