EltenLink

Jak reagują na was osoby widzące

Wróć do Postawy otoczenia

#121 papierek

Co do młodych, zacząłem studiować, całkiem spoko, ale może dlatego że to sami informatycy i rozumieją
dwa stany, 0 i 1 więc łatwo im tłumaczyć :) :) a tak na poważnie, faktycznie mlodzi bardziej ogarniają
a nawiązując do tego, że jesteśmy osobami drugiej kategorii, większość traktuje samą niepełnosprawność
normalnie, w sensie da się im wytłumaczyć itd, ale jak widzę jaki jest rozstrzał pomiędzy tym jak chętnie
osoba niewidoma jest brana za część towarzystwa, a nie tylko że trzeba pomóc, to aż mnie serce boli.
Ale wynika to też nie tyle z zachowań ludzi tylko z tego, że ja dwie osoby, które widzące dostrzegą
się gdzieś to odruchowo zaczną ze sobą gadać a mnie może minąć znajoma twarz a ja sobie dalej stać :)
ale jednak jest coś takiego, że nawet jak nas w miare normalnie traktują, to ta część towarzyska potrafi
być bolesna, niby pomagają, niby rozmawiają, no ale właśnie... tego się nie da napisać, ale można poczuć
:)


po co mi sygnatura?
2018-01-16 22:43

#122 Lowca_Androidow

@papierek - z tymi spotkaniami i rozmowami to w sumie się nie dziwię - nie wiedzą jak się zachować, co powiedzieć, żeby nie urazić, boją się, że jak zapyta czy widziałeś film lub coś w tym stylu to zrobią Ci przykrość. Pracuję z niewidomymi i widzącymi - ci którzy pracują już dlugo mają tą świadomość, żę nie jesteśmy tacy niedotykalscy, ale mam w miarę młodego i śświeżego grafika i ten wciąż duka jak chce o coś zapytać bo nie wie jak hehe


Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
2018-01-16 23:26

#123 misiek

Papierek- ze wszystkim co powiedziałeś się zgodzę, ale nie z tym, że jestem człowiekiem drugiej kategorii.
Ja mimo mojego stanu czuję się zupełnie normalny. Łowca androidów- tego akurat nie jestem w stanie zrozumieć,
no ale ludzkiej mentalności znie zmienimy. Kiedyś mnie to denerwowało i niekiedy nawet bolało. Teraz
już mam to gdzieś. Ludzie nawet dla swoich przyjaciół i kolegów są rzyczliwi jak holera. Tutaj z tobą
normalnie rozmawia a za chwilę pujdzie i ci dupę obrobi.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2018-01-16 23:42

#124 misiek

Łowca, ale po części jednak tak jest, coniektórzy nawet tutaj czują się urażeni o byle bzdurę jaką powiesz
czy napiszesz i od razu z tego robią wielkie halo. Ludzie- więcej luzu i dystansu do siebie jak i do
świata, a będzie się żyło lepiej nam wszystkim.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2018-01-16 23:50

#125 jamajka

No ale nie aż tak chyba, jak oni myślą, widziałam tu parę nadwrażliwych osób, ale nie wiem, czy któraś
z nich odpowiada lękom widzących. CO do innych wypowiedzi, to Papierek poruszył bardzo trudną kwestię,
to rzeczywiście prawda, żadko jest tak, żeby ktoś nam nie chciał pomóc. Gorzej jest, jakbyśmy chcieli
coś więcej od pomocy. Ja czasami właśnie pomocy nie chcę, a kontaktu z drugim człowiekiem już jak najbardziej.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-01-17 00:00

#126 Lowca_Androidow

@Łysy ja rozumiem bo osoby widzące nie przebywają na codzień z osobami niewidomymi i nie wiedzą jak one reagują na pewne sprawy. My (niewidomi) często mówimy, że czytaliśmy książkę, ja bynajmniej tak mówię , nie mówię, że słucham - dla nich to dziwne. Często takie zahamowania wynikają z czysetj obawy, aby nieurrazić.

Co do nadwrażliwości, braku dystanstu to powszecne zjawisko - ja jak się zadtrudniłem do zakładu pracy chronionej i zacząłem sobie żartować z niewidomych i niedowidzących - również w tym i z siebie bo opowiadałem swoje przypadki to miałem sporo wrogów zanim udało mi się u nich dostrzec w tym nieco humoru, nauczyłem ich dystsansu do siebie, do swojej wady wzroku, nic nie zmienią tym, że się będą nad sobą użalać - są gorsze choroby. My tylko nie widzimy, ja bym się nie zamienił z widzącym na wózku czy przykutym do łóżka.


Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
2018-01-17 00:17

#127 Monia01

A ja uważam, że problem towarzystwa, które jest bardziej pomocą niż towarzystwem samym w sobie, wynika też często z postawy samych niewidomych. Chyba przywykliśmy do tego, że tak jest i traktujemy to jak coś złego, ale normalnego.

Miałam kiedyś taką akcję, że jakoś w pierwszym miesiącu liceum, kiedy dopiero poznawałam szkołę, ktoś zaoferował mi, że możemy iść razem do szatni, a ja powiedziałam, już trochę rozdrażniona, że nie potrzebuję pomocy, podczas gdy tej osobie wcale nie chodziło o pomoc, tylko po prostu o towarzystwo. Szła w tę samą stronę, więc mogliśmy pójść razem, tyle. :)

Myślę, że często jest tak, że to my doszukujemy się pomocy w czymś, co wcale pomocą nie jest, mimo że nam życie ułatwia. Kiedy koleżanka z pokoju zalewa mi moją kawę, to nie jest to wyręczanie mnie w negatywnym znaczeniu tego słowa, zalewa po prostu najczęściej przy okazji, ponieważ zalewa również sobie i nie będę traktować tego jak coś, co mi uwłacza albo w jakiś sposób dyskryminuje.

Jeszcze trochę o znajdowaniu się w towarzystwie: widziałam niewidomych, którzy po prostu nie potrafili się zachować. I widzący to widzieli, stąd może niechęć niektórych z nich. Nie jesteśmy święci, nasze środowisko nie jest jednakowe i nie wszyscy mogą o sobie powiedzieć, że są zrehabilitowani, a kiedy już widzący zobaczy nieogarniętego niewidomego, to wyrobi sobie opinię. i to jest normalne, przykre, ale normalne, bo tak działa ludzki mózg. Jeśli ktoś na przykład trafi na księdza-pedofila, to w kwestii Kościoła będzie bardzo ostrożny, nawet jeśli rozsądek będzie mu podpowiadał, że nie wszyscy księża są źli.


***
🇺🇦 🇵🇱
2018-01-17 11:45

#128 papierek

--Cytat (Monia01:
A ja uważam, że problem towarzystwa, które jest bardziej pomocą niż towarzystwem samym w sobie, wynika też często z postawy samych niewidomych. Chyba przywykliśmy do tego, że tak jest i traktujemy to jak coś złego, ale normalnego.

Miałam kiedyś taką akcję, że jakoś w pierwszym miesiącu liceum, kiedy dopiero poznawałam szkołę, ktoś zaoferował mi, że możemy iść razem do szatni, a ja powiedziałam, już trochę rozdrażniona, że nie potrzebuję pomocy, podczas gdy tej osobie wcale nie chodziło o pomoc, tylko po prostu o towarzystwo. Szła w tę samą stronę, więc mogliśmy pójść razem, tyle. :)

Myślę, że często jest tak, że to my doszukujemy się pomocy w czymś, co wcale pomocą nie jest, mimo że nam życie ułatwia. Kiedy koleżanka z pokoju zalewa mi moją kawę, to nie jest to wyręczanie mnie w negatywnym znaczeniu tego słowa, zalewa po prostu najczęściej przy okazji, ponieważ zalewa również sobie i nie będę traktować tego jak coś, co mi uwłacza albo w jakiś sposób dyskryminuje.

Jeszcze trochę o znajdowaniu się w towarzystwie: widziałam niewidomych, którzy po prostu nie potrafili się zachować. I widzący to widzieli, stąd może niechęć niektórych z nich. Nie jesteśmy święci, nasze środowisko nie jest jednakowe i nie wszyscy mogą o sobie powiedzieć, że są zrehabilitowani, a kiedy już widzący zobaczy nieogarniętego niewidomego, to wyrobi sobie opinię. i to jest normalne, przykre, ale normalne, bo tak działa ludzki mózg. Jeśli ktoś na przykład trafi na księdza-pedofila, to w kwestii Kościoła będzie bardzo ostrożny, nawet jeśli rozsądek będzie mu podpowiadał, że nie wszyscy księża są źli.

Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów

-- Koniec Cytatu
Ja wiem, rozumiem, mówię tu o osobach niewidomych ogarniętych, zrehabilitowanych i potrafiących się odnaleść
w towarzystwie itd. Z tą kawą/herbatą masz rację, jeszcze zależy jak to wygląda, czy specjalnie biegnie
dla ciebie po czajnik czy robi sobie to może i zalać tobie, bo tobie to troche ułatwi, a dla niej to
nie zajmie więcej niż 10 sekund, tak samo i ja często chdzę ze studentami na przystanek i mnie podprowadzają
bo 10 metrów obok mają tramwajowy a ja idę na autobus i traktuję to poprostu jako możliwość pogadania
a nie udzielenie pomocy


po co mi sygnatura?
2018-01-17 12:12

#129 Lowca_Androidow

Jasne - kawę nawet widzący widzącym zalewają z czystej grzeczności.
Co do pomocy - mnie nie przeszkadza, że ktoś mi proponuje pomoc uważając nawet, że mogę sobie nie dać rady. Pomoc taka nam znacznie ułatwia sprawę - mam zły dzień, obijam się o ściany, spadam z chodnika to przyjmuję propozycję pomocy innym razem gdzecznie dziękuję.

Wszystko zależy od osobowości i naszych potrzeb oraz oczekiwań.
Akurat środowisko niewidomych jest dość specyficzne, ja pracuję w firmie gdzie jest sporo niewidomych i tutaj jest tak, że jeden drugiemu jakby mógł wykopałby dół na drodze - nie trzymają się razem.
Są roszczeniowi, uważają, że dotknęło ich wyjątkowe nieszczęście bo nie widzą - ma-sa-kra.



Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali, wszystkim tym, z którymi miło się gawędziło i spędzało czas.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
2018-01-17 12:21

#130 papierek

--Cytat (Łowca_Androidów:
Jasne - kawę nawet widzący widzącym zalewają z czystej grzeczności.
Co do pomocy - mnie nie przeszkadza, że ktoś mi proponuje pomoc uważając nawet, że mogę sobie nie dać rady. Pomoc taka nam znacznie ułatwia sprawę - mam zły dzień, obijam się o ściany, spadam z chodnika to przyjmuję propozycję pomocy innym razem gdzecznie dziękuję.

Wszystko zależy od osobowości i naszych potrzeb oraz oczekiwań.
Akurat środowisko niewidomych jest dość specyficzne, ja pracuję w firmie gdzie jest sporo niewidomych i tutaj jest tak, że jeden drugiemu jakby mógł wykopałby dół na drodze - nie trzymają się razem.
Są roszczeniowi, uważają, że dotknęło ich wyjątkowe nieszczęście bo nie widzą - ma-sa-kra.


Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni
-- Koniec Cytatu
A ja żyłem w przekonaniu że niewidomi starają się raczej sobie pomagać. :d to masakra. Roszczeniowa postawa
to najgorsze co może być.


po co mi sygnatura?
2018-01-17 12:40

#131 denis333

Na szczęście my jesteśmy stosunkowo młodym pokoleniem i możemy to zmienić.O ile nam coś kiedyś do łba
nie strzeli. Od taka moja luźna refleksja.




2018-01-17 12:43

#132 jamajka

Monia, ja wiem, że często to ludzie innych ludzi odtrącają, ale uwierz mi, nie pisałabym o tym, gdybym
tego dzień po dniu nie analizowała. Jeśli ktoś dzie w tę samą stronę i rozmawia ze mną, to jasne, nie
idzie tam dlatego, że nie dam rady sama dojść. Kiedyś jeden kolega wychodząc z szatni powiedział mi,
że na mnie zaczeka i dalej gadaliśmy, więc było jasne, że czeka na mnie, a nie na niewidomą Maję. Inna
sprawa, że sama czasem czekam na ludzi, z którymi się mniej znam i pytam, czy mogę iść z nimi, bo w tłumie
po prostu czasem łatwiej, więc to nie jest tak, że za wszelką cenę pomocy unikam. CHodzi po prostu o
to, że np. kiedyś koleżanka powiedziała, że jej się tam w ferie czy wakacje ciągle nudziło, bo siedziała
w domu. Mówię: a precież miałyśmy się jakoś zgadać, było mówić. I ona się serio zdziwiła, w sensie: a
no tak, wiesz co, nie pomyślałam o tym. I to jest bardzo dobre podsumowanie, często oni nie mają złych
intencji, nie to, że mnie nie lubią, czy coś. Ale żeby się odezwać po szkole, zaprosić gdzieś konkretnie
mnie, albo zagadnąć chociaż, jakie plany, to już nie jest taka oczywista sprawa. Prosty przykład, nudzi
ci się, nie masz co robić po szkole, koleżanka idzie w tę samą stronę, albo nie ma co robić tak, jak
ty, no to pytasz: ej, to idziemy na pizzę, czy coś? TO u nich normalne. Jasne, że to się już zmienia
i ja nie mogę powiedzieć, że nikt się ze mną nie widuje, widują się. ALe wiem, że często musi to być
nasz pomysł, nasz ruch i to tak raczej zostanje, nie to, że my robimy pierwszy krok a potem jakoś idzie,
ten pierwszy ruch zwykle należy do nas zawsze.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-01-17 13:07

#133 Monia01

No tak, Maju, tu masz rację. Ale na szczęście teraz się już to zmienia i jest lepiej :)


***
🇺🇦 🇵🇱
2018-01-17 13:30

#134 papierek

--Cytat (jamajka:
Monia, ja wiem, że często to ludzie innych ludzi odtrącają, ale uwierz mi, nie pisałabym o tym, gdybym
tego dzień po dniu nie analizowała. Jeśli ktoś dzie w tę samą stronę i rozmawia ze mną, to jasne, nie
idzie tam dlatego, że nie dam rady sama dojść. Kiedyś jeden kolega wychodząc z szatni powiedział mi,
że na mnie zaczeka i dalej gadaliśmy, więc było jasne, że czeka na mnie, a nie na niewidomą Maję. Inna
sprawa, że sama czasem czekam na ludzi, z którymi się mniej znam i pytam, czy mogę iść z nimi, bo w tłumie
po prostu czasem łatwiej, więc to nie jest tak, że za wszelką cenę pomocy unikam. CHodzi po prostu o
to, że np. kiedyś koleżanka powiedziała, że jej się tam w ferie czy wakacje ciągle nudziło, bo siedziała
w domu. Mówię: a precież miałyśmy się jakoś zgadać, było mówić. I ona się serio zdziwiła, w sensie: a
no tak, wiesz co, nie pomyślałam o tym. I to jest bardzo dobre podsumowanie, często oni nie mają złych
intencji, nie to, że mnie nie lubią, czy coś. Ale żeby się odezwać po szkole, zaprosić gdzieś konkretnie
mnie, albo zagadnąć chociaż, jakie plany, to już nie jest taka oczywista sprawa. Prosty przykład, nudzi
ci się, nie masz co robić po szkole, koleżanka idzie w tę samą stronę, albo nie ma co robić tak, jak
ty, no to pytasz: ej, to idziemy na pizzę, czy coś? TO u nich normalne. Jasne, że to się już zmienia
i ja nie mogę powiedzieć, że nikt się ze mną nie widuje, widują się. ALe wiem, że często musi to być
nasz pomysł, nasz ruch i to tak raczej zostanje, nie to, że my robimy pierwszy krok a potem jakoś idzie,
ten pierwszy ruch zwykle należy do nas zawsze.

Podpisano: najwyższy inspektor odtwarzacza plików

-- Koniec Cytatu
I maja to najlepiej podsumowała, nie to że oni chcą nam zrobić źle, ale żeby utrzymać relacje pozaszkolne,
pozauczelniane jako przyjaciele to już trudna rzecz. Nawet często można pójść na piwo, na imprezę ale
często jak my pierwsi zagadamy a nawet wtedy żadko kiedy uda się nawiązać głębszą relację.


po co mi sygnatura?
2018-01-17 13:35

#135 misiek

A może tacy ludzie ptotrzebują pomocy psychologicznej? Może to już coś więcej niż tylko trudny charakter?
Depresja to w brew pozorom ciężka choroba, której można się łatwo nabawić, ale wyjść z niej jest bardzo
ciężko. Papierek- czy możesz odpowiadać z cytatami na dole?


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2018-01-17 17:46

#136 jamajka

Czekaj, ale o jakich ludziach ty mówisz?


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-01-17 21:00

#137 misiek

O tych szczegulnie wycofanych, negatywnie nastawionych do świata i do innych ludzi.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2018-01-17 23:50

#138 jamajka

To nie wycofanie, to irytacja spowodowana brakiem zmian, chociaż jasne, w niektórych przypadkach pewnie
masz rację, choć z depresją może mieć to mało wspulnego, bardziej z trudnością nawiązania kontaktu.


rzeczy niemożliwe od ręki, cuda w przeciągu trzech dni.
2018-01-18 09:14

#139 MonikaZarczuk

Mnie kiedyś denerwowało, że o niewidomych to się albo jak o bohaterach mówi, albo jak o ostatnich niedorajdach.
Ale teraz myślę, że to naturalny bieg rzeczy. Wiele społecznych problemów tak miało. Najpierw mega nic,
potem mega coś, by wylądować po środku. Tak było powiedzmy z prawami kobiet. Myślę, że jak długo funkcjonuje
obraz niezaradnego niepełnosprawnego, to media chcąc dobrze pokazują przesadzoną wersję takiej osoby
na plus, ale w świadomości ogólnej właśnie wreszcie wylądujemy na porządanym zerze. Napisano o mnie kilka
artykułów w ogólnopolskich gazetach, i choćbym nie wiem jak się starała mówić o tym, że to czy tamto
jest dla mnie normalne czy że nie takie trudne, to i tak ogólny wydźwięk zawsze był "Ona jest wspaniała,
gotuje, studiuje, pracuje i wow!".
Zawsze też fascynowało mnie to, dlaczego na 100% ludzi, którzych spotykałam przypadkowo, 95% z nich pytało,
"Ty nic nie widzisz?, a po usłyszeniu że nie 80% pyta "Od urodzenia"? Czemu to dla nich aż takie ważne
czy od urodzenia? A jeszcze jak im powiem, że nie, że po wypadku, to po prostu są mega skonsternowani,
bo nie potrafią się zdecydować czy to lepiej czy gorzej hehe.
No i to akurat dotyczy szerszego grona niepełnosprawnych, ale czy zauważyliście, że my dla ludzi jesteśmy
jakby bez wieku? Praktycznie zawsze mówią do nas na ty, jak do dzieci.


Szanuję zdanie innych, co nie oznacza, że nie mogę mieć własnego.
2018-02-19 00:31

#140 hryniek

A ja tam nie rozpatruję tego pod względem litości. OKi, ja też nie wszystko ogarniam, bo się staram z
tego wyjść. ALe... TO jest milę, jak jakaś para mi pomaga i rozmawiają o tym jak to się stalo, że ja
nie widzę? No to ja im odpowiadam, że tak i tak, staram się normalnie rozmawiać, nie odmawiam, bo ta
jest dobrze, po 1. TO mi ułątwia, po 2. Ja lubię porozmawiać po prostu. Może miałbym jakieś ale gdyby
szli w innym kierunku itp, ale... Jak mogę jakiś kontakt nawiązać to czemu nie.


Powiem Ci jedną rzecz dziewczyno. Tak mi się podobasz, że rwałbym CIę niczym trawę w STW
2018-02-19 01:15