Moja podopieczna nie zamierza się usamodzielnić
Wróć do Inne#261 Kat
Przeczytałam sobie wątek i wcale nie dziwi mnie zniechęcenie Gadaczki. Nie wiem ile ja wytrzymałabym z taką osobą, ale obawiam się, że nie jakoś bardzo długo.
Z drugiej jednak strony powodów, dla których ona nie chce się usamodzielnić może być wiele, a może ich nie być wcale, na zasadzie: nie, bo nie.
A dokładając jeszcze fakt, iż twierdzi, że widzący mają obowiązek pomagać niewidomym, no to raczej nie ma tematu.
Idąc jednak dalej, myślę, że ktoś w niej taką postawę musiał zaszczepić, sama z siebie to chyba się nie wzięła, wystarczy, że rodzice przez całe jej życie wyręczali ją we wszystkim, dowodząc tym samym, że niewidomi mają ciężko itd. to nie ma się co dziwić, że jest jak jest, a ogólna niechęć do usamodzielnienia się również może wynikać z wygodnictwa, do którego przywykła.
Tak sobie myślę, że powód, dla którego jest niesamodzielna jest prosty, bo ona wie, że może, że nie musi się wysilać, żeby coś mieć, bo znajdzie się ktoś, kto ją wyręczy, nawet jeśli Gadaczka definitywnie zakończy pomaganie jej to po niej będzie ktoś następny i następny i tak można w kółko.
Przyznam jednak szczerze, że mam też wrażenie, że niektóre rzeczy to z premedytacją robi, choćby to, iż potrafiła iść bez pomocy Gadaczki i jeszcze to stwierdzenie, że potrafi, czyli co, wykorzystuje innych z premedytacją, taki wniosek mi się nasunął.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#262 Prof.Falkowicz
zgadzam się z Tobą koleżanko o nicku kat, ale tylko częściowo, a mianowicie pod tym względem że tą postawę ktoś w niej musiał za szczepić, a z koleżanką o nicku zuzer zgadzam się że gdyby dołączyła do eltena to mogła by dołączyć do grupy którą bym stworzył nową i wtedy moglibyśmy z nią w tej grupie porozmawiać o wszystkim tym co ją boli i dręczy, a ja miał bym dużo cierpliwości, tym bardziej że oboje śpiewamy
#263 lenka
oh, vazny vontek dla mnie.
#264 Prof.Falkowicz
a pod jakim kontekstem lenka, czy to jesteś Ty?
#265 lenka
nie, tylko dobrze sie to cita a tak dalej, nieviem napisac po polsky viencej co chcie napisac.
#266 Prof.Falkowicz
spoko
#267 fantasma467
Ta dziewczyna ma postawę rozczeniową. Ona może, ale nie musi, bo widzący są od tego żeby jej pomagać. Ja bym z nią nie wytrzymała.
#268 biedrona333
ja też nie
#269 Prof.Falkowicz
łatwo jest kogoś skreślić ale trudniej spróbować go zrozumieć ja myślę że ona jest taka dlatego że nikt jej nie próbuje zrozumieć no oprócz gadaczki która jej chciała albo jeszcze chce pomóc, a ja gdybym mógł to bym spróbował
#270 fantasma467
A co tu rozumieć? Nie chce jej się i tyle. Przecież sama mówi, że inni mają za nią robić.
#271 adelcia
fantasma a tobie by sie naprzyklad chcialo cos robic, jakbys sluchala cos w rodzaju:
zerem jestes
nic niepotrafis
i tym podobne?
nie mowie ze ona miala to wlasnie tak, ale jest to jedna z opcji.
tak mialam i mam to ja.
Niewiem czy ona. miala albo ma tak samo, byc moze tak, a byc moze nie.
jezeli tak to w cale jej sie niedziwie, a jezeli nie, to cos innego musi byc na rzeczy.
#272 fantasma467
Adelcia to o czym piszesz podchodzi pod znęcanie psychiczne, i faktycznie osoba, która ciągle słyszy, że i tak nic z tego, bo nie potrafi w końcu się podda. Tyle, że ta od Gadaczki mówi, że potrafi, ale nie musi bo ma od tego widzących.
#273 Prof.Falkowicz
ja też tak czasami mówię jak sobie żartuję, więc może z jej strony to też są żarty
#274 tomecki
Jaasne, zwłaszcza żartuje nie wychodząc z domu, uprzykrzając spacery Gadaczce niewygodnym dla niej chwytem... normalnie pękam ze śmiechu.
#275 Prof.Falkowicz
ja poprostu szukam przyczyny jej zachowania
#276 tomecki
Zbyt mało mamy danych aby te przyczyny poznać. Zapewne nie są one oczywiste, bo chociażby te blokady przed przebywaniem z niewidomymi nie wzięły się z księżyca, ale tu trzebaby na prawdę duużo czasu poświęcić aby coś osiągnąć. Z drugiej strony panna jest dorosła, odpowiedzialna i skoro nie chce się usamodzielnić to nie. Nic na siłę, a pomoc w rodzaju przyprowadź, zaprowadź, posprzątaj z reguły do niczego dobrego nie prowadzi.
#277 Zuzler
Ale mielicie temat, w kółko to samo wszyscy piszą, a temat już dawno tak naprawdę zamknięty, skoro Gadaczka zrezygnowała z pomagania.
#278 Prof.Falkowicz
tak ale pogadać można, a moim skromnym Profesorskim zdaniem, to za szybko się poddała i za łatwo, ale widocznie nie ma cierpliwości
#279 adelcia
ja sie iles razy w zyciu sama na sobie przekonalam, ze najlepsza pomoc to zadna pomoc.
czyli ze bardziej potrafie sobe poradzic jak nikt mi nasile niepomaga nis jak wszyscy sie bogwiejak angazuja.
#280 fantasma467
Dokładnie. Tak samo jak się uczy gotować, najlepiej też samemu. Raz wyjdzie lepiej, raz gorzej, ale wyjdzie.