Niepełnosprawność a nadopiekuńczość
Wróć do Postawy otoczenia#81 jamajka
Dokładnie. Więc ja wcale nie miałam na myśli, że akurat twoi znajomi musieli kłamać, nie zrozum mnie
źle. Po prostu sama znałam wielu ludzi, którzy robili dramat z na prawdę małych rzeczy. Tyle, że ty bardziej
mówiłeś o tym, co robili wychowankowie, a w to już jestem w stanie uwierzyć. Trudno mi raczej uwierzyć
w narzekanie na wychowawców, bo wiem, że często, szczególnie w pewnym wieku, ludzie robią dramat nie
dlatego, że to jest złe, tylko dlatego, że akurat im w danej sytuacji to nie podpasowało.
#82 misiek
Nie- akurat tych wyolbżymiających pewne sytuacje nie brałem pod uwagę, a takich też znałem mnustwo.
#83 lwica
ja nie jestem w internacie,ale mam w masóce kilku bardzo nadopiekunczych nauczycieli jedna pani, ktoa
pomaga mi na wyhowaniu fizycznym powiedziała mi, że ona mnie traktuje, jak własne dzieci boże, jak tak
można
#84 pates
No naprawdę troszkę przesadza.
#85 lwica
no weisz nie lubie jej npjak jest zimno ona mi chce kurtke oryczać itp denerwuj emnie to trohe
#86 daszekmdn
Po prostu cię lubi
#87 pates
Nie no z tą kurtką to naprawde przesada
#88 lwica
dokładnie są pewne granice wkońcu to nie moja mama, tylko nauczycielka ona mi chciała pieniądze porzyczyć
i jest strasznie nadopiekuncza jak sie walne to ona mało nie placze bo sie martwi no naprawde lekka
przesada
#89 pates
Pieniądze? Taka sytuacja to jeszcze dasię przełknąć.
#90 lwica
no tak bo jak sie nie ma no to wiesz ale np wode i swoje kanapki mi dawać z powodu mojego glodu bez przesady
#91 pates
No tutaj się zgodzę. Nie no może jakbyś była strasznie głodna to jeszcze jeszcze. Ale takto naprawdę
przesada.
#92 pates
No niezbyt ciekawe. A mieliście kiedyś tak że chcieli was podtrzymywać przy chodzeniu?
#93 daszekmdn
@pates, jak ledwo szedłem na pół śpiąc to mi rodzina pomagała ale tak to nie :D.
Generalnie u mnie matka jest nadopiekuńcza, bo for example miałem do zejścia jedne schodzy i przejścia
dwie pary drzwi w nieznanym miejscu, pomieszczenie małe a ona mi mówi, że się zgubie. Chcę do kogoś jechać
pociągiem aż po za moje wojewódstwo to mi powiediała że żeby módz muszę mieć 18 lat bo takie niby prawo,
tata zaś powiedział że jeśli chcę to moge z nim próbować różne rzeczy samodzielne. Rozumiem mamę akurat,
bo się boi, bo nie miała wcześniej przecierz styczności z niewidomymi a ja w rodzinie jestem bez wzroku
jedyny.
#94 jamajka
Z tym dawaniem kanapek, czy czegoś tam, to jest zawsze ten problem, że ja nie wiem, czy ktoś mi to chce
dać, bo po prostu mnie lubi i każdemu, kogo lubi, by dał, czy dlatego, ze mi musi być lżej, bo nie widzę.
Np. oni mi bardzo często szukają miejsca do siedzenia i obawiam się, że nie dlatego, że mnie lubię. :p
Przy chodzeniu? Alesz oczywiście, najlepsze jest przy wysiadaniu lub wsiadaniu do autobusu / metra /
tramwaju.
#95 zywek
Łysy, Olafowi to ja bym nie do końca wierzył jeśli chodzi o to. Z Olafa było niezłe ziółko po prostu...
#96 misiek
Bo nie chciał chodzić o piątej rano do kościoła i nie był ich tresowanym pieskiem?
#97 jamajka
Jak tam trzeba być o piątej rano w kościele ,to ja jestem królowa ELżbieta, szczególnie teraz. :d My
oboje tam byliśmy i też nie jesteśmy tresowanymi pieskami.
#98 misiek
Grunt, że wpływa się na czyjąś religię, a to chyba tylko prywatna sprawa.
#99 jamajka
Jasne, że prywatna, przynajmniej na bank od pewnego wieku, ale to, że się chodzi do kościoła w niedzielę
i niektóre uroczystości, no to chyba trzeba przewidzieć, jak się idzie do ośrodka katolickiego, prawda?
Jak tam idziesz, to nikt nie mówił, że nie będzie mówione o religii. A to, że niektórzy zmuszali do chodzenia
na więcej uroczystości, niż muszą, to już jest wina tylko i wyłącznie jednej czy dwóch osób, z jednej
czy dwóch grup, acz kolwiek na pewno nie regulaminu i kierownictwa całego internatu i całych Lasek. A
ludzie zachowujący się nie w porządku, niestety, mogą trafić się wszędzie. To przykre, ale prawdziwe.
#100 gadaczka
Dokładnie. Dla widzących też istnieją szkoły katolickie, w których kładzie się nacisk na religię.