EltenLink

Likwidacja ośrodków

Wróć do W szkole i w pracy.

#261 pajper

Jedno jest faktem. Niewidomy rzucony do masówki pozostawiony jest z samym sobą, bez wsparcia i porad, w bardzo trudnej sytuacji. Może przez to przejdzie, wzmocni to jego charakter i tak dalej. A może go złamie. Tu wiele zależy od człowieka.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-31 13:22

#262 papierek

pajper jest raczej wyjątkiem, niż regułą. Moim zdaniem najlepiej pobyć w ośrodku wczesne lata i do liceum pójść do masówki


po co mi sygnatura?
2021-03-31 13:32

#263 pajper

Tak, tu się zgadzamy. Też widzę wyjście z Ośrodka w tym punkcie.
W liceum problem prześladowań już raczej nie występuje, ludzie są dojrzalsi, niewidomi też raczej potrafią korzystać z komputera, nie ma problemów z nauką pisania, wiedzą, jak można im pomóc. Wydaje mi się, że obecnie to najlepszy możliwy układ.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-31 13:33

#264 Zuzler

Warto zauważyć, że na PZN-ie świat się nie zamyka. Są poradnie, np. Poradnia Rehabilitacji niewidomych i Słąbowidzących w Poznaniu. Pytanie tylko na ile takie poradnie faktycznie radzą sensownie. I na ile ktokolwiek wie, że istnieją.



2021-03-31 13:35

#265 pajper

Po pierwsze, o Poradniach się rzadko wie, po drugie, nie są tak powszechne. Koło PZN jest prawie wszędzie.
Jeśli niewidomy urodzi się w mieście X należącego do powiatu Y, a w powiecie Y jest koło PZN, raczej rodzice udadzą się do tego koła, niż do miasta Q oddalonego np. o 100 km.
Tak na przykład jest u mnie. Wejherowo jest oddalone niemal dwie godziny drogi od Gdańska. Natomiast koło PZn Wejherowo, oczywiście, istnieje.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-31 13:38

#266 gadaczka

Hmm, to też nie jest recepta. Wielu uczniów mieszka z dala od ośrodków i jedyne wyjście to internat. Tak wczesne osłabienie kontaktu z rodziną może nie być korzystne. Gdy natomiast uczeń mieszka blisko ośrodka i jest dojeżdżający, ewentualnie tylko część tygodnia spędza w internacie jak Jamajka, która pisała, że była to jedna noc tygodniowo to jest spoko rozwiązanie.
-- (papierek):
pajper jest raczej wyjątkiem, niż regułą. Moim zdaniem najlepiej pobyć w ośrodku wczesne lata i do liceum pójść do masówki

--


Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
2021-03-31 14:03

#267 pajper

Dla mnie niestety idealnego rozwiązania nie będzie, do póki albo PZN się nie zmieni, albo nie powstanie coś równie dużego, co będzie działać lepiej. Na razie decyzja masówka czy ośrodek jest trudna, są argumenty za jednym i za drugim i żadne nie jest jednoznacznie lepsze.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
Edytowano 2021-03-31 14:05

#268 gadaczka

No dobra, ale pisaliście, że raczej na początku nie ma takich problemów. Klasa akceptuje ucznia, myślę, że lekko zawzięty rodzic znajdzie kogoś od brajla. Więc może później ośrodek? Jakieś samodzielnościowe braki da się jeszcze nadrobić bez problemu. Lwica tak zrobiła.


Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
2021-03-31 14:10

#269 pajper

To trudna decyzja, bo im później, tym bardziej wyostrzają się z kolei różnice edukacyjne i społeczne. Z tego co wiem, ale tu musiałby ktoś potwierdzić, poziom ośrodków w liceach jest już dużo, dużo niższy w stosunku do masówek.
Także jest to, jakby nie patrzeć, kluczowy okres wyboru zawodu, studiów itd. Nie mówię, że to zła decyzja, ale widzę różne potencjalne problemy.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-31 14:19

#270 balteam

Moim zdaniem lepiej wybrać po gimnazjum masówkę, jeśli bym miał wybierać, bo orientacji i różnych podobnych rzeczy na początku uczysz sięw internacie, no i jak problemy z dostosowaniem są materiałów, to w wieku 16 lat i więcej, więcej sam znajdziesz przydatnych informacji, niż gdy masz 12 lat.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2021-03-31 14:25

#271 magmar Konto zarchiwizowane

Nie ma już gimnazjum. Klasy 1 3 jeszcze. Ale pamiętam jak bardzo tęskniłam za domem, gdy mnie odseparowali od środowiska gdy miałam lat 6. Pamiętam swoje lzy na które nikt nie zwracał uwagi.Jakoś nikt nie widzi problemu pewnego lęku separacyjnego kiedy dziecko w wieku lat 6 czy 7, a nawet czasem i 3, znam taki przypadek jedzie gdzieś z dala od bliskich.
I tak miałam szczęście, bo każdy weekend spędzałam w domu, ale zdarzało się tak, że dzieci jechały tylko na święta i ferie.
WYdaje mi si, że w masówkach powinny być godziny z pedagogiem szkolnym, w ramach których dziecko uczyłoby się zachowań społecznych, by łatwiej mu było nawiązać relacje z róieśnikami.




2021-03-31 14:31

#272 pajper

Ale co takie lekcje miałyby dawać? :O


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-31 14:37

#273 gadaczka

Ehh, właśnie o tym mówię. Z kolei gdy ktoś później wybierze ośrodek to raz, że często w tym wieku wyrwanie się z domu jest spoko, a po 2 nawet na tej orientacji może skorzystać. Wyobraźmy sobie, że uczeń uczy się orientacji w ośrodku do lat 13, później idzie do masówki, gdzie rodzice go prowadzają i klapa, wszystko zapomina. Natomiast, gdy pójdzie do ośrodka później z chwilą jego ukończenia jest dorosłą, świadomą osobą.
-- (magmar):
Nie ma już gimnazjum. Klasy 1 3 jeszcze. Ale pamiętam jak bardzo tęskniłam za domem, gdy mnie odseparowali od środowiska gdy miałam lat 6. Pamiętam swoje lzy na które nikt nie zwracał uwagi.Jakoś nikt nie widzi problemu pewnego lęku separacyjnego kiedy dziecko w wieku lat 6 czy 7, a nawet czasem i 3, znam taki przypadek jedzie gdzieś z dala od bliskich.
I tak miałam szczęście, bo każdy weekend spędzałam w domu, ale zdarzało się tak, że dzieci jechały tylko na święta i ferie.
WYdaje mi si, że w masówkach powinny być godziny z pedagogiem szkolnym, w ramach których dziecko uczyłoby się zachowań społecznych, by łatwiej mu było nawiązać relacje z róieśnikami.



--


Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
2021-03-31 15:11

#274 Julitka

Separowanie dzieci od rodziców to jest coś, co rozkrawa serce. Moje również, choć nigdy nie mieszkałam w internacie. I to będzie problem.
Ale można go załagodzić, czego teraz się, niestety, nie robi.
Co do szkoleń, niestety chociażby i pedagog był najbardziej wyszkoloną, empatyczną osobą, która przekazuje wiedzę w sposób uporządkowany, systematyczny i trafny, nauczyciele wyciągną z tego jednorazowego lub krótko trwającego szkolenia (pół roku to też jest krótko) tylko pewne fakty, które niestety przeinaczą.
Najgorzej mi się rozmawiało w życiu ze świeżo upieczonymi tyflopedagogami i osobami, którym tyflopedagodzy coś pokazywali.
Mogłabym podać konkretne przykłady osób upierających się przy słuszności swoich idei lub sposobów na niewidomych, które nie miały w ogóle pokrycia w rzeczywistości.
I, tak jak mówię, to nie musi tyczyć się niekompetencji osoby szkolącej.
Wyobraźmy sobie, że nauczyciel dowie się, czym jest NVDA i będzie z nim pracował. Może i nawet instruktor powie mu, że czytnik nie pracuje z obrazkami, ale on o tym po prostu zapomni, w skutek czego będzie dziecku przynosić skan podręcznika i wmawiać, że skoro nie może go odczytać, to coś jest nie tak z nim, a nie - ze skanem.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-03-31 17:08

#275 magmar Konto zarchiwizowane

PIszecie tak jakby w ośrodkach nie popełniano błędów.

Powiem tyle, osoby, które spotkałam to zwykle były wyprane z emocji jednostki, szczególnie moja wychowawczyni i jedna z dyrektorek ówczesnego ośrodka.
Niestety nie tylko we WRocławiu były takie przypadki i to niestety norma, a nie wyjątek potwierdzający regułę.
Żadne studia nie dadzą człowiekowi doświadczenia życiowego, ale niestety drugą skrajnością jest wypalenie zawodowe.
Już wolę naiwnych, acz z sercem na dłoni wychowawców, którym się po prostu CHCE.



2021-03-31 18:51

#276 darek1991 Konto zarchiwizowane

Gadaczko, Pięknie to w teorii wygląda, ale praktyka jest nieco bardziej pesymistyczna. Wyrwanie kogoś po podstawówce, czy dawnym gimnazjum i zamknięcie go w internacie to strzał w stopę dla takiej osoby. Ktoś, kto powiedzmy wczesniej funkcjonował w miarę normalnie nagle dowiaduje się, że obowiązują go kuriozalne, wyssane z palca restrykcje. Ja osobiście bym się załamał.
-- (gadaczka):
Ehh, właśnie o tym mówię. Z kolei gdy ktoś później wybierze ośrodek to raz, że często w tym wieku wyrwanie się z domu jest spoko, a po 2 nawet na tej orientacji może skorzystać. Wyobraźmy sobie, że uczeń uczy się orientacji w ośrodku do lat 13, później idzie do masówki, gdzie rodzice go prowadzają i klapa, wszystko zapomina. Natomiast, gdy pójdzie do ośrodka później z chwilą jego ukończenia jest dorosłą, świadomą osobą.
-- (magmar):
Nie ma już gimnazjum. Klasy 1 3 jeszcze. Ale pamiętam jak bardzo tęskniłam za domem, gdy mnie odseparowali od środowiska gdy miałam lat 6. Pamiętam swoje lzy na które nikt nie zwracał uwagi.Jakoś nikt nie widzi problemu pewnego lęku separacyjnego kiedy dziecko w wieku lat 6 czy 7, a nawet czasem i 3, znam taki przypadek jedzie gdzieś z dala od bliskich.
I tak miałam szczęście, bo każdy weekend spędzałam w domu, ale zdarzało się tak, że dzieci jechały tylko na święta i ferie.
WYdaje mi si, że w masówkach powinny być godziny z pedagogiem szkolnym, w ramach których dziecko uczyłoby się zachowań społecznych, by łatwiej mu było nawiązać relacje z róieśnikami.



--

--



2021-03-31 21:37

#277 darek1991 Konto zarchiwizowane

MOże orientacji ktoś taki by się nauczył, ale poza tym, niczego dobrego by to nie przyniosło.



2021-03-31 21:38

#278 papierek

znam przykład takiej osoby i taka osoba sobie chwali ten wybór, bo ma znajomych, gdzie w masowej szkole mało kto się interesował tą osobą i tak dalej


po co mi sygnatura?
2021-03-31 21:40

#279 Zuzler

Chyba najlepiej, by w tej kwestii wypowiedziały się osoby, które same zdecydowały się na pójście do ośrodka po masówce. Nawet na Eltenie mamy tu najmniej jedną taką osobę, czyli Lwicę.
Mili państwo, jeśli chodzi o internat, to odsyłam do odpowiedniego wątku. Z własnego doświadczenia natomiast, niejako na zakończeie tej kwestii, powiem, że internat to nie tylko dziwne restrykcje, ale i piękna szkoła współżycia społecznego. Tam po prostu nie ma bata, albo się dogadasz z osobami w grupie i własnym pokoju, albo staniesz się szarym człowieczkiem, którego nikt nie widzi, albo się nie odnajdziesz kompletnie, ale będzie to świadectwem twoich umiejętności dogadywania się z innymi i życia tak, żeby nie przeszkadzać żyć innym. Te rygory mają i swoje dobre strony, mimo swojej głupoty. Ale, jak już wspomniałam, to jest zagadnienie, któremu tutaj poświęciliśmy już osobny wątek.



2021-04-01 05:08

#280 misiek

No to inaczej: jesteś ojcem i masz siedmioletniego synka, którego oddałeś pod opiekę internatu. Jest z tobą, przypuśćmy że co weekend, i którejś pięknej soboty mówi ci, że starszy kolega w toalecie ściągnął mu majtki i wsadził siusiaka w tyłek. Dzieciak oczywiście niczego złego nie jest świadomy i mówi ci to pod czas rozmowy. Co wtedy robisz?
-- (balteam):
misiek, na pewno nie usuwając ośrodki, bo ten problem też występujewszkołach masowych.
Zwłaszcza, że przynajmniej mi nie jest wiadomo o tym, żeby molestowanie było w każdym ośrodku itd.
Równie dobrze spytaj nie jak bym rozwiązał molestowanie w szkołach czy znęcanie się równieśników na jedną osobą.
Wyjdźm od tego, że najpierw trzeba by sprawdzić różne problemy w ośrodkach, które tu zostały wymienione, na ile są faktycznie popularne.
Ja mogę powiedzieć tylko to co już powiedziałem, jak bym chodził do szkoły masowej i mieszkał dalej u siebie na wiosce, to od holery rzeczy bym się nie dowiedział, bo nauczyciele w szkole nieobeznani z tematem, sam w tym wieku powiezmy do 15 roku życia nie umiał bym dobrze poszukiwać informacji, a rodzicom teżby nikt nie powiedział co warto np dla mnie kupić z pomocy do nauki. Kto by mnie orientacji nauczył też nie wiem, wiem, że jak by się ktoś znalazł, to wszędzie rodzice by musieli mnie dowozić przynajmniej przez kilka ładnych lat podstawówki, no i do tego musieli by mi pomagać w lekcjach np. cośdrukować, przeczytać. Pytanie czy by mieli na to czas.
Dołóżmy do tego fakt, że sporo rodziców jest nadopiekuńczych i newidomy zostaje i siedzi w domu, na pewno nie każdemu trafią się spoko koledzy, wtedy po takiej szkole niewidomy nawet sam się nie przeprowadzi, bo podstaw w poruszaniu się nie zna.
Nie wierzę żeby przynajmniej połowa rodziców była nie nadpiekuńcza, a jak jesteś dzieckiem i każdy uczy ciebie, że ktoś ciewszędzie doprowadzi, to też nie jest to zaskakujące, że sam przestaraz sięw końcu starać o samodzielność.

--


Chcesz być dilerem? Chcesz być bandytą? Mieć własny burdel, pasuje ci to. Chcesz mieć kopyto i wrogów jak Don Vito? Chcesz iść do puchy, do piachu i na co ci to.
2021-04-01 05:36