EltenLink

Likwidacja ośrodków

Wróć do W szkole i w pracy.

#201 darek1991 Konto zarchiwizowane

Magmar poruszyła ten argument.
Pisała o trudniejszych relacjach niewidomych po ośrodkach z widzącymi.

-- (pajper):
Wybaczcie drugi wpis pod rząd.
Najciekawsze, że do tej pory w dyskusji nie pojawił się mój największy kontrargument przeciw ośrodkom. To, co dla mnie jest spaczeniem tej instytucji, to jakieś takie przywiązywanie się ludzi do ośrodków, bo nie wyobrażają sobie, boją się wyjść z tych znajomych murów. I robi się pierwsze, drugie technika, studium, inne studium, byle tylko zostać w tej znajomej przestrzeni.
I to same ośrodki ciągną ludzi, grożą, jak to sobie niewidomi nie poradzą w życiu. Oczywiście chodzi o pieniądze.
Dla mnie to jest największy problem tych instytucji.

--



2021-03-28 23:05

#202 darek1991 Konto zarchiwizowane

A to, że ośrodki grożą, to inna sprawa. Nie pisałem o tym, ponieważ akurat z tym nie zetknłem się osobiście i posiadam na ten temat informacje z drugiej ręki.



2021-03-28 23:09

#203 darek1991 Konto zarchiwizowane

Przepraszam. Przypomniała mi się jedna sytuacja. W piątej klasie szkoły podstawowej udało mi się uzyskać wysoką nagrodę w konkursie matematycznym Kangur i wygrałem wycieczkę. Po co o tym piszę? Na wakacjach pojechałem na turnus rechabilitacyjny nad morze i jedna osoba wmawiała mi uporczywie, że w szkole masowej nie poradzę sobie z matematyką i tylko w ośrodku mnie jej dobrze nauczą.



2021-03-28 23:11

#204 pajper

W ośrodkach z tego co obserwuję, uczy się samodzielności, ale nie życia. Już wyjaśniam.
Wśród widzących normalne jest, że nastolatkowie sobie gdzieś tam jeżdżą po mieście, spotykają się. Paradoksalnie tu bardzo mnie oburza polityka niektórych ośrodków wymagających, zwłaszcza od dorosłych uczniów, zgody na opuszczanie terenu albo jakieś drakońskie godziny powrotów. I tu rzeczywiście jest problem.
W wieku 16, 17 lat całkowicie normalne jest, że się gdzieś wspólnie wypada, wraca nawet o dziesiątej czy później, idzie się, nie wiem, do kawiarni czy na inne kręgle. W pewnym sensie ośrodki zdają się wmawiać uczniom, że to jest coś dziwnego, a jak oni będą poza, to muszą robić jakieś straszne rzeczy.
To tylko obserwacja z różnych opowieści, także tu na forum.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-28 23:19

#205 darek1991 Konto zarchiwizowane

Pełna zgoda,
A potem ktoś, kto chce studiować bez przygotowania zostaje wrzucony na głęboką wodę.
-- (pajper):
W ośrodkach z tego co obserwuję, uczy się samodzielności, ale nie życia. Już wyjaśniam.
Wśród widzących normalne jest, że nastolatkowie sobie gdzieś tam jeżdżą po mieście, spotykają się. Paradoksalnie tu bardzo mnie oburza polityka niektórych ośrodków wymagających, zwłaszcza od dorosłych uczniów, zgody na opuszczanie terenu albo jakieś drakońskie godziny powrotów. I tu rzeczywiście jest problem.
W wieku 16, 17 lat całkowicie normalne jest, że się gdzieś wspólnie wypada, wraca nawet o dziesiątej czy później, idzie się, nie wiem, do kawiarni czy na inne kręgle. W pewnym sensie ośrodki zdają się wmawiać uczniom, że to jest coś dziwnego, a jak oni będą poza, to muszą robić jakieś straszne rzeczy.
To tylko obserwacja z różnych opowieści, także tu na forum.

--



2021-03-28 23:36

#206 balteam

No tak, ale to jest problem, który można rozwiązać nie kasując wszystkich ośrodków.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2021-03-28 23:49

#207 darek1991 Konto zarchiwizowane

A jak realnie chciałbyś go rozwiązać?



2021-03-28 23:50

#208 pajper

Uważam, że likwidacja ośrodków byłaby w tej chwili jedną z największych krzywd, jakie można zrobić niewidomym.
Efektem byłaby tylko masa ludzi zagubionych, niesamodzielnych, wymagających przynajmniej pomocy psychologa.
I nie mam tu na myśli poziomu edukacji, bo ten jeden mógłby akurat się poprawić. Ale pod każdym innym względem, z obecnym brakiem przygotowania społecznego i mentalnego, mielibyśmy całkowitą katastrofę.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-29 00:04

#209 balteam

Kasując ośrodki :D
A tak na poważnie to tak, że np. od 16 roku, możesz wychodzić bez specjalnych uprawnień. W weekendy wracać możesz do 24 czy cokolwiek.
Można kilka jeszcze wymyślić pomysłów, ale starczy tyle.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2021-03-29 00:08

#210 pajper

Po prostu ośrodki powinny wreszcie zmienić swoją mentalność i ogarnąć, że te dzieci w wieku lat siedmiu czy coś, które trafiają, po jakimś czasie mają lat szesnaście i tak w sumie to są prawie dorosłe.
Że mamy XXI wiek i wiele rzeczy się zmieniło.
Że, skoro już do pewnych ideologii się odnosimy, jak chłopak i dziewczyna trzymają się za rękę, to świat się jeszcze nie kończy, naprawdę.
Że warto otworzyć się na integrację z widzącymi, brać udział w konkursach dla widzących, możliwie (choć wiadomo, że sprawa jest utrudniona) zapoznać wychowanków z rzeczywistością poza drzwiami.

Trudne? Oczywiście, że tak. Ale na pewno nie tak trudne i tak tragiczne, jak zamknięcie tych placówek. :D


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-29 00:13

#211 misiek

To jest więcej roboty, niż ci się by mogło wydawać, ale w żadnym wypadku nie neguję pomysłu i tak się w sumie zastanawiam jak to by miało wyglądać. Ja bym proponował podstawionego nauczyciela/ wychowawcę, by sobie popatrzył przez kilka tygodni jak to się żyje w internacie, ale wiem nierealne.
-- (darek1991):
Papierek, Balteam. Zacznijmy od tego, że regulamin każdego ośrodka powinien być jednakowy. Nie może być tak, że w Laskach coś działa prawidłowo, a w innej placówce dany schemat się nie sprawdza. Poza tym, powinna być jakaś specjalna jednostka kuratoryjna, kontrolująca wszystkie placówki.

--


Chcesz być dilerem? Chcesz być bandytą? Mieć własny burdel, pasuje ci to. Chcesz mieć kopyto i wrogów jak Don Vito? Chcesz iść do puchy, do piachu i na co ci to.
2021-03-29 01:32

#212 Julitka

Oczywiście. Niestety znam przypadki, w których ktoś wraca do ośrodka po masówce zmasakrowany przez rówieśników, przez nieogarniętych nauczycieli i rodziców, którzy nie umieli sobie z tym poradzić.
Mnie się, krótko mówiąc, pofarciło - mam wspaniałych rodziców, którzy mi bardzo pomagali w masówce, dopóki było trzeba mi pomagać, nauczycieli, którzy we mnie uwierzyli i względny spokój, bo o trwałych przyjaźniach, ba - znajomościach po masówce to se mogę pomarzyć. Ale cóż, pono nie da się mieć wszystkiego.
Ale niestety zbyt wielu znam rodziców osób niewidomych, którzy w ten sposób sobie NIE poradzą, chociaż mieliby najlepsze chęci. Chociażby wyjdą z założenia, poniekąd słusznego, że masówka jest miejscem, gdzie dzieciak ma się uczyć, a oni mogą co najwyżej pomóc przy pracy domowej i to też nie zawsze, bo są wychowani w starej, dobrej szkole, w której dziecko samo odrabia swoje zadania domowe.
A tu się okazuje, że to za mało.
Dziecko im też od razu nie powie, że jest wyśmiewane, że coś jest nie tak, bo nawet samo sobie nie zda z tego sprawy, dopóki nie będzie za późno.
I nawet będzie umiało rozmawiać z widzącymi, uśmiechać się i kiwać głową w różny sposób na różne reakcje, bo widzący tak potrafią, ale nie będzie umiało samo czytać, bo brajla go nikt nie nauczy, no bo właściwie jak?
Nie będzie umiało korzystać z komputera, bo kto mu powie, że jest coś takiego, jak udźwiękowiony komputer, chociażby z tym Jawsem czy Window Eyes?
Kto mu powie, że od 18 roku życia przysługuje mu renta i że laską trzeba robić łuczki?
I potem mamy takie sytuacje, jak rodzina dziecka niewidomego, które było całe swe życie w masówce, ale do gimnazjum w ogóle nie wiedziało, że na świecie istnieje coś takiego, jak podręczniki w brajlu. Rodzice ogarnięci, nauczyli je brajla, było wsparcie, ba - był tyflopedagog zatrudniony przez masówkę, a dzieciak nie miał pojęcia o brajlowskich podręcznikach!
Może być ich w ośrodku śladowa ilość, mogą być przestarzałe, ale przynajmniej dziecko ma z nimi styczność.
I jeżeli nawet kadra nie jest ogarnięta na tyle, by cokolwiek młodemu wytłumaczyć, zrobią to, poniekąd nieświadomie, starsi koledzy.
-- (balteam):
Szkoda tylko, że nie wspomina się o przypadkach osób, które w masówkach też kolorowo nie mają, bo równieśnicy mają wywalone na nich i sami siedzą na przerwach, nie wszyscy oczywiście i nie wszędzie, co nie znaczy, że teraz będę pisać żeby zakazać nauczania w masówkach.


--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-03-29 09:51

#213 Julitka

OMG, tak, to prawda! Jak ja odchodziłam z ośrodka, to mi grożono wręcz, że jeszcze wrócę z podkulonym ogonem.
A moje koleżanki, jedna z drugą, pokończyły wszystkie policealne, jakie tylko dało się pokończyć w tych ośrodkach, byle tylko mieć wikt, opierunek i składki do ZUS. Nawet nie zdawały egzaminów zawodowych.
-- (pajper):
Wybaczcie drugi wpis pod rząd.
Najciekawsze, że do tej pory w dyskusji nie pojawił się mój największy kontrargument przeciw ośrodkom. To, co dla mnie jest spaczeniem tej instytucji, to jakieś takie przywiązywanie się ludzi do ośrodków, bo nie wyobrażają sobie, boją się wyjść z tych znajomych murów. I robi się pierwsze, drugie technika, studium, inne studium, byle tylko zostać w tej znajomej przestrzeni.
I to same ośrodki ciągną ludzi, grożą, jak to sobie niewidomi nie poradzą w życiu. Oczywiście chodzi o pieniądze.
Dla mnie to jest największy problem tych instytucji.

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-03-29 09:53

#214 darek1991 Konto zarchiwizowane

Julitko, Problem w tym, że przypadków odwrotnych jest zdecydowanie więcej, a to już samo w sobie budzi spore wątpliwości.
-- (Julitka):
Oczywiście. Niestety znam przypadki, w których ktoś wraca do ośrodka po masówce zmasakrowany przez rówieśników, przez nieogarniętych nauczycieli i rodziców, którzy nie umieli sobie z tym poradzić.
Mnie się, krótko mówiąc, pofarciło - mam wspaniałych rodziców, którzy mi bardzo pomagali w masówce, dopóki było trzeba mi pomagać, nauczycieli, którzy we mnie uwierzyli i względny spokój, bo o trwałych przyjaźniach, ba - znajomościach po masówce to se mogę pomarzyć. Ale cóż, pono nie da się mieć wszystkiego.
Ale niestety zbyt wielu znam rodziców osób niewidomych, którzy w ten sposób sobie NIE poradzą, chociaż mieliby najlepsze chęci. Chociażby wyjdą z założenia, poniekąd słusznego, że masówka jest miejscem, gdzie dzieciak ma się uczyć, a oni mogą co najwyżej pomóc przy pracy domowej i to też nie zawsze, bo są wychowani w starej, dobrej szkole, w której dziecko samo odrabia swoje zadania domowe.
A tu się okazuje, że to za mało.
Dziecko im też od razu nie powie, że jest wyśmiewane, że coś jest nie tak, bo nawet samo sobie nie zda z tego sprawy, dopóki nie będzie za późno.
I nawet będzie umiało rozmawiać z widzącymi, uśmiechać się i kiwać głową w różny sposób na różne reakcje, bo widzący tak potrafią, ale nie będzie umiało samo czytać, bo brajla go nikt nie nauczy, no bo właściwie jak?
Nie będzie umiało korzystać z komputera, bo kto mu powie, że jest coś takiego, jak udźwiękowiony komputer, chociażby z tym Jawsem czy Window Eyes?
Kto mu powie, że od 18 roku życia przysługuje mu renta i że laską trzeba robić łuczki?
I potem mamy takie sytuacje, jak rodzina dziecka niewidomego, które było całe swe życie w masówce, ale do gimnazjum w ogóle nie wiedziało, że na świecie istnieje coś takiego, jak podręczniki w brajlu. Rodzice ogarnięci, nauczyli je brajla, było wsparcie, ba - był tyflopedagog zatrudniony przez masówkę, a dzieciak nie miał pojęcia o brajlowskich podręcznikach!
Może być ich w ośrodku śladowa ilość, mogą być przestarzałe, ale przynajmniej dziecko ma z nimi styczność.
I jeżeli nawet kadra nie jest ogarnięta na tyle, by cokolwiek młodemu wytłumaczyć, zrobią to, poniekąd nieświadomie, starsi koledzy.
-- (balteam):
Szkoda tylko, że nie wspomina się o przypadkach osób, które w masówkach też kolorowo nie mają, bo równieśnicy mają wywalone na nich i sami siedzą na przerwach, nie wszyscy oczywiście i nie wszędzie, co nie znaczy, że teraz będę pisać żeby zakazać nauczania w masówkach.


--

--



2021-03-29 14:32

#215 balteam

Niewiadomo czy przypadków odwrotnych jest dużo więcej, bo znamy mało osób po masówkach, np. na jakichś wsiach, nie należą one do grup dla niewidomych.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2021-03-29 16:58

#216 pajper

Ale to chyba dobrze, że są przypadki odwrotne, nie? To, że ktoś rezygnuje z ośrodka na rzecz masówki wcale nie musi znaczyć, że ośrodek jest zły, wręcz przeciwnie, może znaczyć, że spełnił swoją funkcję.
Jeśli taka osoba po zakończeniu np. szkoły podstawowej idzie do masowego gimnazjum, przepraszam teraz liceum, to może właśnie znaczyć, że czuje się już samodzielna, ma solidne podstawy, nauczyła się ogarniania rzeczywistości, orientacji i czego tam trzeba i jest gotowa do wyjścia w świat.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-29 17:03

#217 magmar Konto zarchiwizowane

Albo ośrodek ją na tyle zirytował. Znam takie przypadki.
Moi rodzice stwierdzili, że po ośrodku niczego się nie nauczę i mieli rację.
Gdy byłam w szóstej klasie i przyjechałam po książki okazało się, że moja klasa w miarę zdolna była o cztery miesiące opóźniona z programem.
Poza tym przez wiele lat uczyło się dziewiarstwa, robienia szczotek, a nie kładło się nacisku na naukę języka.



2021-03-29 18:07

#218 pajper

Z tego co ja kojarzę, poziom edukacji w Ośrodkach jest, zależnie od placówki, co najwyżej przeciętny, a zwykle... dość niski. Tu się zgadzamy w zupełności, niestety.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2021-03-29 18:18

#219 darek1991 Konto zarchiwizowane

Jak to nie kładło się nacisku na języki Magmar? a esperanto? Toż to najważniejszy język na świecie.



Edytowano 2021-03-29 18:20

#220 Zuzler

A czy bierzceie czasem pod uwagę, że minęło parę lat odkąd w ośrodku uczyli się Wasi rodzice? Jasne, w kwestii zawodów, jakich da się wyuczyć to dno den, może poza masażem i prawdopodobnie informatyką w Laskach, ale, że tak powiem, reszta się nieco mogła zaktualizować.



2021-03-29 18:46