EltenLink

Czego (nie) jesteśmy w stanie zrobić

Back to Środowisko niewidomych

#301 grzegorzm

Jeśli ktoś kończy jakąś szkołę a następnie ma kupione mieszkanie przez rodzinkę, rodzinka pomaga otwierać mu jakąś firmę, to są to zwyczajne fakty i nie da się tego przemilczeć. Nie rozumiem dla czego miał bym taką osobę podziwiać. Wtedy nie interesuje mnie co miała wcześniej jakie doświadczenia psychiczne i tak dalej. Zwyczajnie uważam, że trzeba umieć ocenić swoje umiejętności i dokonania. Ja szypciej docenię osoby, które chciały za istnieć na jakiejś płaszczyźnie, otworzyć firmę i to z robiły, ale coś nie wyszło, ponieważ świadczy to o tym, że prubowały a nie udać ma się prawo każdemu.
Niby, że mam doceniać osoby, które mają wszystko podstawione? Za co w takim razie je doceniać?
-- (Julitka):
@Grzegorzm Wszystko fajnie z tym, że niektórym jest praca podstawiona. A skąd Ty, tak na dobrą sprawę, możesz wiedzieć, kto miał "lepiej", a kto miał "gorzej"? Masz monitoring w domach i psychoanalityka na podorędziu?
-- (grzegorzm):
Ja odpowiem. Jeśli widzę, że ktoś rzeczywiście jest zdolny, do wszystkiego doszedł własnymi umiejętnościami to chylę czoła i wspieram, natomiast jeśli ktoś ma podstawione pod nos: mieszkanie kupione, praca też jakaś z organizowana przez rodzinkę czy w jakiś sposób przez nią dofinansowana i taka osoba nosi się jak paw i chwali jaka to jest przedsiębiorcza i wspaniała to nie pochwalam i będę wypowiadał się nagannie, ale to dotyczy ruwnież osób pełnosprawnych. Ja w pewien sposób cenię osoby, które rzeczywiście mają tyle umiejętności, samozaparcia, że potrafią coś od zera robić. Ja tego nie mam i to wiem, dla tego super, że są tacy co to potrafią.
-- (Julitka):
@Grzezlo Odnosząc się wcześniej, bo potem już mi postów nie chciało się czytać:
Bardzo słuszna uwaga o kosztach psychicznych ludzi, którym coś się teoretycznie udaje, bo nigdy nie wiemy, przez co przeszli. Ale odwrócę kota, a więc Twoją wypowiedź, ogonem: Tutaj dużo osób zakłada, że właśnie te osoby to miały farta, szczęście i nadzianych rodziców, a nie wspomina o koszcie psychicznym i utajonych problemach, które taka osoba musi przezwyciężyć i które odbijają się potem na jej życiu i często na jej poglądach wobec innych niewidomych, czyniąc nieprzystępną, zgorzkniałą, ironiczną i opryskliwą, bo i takie ewelegelementy widziałam, a wręcz sama się takim z czasem staję. :)
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--

--

--



2023-04-20 11:07

#302 Julitka

No dobra, ale jeśli np. taka osoba miała niby w domu mieszkanie kupione i fajnie, ale piekło w domu poza tym, nie umie utrzymać relacji z rodziną itp itd? A nie może się uniezależnić z wielu przyczyn? Takie przykłady są często tu przytaczane w przypadku mniej samodzielnych osób - dlaczego nie odwrotnie?
-- (grzegorzm):
Jeśli ktoś kończy jakąś szkołę a następnie ma kupione mieszkanie przez rodzinkę, rodzinka pomaga otwierać mu jakąś firmę, to są to zwyczajne fakty i nie da się tego przemilczeć. Nie rozumiem dla czego miał bym taką osobę podziwiać. Wtedy nie interesuje mnie co miała wcześniej jakie doświadczenia psychiczne i tak dalej. Zwyczajnie uważam, że trzeba umieć ocenić swoje umiejętności i dokonania. Ja szypciej docenię osoby, które chciały za istnieć na jakiejś płaszczyźnie, otworzyć firmę i to z robiły, ale coś nie wyszło, ponieważ świadczy to o tym, że prubowały a nie udać ma się prawo każdemu.
Niby, że mam doceniać osoby, które mają wszystko podstawione? Za co w takim razie je doceniać?
-- (Julitka):
@Grzegorzm Wszystko fajnie z tym, że niektórym jest praca podstawiona. A skąd Ty, tak na dobrą sprawę, możesz wiedzieć, kto miał "lepiej", a kto miał "gorzej"? Masz monitoring w domach i psychoanalityka na podorędziu?
-- (grzegorzm):
Ja odpowiem. Jeśli widzę, że ktoś rzeczywiście jest zdolny, do wszystkiego doszedł własnymi umiejętnościami to chylę czoła i wspieram, natomiast jeśli ktoś ma podstawione pod nos: mieszkanie kupione, praca też jakaś z organizowana przez rodzinkę czy w jakiś sposób przez nią dofinansowana i taka osoba nosi się jak paw i chwali jaka to jest przedsiębiorcza i wspaniała to nie pochwalam i będę wypowiadał się nagannie, ale to dotyczy ruwnież osób pełnosprawnych. Ja w pewien sposób cenię osoby, które rzeczywiście mają tyle umiejętności, samozaparcia, że potrafią coś od zera robić. Ja tego nie mam i to wiem, dla tego super, że są tacy co to potrafią.
-- (Julitka):
@Grzezlo Odnosząc się wcześniej, bo potem już mi postów nie chciało się czytać:
Bardzo słuszna uwaga o kosztach psychicznych ludzi, którym coś się teoretycznie udaje, bo nigdy nie wiemy, przez co przeszli. Ale odwrócę kota, a więc Twoją wypowiedź, ogonem: Tutaj dużo osób zakłada, że właśnie te osoby to miały farta, szczęście i nadzianych rodziców, a nie wspomina o koszcie psychicznym i utajonych problemach, które taka osoba musi przezwyciężyć i które odbijają się potem na jej życiu i często na jej poglądach wobec innych niewidomych, czyniąc nieprzystępną, zgorzkniałą, ironiczną i opryskliwą, bo i takie ewelegelementy widziałam, a wręcz sama się takim z czasem staję. :)
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--

--

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2023-04-20 11:13

#303 MarOlk

To już nawet nie chodzi o to czy ktoś miał czy nie miał podstawione to czy tamto. Nic w tym złego. Ot, miałeś szczęście człowieku i się ciesz. Tak jak napisałeś gorzej jeżeli taki selfmademan od siedmiu boleści jakoś przemilcza te fakty i puszy się co to nie on prawiąc dookoła pseudoneoliberalne kawałki o sterze, żeglarzu i okręcie. -- (grzegorzm):
Ja odpowiem. Jeśli widzę, że ktoś rzeczywiście jest zdolny, do wszystkiego doszedł własnymi umiejętnościami to chylę czoła i wspieram, natomiast jeśli ktoś ma podstawione pod nos: mieszkanie kupione, praca też jakaś z organizowana przez rodzinkę czy w jakiś sposób przez nią dofinansowana i taka osoba nosi się jak paw i chwali jaka to jest przedsiębiorcza i wspaniała to nie pochwalam i będę wypowiadał się nagannie, ale to dotyczy ruwnież osób pełnosprawnych. Ja w pewien sposób cenię osoby, które rzeczywiście mają tyle umiejętności, samozaparcia, że potrafią coś od zera robić. Ja tego nie mam i to wiem, dla tego super, że są tacy co to potrafią.
-- (Julitka):
@Grzezlo Odnosząc się wcześniej, bo potem już mi postów nie chciało się czytać:
Bardzo słuszna uwaga o kosztach psychicznych ludzi, którym coś się teoretycznie udaje, bo nigdy nie wiemy, przez co przeszli. Ale odwrócę kota, a więc Twoją wypowiedź, ogonem: Tutaj dużo osób zakłada, że właśnie te osoby to miały farta, szczęście i nadzianych rodziców, a nie wspomina o koszcie psychicznym i utajonych problemach, które taka osoba musi przezwyciężyć i które odbijają się potem na jej życiu i często na jej poglądach wobec innych niewidomych, czyniąc nieprzystępną, zgorzkniałą, ironiczną i opryskliwą, bo i takie ewelegelementy widziałam, a wręcz sama się takim z czasem staję. :)
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--

--



2023-04-20 11:19

#304 grzegorzm

Znaczy, że jak? Ma mieszkanie kupione i nie potrafi się uniezależnić? Nie znam takich chistorii. Mi tylko chodziło o chwalenie się czymś czego realnie samodzielnie się nie osiągnęło.
Jeśli ktoś ma kupione mieszkanie, ale nie pracuje, nie potrafi z niego wyjść, do wszystkiego potrzebuje pomocy asystenta to przykre, współczuję i takiej osobie należy się wsparcie psychologów i wszystkich, którzy mogą jej pomuc. Napewno takimi ludźmi nie gardzę, nie stawiam ich niżej tylko z tego powodu, że mają mieszkanie, nie o to mi chodziło w tych wpisach.



2023-04-20 11:19

#305 Numernabis

Julitka, a skąd wniosek, że tusą tacy co twierdzą, że musieli mieć farta, nadzianych rodziców i to jedyna dorga do sukcesu?
To przytyk do mnie bo Ty jak zwykle czepiasz się słowa szczęście, że Ci się udało, ale czy wybierasz określenia jedynie jako jednozwrotowe określenie? Na to wygląda, a może należałoby się zastanowić, pomyśleć, przeczytać całe zdanie i dopiero potem wysnuwać wnioski.
To, że komuś się udało nie oznacza jednoznacznie, że udało mu się bo miał fart, ktoś kto ciężką pracą do czegoś dochodzi również może być opisany określeniem, że mu się udało, udało mu się, dokonał tego mimo przeciwności, ciężką pracą (smutne, że muszę aż tak precyzyjnie wyjaśniać pewne znaczenia tak prostych określeń)
Wracając do zarzutów, nigdzie nie napisałem, że tylko szczęściarze i dzieciaki bogatych rodziców coś osiągają, skoro nie umiesz czytać ze zrozumieniem to napiszę jaśniej, pisząc, że trzeba mieć szczęście, wsparcie nie oznacza tylko i wyłącznie farta i kasy od rodziców, każdy usi mieć to coś, ten szczęśliwy "amulet" życiowy żeby mógł osiągnąć to do czego dąży, to o co walczy, jak pisałęm, na sukces składa się wiele czynników, co z tego, że masz parcie, masz siłę kiedy nie masz tego szczęścia, że znajdziesz się we właściwym miejsu we właściwym czasie i trafisz na właściwych ludzi, właściwego człowieka, bez tego choćby nie wiem jak alczył człowiek rozbije się o zamknięte drzwi.
Bywa, że mamy tą siłę, która pcha nas do przodu, ale po drodze, walcząc długo sił nie przybywa, a zwątpienie może nadejść w każdej chwili i wystarczy zły moment, niefortunny zbieg wydarzeń, spóźniony pociąg, korek, wypadek itp i nie osiągniemy tego co mieliśmy rozpocząć, potem bywa, że nie ma drugiej szansy i to tyle z naszej walki.
Nie każdy ma dość siły, by powtórnie rozpoczynać drogę od początku.
Czy to takie trudne do zrozumienia?

Camila, a kto tu wylewa swoje frustracje?
Wciąż pytam nie otrzymuję odpowiedzi.
Mamy tylko nieco inny punkt widzenia na możliwość osiągnięcia celu, możliwość osiągnięcia czegoś ponad przeciętność lub więcej.
To, że mam ja czy inni odmienne zdanie nie oznacza, że jesteśmy sfrustrowani i pogodzeni ze złym losem, z pechem, bo nie udało się nam osiągnąć czegoś więcej, nie wiedsz coja czy inni osiągnęli w swoim życiu, a piszesz tak jakbyśmy byli nieudacznikami narzekającymi na własny los nic przy tym nie próbując zmienić.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2023-04-20 15:31

#306 Krzycha

A kto Ci dał prawo z góry zakładać,? Że są ludzie, którym się nie chce? Masz monitoring w domach i psychoanalityka na podorędziu? Sorry, ale w przyrodzie takie zjawisko, jak niechciejstwo z dupy nie występuje. Wszystko ma swoje uwarunkowania. Naprawdę, żal, że pracownikowi poważnej fundacji trzeba tak łopatologicznie poszerzać horyzonty.
-- (Julitka):
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2023-04-20 17:22

#307 misiek

Ja tu nie widzę, by ktoś komuś zazdrościł, czy źle życzył, ale oczywiście trzeba sobie wymyśleć wyimaginowane problemy i się rozpisywać o czymś czego niema. Czy ktoś tutaj źle wypowiedział się o tym facecie? No chyba nie.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2023-04-20 18:04

#308 Julitka

Oczywiście, że nikt. :) Po prostu z wątku wywnioskowałam taki styl wypowiedzi i tak odebrałam Wasze, więc po prostu wpasowałam się w klimat. Nie chodzi mi o to, żeby ktoś kogoś do czego zmuszał, tylko żeby nie zazdrościć bez powodu, a to, że zazdrość występuje, niestety jest faktem.
-- (Krzycha):
A kto Ci dał prawo z góry zakładać,? Że są ludzie, którym się nie chce? Masz monitoring w domach i psychoanalityka na podorędziu? Sorry, ale w przyrodzie takie zjawisko, jak niechciejstwo z dupy nie występuje. Wszystko ma swoje uwarunkowania. Naprawdę, żal, że pracownikowi poważnej fundacji trzeba tak łopatologicznie poszerzać horyzonty.
-- (Julitka):
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2023-04-20 19:22

#309 agnieszka Archived

Wogóle ten wątek jest mocno ogólnikowy, bo jakie my? Czego my nie jesteśmy w stanie zrobić? Kto jest brany pod uwagę? Można podyskutować, nikt nie broni, ale sprowadzi się to najprawdopodobniej do stwierdzeń typu: Polacy często kradną, jęczą i wiecznie im źle :P



2023-04-20 19:35

#310 Numernabis

Tylko zwróć uwagę do tego kto tą dyskusję sprowadził właśnie do takiego stanu, że tak ją postrzegają inni narzucając własne postrzeganie wypowiedzi tych, którzy mają odmienne zdanie od tych, którzy chcą wieść prym uważając się za Alfę i Omegę, którzy pozjadali wszystkie rozumy i mają patent na wszystko.
Przeczytaj posty 224 i 231, przedstawiam w nich właśnie dokładnie to co Ty, ale zostaję dorzucony do wora z biadolącymi krzykaczami bo śmiałem się nie spuścić nad filmikiem i mieć własne zdanie, inne niż bałwochwalcze.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2023-04-20 20:48

#311 agnieszka Archived

Standard, postrzeganie jak postrzeganie, każdy swoje ma i często ludzie się w takich kwestiach nie zgadzają. Nie ma tu jednak zbyt dużo o udokumentowanych możliwościach osób niewidomych, konkretnych podpowiedzi typu: ktoś napisze coś w rodzaju "niestety takie zawody jak pracownik urzędu, sprzedawca są niedostępne, tym samym niemożliwe, a ktoś inny poda mu faktycznie istniejące rozwiązania typu: są narzędzia, aplikacje, sprzęty (tu nazwy), które czynią te prace ok dla nas. Myślę, że zawsze jak będziemy wchodzić w rozmowę o cechach osobowości, sytuacji rodzinnej, umiejętnościach miękkich trudno oczekiwać zgodności. Nic w tym złego, ludzie mają ochotę niech dyskutują :)



2023-04-20 20:57

#312 Numernabis

co innego rozbierzność poglądów, a co innego wmuszanie komuś na siłę swoich racji oraz nadinterpretacja czyichś wypowiedzi i wkładanie mu w usta czegoś czego nie powiedział co skutkuje widoczną tutaj sytuacją, jedna rzuci tekst typu:
"I dlatego on jest zły? Bo nie rozumiem koncepcji tu wysnuwanej.", a potem to już lawina pomyj, a nigdzie nikt ani wcześńiej, ani później nic złego na gościa z filmiku nie powiedział.
Wystarczy jeden wiodący głos, a reszta jak cielaki idą za tm głosem jak w dym klepiąc się wzajemnie po dupciach żeby tylko się nie wychylić i nie dostać rykoszetem.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2023-04-20 22:21

#313 Zuzler

A co powiecie na usunięcie tego niesmacznego już mocno offtopu? Bo ja Wam to mogę załatwić.



2023-04-20 22:26

#314 Krzycha

Przede wszystkim, to zacznij przyjmować argumenty, bo my Ci coś tłumaczymy,, a Ty słyszysz w naszych wypowiedziach rzeczy, które w tym wątku w ogóle nie padły. Zastanawiam się dlaczego? Być może faktycznie doświadczyłaś wiele złego ze strony innych ludzi. Ja przez kilka semestrów miałam najwyższą średnią na roku i zaznałam wówczas wiele zawiści ze strony osób sprawnych. Wiem jak to boli, a niektóre emocje tkwią we mnie jeszcze do dziś, ale tłumaczę sobie to tak, że jesteśmy tylko i aż ludźmi i robię wszystko, by nie stać się zgorzkniałą i nie wylewać swoich frustracji na innych. Wyjaśniałam już w poście 251, że Nasze stanowisko wynika jedynie z wewnętrznej potrzeby obrony atakowanych tutaj, przejaskrawionych i nieco wyimaginowanych postaw a Ty odczytujesz to jako zazdrość podszytą lenistwem z wyboru. Dlaczego? Co możesz tak naprawdę o nas powiedzieć? Czy zadałaś sobie trud, żeby poznać kogoś z nas bliżej? ? Wiesz czym się w życiu zajmujemy? Jakie mamy wykształcenie? Znasz nasze plany, ambicje, marzenia, pasje? Na jakiej podstawie nas oceniasz i czy przeszło Ci choć raz przez myśl, że możesz się mylić, że Twoja ocena może być niesprawiedliwa i krzywdząca?
-- (Julitka):
Oczywiście, że nikt. :) Po prostu z wątku wywnioskowałam taki styl wypowiedzi i tak odebrałam Wasze, więc po prostu wpasowałam się w klimat. Nie chodzi mi o to, żeby ktoś kogoś do czego zmuszał, tylko żeby nie zazdrościć bez powodu, a to, że zazdrość występuje, niestety jest faktem.
-- (Krzycha):
A kto Ci dał prawo z góry zakładać,? Że są ludzie, którym się nie chce? Masz monitoring w domach i psychoanalityka na podorędziu? Sorry, ale w przyrodzie takie zjawisko, jak niechciejstwo z dupy nie występuje. Wszystko ma swoje uwarunkowania. Naprawdę, żal, że pracownikowi poważnej fundacji trzeba tak łopatologicznie poszerzać horyzonty.
-- (Julitka):
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--

--

--


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
Edited 2023-04-21 00:48

#315 camila

Ja już powoli nie rozumiem o co w tym wątku chodzi.
Może jestem głupia i naiwna, ale mój światopogląd zburzyło zetknięcie się z grupami iewidomych, kiedy pierwszy raz pojawiłam się najpierw na klango, potem w innych środowiskach. Jak słyszałam, że pracy i ma, mieszkań ni ma, to zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak wszystkiego ni ma. Potem jak zaczęłam czytac ogłoszenia o pracę w stylu: "szukam pracy, jestem niewidomy" to - powoli zaczynałam rozumieć dlaczego niczego ni ma. Możecie mówić, że obrosłam w piórka, że miałam szczęście - zapewne w jakimś stopniu na tym polegałam, ale jeśli nie zrobiłabym pewnych rzeczy - to nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem.
W domu zawsze wymagano ode mnie dużo, dostałam i nadal dostaję ogrom wsparcia, lecz wy tak o tym mówicie, jak by ci biedni rodzice tych biednych niewidomych organizowali za nich życie od a do Z. Zapewne są takie rodziny i czy niektórzy z was, tak bardzo pogardliwie wypowiadający się o tych metodach, którzy nie dostali takiego wsparcia od rodziny nie plują po prostu żółcią?


ENFP
2023-04-21 08:25

#316 magmar Archived

Zawsze znajdą się tacy, którzy będą narzekać.
Trzeba robić swoje po prostu.
A jak ktoś przejmuje się nadto jakimiś randomami chyba ma problem gdzie indziej, nie koniecznie w braku wzroku.
Gdy służy się światu żyjąc po swojemu wtedy ma to sens.
Akurat podziwiam Was, że chciało Wam się założyć fundację. Mi by się nie chciało, bo moja droga jest inna.
Inaczej angażuję się w pomoc nawet niewidomym.
Przeczytaj sobie na DZDNie, ALicja też została zjechana, moje wykony również nie do każdego trafiły, i co mam zrobić, zaprzestać?



-- (Julitka):
@Grzezlo Odnosząc się wcześniej, bo potem już mi postów nie chciało się czytać:
Bardzo słuszna uwaga o kosztach psychicznych ludzi, którym coś się teoretycznie udaje, bo nigdy nie wiemy, przez co przeszli. Ale odwrócę kota, a więc Twoją wypowiedź, ogonem: Tutaj dużo osób zakłada, że właśnie te osoby to miały farta, szczęście i nadzianych rodziców, a nie wspomina o koszcie psychicznym i utajonych problemach, które taka osoba musi przezwyciężyć i które odbijają się potem na jej życiu i często na jej poglądach wobec innych niewidomych, czyniąc nieprzystępną, zgorzkniałą, ironiczną i opryskliwą, bo i takie ewelegelementy widziałam, a wręcz sama się takim z czasem staję. :)
To, czy się komuś chce lub nie chce to jedno, ale bardziej chodzi o reakcję tych, którym się nie chce, na tych, którym się chce, przepojoną iście ppolską zazdrością, zaborczością i nienawiścią.

--



2023-04-21 08:44

#317 DJGraco

A gdzie tu widzicie offtop? Albo ja nie umiem czytać albo j a nie widzę tu żadnego offtopu?



2023-04-21 08:48

#318 Julitka

Bardzo mądry wpis. Niezaspokojona gorycz i potrzeby czynią właśnie takich ludzi. :( Z obu stron, oczywiście.
-- (camila):
Ja już powoli nie rozumiem o co w tym wątku chodzi.
Może jestem głupia i naiwna, ale mój światopogląd zburzyło zetknięcie się z grupami iewidomych, kiedy pierwszy raz pojawiłam się najpierw na klango, potem w innych środowiskach. Jak słyszałam, że pracy i ma, mieszkań ni ma, to zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak wszystkiego ni ma. Potem jak zaczęłam czytac ogłoszenia o pracę w stylu: "szukam pracy, jestem niewidomy" to - powoli zaczynałam rozumieć dlaczego niczego ni ma. Możecie mówić, że obrosłam w piórka, że miałam szczęście - zapewne w jakimś stopniu na tym polegałam, ale jeśli nie zrobiłabym pewnych rzeczy - to nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem.
W domu zawsze wymagano ode mnie dużo, dostałam i nadal dostaję ogrom wsparcia, lecz wy tak o tym mówicie, jak by ci biedni rodzice tych biednych niewidomych organizowali za nich życie od a do Z. Zapewne są takie rodziny i czy niektórzy z was, tak bardzo pogardliwie wypowiadający się o tych metodach, którzy nie dostali takiego wsparcia od rodziny nie plują po prostu żółcią?

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2023-04-21 09:25

#319 magmar Archived

Niektórym się yli wsparcie z nadopiekuńczością.
Widzące osoby też są wspierane, pomaga się im np. w spłacie kredytu, nawet załątwia pracę itd. nie widzę w tym nic złego, problem pojawia się, gdy osoba nie jest w stanie nic zrobić bez tego wsparcia.
Jeśli zna trasę, a zostanie jej zaoferowana podwózka w deszczu dlaczego ma z tego nie skorzystać, gorzej jeśli tej trasy nie zna,i co ważniejsze nie chce się jej nauczyć, bo po co?
Jak ktoś zaprasza ją na obiad - super, gorzej jak sama nie jest w stanie sobie zorganizować pożywienia.



2023-04-21 15:40

#320 Krzycha

Pewnie Julita. W końcu zawsze łatwiej odbić piłeczkę i doszukiwać się u kogoś na siłę drugiego dna, niż nieco krytyczniej, a przede wszystkim uczciwiej spojrzeć na samego siebie i szczerze odpowiedzieć sobie na kilka bolesnych pytań. Sorry Karina, ale chyba trochę przerysowujesz. . Mnie w większości potwierdza się odwrotność. Zarówno w przypadku nauki, jak i pracy inni niewidomi raczej pozytywnie mnie motywowali. To właśnie ze strony osób zdrowych słyszałam teksty typu: „że tobie chce się jeszcze uczyć, Boooże”, „a po co ty chcesz pracować, masz rodziców, masz rentę” itp. Faktycznie, też widzę takie ogłoszenia, co mnie dziwi niepomiernie, bo nie wiem skąd u niektórych przeświadczenie, że to pracodawca będzie szukał pracownika, ale raczej pada tam informacja o znacznym stopniu niepełnosprawności, co nie jest jednoznaczne z faktem, że to są osoby niewidome. Może rzeczywiście część z nich nie widzi, ale skoro się ogłaszają, to jednak świadczy o tym, że coś robią. Może w głupi sposób, ale jednak tej pracy szukają, czyli chyba aż tak leniwi nie są. A jeśli ktoś uważa, że robi coś lepiej, to niech nie kpi, nie drwi, tylko się swoją wiedzą podzieli. Zawsze można przecież kogoś trochę nakierować. Zwłaszcza, że tak bardzo Wam zależy, by wszyscy niewidomi mogli piąć się prężnie po szczeblach kariery.


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2023-04-21 15:48