Zabawne sytuacje związane z naszą dysfunkcją wzroku
Back to Środowisko niewidomych#1 gadaczka
Cześć
Podobny wątek był na Klango. Myślę, że i tu przyda się nam humor. Opiszmy śmieszne sytuacje związane
z tym, że jesteśmy niewidomi, albo słabowidzący. Pamiętam, że miałam takie, ale nie mogę ich sobie teraz
przypomnieć.
#2 misiek
Często mam takie sytuacje, że ludzie a zwłaszcza małe dzieci pokazują mi coś przed oczami np- na telefonach.
Do dziecka tylko się uśmiechnę i powiem, że fajne.
#3 przemol
Ja mam dokładnie to samo. Od paru lat w rodzinie mam bratanica, która też potrafi mi coś pokazać na telefonie i mówi żebym to zobaczył a ja wtedy się uśmiecham i mówię, że fajne.
#4 strowbery
no ja to mam podobnie ale ja wtedy tłumaczę że ja tego niestety nie zobaczę chociaż bym chciała
ale często bywało tak że niektórzy ludzie biorą osobę niewidomą na ręce i no niosą w dane miejsce
#5 misiek
Coo- mówisz serio? Z czym jak z czym, ale z taką reakcją jeszcze się nie spotkałem.
#6 jamajka
Pod ręce a nie na ręce.
#7 pajper
Zapomniałem napisać coś w tym wątku? Już nadrabiam. :)
Nie mogę teraz na wiele wpaść, ale jedno pamiętam dobrze, do dziś się z tego podśmiewam.
Szliśmy gdzieś z kilkoma osobami widzącymi. No więc w zaistniałej sytuacji nie korzystałem z laski, a z usług przewodniczych koleżanki.
Po drodze minęliśmy jakiegoś człowieka, najwyraźniej nieco podchmielonego, bo usłyszałem z jego ust następującą radę:
Nie trzymaj jej tak! Ona Ci naprawdę nie ucieknie.
Do końca dnia chciało mi się z tego śmiać. :)
Pozdrawiam,
DP
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#8 Kasia
Łojej. To co chce napisać, to po wakacjach stał się hit sezonu. Słuchajcie. Ci, którzy tego jeszcze nie
znacie, pampersa, wiadro, czy nocnik, bo nie wiem jak zareagujecie.
W sierpniu, z tatą pojechaliśmy do Bielska białej. Do znajomego, który nie widzi i dodatkowo jeździ na
wózku. Przyjechała tam też dziewczyna tego znajomego, a także moja niewidoma koleżanka, znana tu pod
nickiem anorcia.
Sytuacja przedstawia się tak. Wracaliśmy bodajże z Szyndzielni, pojechaliśmy tam po świerzutkie oscypki
i masełko. Kiedy wybieraliśmy się na spacer, zawsze autobusami wracaliśmy naszą grupą i mieliśmy swój
sposób ładowania się do owegopojazdu. Najpierw wchodziła dziewczyna z moim przyjacielem na wózku. Potem
tata wprowadzał Anorcię, a następnie mnie. Wybierał miejsca podwujne, żebyśmy siedziały obok siebie.
A tego dnia, o którym piszę, było potwornie gorąco. Na autobus jakoś nieznośnie długo czekaliśmy. I w
końcu przyjechał. Tata najpierw wprowadził Anorcię, a potem mnie. Jak wymacałam miejsce, t klapłam sobie
tak niezdarnie, z pufnięciem w stylu: Ufffff jak gorrąco. Nagle czuję, że Anorcia siedząca pod oknem,
jakoś tak bardzij się do okna przysuwa. Myślę sobie: Choleeera no co też ona najlepszego robi? To, że
tak sobie usiadłam, trochę po królewsku nie znaczy, że mało mi miejsca.
Mamy z Anorcią taki znak, że kiedy chcemy coś do siebie powiedzieć w miejscu publicnym, typu właśnie
autobus, to chwytamy się za kolano, co ma być oznaczeniem, zaraz nachylę się do twojego ucha i ci co dyskretnie
powiem.
No więc tak właśnie zrobiłam. Chwytam ów, Anorcię, nawet za udo, powyżej kolana, nachylam się do jej
ucha i mówię:
Kochanie! Co ty robisz? Jeżeli ja się mieszcze jeszcze na jednym siedzeniu to chyba drze, prawda? Nie
przesuwaj się!
A w odpowiedzi, słyszę? O zgrozo, obcy, perlisty śmiech. To nie była Anorcia. Ale owa kobieta nic mi nie
odpowiedziała. Do końca trasy paliły mi się policzki ze wstydu! I modliłam się, żeby ta baba wysiadła.
A jak to zrobiła, to miałam dziwne wrażenie, że jakoś ocierała się pośladkami o moje kolana. To chyba
przez to, kochanie, które u mnie i Anorci na porządku dziennym funkcjonuje
#9 misiek
No mega. Podejrzewam, że ty i ta kobita paliłyście się ze wstydu i stresu.
#10 pajper
Nie wiem czy to podpada pod ten wątek, ale... Chyba tak.
Dzisiaj, przed kilkoma godzinami jechałem pociągiem do Gdyni.
Po moim wejściu do owego pociągu i próbie dostania się do przedziału...
- Uwaga! Ludzie! Przesuńcie się! Zróbcie miejsce! Ludzie! Uwaga, niewidomy! - rozdarła się jakaś kobieta.
Może tego tak nie słychać po samym tekście, ale intonację miała taką, jakbym wszedł z karabinem czy czymś takim.
No chyba, że myślała, że laska ma tryb laserowy czy coś takiego.
Przyznam, reakcja bardzo mnie zaskoczyła, nie wiem, skąd ta panika.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#11 jamajka
Też bym spanikowała, wszedł utalentowany programista i najmłodszy producent rakiet. Ten facet, jest baaaardzo
niebezpieczny. :p
#12 misiek
To jest taka chęć niesienia pomocy. Niestety- nieumiejętnej.
#13 zywek
Mnie ostatnioo chcieli wynieśc z pociągu, a jak powiedziałem, ze jeździłem wiele razy i umiem sam wysiąść,znaczy
trochę delikatniej, to zaraz wielkie oburzenie, że przecież chciało się pomóć, ze jestem niewdzięcznikiem
i tkie inne rzeczy.
#14 grzegorzm
no to teraz ja. To może nie było takie śmieszne, ale wczoraj dowiedziałem się, że jest światło trochę
czerwone. Znaczy taki kolor światła. Więc było tak, idę sobie, mam przechodźić przez ulicę, dopada mnie
dwuch kolesi, przeprowadzają trochę na siłę, ale już nie było czasu mówić im, że nie tak i td. Jedno
światło przeszliśmy, drógie idziemy a jeden z tych goci mówi. Jest trochę czerwone, ale nic nie jedzie
więc my Pana zaprowadzimy.
#15 jamajka
Jeden kolega podobno kiedyś stał na przejściu i pytał, jaki kolor? Nic. No to jeszcze raz. Przepraszam,
jakiego koloru jest światło? Yyyyyy, biały? xd.
Ostatnio ja grałam ze znajomymi w coś w rodzaju państwa miasta, no i śmiałyśmy się z dziewczynami, jak
na pytania o kolory na jakąś literę odpowiadałam szybciej od widzących.
#16 misiek
Sytuacja z dzisiejszego dnia. Rzecz dzieje się na basenie. W raz z kumplem spotkaliśmy parę tak ok- 50.
Kobieta do niego- co jest pana koledze? Kumpel- on nie widzi. Kobieta- od urodzenia? Nic nie odpowiedzieliśmy.
Facet- to kolega bardzo odważny, że zdecydował się pójść na basen. Nic nie odpowiedzieliśmy i odpłyneliśmy
dalej. W szatni znowu spotkaliśmy tą samą parkę. Facet- Pan ubierze kolegę. Jak pan może pozwolić, rzeby
sam się tak męczył skoro nie widzi. Lol.
#17 Kasia
łysy padłam haha. I nie wstałam
#18 misiek
No- generalnie śmieszni ludzie.
#19 cinkciarzpl
To jak ty oddychasz, skoro nie widzisz? :D
#20 kmicic92
Podłączają go do respiratora i wtłaczają powietrze d.