Książki naszego dzieciństwa
Back to Literatura#101 Julitka
Odświeżam wątek i dodaję "Przygody Kota Filemona". Mało znana pozycja, ale sentyment spory. Podobnie jak "Cudaczek Wyśmiewaczek", "Paziowie Króla Zygmunta", "Historia Żółtej Ciżemki", "Spotkanie nad Morzem" i "Przygody Wróbelka Elemelka".
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#102 MarOlk
Odświeżyłem sobie ostatnio "Księgę urwisów" Niziurskiego. Stalinowskie lata 50-te, choć bez zbytniego ideologicznego zacięcia. I znak czasów, który teraz zauważam. Wszechobecna "twarda ręka" w wychowaniu, nauczaniu i kontakcie, odnoszenie się do dzieciarni per "gałgany", "pętaki" "szczeniaki" i tego typu pieszczotliwe epitety.
#103 magmar Archived
Tylko Paziów nie znałam.
-- (Julitka):
Odświeżam wątek i dodaję "Przygody Kota Filemona". Mało znana pozycja, ale sentyment spory. Podobnie jak "Cudaczek Wyśmiewaczek", "Paziowie Króla Zygmunta", "Historia Żółtej Ciżemki", "Spotkanie nad Morzem" i "Przygody Wróbelka Elemelka".
--
#104 Zuzler
Bez zbytniego ideologicznego zacięcia? Oj, jak najbardziej z, jak najbardziej, tylko tej takiej retoryki socrealistycznej nie ma jakiejś zatrważającej ilości. Historia sama w sobie jednak jak najbardziej w odpowiednim stylu i tonie.
#105 MarOlk
Ale w dawkach znośnych nawet dla współczesnego czytelnika. Dzieciaki w końcu nie budowały socjalizmu tylko łobuzowały.
#106 magmar Archived
Świetny był Niziurski!
-- (MarOlk):
Ale w dawkach znośnych nawet dla współczesnego czytelnika. Dzieciaki w końcu nie budowały socjalizmu tylko łobuzowały.
--
#107 MarOlk
Chociaż motyw z zachodnim dywersantem dybającym na podrzędną kopalnię miedzi szyty grubymi nićmi, ale przygoda na jego kanwie opisana klawo :D
#108 Julitka
A ja Niziurskiego niet. Nie umiem, no.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#109 Zuzler
Niziurski fuj. "Księgę urwisów" jeszcze zniesę, ale późniejszych wydziwiań nie, przede wszystkim z uwagi na ten, nie wiem, realny czy wykreowany w głowie autora, slang młodzieżowy i ogólnie takie specyficzne zachowania bohaterow tych książek. No nie, nie i jeszcze raz fuj.
#110 lalar123
Ja jak już gdzieś może wspominałem uwielbiałem czarnoksiężnika ze szmaragdowego grodu oraz książkę klary molnar która potem została przerobiona na słuchowisko tytuł toto miało baśń o dzielnym isztwanku.