Projekt marzeń
Back to Inne#1 Julitka
Hejo,
Był już sobie kiedyś taki wątek o sklepie, więc czemu nie o projekcie? Zuzler może tu przerzucić dyskusję nt. fajnego pomysłu na warsztat z domowego majsterkowania.
Jaki mianowicie projekt byłby przydatny dla WAS? Nie dla ogółu, nie dla fundacyjnych szczęśliwców, tylko dla WAS?
Ja np. chciałabym porządnego projektu z:
A Wizażu, makijażu, ubioru, wyglądu itp;
B Niewidomego macierzyństwa;
C Prowadzenia domu, które nie ograniczałoby się do odkurzania, zmycia kubeczka i ugotowania, ale np. do dbania o rośliny, prania, prasowania, przechowywania ubrań poza sezonem itp;
D Obcowania z osobami widzącymi, na zasadzie "Hej, jak przecierasz oczy przy widzących, to jest to złe, bo z nieba spada magiczny pył".
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#2 Zuzler
Pozwoliłam sobie pójść za sugestią Julity i przeniosłam kolejne 6 wpisów z wątku "Projekty dla niewidomych".
#3 Nowiczok
Wiecie, mi marzy się warsztat, na którym mógłbym się nauczyć po niewidomemu jak samemu ogarnąć podstawowe i jak sądzę dość łatwe rzeczy jak n.p. wymiana kranu w zlewie, podłączenie pralki, zawieszenie żyrandola, instalacja kibla, zmywarki, zlewu, naprawa gniazdka, powieszenie szafki.
Za taki warsztat byłbym nawet gotów zapłacić.
#4 Julitka
Polać mu!
-- (Nowiczok):
Wiecie, mi marzy się warsztat, na którym mógłbym się nauczyć po niewidomemu jak samemu ogarnąć podstawowe i jak sądzę dość łatwe rzeczy jak n.p. wymiana kranu w zlewie, podłączenie pralki, zawieszenie żyrandola, instalacja kibla, zmywarki, zlewu, naprawa gniazdka, powieszenie szafki.
Za taki warsztat byłbym nawet gotów zapłacić.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#5 misiek
Ojj, instalacja kibla to wcale nie łatwa sprawa. To tylko zrobi wykwalifikowany człowiek.
#6 Zuzler
No to żeby się przekonać, że to rzeczywiście jest niewykonalne. :) Pomysł genialny.
#7 tomecki
Z pralką też może być nie do końca dostępnie, bo trzeba ogarnąć poziomice. Nie wiem jak działają te apki do smartfonów, ale obawiam się, że raczej gorzej od sprzętów, ale mogę się mylić. W sumie nie robiłem jakiegoś riserczu w tym kierunku. W każdym razie fakt, takie coś z podstaw ogarniania chałupki byłoby fajne.
#8 Zuzler
Nie no, załóżmy sytuację idealną, w której w wyposażenie tego miejsca wchodzą i ta miarko-poziomica gadająco-pikająca, którą Wiolinistka recenzowała na blogu, i kulturalne suwmiarki, i jakieś udźwiękowione wolto/ampero/cokolwiek-mierze...
#9 Zuzler
Przydałoby się nieraz wiedzieć, jak w różnych sytuacjach działa wzrok, to znaczy np. kiedy coś, co robimy widać, kiedy nie, pod jakim kątem trzeba spojrzeć, żeby dojrzeć np. coś, co zostało schowane w załomie korytarza, jakdziała horyzont.
Takie, że tak powiem, kursy ze współżycia społecznego też bardzo wielu by się przydały, również mi. Nieraz łapię się na nieświadomym właśnie zacieraniu oczu albo niepewności, do jakiego stopnia wystarczy się odwrócić, gdy rozmawiam np. z kimś, kto idzie obok mnie, żeby nie wyglądało to nienaturalnie w żadną stronę. Dodam że ogólnie nie mam chyba szczególnych problemów, jak z kimś rozmawiam, to mówię do niego, gdy jestem wśród obcych, to raczej nie zacznę się szudrać gdzieś tam po plecach albo czochrać o ścianę jak niedźwiedź o skały, ale czasem są sprawy,na które się nie zwraca po prostu uwagi, a one jednak wyglądają nieco dziwnie dla postronnych.
#10 misiek
A po za czynnościami, które wymienił Nowiczok profesjonalne kursy z oriętacji. I tu podkreślmy: profesjonalne, do takiego momentu aż faktycznie się nauczysz, nie na zasadzie, że kończymy, bo Pani nie płacą i nie chce się jej dojeżdżać, albo z innych powodów postanowiła sobie zakończyć współpracę tak z dupy.
#11 misiek
I oczywiście z egzaminem końcowym wtedy gdy instruktor postanowi, że jest dobrze.
#12 Monia01
Kurcze, bo takie kursy to najlepiej jak najszybciej prowadzić. W sensie szkoda, że w ośrodkach się tego nie uczy
-- (Zuzler):
Przydałoby się nieraz wiedzieć, jak w różnych sytuacjach działa wzrok, to znaczy np. kiedy coś, co robimy widać, kiedy nie, pod jakim kątem trzeba spojrzeć, żeby dojrzeć np. coś, co zostało schowane w załomie korytarza, jakdziała horyzont.
Takie, że tak powiem, kursy ze współżycia społecznego też bardzo wielu by się przydały, również mi. Nieraz łapię się na nieświadomym właśnie zacieraniu oczu albo niepewności, do jakiego stopnia wystarczy się odwrócić, gdy rozmawiam np. z kimś, kto idzie obok mnie, żeby nie wyglądało to nienaturalnie w żadną stronę. Dodam że ogólnie nie mam chyba szczególnych problemów, jak z kimś rozmawiam, to mówię do niego, gdy jestem wśród obcych, to raczej nie zacznę się szudrać gdzieś tam po plecach albo czochrać o ścianę jak niedźwiedź o skały, ale czasem są sprawy,na które się nie zwraca po prostu uwagi, a one jednak wyglądają nieco dziwnie dla postronnych.
--
🇺🇦 🇵🇱
#13 Tygrysica
Że w ośrodkach nie uczy się orientacji, czy w oośrodkach nie uczy się instalacji kibla? :D Orientacji to uczą, ale o instalacji kibla albo pralki rzeczywiście nie słyszałam.Z instalacją kibla sprawa wydaje się dość prosta: z tyłu przykręcić kibel do rury odprowadzającej fekalia, kibel przykręcić do podłogi, te stare, te nowsze do ściany, rurkie z wodo do rezerwuaru i gotowe. Czy tam jeszcze nie wchodzą w drogę jakieś poziomice, spływy, dopływy i inne fizyczno-hydrauliczne sprawy, tego nie wiem.
Chciałabym rzeczywiście kurs wizażu. Chciałabym wiedzieć w końcu, co ja jestem: wiosna, lato, jesień czy zima i jakie kolry mnie lubią, a jakie nie.
Chciałabym się na zawsze nauczyć, które kolory, do których pasują.
Bardzo chciałabym przejść kurs baristy.
Równie bardzo chciałabym się znać na alkoholach: które do jakiego jadła pić, które i jak podawać, jakie kieliszki, czy szklaneczki do jakiego alkoholu no i jak zrobić wino czy nalewkę.
#14 MarOlk
Oj bez przesady z tym kiblem i pralką. Da się spokojnie ogarnąć samemu.
#15 tomecki
Da się, ale trzeba jeszcze się o tym przekonać. Rzecz w tym, że naprawdę wiele osób jest straszonych, że to trudne, że obetną se rękę abo co inne itd.
#16 zywek
A przepraszam co jest trudnego w zainstalowaniu pralki, jeśli już mamy instalację wodnokanalizacyjną do tego przystosowaną?
#17 tomecki
Np. dobre wypoziomowanie.
#18 zywek
OK, z wypoziomowaniem faktycznie może być spory problem, ale podłączenie pralki raczej nie stanwi problemu, o ile ktoś potrafi ogarnąć uszczelki, żeby mu woda z zaworów nie tryskała po całej łazience.
#19 tomecki
No i co z tego jeśli i tak wypoziomować co najmniej warto. Samo podłączenie jakby niewiele zmieni.
#20 MarOlk
Wypoziomowanie wypoziomowaniem. Raczej pralka sama z siebie trzyma poziom mniej więcej jeśli można tak powiedzieć. Ważne jest żeby nie zapomnieć zdjąć zabezpieczenie transportowe bębna. Często to cztery długie i grube śruby plus plastikowo-gumowe dystanse na tylnej ściance, które po wyjęciu trzeba zaślepić dołączonymi zaślepkami. Bez usunięcia tych dystansów pralka potrafi skakać i szaleć po łazience. Sprawdzone empirycznie.