EltenLink

#121 tomecki

Ano nie każdy. Ponoć niektóre banki udzielają porzyczki również na ten wkład własny, ale to jeszcze zwiększa ryzyko całej operacji.
Co do kredytu, ponoć rzeczywiście warto skorzystać z usług doradcy finansowego, bo oni dość dobrze orietują się w tym, który bank ma mniej więcej jakie warunki i mało jest szukania na ślepo. Oczywiście dobrze jeśli masz stałą pracę, jakieś wcześniejsze, regularnie spłacane kredyty lub raty i takie tam, bo rośnie BIK. nam się ledwo, bo ledwo, ale udało. Dobrze jest też wiedzieć, co możemy, a co nie, bo banki lubią mieć nieprawdziwe informacje włącznie z tym, że sugerowano nam, że potrzebny będzie notariusz i ktoś, kto za nas umowę podpisze, bo my ślepi i nie wiemy, co podpisujemy. Państwu się pomyliło, co tak naprawdę zostało w prawie usunięte i warto znać takie różne rózności zanim się do wszystkiego weźmiemy, bo to jednak gruba kasa i umowa na dłuugie lata.



2021-09-19 03:19

#122 Agata.d

@Mustafa
Nie tragizujmy już tak bardzo. Owszem jest nam trudniej z racji niepełnosprawności, ale nie jest gorzej niż w przypadku w pełni sprawnych osób. Tak z dnia na dzień nikt na bruku nie wyląduje, nawet jeśli się zdarzy, że straci pracę. To zawsze można się postarać o zmniejszenie na jakiś czas tych rat, lub chwilowe płacenie z oszczędności, zakładając oczywiście, że ktoś sobie co miesiąc stara się odłożyć pewną sumkę. Nie musi być ona duża, ale przez kilka lat, przy systematycznym oszczędzaniu i dobrym gospodarowaniu pieniędzmi da się nawet całkiem sporo uzbierać. Poza tym wcale nie jest powiedziane, że niewidomego w pierwszej kolejności wyrzucą. Na początku na pewno jest trudniej, jeśli firma ma zatrudnić niepełnosprawną osobę, są wachania i rozkminy, czy ten ktoś na pewno da radę, ale jeśli jesteśmy już na innym etapie, jeśli pracujemy już kilka lat i wykonujemy swoją pracę dobrze, to tak od razu nie wyrzucą, bo zaczynają doceniać i traktować jak każdego innego pracownika.


Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
2021-09-19 10:24

#123 camila

Dokładnie. Ja już się tym nie przejmuję, bo co ma być, to bedzie. Jeśli nie dam rady za 10 lat pracować, to sprzedam to mieszkanie i tyle, bo tak może być. W pracy mnie rozumieja. Co czwartek mnie nie ma, bo Karina jest nie do życia, nadrabiam więc w weekendy. Naprawdę wszystko jest do dogadania. Tymi stopami procentowymi bym się nie srała. Miałam i takie myśli, ale to nie jest tak, ajk opisuje @mustafa


ENFP
2021-09-19 11:16

#124 grzegorzm

Tylko, że nie tylko Mustafa mówi o stopach, ale ogólnie się mówi, że mogą mieć ludzie problemy ze spłatą kredytów za jakiś czas.



2021-09-19 11:42

#125 tomecki

Bo teraz te stopy są wyjątkowo niskie. Jeśli ktoś bierze kredyt na zasadzie "jakoś tam stać mnie na te raty, ale z bidą" to jak wrócą do stanu z przed pandemii to rzeczywiście można mieć problem, chociaż jest dośc mało prawdopodobne, że wzrośnie ta rata dwu lub trzykrotnie. Mimo wszystko wzrost np. z 900 zł do 1300 zł jest jak najbardzej realny.



2021-09-19 13:04

#126 Agata.d

No tak, ale pewnych rzeczy się nie przewidzi, biorąc kredyt na tak długie lata. Po prostu się ich przewidzieć nie da. Tak samo, jak nie przewidzi się tego, że przy wynajmowaniu też mogą się różne rzeczy wydarzyć. Nikt nam nie da gwarancji, że zawsze wszystko będzie dobrze i po naszej myśli, bo w życiu bywa naprawdę różnie i nie jesteśmy w stanie przygotować się na wszystko, ale jednak trzeba podjąć ryzyko, jeśli rzeczywiście ktoś chce się usamodzielnić i pójść na swoje. Jeżeli zawsze będziemy się bać tego czy tamtego, to nigdy nic się nie uda, całe życie będziemy mieszkać z rodzicami, a nie wiadomo czy po ich śmierci będziemy mogli w tym mieszkaniu zostać. Jeśli jest własnościowe to są na to większe szanse, ale jeśli komunalne to naprawde może być różnie.


Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
2021-09-19 17:41

#127 tomecki

Owszem, ale pewne rzeczy przewidzieć można chociażby to, że tak niskie raty nie będą trwać wiecznie i raczej wzrosną.
Jeśli chodzi o wynajem to pamiętajcie też, że często pojawiają się problemy gdy coś przestanie działać. Ileś ludzi może pomyśleć, że popsuł ślepy, bo no... jest ślepy więc jak popsuł, niech płaci za naprawę czy tam wymianę. Można się kłócić, ale nie jest to przyjemne, a to, za co zapłacimy nasze i tak nie jest. Kupujemy więc spłuczkę, kuchenkę, szafkę czy co tam jeszcze właścicielowi mieszkania, nie sobie.



2021-09-19 17:52

#128 Postukujacy

Kupno jest indywidualną decyzją każdego i nic tego nie zmieni. Inaczej nie istniałby rynek wynajmu, gdyby kazdy kupował własne mieszkanie czy dom. :) Można się wspaniale i strategicznie argumentować, ale i tak każdy jest w innej sytuacji i ryzyko musi ocenić pod własnym kątem, szerszym czy węższym. A potem zadecydować. Nieruchomości to też dobry sposób na ulokowanie zalegającej na kontach bankowych gotówki. na pewno lepszy niż rzeczy, przemijające o wiele szybciej od mieszkania, czy wolno lub wcale przemijającego kawałka ziemi.


INFP
2021-09-19 18:08

#129 misiek

Ta, ludzie przeważnie żyją od pierwszego do pierwszego a my tu mówimy o jakichś zalegających pieniądzach na kontach, czy wkładach własnych. Chciał bym mieć tą zalegającą gotówkę w banku.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2021-09-19 18:42

#130 mustafa

Ok, to napiszę konkretnie, nie wiem ile kosztowało twoje mieszkanie, ale mieszkasz w Warszawie, ja mieszkam w Krakowie, dwa pokoje + kuchnia koszt przynajmniej 400 tysięcy złotych.
Liczymy kredyt na 30 lat.
Przy zerowym oprocentowaniu tak jak jest teraz.
400000/360rat rata kapitałowa wynosi 1111 zł.
do tego 2% marży bo tak mniejwięcej teraz jest 2%*400000/12miesięcy wychodzi 666 zł
razem raty 1777 zł, a pewnie będzie trzeba doliczyć jeszcze takie koszty jak ubezpieczenie i inne rzeczy co bank sobie wymyśli
teraz
wzrost oprocentowania do 1% powoduje że rata rośnie 1%*400000/12miesięcy =333 zł czyli mamy już 2100 zł
do 2% 666 zł czyli już ponad 2400 zł
3% to już 1000 zł czyli prawie 2800
i tak dalej, a jeśli kredyt był większy, to wszystko będzie proporcjonalnie większe.
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że jeśli wziąłeś kredyt na mieszkanie 5 czy 10 lat temu, to ceny były mniejsze, a i pewną część kapitału spłaciłeś, co za tym idzie odsetki są mniejsze, ale nie oszukujmy się, nie nadpłacając rat, w pierwszych latach spłacania kredytu więcej płacisz odsetek. Kapitał jaki pozostaje ci do spłacenia topnieje w tępie kilkudziesięciu złotych miesięcznie, co za tym idzie twoje zadłużenie cały czas jest ogromne i podniesienie oprocentowania nawet o 1% będzie na pewno zauważalne. I nie piję do ciebie, piszę ogólnie, bo w każdym przypadku będzie tak samo. Zatem jeśli ktoś teraz bierze kredyt i ratę ma na tyle wysoką, że nie ma możliwości nadpłacać kredytu to
po pierwsze jaka kolwiek podwyżka sprawia że traci równowagę i budrzet mu się nie dopina.
po drugie nie obniży sobie w pierwszych latach rad odsetkowych, a one zawsze są dużo większe niż sam kapitał.

To drugie, jeszcze jakoś da się przeżyć, ale utrata stabilności, kiedy na szali jest mieszkanie to już duży problem.

-- (tomecki):
Bo teraz te stopy są wyjątkowo niskie. Jeśli ktoś bierze kredyt na zasadzie "jakoś tam stać mnie na te raty, ale z bidą" to jak wrócą do stanu z przed pandemii to rzeczywiście można mieć problem, chociaż jest dośc mało prawdopodobne, że wzrośnie ta rata dwu lub trzykrotnie. Mimo wszystko wzrost np. z 900 zł do 1300 zł jest jak najbardzej realny.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2021-09-19 18:44

#131 mustafa

Cóż ci mogę poradzić, oszczędzaj i będziesz miał.

-- (misiek):
Ta, ludzie przeważnie żyją od pierwszego do pierwszego a my tu mówimy o jakichś zalegających pieniądzach na kontach, czy wkładach własnych. Chciał bym mieć tą zalegającą gotówkę w banku.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2021-09-19 18:45

#132 misiek

Z czego? Mam przestać żyć, nie jeść, nie pić, nie płacić za nic?


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2021-09-19 18:48

#133 mustafa

Nie wiem, czy pracujesz, czy żyjesz z samej renty, ale jeśli pracujesz, to serio jest to możliwe, nawet przy najniższej krajowej.

-- (misiek):
Z czego? Mam przestać żyć, nie jeść, nie pić, nie płacić za nic?

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2021-09-19 18:50

#134 Agata.d

Da się oszczędzać, chociaż stówkę, dwie miesięcznie. Tylko jak tu ktoś pisał lepiej to oszczędzanie rozpocząć tak wcześnie, jak jest to możliwe. Wtedy więcej się na późniejsze lata uzbiera. Jeśli się nie ma pracy, a żyje tylko z ręty to rzeczywiście jest trudniej, W takim wypadku lepiej zacząć jak naj szybciej, dopóki jeszcze mieszka się z rodziną i wydatki są troszkę mniejsze. Gorsza jest sprawa, gdy rodzice całą rętę zabierają, bo i takie przypadki też się niestety zdarzają, ale jeśli nie ma aż tak tragicznej sytuacji to w miarę możliwości trzeba niestety odkładać. Inaczej może być naprawdę trudno.


Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
2021-09-19 19:00

#135 Nowiczok

Widać jednak mają, bo wysokie ceny mieszkań częściowo zawdzięczamy temu, że ludzie kupują nieruchomości jako inwestycje. Zresztą patrząc na oprocentowanie lokat bankowych i wziąwszy pod uwagę fakt, że aby inwestować w inne aktywa trzeba poświęcić czas i pieniądze na poznanie rynku, nie ma się ludziom co dziwić, że wybierają coś co w miarę ogarniają.
W Polsce narazie nie ma katastru, ale może by przeorientować uwagę inwestorów z nieruchomości na inne aktywa jakiś jego rodzaj zostanie wprowadzony.



2021-09-19 19:01

#136 mustafa

Nie bój się, jak ktoś ma kilkanaście mieszkań, to podatek katastralny go nie dotknie.
Najbardziej go odczują ci co mają jedno mieszkanie, bo dostali w spadku i wynajeli, ci owszem, odczują to na 100%
Inwestorzy sobie poradzą.
I pełna zgoda. Ludzie właśnie mają pieniądze. Nie rozumiem skąd pomysł, że żyją od pierwszego do pierwszego.
Część może i żyje, ale bardzo dużo ludzi ma albo mieszkanie na wynajem, albo oszczędności, które by pozwoliły na wkład własny.

-- (Nowiczok):
Widać jednak mają, bo wysokie ceny mieszkań częściowo zawdzięczamy temu, że ludzie kupują nieruchomości jako inwestycje. Zresztą patrząc na oprocentowanie lokat bankowych i wziąwszy pod uwagę fakt, że aby inwestować w inne aktywa trzeba poświęcić czas i pieniądze na poznanie rynku, nie ma się ludziom co dziwić, że wybierają coś co w miarę ogarniają.
W Polsce narazie nie ma katastru, ale może by przeorientować uwagę inwestorów z nieruchomości na inne aktywa jakiś jego rodzaj zostanie wprowadzony.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2021-09-19 19:43

#137 tomecki

Takie małe sprostowanie. nie mieszkam w Wawie tylko obok. Niby niewielka róznica, ale wartość mieszkań sporo mniejsza. Po za tym kupowaliśmy z rynku wtórnego, a to też swoje zmienia.



2021-09-19 21:19

#138 Kat

Prawda niestety jest taka, że mieszkanie, mimo, że jest podstawowym dobrem człowieka, jest jednocześnie dobrem luksusowym, co zasadniczo nie powinno mieć miejsca.


"Nie wolno się bać.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
2021-09-19 21:23

#139 grzegorzm

Jato sięzgadzam trochę z Mustafą, że ten zapas finansowy trzeba mieć i branie kredytu pod korek jak to prawdopodobnie dzieje się teraz w wielu przypadkach może zakończyć się katastrofą, Swoją drogą ciekawe ile osób niewidomych pracuje w jednej firmie na przykład 8 czy 10 lat, to troche mówi o stabilności naszego zatrudnienia.



2021-09-19 21:43

#140 misiek

Pracowałem przez w sumie 10 lat. Od roku nie pracuję, a zaoszczędzone pieniądze poszły na wymianę ogrzewania w domu. Mieszkań na wynajem nie posiadam i znam raptem jedną osobę, czyli mojego brata, który takowe wynajmuje.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2021-09-20 02:44