Brak wzroku a zatrudnienie
Wróć do W szkole i w pracy.#161 skrzypenka
A ty Tomek starałeś się rekrutować na studia?
Jak u ciebie to wyglądało?
Wiecie co, ja mam na roku koleżankę, która fałszuje, więc ja nie wiem, czy oni ni stawiają właśnie na pieniądze, mimo, że to uczelnia państwowa. Nawet babeczka od kształcenia słuchu tę dziewczynę sztorcowała, że ona śpiewać nie umie, bo robi to niezysto.
#162 tomecki
Ano, starałem się. W Poznaniu ich wewnętrzny egzamin przeszedłem na luziku, ale maturę z fizyki miałem ciut słaba, a po za tym jeden z wykładowców stwierdził, że on mnie nie puści, bo mierników nie ogarnę. Przy okazji tam właśnie padło powiedzonko, które propaguję szeroooko, bo świadczy trochę o podejściu niektórych do realizacji. Powiedział, że on to bardziej przyjmie głuchego niż ślepego, bo ważniejsze są dzisiaj wskaźniki od słuchania. Trochę to było pół żartem, ale pół jednak serio. Co prawda inny pan profesor był pod wrażeniem tego, że udało mi się poprawnie odgadnąć układ pokręteł, suwaków i przycisków na którymś małym mikserku i on stwierdził, że co prawda jest u niego lutowanie, ale damy radę. Mimo wszystko problem z maturą, postawa tamtego, a przede wszystkim zapewne mój brak woli walki sprawiły, że jednak zrezygnowałem. Maturę można przecież poprawić, o rozwiązanie wskaźników zapytać na jakiejś liście dla niewidomych, może poszukać innej uczelni, ale cóż... uznałem, że nie dam rady i poszedłem na tyniecką. Z perspektywy czasu żałuję zwłaszcza, że wiem, że są ludzie, którzy mniej ode mnie umieli w momencie gdy poszli studiować i udało im się. Co prawda nie studia zrobić tylko studium, jak ja, ale jednak standardowe, dla widzących. Wyszukali sobie, ja jakoś nie potrafiłem. Próbowałem również w Warszawie, ale tam się zniechęciłem już po samej rozmowie z głównym naczelnym. Teraz też myślę, że źle zrobiłem, ale było, minęło. Żyje się dalej.
#163 Elanor
@Tomecki
Z ciekawości. Jeśli chcesz, odpowiedz prywatnie. Dlaczego konkretnie żałujesz, że to Tyniecka, nie studium dla widzących?
Pytam, bo już w trakcie nauki tam, zaczęłam mieć w pewnym sensie podobne odczucia.
#164 piecberg
Z fizjoterapii dostępna jest tylko terapia manualna, więc przyjmowanie ślepokurki na studia w tym zakresie mija się z celem. Brak możliwości obsługi urządzeń i najważniejsze niemożliwa ocena ćwiczącego albo grupy ćwiczących pacjentów. Mamy 5 albo 10 łóżek z pacjentami i każdy musi wykonywać precyzyjnie zadane mu ćwiczenia by powrócić do zdrowia. Jak taki ślepowronek może obserwować wszystkich, pilnować, korygować, itd.
#165 Julitka
Ooo, fajnie, że wreszcie wypowiedział się fizjoterapeuta.
-- (piecberg):
Z fizjoterapii dostępna jest tylko terapia manualna, więc przyjmowanie ślepokurki na studia w tym zakresie mija się z celem. Brak możliwości obsługi urządzeń i najważniejsze niemożliwa ocena ćwiczącego albo grupy ćwiczących pacjentów. Mamy 5 albo 10 łóżek z pacjentami i każdy musi wykonywać precyzyjnie zadane mu ćwiczenia by powrócić do zdrowia. Jak taki ślepowronek może obserwować wszystkich, pilnować, korygować, itd.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#166 tomecki
Nie tyle żałuję Tynieckiej ile w ogóle zaprzestania walki o studia. Co do samego studium, mam wrażenie, że część państwa profesorstwa uczy tych ślepokurków trochę nie mając pomysłu po co to i na co to. Odnoszę wrażenie, że nie wierzą oni, że można de facto jakikolwiek pieniądz po tym dostać, przy najmniej będąc osobą niewidomą. Przekazują tę wiedzę, bo ich sumienie gryzie no i jest podstawa programowa, ale bez takiego czegoś z tyłu głowy, że to będzie miało jakiekolwiek przełożenie na praktykę.
#167 skrzypenka
Tomek, a może spróbujesz rekrutować na studia? No, bo to przecieranie szlaków.
#168 tomecki
Udało mi się pogadać z tą znajomą. Studiowała na którejś prywatnej uczelni. Ponoć nie było jej odpuszczane w klasycznym tego słowa znaczeniu, aczkolwiek faktycznie urządzenia niedostępne tam były. Musiała więc znać je hm... w teorii tj wiedzieć jaki kabelek gdzie, co jak nadusić, gdzie te tam różne elektrody nałożyć tak aby np. pokierować kimś, kto się totalnie na tym nie zna, ale widzi. Twierdzi też, że nie słyszała o jakimś egzaminie dodatkowym na uprawnienia. Ma papiery ukończenia uczelni no i już. Ponoć nic więcej nie trzeba. Część z was twierdzi inaczej więc trochę nie wiem, co o tym myśleć zwłaszcza, że zarówno wy jak i ona wydajecie się osobami raczej ogarniętymi w temacie.
Co do konsekwencji to jej zdaniem nie da się pracować jako fizjoterapeuta po ślepemu, jednak pewne doświadczenia ze studiów bardzo jej się w pracy przydały. Opowiadała też, że generalnie dość ciężko było i trzeba mieć albo super wyobraźnię albo co najmniej w dzieciństwie przy najmniej częściowo widzieć.
Co do terapii manualnej to jakiś kurs ma moja małżonka mimo, że żadnego fizjo nie studiowała. W ogóle tych różnych kursów zrobiła swego czasu sporo. Podejrzewam, że kilkanaście jak nie więcej. Trudno mi ocenić w twardych danych ile te kursy zmieniły, jednak mówi, że bez nich byłoby jej zauważalnie trudniej znaleźć zatrudnienie. Oczywiście te kursy przeważnie troszku kosztowały więc prócz masażu jako takiego prawdopodobnie trzeba wyłożyć jeszcze co najmniej parę tysi żeby w ogóle starać się o pracę. z drugiej strony wiem o kilku osobach, które jakąś robotę dostały mając chyba jedynie dyplom ukończenia którejś ze szkół masażu. Możliwe więc, że takie super konieczne to nie jest, ale prawdopodobnie mocno to ułatwia znalezienie roboty.
#169 grzegorzm
Egzamin trzeba zdać do krajowej izby fizjoterapeutuw, ale ztego co się dowiedziałem to jako egzamin państwowy ma bycdostępny dla wszystkich i jest to egzamin na, którym są pytania testowe.
-- (tomecki):
Udało mi się pogadać z tą znajomą. Studiowała na którejś prywatnej uczelni. Ponoć nie było jej odpuszczane w klasycznym tego słowa znaczeniu, aczkolwiek faktycznie urządzenia niedostępne tam były. Musiała więc znać je hm... w teorii tj wiedzieć jaki kabelek gdzie, co jak nadusić, gdzie te tam różne elektrody nałożyć tak aby np. pokierować kimś, kto się totalnie na tym nie zna, ale widzi. Twierdzi też, że nie słyszała o jakimś egzaminie dodatkowym na uprawnienia. Ma papiery ukończenia uczelni no i już. Ponoć nic więcej nie trzeba. Część z was twierdzi inaczej więc trochę nie wiem, co o tym myśleć zwłaszcza, że zarówno wy jak i ona wydajecie się osobami raczej ogarniętymi w temacie.
Co do konsekwencji to jej zdaniem nie da się pracować jako fizjoterapeuta po ślepemu, jednak pewne doświadczenia ze studiów bardzo jej się w pracy przydały. Opowiadała też, że generalnie dość ciężko było i trzeba mieć albo super wyobraźnię albo co najmniej w dzieciństwie przy najmniej częściowo widzieć.
Co do terapii manualnej to jakiś kurs ma moja małżonka mimo, że żadnego fizjo nie studiowała. W ogóle tych różnych kursów zrobiła swego czasu sporo. Podejrzewam, że kilkanaście jak nie więcej. Trudno mi ocenić w twardych danych ile te kursy zmieniły, jednak mówi, że bez nich byłoby jej zauważalnie trudniej znaleźć zatrudnienie. Oczywiście te kursy przeważnie troszku kosztowały więc prócz masażu jako takiego prawdopodobnie trzeba wyłożyć jeszcze co najmniej parę tysi żeby w ogóle starać się o pracę. z drugiej strony wiem o kilku osobach, które jakąś robotę dostały mając chyba jedynie dyplom ukończenia którejś ze szkół masażu. Możliwe więc, że takie super konieczne to nie jest, ale prawdopodobnie mocno to ułatwia znalezienie roboty.
--
#170 damianzegarek
Przeczytałem wątek z uwagą przede wszystkim dlatego, że w dużej mierze wpisy dotyczą mojej działki. I no cóż... Zauważam tą dziwną mentalność tych tak zwanych lepszych niewidomych mówiących gadki szmatki, że jak jeden zrobił i się udało, to wszyscy mogą.
Nic bardziej absurdalnego nie przeczytałem tu.
Zgadzam się z Kasią, Lindą i ogólnie tymi uczciwie podchodzącymi do tematu studiowania fizjoterapii. Noto ja mam taką propozycję dla tych wszystkich "znawców" tematu. Można się dogadać z fizjo i pojedziemy na praktykę na tylko fizjo i zobaczymy jak szybko wydygacie. Ja miałem i mam kontakt z fizjoterapeutami i serio wiem jak to działa. Wszystkie urządzenia są dotykowe, więc życzę powodzenia w obsłudze totalnie niewidomemu. Na czysto hipotetyczne pytanie o ewentualne studia z fizjo wykładowcy się tylko uśmiechnęli i pokazali mi praktycznie, że się nie da. Będę pisał wprost, aż w końcu może zrozumiecie, że nie wszystko się da idąc zasadą, że ktoś coś tam zrobił. Do momentu jak nie będę wiedział jak to zrobił i czy nie była to czysta kombinatoryka połączona z dobrą wolą wykładowców lub po prostu chęcią przepchnięcia delikwenta to nie wciskajcie kitu zwłaszcza nie znając tematu. Ludzie szanuję Was naprawdę i zakładam, że skoro jesteśmy wszyscy dorośli, ogarnięci i w ogóle, to nie trzeba tłumaczyć takich oczywistości, no nie? Doskonale pamiętam, że nieraz rozmawiałem z Kasią na konferencjach na temat realiów i często nie byliśmy sami w trakcie tej rozmowy.
No, ale ja wiem, że zajebiście się zakłamuje rzeczywistość i tworzy się takie wątki i tym podobne, a nawet takie z tym brakiem wzroku czy czyni nas niepełnosprawnymi.
Serio szkoda słów.
#171 Zuzler
Wiesz co... Nie wiem, jak to wygląda w praktyce, jak te osoby sobie radzą, ale już o bodajże trzeciej się dowiedziałam, że fizjo właśnie studiuje, ba, nawet magisterkę pisze. Chcecie, to chętnie spytam jedną z tych osób, jak sobie radzi albo czy chciałaby opowiedzieć o tym komuś z Was, kto sie na tym zna, bo wszak ja to kompletnie zieloniutka w temacie jestem i można mi opowiedzieć wszystko.
#172 damianzegarek
Proszę bardzo. Ja chętnie porozmawiam.
Pytanie podstawowe przed tą rozmową jest jednak takie czy rzeczone osoby są niewidome, czy słabowidzące, lub szczątkowo widzące.
#173 Zuzler
Mam przesłanki by sądzić, że albo szczątkowo, albo nagle wzrok utraciła w ostatnim czasie, co jednak nie sprawiło, że przerywa studia.
#174 damianzegarek
No i widzisz Zuza, i to jest ta kluczowa kwestia. Jeśli ktoś widział coś tam kiedyś, lub widzi coś to co innego. Czyli i tak wychodzi na to, że trzeba byłoby widzieć nawet kiedyś o czym nawet Tomek pisał. Ale i tak chętnie porozmawiam jeśli będzie taka możliwość nawet dla ciekawości i wiedzy.
#175 papierek
Uwierzę, że się da, jak znajdę osobę od samego początku do końca studiującą bez jakiejkolwiek pomocy wzrokowej. Ale, sporo zależy od samej uczelni. Informatyka jest do studiowania przez osobę niewidomą, jednakże na takim pjaktu było to niemożliwe. Może z fizjo, przy odpowiednim podejściu można coś ogarnąć. Pytanie najważniejsze nie, czy da się studiować, tylko czy jest realna szansa znalezienia pracy po fizjo.
#176 Zuzler
Inaczej, czy raczej tak, jak Papierek: nawet, jeśli te 3 osoby coś tam kiedyś widziały, a teraz już nie albo ledwie ledwie, to jakieś szanse w świecie muszą/musiały widzieć, skoro zdecydowały się na studia, czyli kilka lat harówy. Po nic się takich studiów nie robi.
#177 piecberg
Poza tym urządzenia z ekranem dotykowym to tylko jedna z przeszkód. Przeważnie taki fizjoterapeuta ma na jednej sali kilka lub kilkanaście osób wykonujących różne ćwiczenia. Te ćwiczenia muszą być wykonywane prawidłowo, itd. Niby jak Ślepokura ma to ogarnąć?
-- (damianzegarek):
Przeczytałem wątek z uwagą przede wszystkim dlatego, że w dużej mierze wpisy dotyczą mojej działki. I no cóż... Zauważam tą dziwną mentalność tych tak zwanych lepszych niewidomych mówiących gadki szmatki, że jak jeden zrobił i się udało, to wszyscy mogą.
Nic bardziej absurdalnego nie przeczytałem tu.
Zgadzam się z Kasią, Lindą i ogólnie tymi uczciwie podchodzącymi do tematu studiowania fizjoterapii. Noto ja mam taką propozycję dla tych wszystkich "znawców" tematu. Można się dogadać z fizjo i pojedziemy na praktykę na tylko fizjo i zobaczymy jak szybko wydygacie. Ja miałem i mam kontakt z fizjoterapeutami i serio wiem jak to działa. Wszystkie urządzenia są dotykowe, więc życzę powodzenia w obsłudze totalnie niewidomemu. Na czysto hipotetyczne pytanie o ewentualne studia z fizjo wykładowcy się tylko uśmiechnęli i pokazali mi praktycznie, że się nie da. Będę pisał wprost, aż w końcu może zrozumiecie, że nie wszystko się da idąc zasadą, że ktoś coś tam zrobił. Do momentu jak nie będę wiedział jak to zrobił i czy nie była to czysta kombinatoryka połączona z dobrą wolą wykładowców lub po prostu chęcią przepchnięcia delikwenta to nie wciskajcie kitu zwłaszcza nie znając tematu. Ludzie szanuję Was naprawdę i zakładam, że skoro jesteśmy wszyscy dorośli, ogarnięci i w ogóle, to nie trzeba tłumaczyć takich oczywistości, no nie? Doskonale pamiętam, że nieraz rozmawiałem z Kasią na konferencjach na temat realiów i często nie byliśmy sami w trakcie tej rozmowy.
No, ale ja wiem, że zajebiście się zakłamuje rzeczywistość i tworzy się takie wątki i tym podobne, a nawet takie z tym brakiem wzroku czy czyni nas niepełnosprawnymi.
Serio szkoda słów.
--
#178 piecberg
Teraz podobno nikogo nie można dyskryminować to pewnie ślepokura może nawet ukończyć szkołę teatralną, hehehhehe. Na tej zasadzie studiują fizjo. Część przedmiotów im zaliczają, z reszty są zwolnieni, ale co tam, ważne, że magisterka napisana.
-- (Zuzler):
Wiesz co... Nie wiem, jak to wygląda w praktyce, jak te osoby sobie radzą, ale już o bodajże trzeciej się dowiedziałam, że fizjo właśnie studiuje, ba, nawet magisterkę pisze. Chcecie, to chętnie spytam jedną z tych osób, jak sobie radzi albo czy chciałaby opowiedzieć o tym komuś z Was, kto sie na tym zna, bo wszak ja to kompletnie zieloniutka w temacie jestem i można mi opowiedzieć wszystko.
--
#179 damianzegarek
No więc ja dlatego napisałem to, co napisałem co by uświadomić koleżanki i kolegów, ale znając życie i to nasze środowisko zaraz się znajdzie taki co to udowodni (szkoda, że zapewne tylko w teorii), że się wszystko da tylko trzeba chcieć. No, albo, że zna tego i tamtego co to niby robi podwieszki, prądy i masaż praktycznie jednocześnie. Takich to mamy zdolniachów :D
Ja wiem, wiem ironia, ale nie da się inaczej czytając wpisy niektóre tutaj, i nie tylko tutaj.
-- (piecberg):
Poza tym urządzenia z ekranem dotykowym to tylko jedna z przeszkód. Przeważnie taki fizjoterapeuta ma na jednej sali kilka lub kilkanaście osób wykonujących różne ćwiczenia. Te ćwiczenia muszą być wykonywane prawidłowo, itd. Niby jak Ślepokura ma to ogarnąć?
-- (damianzegarek):
Przeczytałem wątek z uwagą przede wszystkim dlatego, że w dużej mierze wpisy dotyczą mojej działki. I no cóż... Zauważam tą dziwną mentalność tych tak zwanych lepszych niewidomych mówiących gadki szmatki, że jak jeden zrobił i się udało, to wszyscy mogą.
Nic bardziej absurdalnego nie przeczytałem tu.
Zgadzam się z Kasią, Lindą i ogólnie tymi uczciwie podchodzącymi do tematu studiowania fizjoterapii. Noto ja mam taką propozycję dla tych wszystkich "znawców" tematu. Można się dogadać z fizjo i pojedziemy na praktykę na tylko fizjo i zobaczymy jak szybko wydygacie. Ja miałem i mam kontakt z fizjoterapeutami i serio wiem jak to działa. Wszystkie urządzenia są dotykowe, więc życzę powodzenia w obsłudze totalnie niewidomemu. Na czysto hipotetyczne pytanie o ewentualne studia z fizjo wykładowcy się tylko uśmiechnęli i pokazali mi praktycznie, że się nie da. Będę pisał wprost, aż w końcu może zrozumiecie, że nie wszystko się da idąc zasadą, że ktoś coś tam zrobił. Do momentu jak nie będę wiedział jak to zrobił i czy nie była to czysta kombinatoryka połączona z dobrą wolą wykładowców lub po prostu chęcią przepchnięcia delikwenta to nie wciskajcie kitu zwłaszcza nie znając tematu. Ludzie szanuję Was naprawdę i zakładam, że skoro jesteśmy wszyscy dorośli, ogarnięci i w ogóle, to nie trzeba tłumaczyć takich oczywistości, no nie? Doskonale pamiętam, że nieraz rozmawiałem z Kasią na konferencjach na temat realiów i często nie byliśmy sami w trakcie tej rozmowy.
No, ale ja wiem, że zajebiście się zakłamuje rzeczywistość i tworzy się takie wątki i tym podobne, a nawet takie z tym brakiem wzroku czy czyni nas niepełnosprawnymi.
Serio szkoda słów.
--
--
#180 camila
Kurcze - to co ja tu jezcze robię? Zamiast rozwijać się w kierunku humanistycznym i iść na jakieś bezsensowne kulturoznawstwo może rzeczywiście pójdę za głosem serca? :D :D - ale tak to jest, że ludzie (nie tylko niewidomi) lubią mówić o rzeczach, o których nie mają pojęcia...