Dlaczego nie wychodzimy poza środowisko?
Wróć do Środowisko niewidomych#181 Numernabis
Bezpośrednio czy nie to bezlitosność świata wobec słabych jest faktem niezaprzeczalnym, a niewidomi pozbawieni specyficznych uzdolnień są skazani na wegetację rentową.
#182 Monte
Całkowicie zgadzam się z tobą.
#183 Julitka
@Monte Świat faktycznie jest bezlitosny i przeżyją najsilniejsi. Więc jeżeli nie mam pracy tutaj, to idę tam. Boli jak cholera, ale to jedyne wyjście.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#184 Numernabis
A co kiedy nie ma też tego tam? Nie dla tych słabych, bo zawsze znajdzie się ktoś silniejszy, szybszy i odważniejszy...
#185 Julitka
Dla słabych tam to będzie. A jak nie, to trzeba stać się silnym. To nie jest niewykonalne, chociaż boli.
A ja zawsze chętnie pomogę, choćby słowem, ale nie tylko. :)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#186 Monte
@Julitka wiesz, nie mogę się od tak wyprowadzić do miasta, bo hmmm. jakby to powiedzieć, nie mam gdzie, a sama mieszkać nie chcę, bo wszystko drogie.
#187 Julitka
@Monte Tu nie czas i miejsce, by rozmawiać o indywidualnych przypadkach, niestety. :(
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#188 Monte
OK.
#189 Natalia2000
Magmar, przepraszam Ciebie bardzo, ale niesamowicie irytuje Mnie jak mówisz o ośrodkach jako o gettach, może kilkanaście lat temu, mogło być tak jak mówicie, ale naprawdę, w ośrodkach od tamtego czasu naprawdę wiele się zmieniło, są to normalne miejsca pobytu osób niewidomych, a że z lepszymi dostosowaniami dla niewidomych, no fakt, to chyba tym lepiej dla nas, wielokrotnie poznałam ludzi którzy byli po szkołach masowych, lub integracyjnych, ówierzcie, było źle, nikt się nie przejmował czy sobie radzą, widziałam niejednokrotnie gdy przychodziły do nas, i z całym szacunkiem oczywiście, ale znam przypadek gdy pewne osoby w liceum/technikum nie są w stanie sobie herbaty nalać, nie mówię o jednostkowym przypadku, więc o jakich gettach tótaj mówimy? znam osobę która ma ogromne zaległości w nauce, w robieniu sobie notatek, dlatego, że chodziła do takiej integracyjnej szkoły., nie twierdzę, że takie rozwiązania są negatywne, nie, nie są, niech każdy wybiera co chce, ale ja po kilkunastoletnim pobycie w ośrodkach óważam, że dało mi to samodzielność w najprostszych czynnościach samoobsłógowych, co do ludzi spoza środowiska, mimo tego, że większość życia rzeczywiście spędziłam w ośrodkach, mam znajomych również wśród osób widzących ,, i niejednokrotnie byłam doceniana przez nich za to co robię i za to jaka jestem, a nie przez pryzmat niewidzenia, także, sądzę, że można połączyć obecność i aktywność wśród środowiska niewidomych i wśród środowiska osób pełnosprawnych.
#190 magmar Konto zarchiwizowane
WYjaśnię CI to powołując się na SJP
getto
Słownik języka polskiego PWN*
getto
1. «część miasta zamieszkana przez mniejszość narodową, rasową lub religijną»
W tym przypadku osoby niepełnosptawne są tą mniejszością.
2. «w czasie II wojny światowej: przymusowo zamknięta dzielnica żydowska
Getto nie koniecznie musi by c żydowskie.
»
3. «odizolowana społeczność, rządząca się własnymi prawami, niechętna ludziom z zewnątrz.
Niestety tak to wygląda, gdy ośrodki są usytuowane na wsi, albo gdzieś za miastem.
Są tacy, którzy się tam znaleźli i Szczęść im Boże, ja natomiast mam prawo do swojej opinii.
»
#191 Natalia2000
ech, no i to porównanie funkcjonuje czyniąc negatywny wydźwięk i odbiór takich miejsc jak ośrodki, to bardzo krzywdzące.
#192 magmar Konto zarchiwizowane
Nie absolwenci ośrodków są winni tylko zgniły system panujący od wielu lat.
A jak CI zrobiło się smutno, cóż, przepraszam, ale tak sądzę.
W innych wątkach pisałam więcej, np. w faktach i mitach, ale już się nie wypowiem póki co, bo nie ubiję kijem wody w maselnicy.
#193 Natalia2000
Niee, spokojnie, Magmar, nie mówiłam teraz do Ciebie personalnie, była to raczej ogólna refleksja.
#194 tomecki
O tym już było, ale warto powtórzyć. Ośrodek to nie jest najlepsze miejsce na poznawanie ludzi po masówkach, bo często tam trafiają ci, którym się nie udało przetrwać. Jeśli ktoś dobrze sobie w standardowej szkole radzi to po co mu do ośrodka iść? W związku z tym osoby z ośrodków mogą mieć mniej lub bardziej nieprawidłowy obraz masówek.
#195 Monia01
Tomecki, bardzo cenna uwaga.
Jednocześnie, Natalio, piszesz, że ośrodek dał Ci samodzielność w podstawowych czynnościach samoobsługowych. Pytanie jednak, czy nauczył Cię czegoś więcej. Czy wiesz, jak zachować się na rozmowie kwalifikacyjnej na przykład?
🇺🇦 🇵🇱
#196 Natalia2000
Moniu, jestem w takim miejscu, gdzie mamy naprawdę dobrą, nawet naprawdę bardzo dobrą doradczynię zawodową, ówielbiam ją, miałam z Nią już sporo zajęć dotyczących tego tematu, zwłaszcza w zeszłym roku, a i w tym roku pewnie coś będziemy w temacie robić, także, sądzę, że ten temat jeszcze prze de mną, ale jest w temacie doradztwa zawodowego tótaj dobrze.
#197 Zuzler
O, to po masówkach ludzie to wiedzą?
#198 Monia01
Nie sądzę, ale szkoły ogólnodostępne nie chwalą się tym, że przygotowują ludzi do życia w świecie, no nie? w przeciwieństwie do ośrodków.
Natalia, w takim razie super :)
🇺🇦 🇵🇱
#199 magmar Konto zarchiwizowane
W liceach jest coś takiego jak przedsiębiorczość.
-- (Zuzler):
O, to po masówkach ludzie to wiedzą?
--
#200 Zuzler
No, suprajs suprajs, w ośrodku również.