Są tu jacyś perfumomaniacy?
Wróć do Integracja Eltenowiczów#101 Mimi
Suuper. Czekamy na wrażenia. :)
#102 cinkciarzpl
Hej,
No to mam w domostwie paczuszkę. Po otwarciu, prócz zamawianego Shihana/Sensei zestaw próbek, zapakowany w estetyczne pudełeczko, z którego wydobywają się konkretne zapachy przypraw. Pan Piotr widać ma nos ostry jak żyleta i tu plus, do tej pory ceniłem bardzo dzieła Oliviera Durbano, Nathalie Lorson, autorki Encre Noire, Angel Shlesser, Bentley for men i wieeelu innych, podobnie jak Bertranda Duchaufour, który legędą jest i basta.
Flaszka. 100ML, typowa jak na męskie psikadło, z wzorkiem na przedniej części, z korkiem jak ten od Encre Noire, wydaje się, że drewnianym ale nie jestem tego pewien na 100 głównie z powodu dziwnego plastikopodobnego wyglądu jego wnętrza. Być może ten korek ma warstwy jak ogr, w każdym razie psyk... i...
Chaos. Nic nie rozumiem.
Rozwibrowanie zapachu ustaje jak zawsze u mnie po 10, 12 sekundach. Pierwsze skojarzenia? Bentley for men. Jest bardzo słodko, co raz słodziej. O nieeee...
I nagle na skórę wyłazi on. Tytoń. Bardzo dobrej klasy. Słodki jak jasna cholera, ale najprawdziwszy. Rozpycha się jak tylko może. Jestem w towarzystwie ludzi, którzy jednym skinieniem wydają grube sumy, popijając bourbona. Może nawet są w stanie zabić? Nie ma tu przypadku, rozgardiaszu. Jest to raczej kameralne spotkanie ludzi, od których sporo zależy. Zapach się rozpycha, cały czas jest słodko, na granicy ulepności.
Po kilku minutach do pokoju przyniesiono jednak kawę, bynajmniej nie jest to byle jaki wyrób kawopodobny z automatu i tak to sobie trwa, kawa początkowo schowana w tło wyłazi teraz. Może ci ważni sobie poszli...
Eeeeee? Kto tu przyniósł pierniczki? I czekoladę? Zapach zaczyna migotać. Pierniczki raz po raz ustępują miejsca tytoniowi, który jednak jakoś zaczyna się kojarzyć już mniej wyrachowanie. Cynamon, goździki, kawa. Te klimaty.
O. I śliwka. Tak, to dokładnie to co w którymś wyrobie lalique. Ale nie jest zbyt słodka. Raczej się po prostu zaznacza.
Jest i kadzidło, mignęło mi na chwilę, ale znikło przysypane kawą. Ledwo dostrzegalne, bardziej jako pojedynczy artefakt niż coś stałego. Ta kawa zaczyna znaczyć tu coraz więcej. Zapach ubożeje, wygładza się, wypłaszcza. Robi się kawowo i kadzidlanie, ale bardziej kawowo. A śliwki? Były tu, ale już wszystkie zjedzone. Gdy wzruszyć zapach, np kierując lekki strumień ciepłego powietrza na nadgarstek, to to kadzidło ładnie wyłazi, ale tylko na chwilę. Jest moim zdaniem dobre, ale z nóg nie zwala. Tutaj zdecydowanie kawa gra pierwsze skrzypce. Nie wiem ile minęło czasu.
O, mignął tytoń.
Nagle wyłażą piżma.
Kawa gra z nimi. Gdzie to kadzidło? Cieplutko się zrobiło, domowo jakoś. Poranek w święta bożego narodzenia, czy coś. Kawa i śliwki, kawa i śliwki, kawa i śliwki...
Z oddali piżma i niezidentyfikowane coś, bo być muszą. Kawa i śliwki...
Śliwki wybijają się na niepodległość. I co? To już koniec?
Kawa odchodzi. Jeszcze próbuje coś powiedzieć ale to one teraz rządzą światem. I to koniec?
Nie. Żywice? A może to tylko wrażenie? Coś ciepłego. Ciacho, ale nie piernik. I to nieuchwytne coś, przypominające stare meble, ale takie które wyszły z rąk prawdziwego artysty, a nie tam rzemieślnika, pełne ozdobniczków i innych takich. Żadne tam dymy czy cięte drzewo. Ale jednak.
Wielki come back śliwek i kawy i ich pojedynku o władzę nad światem.
Nie, to tylko sen. Tak na prawdę jest pusto. Zupełnie pusto. Tak strasznie pusto. Strasznie jakoś. Pusto, sterylnie.
Kawa! Wróciła! I śliwki też, ale owo coś, co określam jako żywice nie pozwala zacząć pojedynku, zmienia im barwę. Co teraz? Robi się bardzo lekko. Żywice zakończyły ten taniec kawy i śliwek. Odchodzą jak niepyszni w nicość. Chyba koniec. Jeśli się nic nie zmieni to tak to tu zostawię. Jest leciutko, ale ciepło.
Ambra?
Ciekawe jak się to będzie zachowywało na zewnątrz i jaki wpływ będzie miała na niego temperatura, wilgotność powietrza etc.
Ten zapach jest jak kalejdoskop, jakość składników bardzo dobra, w szczególności tytoniu i kawy. Czuć, że ktoś zna swój fach.
Tak, cieplutko, kremowato. Koniec, bo ile można. Zachęcam do testów na sobie.
Wrażenia z okresu około 5H.
#103 Mimi
No, Cinkciarzu, jaka obrazowa recenzja! Szacun. :) Tak, mi też się podoba ta słodko-korzenna luksusowa kompozycja omawianego zapachu.
#104 MonikaZarczuk
No i co z tymi próbkami? Za darmo czy za pieniądze i ile ich? Gdzie można zamówić?
#105 cinkciarzpl
Monika, no pewnie, że nie za darmo. Najlepiej u pana Piotra zamówić przez facebooka go znajdziesz, jest na większości poważnych grup perfumiarskich. A jak nie, to dam linka. Jedyną wadą tych próbek, o której zresztą i autor pisze, jest ten pseudo korek gumowy i ogólnie te buteleczki. Coś jest z nimi nie tak i próbki potrafią wyparować po jakimś czasie zwłaszcza przy zmianach temperatury, dla tego też do puki problem się nie rozwiąże, zaleca szybkie testy.
#106 Mimi
Przynajmniej uprzedza uczciwie. :) Ja kupiłam sobie Lanvin Eclat d' Arpege. Urocza kulka z fioletową wodą o nucie egzotycznych kwiatów. Trójgraniasty korek z ozdobnymi metalowymi obrączkami i wrzosowym kryształkiem po środku.
#107 marchewaux
a gdzie można poczytać skład tych perfum dla facetów?
no i zasadnicza sprawa czy ten facet robi zapachy świerze albo cytrusowo przyprawowe z mocnymi przyprawami piepsz imbir kardamon papryczka pbo nie lubie słodkich zapachów oj nieee
jedynym wyjkątkiem jest yoop Home, dla tego, że on słodziakiem jest na początku ale potem mega fajnym ogoniastym zapachem, no i ma swoją klasę poza tym wole świerzaki albo mocno korzenne drzewne i przyprawowe zapachy z wyczuwalnymi cytrusami
a może dziewczyny polecicie do przeteswowania jkich jakiś męski zapach, którym można by was wyrwać?
#108 Mimi
Hm, Czarnecki często wkłada do perfum przyprawki,. Raczej bogate te jego kompozycje. Dokładnego składu swoich perfum gościu nie podaje. :) A co do fajnych męskich zapachów polecam: Ralf Lauren Big Pony (są cytrusy, pieprz i kardamon), Dunhill Dunhill (nutki drzewno-korzenno-ambrowe), La Luna (korzenie plus bergamotka) i David Beckham Signature Man (trochę niższa półka, ale zapach też świeżo-korzenny). Męskie Burberry też Ok.
#109 cinkciarzpl
Na fragrantikę zajrzyj marchewo, to prawdziwa kopalnia
#110 Mimi
I podają też tam nuty głowy, serca i bazy.
#111 marchewaux
ależ ja to wiem fragrantice czytam kiedyś zaczytywałem sie notorycznie
#112 Mimi
Aha, ze świeżo-kwiatowych spoko jest męski Dolce and Gabana Light Blue. Mexx XX Man też zaczyna się cytrusowo-korzennie, ale ma trochę za mało ogonka - czy tam głębi olfaktorycznej - jak kto woli.
#113 marchewaux
Mexxy to pięknie cudownie wspaniale olsniewająco i samczo pachną, tak samo kobiecie kobieco, jednak niestety szybko gasną ot takie mocne światło, które gaśnie bardzo dynamicznie a szkoda.
#114 Mimi
Podzielam opinię.
#115 MonikaZarczuk
Daj linka Cinkciarzu, jak Ci się chce, będę wdzięczna.
#116 marchewaux
Słuchajcie a może jakaś dziewczyna się tu wypowie jak powinien pachnieć facet na randce takie perfumy, które sprawią że zrobi się wam dobrze.
Pytanie do dziewczyn 19 plus wyłącznie!
Czekam hehe możecie podać ze 3 takie zapachy albo opisać własnymi zmysłami podkreślę facet na randce z tobą kobietko no i ty masz 19 plus gimnazjum nie pytam.
#117 MonikaZarczuk
Ja osobiście na przykład bardzo lubię Job. Jest słodki, co bardzo dziwne w moim przypadku, ale ma w sobie super obezwładniającą nutę, naprawdę kolana mi miękną i nie umiem wyjaśnić dlaczego. Ogólnie jednak lubię zapachy mocne, wyraźne, z nutą orientu.
#118 marchewaux
znam i mam
#119 skrzypenka
dla mni takim jest fahrenheit, mnie obezwładnia.
#120 skrzypenka
ostatnio kupiłam insolence guerlain. piękne, słodycze, ale cudne. długo się utrzymują na skórze. na pewno będę do nich wracać.