EltenLink

Lęki w dzieciństwie- czego najbardziej się baliście?

Wróć do Integracja Eltenowiczów

#181 Bartek1

A ja jak słucham tego to przechodzą mnie dreszcze.


Pewien śmiałek spod miasta Gdynia,rzekł: „Ogiera podniosę – to chwila!”Lecz koń był uparty,kopnął go w czarty,a chłop się nauczył, że siła to kpina.

2020-04-07 22:41

#182 patrykkubaszczyk Konto zarchiwizowane

Balony!
Dalej się ich boje!



2020-04-12 12:53

#183 iwkan

Witajcie. Bałam się dwóch rzeczy i to panicznie: dziury między peronami, bo sobie wyobrażałam, że tam wpadnę i pociąg mnie przejedzie. Jak trzeba było wsiadać do pociągu to trzymałam się kogoś, ale czasami strach był tak silny, że nie byłam w stanie się ruszyć. I kiedyś nawet dwóch żołnierzy pomagało mamie mnie wsadzić do pociągu. To trwało dość długo aż do momentu kiedysama zaczęłam wyczuwać odległość między peronem. później jako dorosła osoba zaliczyłam spadek na puste tory bo się poślizgnęłam ale wtedy strach minął.
A po drugie bałam się pływania w wodzie, nikt mnie nie zdołał przekonać. Jak przychodziła środa i trzeba było jechać na pływalnie, to dostawałam temperaturę prawie czterdzieści stopni. Tak że wreszcie dano mi spokój. Strach przed pływaniem w wodzie został mi niestety do dzisiaj. Nie ma problemu kiedy się chlapie w wodzie ale o pływaniu nie ma mowy.


Слава Україні! Sława Ukraini!
2020-04-24 05:49

#184 rafalko112

Ja też boję się pływać. Kiedyś kolega zaciągnął mnie na środek basenu siłą ja nurkowałem wynurzałem się i tak ciągle.


radio plays is super
2020-04-24 08:58

#185 misiek

To kiedyś gdy wysiadałem z pociągu konduktor gwizdnął i pociąg ruszył, gdy stałem na ostatnim stopniu. Całe szczęście, że tata zareagował w porę, ale mimoto nie obudziło to we mnie strachu przed pociągami.


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2020-04-24 17:39

#186 iwkan

W moim przypadku później mi to przeszło, ale sporo czasu trzeba było, żeby to jakoś pokonać w sobie


Слава Україні! Sława Ukraini!
2020-04-24 18:27

#187 Dominiczkin

Jak byłem mały to bałem się, jak w magnetofonie leciała jakaś kaseta, albo płyta na gramofonie, to panicznie bałem się, jak obroty się przyspieszały, albo zwalniały, to znaczy bałem się tego dźwięku wynikającego z tego. Teraz, jako osoba już dorosła już się tego nie boję.



2020-05-06 11:59

#188 lenka

ja sie boje tego diszaj tez.


Lenka
2020-05-06 23:37

#189 misiek

A dla mnie swego czasu to był hleb powszedni, zwłaszcza że w kasetach siedzę w sumie całe życie z przerwami, a takie jazdy miały szczegulnie nasze polskie magnetofony.
-- (Dominiczkin):
Jak byłem mały to bałem się, jak w magnetofonie leciała jakaś kaseta, albo płyta na gramofonie, to panicznie bałem się, jak obroty się przyspieszały, albo zwalniały, to znaczy bałem się tego dźwięku wynikającego z tego. Teraz, jako osoba już dorosła już się tego nie boję.

--


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2020-05-07 01:15

#190 daszekmdn

Do tej pory zdarza mi się bać pewnych rzeczy, a pewne inne są jakieś takie stresogenne.
Obecnie np odczuwam zawsze jakiś dziwny niepokuj gdy słyszę dźwięk odgrywany przy próbie wznowienia połączenia w Teamsie.


Sygnatura to może być w sądzie. Sygnatura sprawy np. :P
Edytowano 2021-03-03 13:29

#191 Julitka

A ja nadal potrafię bać się, bardzo się bać, wielu rodzajów muzyki.
To zależy od mojego nastroju, poziomu zmęczenia i pory dnia, ale np. techno, clubbingu i podobnych w życiu nie mogę słuchać wieczorem, a i w ciągu dnia są niepokojące.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-03-03 18:26

#192 Kat

Boję się pływać, więc na żaden basen nawet siłą się mnie się nie zaciągnie. Owszem, usiłowałam ten strach przełamać, ale zdaje się, że to już niewykonalne.
A jako dziecko bałam się trajzegi. Nie wiem czy tego ustrojstwa jeszcze się używa, ale gdyby teraz ktoś kazałby mi przejść koło włączonej to nie wiem czy przeszłabym bez oporów, ale na pewno bym przeszła.


"Nie wolno się bać.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
2021-03-10 16:19

#193 DJGraco

A co to jest trajzega?



2021-03-10 17:46

#194 Kat

To jest piła tarczowa do cięcia drzewa. Pamiętam, że wyglądało to to jak stół. Nie pamiętam dokładnie gdzie sama ta część tnąca się znajduje, ale jak ustrojstwo stało nieużywane to wyglądało jak stół właśnie i często na tym się bawiliśmy.
Poniżej wrzucam link, żeby pokazać mniej więcej jak to działa.
Ach i jeszcze dodam, że można się spotkać również z nazewnictwem krajzega.
Wiadomo, na głośnikach/ słuchawkach ten dźwięk nie brzmi jakoś strasznie, ale na kilkuletnim dziecku robił wrażenie.
https://youtu.be/BWVPy1a8rwY
-- (DJGraco):
A co to jest trajzega?

--


"Nie wolno się bać.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
2021-03-10 18:00

#195 Monia01

Heh, wiem, co to jest i umnie mówi się na to "krajzega" :) Ja się tego bałam, bo nikt nigdy nie pozwalał nam się przy niej bawić i bałam się nawet dotykać, bo myślalam, że zrobię sobie krzywdę :D


***
🇺🇦 🇵🇱
2021-03-10 18:25

#196 lola

Też się w dzieciństwie bałam krajzegi, spawarki także.


"Gdy się ucieka, ucieka się jak wilk. Nigdy po ścieżkach, którymi się kiedyś chodziło".
2021-03-10 18:42

#197 misiek

To tak jak moja mama.
-- (Kat):
Boję się pływać, więc na żaden basen nawet siłą się mnie się nie zaciągnie. Owszem, usiłowałam ten strach przełamać, ale zdaje się, że to już niewykonalne.
A jako dziecko bałam się trajzegi. Nie wiem czy tego ustrojstwa jeszcze się używa, ale gdyby teraz ktoś kazałby mi przejść koło włączonej to nie wiem czy przeszłabym bez oporów, ale na pewno bym przeszła.

--


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2021-03-10 19:36

#198 misiek

Pilarka tarczowa do cięcia drewna. Faktycznie wygląda jak stół, ale po rozłożeniu u góry masz tnące koło zębate. Ja się tego nie boję, ale nienawidzę tego dźwięku. I to niebespieczna zabawka. Znam kogoś, kto przy stolarce pozbył się trzech palców w sekundę, przez małą nieuwagę.
-- (DJGraco):
A co to jest trajzega?

--


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
Edytowano 2021-03-10 19:39

#199 misiek

Tak, używa się jak najbardziej, głównie do cięcia drobnicy, gdzie spalinówka sobie rady nie daje. Co ciekawe, kumpel częściowo na krajzedze robił podstawkę pod piwo z drewna auto Hummer i tak ogólnie mówiąc wyszedł mu ten samochód świetnie.
-- (Kat):
Boję się pływać, więc na żaden basen nawet siłą się mnie się nie zaciągnie. Owszem, usiłowałam ten strach przełamać, ale zdaje się, że to już niewykonalne.
A jako dziecko bałam się trajzegi. Nie wiem czy tego ustrojstwa jeszcze się używa, ale gdyby teraz ktoś kazałby mi przejść koło włączonej to nie wiem czy przeszłabym bez oporów, ale na pewno bym przeszła.

--


Potrzebuję papugę, gdyż ściga mnie kruk, za to że pożyczyłem pieniądze od bociana.
2021-03-10 19:45

#200 magmar Konto zarchiwizowane

My na to mówiliśmy cyrkularka. Dźwięk jest rzeczywiście nieprzyjemny.
A ja się boję psów. Muszę takiemu czworołapowi zaufać, najgorsze jest jak ktoś ma dużego psa i otwartą bramę wjazdową do swojej posesji, no bo przecież chałuczuś się bawi.



2021-03-11 11:15