Kontrowersyjny artykuł o karalnym procederze w ośrodku w Laskach
Wróć do Wątki archiwalne#241 misiek
Już same pytania kierownika są bardzo ciekawe: co byście powiedzieli gdyby, zapewne przyjdzie ktoś z kuratorium i zapyta czy według ciebie, ciebie i ciebie stosowana jest przemoc. A może odgórnie odpowiedzi od wyższych rangą też mięliście narzucone pod jakimś przymusem szantażem? No, ciekawie się robi. Nawet wam nie powiem wymiksujcie się z tego interesu, bo wiem że to nic nie da.
#242 misiek
Też ciekawie, kiedyś jak byłem na wyjeździe pewne starsze małżeństwo potrafiło mnie dosłownie godzinami trzymać i opowiadać tylko o Laskach i dosłownie o niczym więcej, mówiąc jak to tam nie jest extra i jak to wszystko jest na najwyższym poziomie usilnie próbując mnie przekonać bym właśnie tam przyjechał zapisująć się na ich kursy i szkolenia. Byli tak namolni, że dosłownie na korytażu mnie zaczepiali z karteczkami do podpisania dopytując się, czy podiąłem decyzję.
#243 zywek
@łysy ależ Ty jesteś uprzedzony, masakra. Czego wy dalej nie rozumiecie? Kiedyś bito w domu, bito w normalnej szkole linijką po łapach, nawet mnie za dzieciaka chciano zamknąć w piwnicy na 5 minut, odechciało im się tego robić, jak sam z radością tam poszedłem :D kiedyś były inne czasy i inne metody wychowawcze. Dlaczego nie chcecie tego zrozumieć?
#244 EugeniuszPompiusz
Nie wiedziałem, że kiedyś w takiej sprawie jakkolwiek zgodze sie z Miśkiem.
Nawet jeżeli nic poważnego się nie stało, opisane działania w postaci ankiet, delikatnych sugestii tego czy owego wyższego rangą pracownika, mi, jako nastolatkowi w ośrodku od razu zapachniałoby raczej szukaniem sojuszników na siłę i próbą gaszenia pożaru a nie realnym aktywnym działaniem.
Zresztą nadal uważam,
że ostatecznie dokładnie tym jest.: szukaniem potencjalnych przyszłych tematów potencjalnie nie wygodnych, o których ktoś może stworzyć artykuł.
Stworzenie sobie jedynej słusznej linii obrony daje możliwość szybszej reakcji.
Nie przeszkadza mi to równolegle zgadzać się w zupełności z postem Zuzler, bo faktycznie, nie jest możliwe stworzenie sobie obiektywnego obrazu sytuacji w ośrodku, kiedy podążamy razem z tym obrazem przez następne grupy, lata, i idziemy przez ten czas i obraz z co raz to innym personelem.
a może to właśnie naszej najukochańszej wychowawczyni, na skutek jej problemów osobistych, brzydko mówiąc odwaliło, i pokolenia parę roczników młodsze od nas traktuje diametralnie inaczej niż moje?
A może turboreligijny wychowawca, postrach klas i grup zwątpił, a Ty, czytelniku trafiasz na superzioma, fakt, wymagającego ale potrafiącego uzasadnić, dlaczego tego od ciebie wymaga a nie straszącego grzechem, jak 5 roczników wcześniej?
Informacje można oczywiście zebrać, ale to traci już tę siłę, i staje się tym przysłowiowym "znajomym znajomego".
Odrużniam w tym miejscu fakt, że dużo nieprawdy i stereoytpów mówi się nie tylko o laskach, tu święta prawda, od reakcji samego zakładu, która nawet jeśli bona fide, ostatecznie wydaje się chowaniem głowy w piasek, i trudno, by nie budziła obaw i podejrzeń.
Choćby dlatego nie uważam tych artykułów za krzywdzące.
#245 pajper
Pisałem o tym w tym wpisie.
-- (pajper):
Nie, z tego dla mnie wynika tylko próba jak najwcześniejszego zażegnania skandalu, niezależnie od tego, czy jest on słuszny.
Nie zastanawiamy się, czy osoby oskarżone naprawdę coś zrobiły, tylko się od nich odcinamy, uruchamiamy telefon zaufania, wychodzimy w oczach ludzi jak najpiękniej.
To nie złe Laski, tylko pojedyncze osoby. Laski przecież pomagają, rozwiązują, nawet uruchamiają wsparcie.
Innymi słowy, jest to postawa mająca na celu jak najszybsze zażegnanie afery, niezależnie od tego, czy w ogóle coś się złego zadziało i czy cokolwiek się zmieni.
A jeśli potencjalnie niewinne osoby otrzymają rykoszetem w twarz? Nieważne, ważne, by wybielić Towarzystwo.
Tak ja to niestety rozumiem. Chciałbym się mylić.
--
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#246 Julitka
O ile mogłabym, a nie chciałam, zastanawiać się nad sprawą po pierwszym artykule, o tyle drugi, czyli wyciąganie jeszcze raz odgrzewanego tysiąc razy kotleta, sprowokował mnie do zdecydowanej niewiary w sens tego procederu. Pani Redaktor chce się wybić, zabłysnąć w świetle reflektorów. I chwała, bo cel swój osiągnęła. Gada się? Gada. :)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#248 misiek
Od metod wychowania są rodzice i tylko rodzice. Gdyby takie nadużycia spotkały moje dziecko to albo tej baby by był to ostatni dzień pracy w tym ośrodku, albo nasz ostatni dzień w nim.
-- (zywek):
@łysy ależ Ty jesteś uprzedzony, masakra. Czego wy dalej nie rozumiecie? Kiedyś bito w domu, bito w normalnej szkole linijką po łapach, nawet mnie za dzieciaka chciano zamknąć w piwnicy na 5 minut, odechciało im się tego robić, jak sam z radością tam poszedłem :D kiedyś były inne czasy i inne metody wychowawcze. Dlaczego nie chcecie tego zrozumieć?
--
#249 lwica
Super, tylko dlaczego nie możesz zrozumieć, że kiedyś coś takiego działo się w każdej szkole? DLaczego więc mówi się tylko o Laskach, skoro tak się robiło wszędzie i nie było to niczym złym?
#250 pajper
Przyznaję, nie umiem pojąć tak fanatycznego myślenia. No po prostu nie umiem.
Wyłączamy się na każdy, absolutnie każdy argument z grupy A, ale za to każdego z grupy B trzymamy się jak tonący deski...
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#251 Julitka
Nigdy od wychowania nie byli rodzice. Nigdy. Zawsze szkoła miała na nas mniejszy lub większy wpływ. Masówka, dzienna, specjalna, z internatem - whatever. Zawsze miała. Gdyby nie miała, to nie byłoby tego artykułu, bo nie byłoby tych podejrzeń lub pomówień, bo rodzice wychowaliby swoje dziecko mimo szkoły.
-- (misiek):
Od metod wychowania są rodzice i tylko rodzice. Gdyby takie nadużycia spotkały moje dziecko to albo tej baby by był to ostatni dzień pracy w tym ośrodku, albo nasz ostatni dzień w nim.
-- (zywek):
@łysy ależ Ty jesteś uprzedzony, masakra. Czego wy dalej nie rozumiecie? Kiedyś bito w domu, bito w normalnej szkole linijką po łapach, nawet mnie za dzieciaka chciano zamknąć w piwnicy na 5 minut, odechciało im się tego robić, jak sam z radością tam poszedłem :D kiedyś były inne czasy i inne metody wychowawcze. Dlaczego nie chcecie tego zrozumieć?
--
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#252 daszekmdn
Od metod wychowawczych są rodzice? OK, tylko, że w tamtych latach większość stosowała również fizyczne. Czy zmienia to cokolwiek?
Nikogo nie bronię, tylko tak mnię zainteresowała kwestia.
#253 misiek
Mnie nie interesuje co robiła większość i dlaczego. Mnie interesuje to, że jest to jawne robienie krzywdy dziecku przez zupełnie obcą osobę.
#254 lwica
DObrze, bądź więc konsekwentny i obrażaj wszystkie szkoły, które istnieją, bo wszędzie tak robiono, więc skoro zarzucasz to Laskom, to innym też powinieneś.
#255 Julitka
Dokładnie.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#256 misiek
Dobrze wiecie, że ja opisuję wszelkie patologie dziejące się w ośrodkach, tylko że ten wątek nie dotyczy innych ośrodków. Jak mam coś do powiedzenia to mówię bez względu na to, czy to Laski czy inny ośrodek.
#257 lwica
SUper, ale ja cały czas CI powtarzam, żę te patologie nie były domeną ośrodków! Jeśli tak Ci zależy, to powinieneś wszędzie gdzie się da opisywać patologie wszystkich szkół, a nie czepiać się ośrodków. BO myślę, że można by założyć, że w niektórych przypadkach w ośrodku traktowano ludzi lepiej, niż w masówkach. Mało tego, jest tak do dziś, w ośrodku zdarza się dużo mniej takich rzeczy. Tylko, że niestety, Ciebie nie obchodzą argumenty, tylko to, żeby móc dalej wierzyć w to co chcesz, i nawet gdybym przedstawiła Ci badania, albo statystyki, to i tak trzymał byś się swojego, bo nie potrafisz zaakceptować tego, że po pierwsze wszystko się zmienia, a po drugie twoje, z tego co pamiętam dość krótkie doświadczenia z jednym ośrodkiem, nie dają CI prawa do oceniania wszystkich ośrodków. Nawet tego, w którym się uczyłeś nie powinieneś oceniać, bo było to strasznie dawno temu, i możliwym jest, że później nic takiego się nie działo. Mało tego, nie powinieneś wymagać od wszystkich, że się z Tobą zgodzą, i móić im, że należą do sekty, tylko dlatego, że mają inne doświadczenia niż ty. A skoro dużo osób nie widziało tam patologii, to chyba coś w tym jest, że jej nie ma, lub jest jej znacznie mniej.
#258 daszekmdn
Jak co do ośrodków się z Tobą w baardzo wielu aspektach zgadzam, to po prostu tak było w latach 80 w większości szkół. Jedyne co to może tam zostało na dłużej.
NP o moim obecnym miejscu przebywania nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa :).
#259 papierek
No i w szkołach normalnie dzieją się patologie, jakieś wkładanie głowy do kibla, gwałty uczniów na uczniach i tak dalej, a to nie oznacza, że cały system edukacji ejst zły, tylko pewne jednostki są patologiczne
#260 misiek
W dwóch, z czego w jednym 6, w drugim 5 lat. I zauważ, że o tym łódzkim w sumie to źle się nie wypowiadam, a jeśli nawet to o jakichś sporadycznych przypadkach.
-- (lwica):
SUper, ale ja cały czas CI powtarzam, żę te patologie nie były domeną ośrodków! Jeśli tak Ci zależy, to powinieneś wszędzie gdzie się da opisywać patologie wszystkich szkół, a nie czepiać się ośrodków. BO myślę, że można by założyć, że w niektórych przypadkach w ośrodku traktowano ludzi lepiej, niż w masówkach. Mało tego, jest tak do dziś, w ośrodku zdarza się dużo mniej takich rzeczy. Tylko, że niestety, Ciebie nie obchodzą argumenty, tylko to, żeby móc dalej wierzyć w to co chcesz, i nawet gdybym przedstawiła Ci badania, albo statystyki, to i tak trzymał byś się swojego, bo nie potrafisz zaakceptować tego, że po pierwsze wszystko się zmienia, a po drugie twoje, z tego co pamiętam dość krótkie doświadczenia z jednym ośrodkiem, nie dają CI prawa do oceniania wszystkich ośrodków. Nawet tego, w którym się uczyłeś nie powinieneś oceniać, bo było to strasznie dawno temu, i możliwym jest, że później nic takiego się nie działo. Mało tego, nie powinieneś wymagać od wszystkich, że się z Tobą zgodzą, i móić im, że należą do sekty, tylko dlatego, że mają inne doświadczenia niż ty. A skoro dużo osób nie widziało tam patologii, to chyba coś w tym jest, że jej nie ma, lub jest jej znacznie mniej.
--