EltenLink

Świadczenia czy praca dla niepełnosprawnych?

Wróć do Środowisko niewidomych

#1301 Krzycha

Nędzne projekty mnożą się i mnożyć będą, bo ich celem jest zarabianie na nas pieniędzy, a nie faktyczna zmiana sytuacji. Dlaczego uważasz, że poszukiwanie alternatyw musi od razu wiązać się ze zmniejszeniem świadczeń? W perspektywie długotrwałej rozumiem, ale na starcie pojawia się uzasadniona obawa związana z utratą środków do życia jeśli dany projekt zwyczajnie nie wypali.
-- (tomecki):
Z drugiej strony jak do tej pory nie robi się zbyt dużo aby tej pracy było coraz więcej i tak sobie trwamy z tymi różnymi rentami i innymi takimi. Osobiście wolałbym mieć spory procent pewności, że w razie gdyby Storybox się zawalił to mam szansa na kontynuowanie pracy w zawodzie. Niestety ów procent raczej przygnębia niż napawa nadzieją i nie widzę żadnych działań ze strony rządu lub którejkolwiek organizacji wspierającej niewidomych, które mogłyby jakoś tę sytuację poprawić. Za to jest kolejne świadczenie, które pewnie ktoś dostanie, inny nie dostanie i zaczną się podziały, kolejne kłótnie o to czy w ogóle powinniśmy z czegoś takiego korzystać itd. Czy to rozwiązuje problem braku roboty? no nie, bo świadczenie dostaniesz, gdy udowodnisz przed urzędnikami, że nic nie zrobisz, czyli w sumie pokazesz, że niewidomi faktycznie nie są w stanie zdziałać zbyt wiele. nie podoba mi się fakt, że aby mieć za co żyć, trzeba kręcić i udowadniać, że jest się gorszym niż w rzeczywistości. Z resztą nawet gdyby takie świadczenie należało się nam jak psu buda to też trochę świadczy o tym, że w gruncie rzeczy wszyscy niewidomi nie są wiele warci i jedyne, co można zrobić to dać im trochę gotówki, niech tam sobie egzystują. jak kto chce głową mur przebijać to niech se tam szuka hehe roboty. Nikt nie zwraca uwagi na to, że gdy pełnosprawna osoba straci perspektywy na robotę to najczęściej dostaje taakiego doła. podczas lockdownów ileż się mówiło, że zamknięcie w domu taakie złe jest i tyyle depresji. ile osób niewidomych właśnie tak egzystuje przez większość życia? pracy nie ma, siedzą w domu, bo niby co robić i gdzie wyjść, po co i w ogóle jak? Kursy orientacji to najczęściej jakiś nieśmieszny żart, ponoć trochę tylko lepiej wygląda ta cała nauka samodzielności. Dlatego wolałbym żebyśmy tak jak o większe renty walczyli o dobrze działający system przygotowania do normalnego życia oraz jakieś sensowne wsparcie w poszukiwaniach pracy. Tym czasem gdyby zmniejszyć rentę to założę się, że na wszelkich listach, grupach i w rozmowach zagotuje się, ludzie wyjdą na ulice i będą wrzeszczeć, że wielgo krzywdo się dzieja, ale gdy co chwila wychodzi, że jakiś tam projekt utopił środki jest tylko wzruszenie ramionami z ewentualnym komentarzem w stylu: "ja wiedziałem, że tak będzie" i żyje się dalej, nędzne projekty nadal mnożą się potężnie, a jaka ruina w temacie przygotowania do pracy była, taka jest i wszystko wskazuje na to, że taka przez długie lata z nami zostanie.

--


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2024-07-06 12:20

#1302 Julitka

Bo na edukowanie potrzeba pieniędzy.
-- (Krzycha):
Nędzne projekty mnożą się i mnożyć będą, bo ich celem jest zarabianie na nas pieniędzy, a nie faktyczna zmiana sytuacji. Dlaczego uważasz, że poszukiwanie alternatyw musi od razu wiązać się ze zmniejszeniem świadczeń? W perspektywie długotrwałej rozumiem, ale na starcie pojawia się uzasadniona obawa związana z utratą środków do życia jeśli dany projekt zwyczajnie nie wypali.
-- (tomecki):
Z drugiej strony jak do tej pory nie robi się zbyt dużo aby tej pracy było coraz więcej i tak sobie trwamy z tymi różnymi rentami i innymi takimi. Osobiście wolałbym mieć spory procent pewności, że w razie gdyby Storybox się zawalił to mam szansa na kontynuowanie pracy w zawodzie. Niestety ów procent raczej przygnębia niż napawa nadzieją i nie widzę żadnych działań ze strony rządu lub którejkolwiek organizacji wspierającej niewidomych, które mogłyby jakoś tę sytuację poprawić. Za to jest kolejne świadczenie, które pewnie ktoś dostanie, inny nie dostanie i zaczną się podziały, kolejne kłótnie o to czy w ogóle powinniśmy z czegoś takiego korzystać itd. Czy to rozwiązuje problem braku roboty? no nie, bo świadczenie dostaniesz, gdy udowodnisz przed urzędnikami, że nic nie zrobisz, czyli w sumie pokazesz, że niewidomi faktycznie nie są w stanie zdziałać zbyt wiele. nie podoba mi się fakt, że aby mieć za co żyć, trzeba kręcić i udowadniać, że jest się gorszym niż w rzeczywistości. Z resztą nawet gdyby takie świadczenie należało się nam jak psu buda to też trochę świadczy o tym, że w gruncie rzeczy wszyscy niewidomi nie są wiele warci i jedyne, co można zrobić to dać im trochę gotówki, niech tam sobie egzystują. jak kto chce głową mur przebijać to niech se tam szuka hehe roboty. Nikt nie zwraca uwagi na to, że gdy pełnosprawna osoba straci perspektywy na robotę to najczęściej dostaje taakiego doła. podczas lockdownów ileż się mówiło, że zamknięcie w domu taakie złe jest i tyyle depresji. ile osób niewidomych właśnie tak egzystuje przez większość życia? pracy nie ma, siedzą w domu, bo niby co robić i gdzie wyjść, po co i w ogóle jak? Kursy orientacji to najczęściej jakiś nieśmieszny żart, ponoć trochę tylko lepiej wygląda ta cała nauka samodzielności. Dlatego wolałbym żebyśmy tak jak o większe renty walczyli o dobrze działający system przygotowania do normalnego życia oraz jakieś sensowne wsparcie w poszukiwaniach pracy. Tym czasem gdyby zmniejszyć rentę to założę się, że na wszelkich listach, grupach i w rozmowach zagotuje się, ludzie wyjdą na ulice i będą wrzeszczeć, że wielgo krzywdo się dzieja, ale gdy co chwila wychodzi, że jakiś tam projekt utopił środki jest tylko wzruszenie ramionami z ewentualnym komentarzem w stylu: "ja wiedziałem, że tak będzie" i żyje się dalej, nędzne projekty nadal mnożą się potężnie, a jaka ruina w temacie przygotowania do pracy była, taka jest i wszystko wskazuje na to, że taka przez długie lata z nami zostanie.

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2024-07-06 12:21

#1303 pajper

Ale wydaje mi się, że nikt w tym wątku nie postuluje za zmniejszeniem świadczeń, a już na pewno w tej chwili. Postuluje się tylko wprowadzenie jakiegoś sensowniejszego systemu zamiast świadczenia podnosić. A to duża różnica.


#StandWithUkraine

Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
2024-07-06 12:24

#1304 Krzycha

To ja postuluję o utworzenie nowego wątku, w którym to będziemy rozmawiać o tym sensowniejszym systemie, ale konkretnie, bez tematów pobocznych, wycieczek osobistych i konfederacyjnego myślenia pakietowego. Jeśli taki powstanie być może zabiorę głos. Tutaj raczej już wypowiadać się nie będę.


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2024-07-06 12:41

#1305 mustafa

Ale jak chcesz dyskutować, jak wyeliminujesz z dyskusji swoich oponentów. Wówczas nie ma dyskusji, wszyscy powiedzą tak, tak zwiększamy świadczenia, ja też się zgadzam i koniec dyskusji.

-- (Krzycha):
To ja postuluję o utworzenie nowego wątku, w którym to będziemy rozmawiać o tym sensowniejszym systemie, ale konkretnie, bez tematów pobocznych, wycieczek osobistych i konfederacyjnego myślenia pakietowego. Jeśli taki powstanie być może zabiorę głos. Tutaj raczej już wypowiadać się nie będę.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-06 12:49

#1306 Krzycha

Wątek nie ma dotyczyć świadczeń, a systemu poprawiającego sytuację osób niewidomych na rynku pracy. To tak odnośnie rozumienia czytanego tekstu. Naprawdę nie ma sensu dyskusja jeśli trzeba komuś tłumaczyć zdanie po zdaniu.
-- (mustafa):
Ale jak chcesz dyskutować, jak wyeliminujesz z dyskusji swoich oponentów. Wówczas nie ma dyskusji, wszyscy powiedzą tak, tak zwiększamy świadczenia, ja też się zgadzam i koniec dyskusji.

-- (Krzycha):
To ja postuluję o utworzenie nowego wątku, w którym to będziemy rozmawiać o tym sensowniejszym systemie, ale konkretnie, bez tematów pobocznych, wycieczek osobistych i konfederacyjnego myślenia pakietowego. Jeśli taki powstanie być może zabiorę głos. Tutaj raczej już wypowiadać się nie będę.

--

--


„Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata (George Orwell Folwark Zwierzęcy)
2024-07-06 12:53

#1307 mustafa

Załatwione. W prawdzie ten wątek miał tego dotyczyć, ale może tam dojdziemy do jakiś wniosków jeżeli nie będziemy w ogóle brać pod uwagę świadczeń a dyskutować o samej pracy.
Wątek jest na tym samym forum

-- (Krzycha):
Wątek nie ma dotyczyć świadczeń, a systemu poprawiającego sytuację osób niewidomych na rynku pracy. To tak odnośnie rozumienia czytanego tekstu. Naprawdę nie ma sensu dyskusja jeśli trzeba komuś tłumaczyć zdanie po zdaniu.
-- (mustafa):
Ale jak chcesz dyskutować, jak wyeliminujesz z dyskusji swoich oponentów. Wówczas nie ma dyskusji, wszyscy powiedzą tak, tak zwiększamy świadczenia, ja też się zgadzam i koniec dyskusji.

-- (Krzycha):
To ja postuluję o utworzenie nowego wątku, w którym to będziemy rozmawiać o tym sensowniejszym systemie, ale konkretnie, bez tematów pobocznych, wycieczek osobistych i konfederacyjnego myślenia pakietowego. Jeśli taki powstanie być może zabiorę głos. Tutaj raczej już wypowiadać się nie będę.

--

--

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
Edytowano 2024-07-06 13:05

#1308 pioter998

jak jesteś taki mądry mustafa to zapracuj na akordzie i wykonaj jedną trzecią normy, a dostaniesz nieco ponad tysiąc złotych wypłaty! wiem co piszę, bo niegdyś pracowałem a w akordzie nie było wówczas pensji minimalnej.


życie jest Piękne.
2024-07-13 14:53

#1309 mustafa

Jak wykonasz 1/3 normy to ile byś chciał dostać?

-- (pioter998):
jak jesteś taki mądry mustafa to zapracuj na akordzie i wykonaj jedną trzecią normy, a dostaniesz nieco ponad tysiąc złotych wypłaty! wiem co piszę, bo niegdyś pracowałem a w akordzie nie było wówczas pensji minimalnej.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-13 15:28

#1310 mustafa

I kolejny raz apeluję o cytaty, bo pamiętam, że o pracy na akord coś pisałem, ale serio, nie będę tracił czasu na odkopywanie tego wpisu. Cytat i już.

-- (pioter998):
jak jesteś taki mądry mustafa to zapracuj na akordzie i wykonaj jedną trzecią normy, a dostaniesz nieco ponad tysiąc złotych wypłaty! wiem co piszę, bo niegdyś pracowałem a w akordzie nie było wówczas pensji minimalnej.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-13 15:29

#1311 Numernabis

Ja pracowałem w akordzie i chęteni bym wrócił do tego systsemu wynagrodzeń.
W KSN Sanel kiedy było dość pracy na akordzie zarabiało się lepiej niż ludzie w Hucie Lenina.
Jesteś słaby, mało sprytny - mało robisz i mało zarabiasz, masz smykałkę, nie boisz się ciężkiej pracy - zarabiasz.
Ale to dawne czasy, teraz niemożliwe, bo akord dla niepełnosprawnych jest zabroniony, w ogóle zdaje się, że akord jest wycofany, teraz jest stawka godzinowa.
-- (pioter998):
jak jesteś taki mądry mustafa to zapracuj na akordzie i wykonaj jedną trzecią normy, a dostaniesz nieco ponad tysiąc złotych wypłaty! wiem co piszę, bo niegdyś pracowałem a w akordzie nie było wówczas pensji minimalnej.


--


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
Edytowano 2024-07-13 15:50

#1312 mustafa

Formalnie może i zabroniony, ale wszystkie Spa zdaje się tak działają. Robisz masaż, odpalasz prowizję dla właściciela im więcej zrobisz tym więcej zarobisz. Trenerzy personalni na siłowniach też tak działają, choć formalnie pewnie mają etat lub b2b. Wykończeniówka też pewnie tak działa. Przecież jeżeli chcesz, żeby ktoś ci wyremontował mieszkanie, to nie płacisz mu godzinówki, bo się będzie opierdalał, tylko wyceniasz robociznę. Więc to jemu powinno zależeć żeby zrobić szybciej, bo będzie miał następnego usługodawcę. Formalnie znów jest to pewnie jdg, ale praca na akord, bo jak jesteś oblatany to sufit jest wysoko i ogranicza cię tylko doba, a i tak pomocnicy zazwyczaj na czarno robią, więc defacto czysty akord. Zrobią będzie zapłacone, nie zrobią nie będzie.
-- (Numernabis):
Ja pracowałem w akordzie i chęteni bym wrócił do tego systsemu wynagrodzeń.
W KSN Sanel kiedy było dość pracy na akordzie zarabiało się lepiej niż ludzie w Hucie Lenina.
Jesteś słaby, mało sprytny - mało robisz i mało zarabiasz, masz smykałkę, nie boisz się ciężkiej pracy - zarabiasz.
Ale to dawne czasy, teraz niemożliwe, bo akord dla niepełnosprawnych jest zabroniony, w ogóle zdaje się, że akord jest wycofany, teraz jest stawka godzinowa.
-- (pioter998):
jak jesteś taki mądry mustafa to zapracuj na akordzie i wykonaj jedną trzecią normy, a dostaniesz nieco ponad tysiąc złotych wypłaty! wiem co piszę, bo niegdyś pracowałem a w akordzie nie było wówczas pensji minimalnej.


--

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-13 16:03

#1313 Numernabis

Nie mówimy tu o robotnikach remontowych, nie opłacałoby się im na godziny pracować, to oczywiste.
Nie wiem co to ma być za skrót SPA, bo ZPCH (Zakład Pracy Chronionej) nie pracuje na akord, zbytnio są kontrolowane, aby sobie na to pozwolić.
Poza tym praca ternera personalnego czy właśnie robotnika remontowego to nie praca na akord, praca akordowa to wyliczone stawki za wykonanie danej czynności i stawka dla danej pracy jest stała, a wynagrodzenie uzależnione od ilości wykonanej danej pracy/czynności.
Trener personalny liczy sobie za godzinę pracy, remontowi w zależności od pracy krzyczą wynagrodzenie, im mniejsze mieszkanie do wyremontowania tym stawka wyższa, stawka godzinowa w przeliczeniu czy inaczej od metra.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2024-07-13 16:19

#1314 mustafa

Spa, takie miejsce gdzie panie chodzą na relaks, masaże jakieś zabiegi pielęgnacyjne. Co do remontów. Może i liczą sobie od metra, ale to tylko dla tego, że bardziej im się opłaca robić większe mieszkania. Koniec końców wynagrodzenie jak napisałeś zależy od wykonanej pracy i jej ilości, więc bardziej opłaca się im robić wielkie mieszkania, bo nawet jak cena od metra będzie mniejsza to oni zarobią swoje. Jak mają wielkie mieszkanie, to mają prace na miesiąc, a żeby zrobić mniejsze mieszkania i mieć pracę na miesiąc powiedzmy musieliby mieć zlecenia na 3 lub 4. Z tego wynika ta różnica, niemniej jednak to ile zarobią zależy od wydajności ich pracy, bo jeżeli wyrobią się w 3 tygodnie, to wcześniej zaczną kolejne zlecenie, więc moim zdaniem czysty akord.

-- (Numernabis):
Nie mówimy tu o robotnikach remontowych, nie opłacałoby się im na godziny pracować, to oczywiste.
Nie wiem co to ma być za skrót SPA, bo ZPCH (Zakład Pracy Chronionej) nie pracuje na akord, zbytnio są kontrolowane, aby sobie na to pozwolić.
Poza tym praca ternera personalnego czy właśnie robotnika remontowego to nie praca na akord, praca akordowa to wyliczone stawki za wykonanie danej czynności i stawka dla danej pracy jest stała, a wynagrodzenie uzależnione od ilości wykonanej danej pracy/czynności.
Trener personalny liczy sobie za godzinę pracy, remontowi w zależności od pracy krzyczą wynagrodzenie, im mniejsze mieszkanie do wyremontowania tym stawka wyższa, stawka godzinowa w przeliczeniu czy inaczej od metra.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-13 17:12

#1315 Numernabis

Aaa, OK, ale gdzie tam niby miałaby być praca na akord :)
To, że masz od klienta płacone nie oznacza, że to akord, niby ilość znaczy wyższa wypłata, ale to nie to, tam jest cennik od danego rodzaju masażu i to oczywiste, że wymasujesz więcej ludzi masz wyższy zarobek.
Ale tak patrząc to i w sklepie prywatnym pracujesz na akord bo im wiecej sprzedaż tym więcej masz, kierowca, im więcej godzin za kółkiem tym więcej ma, ale to nie akord.
akord był jedynie w zakładach produkcyjnych, ewentualnie chałupnicy również pracowali na akord.


Znajdź sobie zajęcie, które kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia.
2024-07-13 17:22

#1316 camila

Jeszcze pracuję, ale nie wiem jak długo jeszcze to będzie możliwe ze względu na moje sprzężenia. Nie lubię takich wątków, bo niepełnosprawni srają we własne gniazdo - kolokwialnie mówiąc, próbując ciągle sobie udowadniać rzeczy, których nie zrobią z powodu własnych, fizycznych ograniczeń.
Tak, mam rentę, mam świadczenie pielęgnacyjne, 500+ i świadczenie wspierające, plus najniższą krajową. Przy okazji hipotekę na 35 lat i nadal boję się o przyszłość mimo moich przywilejów.
Z tym świadczeniem wspierającym to ciekawy wic jest, bo jedni dostają, drudzy nie dostają z różną argumentacją. Co byście zrobili będąc na moim miejscu? Martwilibyście się o ekonomiczną wydolność państwa i "ile kasy pójdzie na moje świadczenie" czy próbowali zabezpieczyć swoją przyszłość? Poza tym mówicie tylko o braku wzroku, ale czy zastanawialiście się choćby przez moment co ma zrobić niepełnosprawny znacznie, chory przewlekle, jeszcze jakiś leżący czy coś? Dopiero teraz tacy ludzie, po części dzięki tym świadczeniom mogą zacząć żyć godnie. Dostaliśmy coś, co - znów kolokwialnie mówiąc - należało się jak psu buda. Marna to rekompensata za niepełnosprawność, wręcz żadna, lecz tak jak mówiłam: chodzi o to, ze niepełnosprawni zawsze byli traktowani jak odpad biologiczny - nawet jeśli chodzi o wysokość świadczeń. Teraz sytuacja się poprawiła i mam ogromną nadzieję, że będzie tylko lepiej.


ENFP
Edytowano 2024-07-14 21:28

#1317 Kat

A i ci niepełnosprawni, co sprzężeń nie mają dziś, mogą zacząć mieć je jutro. Dziś pracują, a jutro już nie. Można tak dalej wymieniać, tylko po co? Każdy chyba zdaje sobie sprawę, że sprawność/ praca/ życie na jako takim poziomie jest kwestią, która może skończyć się bardzo szybko. Jestem pewna, że gdyby jeden z drugim coś z tego utracił, bardzo szybko starałby się o dodatkowe wsparcie i nagle przestałby się przejmować ekonomią państwa.
-- (camila):
Jeszcze pracuję, ale nie wiem jak długo jeszcze to będzie możliwe ze względu na moje sprzężenia. Nie lubię takich wątków, bo niepełnosprawni srają we własne gniazdo - kolokwialnie mówiąc, próbując ciągle sobie udowadniać rzeczy, których nie zrobią z powodu własnych, fizycznych ograniczeń.
Tak, mam rentę, mam świadczenie pielęgnacyjne, 500+ i świadczenie wspierające, plus najniższą krajową. Przy okazji hipotekę na 35 lat i nadal boję się o przyszłość mimo moich przywilejów.
Z tym świadczeniem wspierającym to ciekawy wic jest, bo jedni dostają, drudzy nie dostają z różną argumentacją. Co byście zrobili będąc na moim miejscu? Martwilibyście się o ekonomiczną wydolność państwa i "ile kasy pójdzie na moje świadczenie" czy próbowali zabezpieczyć swoją przyszłość? Poza tym mówicie tylko o braku wzroku, ale czy zastanawialiście się choćby przez moment co ma zrobić niepełnosprawny znacznie, chory przewlekle, jeszcze jakiś leżący czy coś? Dopiero teraz tacy ludzie, po części dzięki tym świadczeniom mogą zacząć żyć godnie. Dostaliśmy coś, co - znów kolokwialnie mówiąc - należało się jak psu buda. Marna to rekompensata za niepełnosprawność, wręcz żadna, lecz tak jak mówiłam: chodzi o to, ze niepełnosprawni zawsze byli traktowani jak odpad biologiczny - nawet jeśli chodzi o wysokość świadczeń. Teraz sytuacja się poprawiła i mam ogromną nadzieję, że będzie tylko lepiej.

--


"Nie wolno się bać.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
2024-07-14 21:49

#1318 mustafa

Tłumaczyłem już nieraz. Skoro państwo daje takie rozwiązanie to głupi by nie skorzystał. To nie kwestia tego, że jeden nie weźmie i w państwie będzie lepiej, tylko że system orzecznictwa jest źle pomyślany. Sama zauważyłaś, że jeden dostanie św, ktoś inny nie i nie wiadomo, od czego to zależy. Z samymi orzeczeniami jest podobnie. Nie marz ręki lub nogi, a orzeczenie na rok, bo „może odrośnie”, lub „przecież ma pan drugą rękę”. Ja też nie jestem przeciwny, ale jest różnica między tylko ślepym, a osobą która nie rusza się z łóżka.

-- (camila):
Jeszcze pracuję, ale nie wiem jak długo jeszcze to będzie możliwe ze względu na moje sprzężenia. Nie lubię takich wątków, bo niepełnosprawni srają we własne gniazdo - kolokwialnie mówiąc, próbując ciągle sobie udowadniać rzeczy, których nie zrobią z powodu własnych, fizycznych ograniczeń.
Tak, mam rentę, mam świadczenie pielęgnacyjne, 500+ i świadczenie wspierające, plus najniższą krajową. Przy okazji hipotekę na 35 lat i nadal boję się o przyszłość mimo moich przywilejów.
Z tym świadczeniem wspierającym to ciekawy wic jest, bo jedni dostają, drudzy nie dostają z różną argumentacją. Co byście zrobili będąc na moim miejscu? Martwilibyście się o ekonomiczną wydolność państwa i "ile kasy pójdzie na moje świadczenie" czy próbowali zabezpieczyć swoją przyszłość? Poza tym mówicie tylko o braku wzroku, ale czy zastanawialiście się choćby przez moment co ma zrobić niepełnosprawny znacznie, chory przewlekle, jeszcze jakiś leżący czy coś? Dopiero teraz tacy ludzie, po części dzięki tym świadczeniom mogą zacząć żyć godnie. Dostaliśmy coś, co - znów kolokwialnie mówiąc - należało się jak psu buda. Marna to rekompensata za niepełnosprawność, wręcz żadna, lecz tak jak mówiłam: chodzi o to, ze niepełnosprawni zawsze byli traktowani jak odpad biologiczny - nawet jeśli chodzi o wysokość świadczeń. Teraz sytuacja się poprawiła i mam ogromną nadzieję, że będzie tylko lepiej.

--


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-07-16 05:12

#1319 pioter998

tylko Ty Camillo napisałaś, to, co może spotkać każdego zdrowego. po wypadku, udarze, zawale, padaczce... nie istotne jest się mądrzyć, jacy jesteśmy samodzielni, ale popróbować samodzielnie pożyć bez wsparcia mamy, opiekunki i - choć przez rok - popracować na akord, który nadal jest i to w zakładach pracy chronionej, bo mówią owszem, że pracujesz na godziny i nawet najniższą krajową dadzą, lecz patrzą, czy aby nie odpoczywasz kilka minut poza wyznaczonymi
po takim samodzielnym życiu nie jeden doceni rentę, czy pozostałe Świadczenia w Polsce, bo na przykład w meksyku nie ma rent i jak nie zarobisz to nie przeżyjesz! przerwami.


życie jest Piękne.
2024-08-08 01:39

#1320 damianzegarek

Widzisz Camila i ja się z Tobą w całej rozciągłości zgadzam. Te świadczenia się nam należą jak psu buda, bo nie wybraliśmy sobie niepełnosprawności. Jeśli ktoś tak jak ja nie widzi całkowicie od urodzenia i to przez lekarzy, to trudno powiedzieć, że ja sobie wybrałem tą niepełnosprawność, bo gdybym miał wybór od początków życia to wolałbym widzieć i np. zostać kierowcą etc. Drażni mnie też takie gadanie w stylu, że tylko nie widzimy, bo to wcale nie jest tylko, a aż. Dlatego, że około 80% informacji ludzie sprawni pozyskują wzrokowo, a zatem działamy na 20% możliwości sprawnego człowieka plus to co sobie wyrobiliśmy i na ile zaadaptowaliśmy się do swojej niepełnosprawności. Ciekawe czy ci, których niektórzy tutaj tak punktują, że to jest ta aż niepełnosprawność chcieliby się zamienić na bycie ślepym, zwłaszcza całkowicie... Szczerze wątpię. W ogóle ciekawe czy ci, którzy mają to swoje poczucie światła, którego ja np. totalnie nie potrafię sobie wytłumaczyć, bo nie umiem zrozumieć co znaczy widzieć tak ogólnie chcieliby się zamienić na brak tego poczucia... Również szczerze wątpię. Głupotą jest takie licytowanie się, albo deprecjonowanie niepełnosprawności na zasadzie tylko nie widzenia, ale widocznie niektórzy serio tak uważają... Szkoda tylko, że mówią o tym jako o ogóle, a prawda jest taka, że niepełnosprawność jest zindywidualizowana do konkretnego człowieka i ja serio również to widziałem po innych niewidomych względem siebie. Ja dajmy na to chatę sobie ogarniam i staram się sobie radzić na ile potrafię i za punkt honoru stawiam sobie nie prosić o pomoc, a pomagać w miarę możliwości kiedy wiem, że mogę to zrobić. A ktoś kto piszę o sobie super hiper samodzielny niewidomy, a potem okazuje się, że może i chodzi sam z nawigacjami, a w domu ma syf, albo nie ogarnia innych rzeczy, które dla mnie są pestką. Dlatego ja doceniam to co mam i nie uważam tego, że mam rentę i inne świadczenia za coś złego, a jak komuś mało to niech sobie działa. Grunt, żeby nieuogólniać wszystkiego. I niech każdy sobie żyje tak jak uważa za stosowne. Takie zawsze było, jest i będzie moje zdanie. I dzięki Ci za ten wpis.
-- (camila):
Jeszcze pracuję, ale nie wiem jak długo jeszcze to będzie możliwe ze względu na moje sprzężenia. Nie lubię takich wątków, bo niepełnosprawni srają we własne gniazdo - kolokwialnie mówiąc, próbując ciągle sobie udowadniać rzeczy, których nie zrobią z powodu własnych, fizycznych ograniczeń.
Tak, mam rentę, mam świadczenie pielęgnacyjne, 500+ i świadczenie wspierające, plus najniższą krajową. Przy okazji hipotekę na 35 lat i nadal boję się o przyszłość mimo moich przywilejów.
Z tym świadczeniem wspierającym to ciekawy wic jest, bo jedni dostają, drudzy nie dostają z różną argumentacją. Co byście zrobili będąc na moim miejscu? Martwilibyście się o ekonomiczną wydolność państwa i "ile kasy pójdzie na moje świadczenie" czy próbowali zabezpieczyć swoją przyszłość? Poza tym mówicie tylko o braku wzroku, ale czy zastanawialiście się choćby przez moment co ma zrobić niepełnosprawny znacznie, chory przewlekle, jeszcze jakiś leżący czy coś? Dopiero teraz tacy ludzie, po części dzięki tym świadczeniom mogą zacząć żyć godnie. Dostaliśmy coś, co - znów kolokwialnie mówiąc - należało się jak psu buda. Marna to rekompensata za niepełnosprawność, wręcz żadna, lecz tak jak mówiłam: chodzi o to, ze niepełnosprawni zawsze byli traktowani jak odpad biologiczny - nawet jeśli chodzi o wysokość świadczeń. Teraz sytuacja się poprawiła i mam ogromną nadzieję, że będzie tylko lepiej.

--



2024-08-15 16:47