Czy ośrodki uczą samodzielności?
Back to W szkole i w pracy.#81 Zuzler
Na początku studiów jedna wykładowczyni wyjaśniła nam jedną rzecz: jeśli na egzaminie dostaniecie złą ocenę, możecie oczywiście starać się o komisyjny. Ale nie róbcie tego lepiej, bo inni wykładowcy niechętnie w czymś takim uczestniczą. Taki egzamin to podważenie tego, co powiedział ich kolega i jak by nie patrzeć, on może chcieć się kiedyś zemścić. Skoro takie rzeczy dzieją się na uniwersytecie, to czemu nie w ośrodku albo gdziekolwiek indziej?
#82 dariusz.1991 Archived
Miałem takie a nie inne doświadczenia, choć na szczęście nigdy nie współpracowałem z tą osobą. Sprawa trwa prawie 30 lat i nikt nie chce z tym nic zrobić. Wyraziłem tylko swoją opinię i podtrzymuję ją nadal.
#83 Zuzler
Ja rónież podtrzymuję opinię, że takie rzeczy dzieją, a przynajmniej ze spokojem mogą dziać się wszędzie i ośrodki nie są tu wyjątkiem.
#84 dariusz.1991 Archived
A ja uważam, że są. Czy słyszałaś kiedyś o jakiejś zewnętrznej kontroli tego rodzaju placówek? Jakaś wizyta kuratoryjna chociażby po to, żeby sprawdzić, jaki jest poziom nauczania w takim miejscu?
#85 denis333
Na tynieckiej sporo takich kontroli było. Więc to nie jest tak, że oni mają na to wywalone.
#86 Zuzler
A bywały wizytacje, ale wybacz, jako uczennicę g mnie obchodziło czemu i komu one służą.
#87 misiek
Eee tam, najlepszy i tak jest Rydzyk: nie dość że od państwa i ludzi przez 30 lat wyłudza pieniądze, to państwo i ludzie dają mu jeszcze dobrowolnie. To jest już poziom mistrzowski.
#88 grzegorzm
Jeszcze jest jedna sprawa jeżeli o masówki chodzi. Takie dziecko chodzi do szkoły masowej i co z tego, że wyniki w nauce może dobre mieć jak np. ciągle mama go przyprowadzado szkoły, ze szkoły i tak dalej. Późniejokaże się, że oceny i świadectwa z czerwonym paskiem nic nie dają bo człowiek jest niesamodzielny, myślę, że w ośrodkach jest na to mniejszaszansa, oczywiście nie mówię, że się to nie zdarza, ale znam sporo osób, które po laskach funkcjonują samodzielnie, więc nie wyszedł im ten ośrodek na tak źle jak mogło by się wydawać.
#89 lwica
I tu się akurat zgadzam, bo sama miałam taką sytuacje przez wiele lat, i o ile w domu byłam zupełnie samodzielna, o tyle nie byłam w stanie nigdzie dalej samodzielnie pójść.
Dla tego też, zadecydowałam o tym, żeby pójść do ośrodka, a przed ośrodkiem też postarałam się o kilka lekcji orientacji.
#90 Elanor
Ale wiecie co? To można w miarę szybko nadrobić, jeśli ma się odpowiednie nastawienie, a plusów masówek mimo wszystko jest sporo. Jeden podstawowy, od początku przygotowują nas do tego, że niestety przez większość życia różowo nie będzie. Do braku akceptacji, do zabiegania o swoje, do zupełnie przecież naturalnego nie dostosowania świata do naszych potrzeb. Warto natomiast spędzić ostatni etap edukacji w ośrodku i podszkolić się z tego, co sprawia problem. W moim przypadku to było studium, gdzie bardzo podszkoliłam się technicznie, choć i wcześniej pojęcie o komputerach jakieś miałam, ale nie znałam wielu udogodnień dla nas.
#91 Julitka
Tylko z drugiej strony wielu jest niewidomych, którzy po nieprzyjemnym zderzeniu z masówką przechodzą do ośrodka. I tam zostają, zrażeni do masówki.
Dlatego uważam, że odwrotny schemat jest ok, bo dojrzalsze dziecko lepiej przyjmie ten ciężar.
-- (Elanor):
Ale wiecie co? To można w miarę szybko nadrobić, jeśli ma się odpowiednie nastawienie, a plusów masówek mimo wszystko jest sporo. Jeden podstawowy, od początku przygotowują nas do tego, że niestety przez większość życia różowo nie będzie. Do braku akceptacji, do zabiegania o swoje, do zupełnie przecież naturalnego nie dostosowania świata do naszych potrzeb. Warto natomiast spędzić ostatni etap edukacji w ośrodku i podszkolić się z tego, co sprawia problem. W moim przypadku to było studium, gdzie bardzo podszkoliłam się technicznie, choć i wcześniej pojęcie o komputerach jakieś miałam, ale nie znałam wielu udogodnień dla nas.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#92 Zuzler
Wychodziłoby, że niezłym rozwiązaniem byłyby 3 pierwsze lata w ośrodku, żeby dziecko załapało podstawy, nauczyło się tego i owego, czego rodzice nie wiedzą albo dać nie potrafią/nie mają czasu, potem masówka, a potem albo kontakt ze środowiskiem, choćby po to techniczne ogarnięcie, albo jeszcze kilka latek w ośrodku. :D
#93 Elanor
Wiecie co? Ilu ludzi, tyle rozwiązań, prawdopodobnie niezłych. Zastanawiam się jedynie, czy dla dziecka przejście z przystosowanego ośrodka do masówki, gdzie czasem jednak jest... jazda bez trzymanki i to zazwyczaj na wielu frontach jednocześnie, nie jest jednak zbyt dużym wyzwaniem. Co innego przystosowywać się odrazu.
Ja też miałam złe doświadczenia w masówce. A jakże. Nawet bardzo złe. Z dziećmi, z nauczycielami, ze wszystkim. Ile tam błędów wszelkiej maści było po drodze, szkoda nawet wyliczać. Ale mam teraz jakąś taką świadomość tego wszystkiego i z perspektywy bardzo mnie to wzmacnia psychicznie.
#94 Julitka
Tak jak mówiłaś, ile osób, tyle opinii, bo ja uważam wręcz odwrotnie.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#95 magmar Archived
Dariusz, ten pan ma wykształcenie zawodowe nie średnie.
#96 cinkciarzpl
A czy ktoś z dowodami, a wiem, że istnieją próbował cokolwiek z tym zrobić, czy na grzegrzotaniu przyjaciołom lub w necie się kończyło? Chyba nawet wiem o kim mowa.
#97 darek1991 Archived
Jak w przypadku każdego mobbingu, ludzie wiele gadali, ale chyba nikt nie zdobył się na jakąś konstruktywną formę ukrócenia procederu. Mnie osobiście załamują tego rodzaju patologie i niestety środowiskowa akceptacja tych dewiacji sprawia, że automatycznie mam gorsze zdanie o ośrodkach i pewnych organizacjach zrzeszających niewidomych.
#98 cinkciarzpl
Tam też jest w grze taka, wybaczcie twardą ocenę, pseudo artystyczna nadwrażliwość niektórych. To świetna porzywka dla manipulatorów.
#99 Julitka
Oj tak, tak, z tym to ja się zgodzę. Co klasa, to pięć talentów i wszyscy śpiewają, oczywiście, prześlicznie.
-- (cinkciarzpl):
Tam też jest w grze taka, wybaczcie twardą ocenę, pseudo artystyczna nadwrażliwość niektórych. To świetna porzywka dla manipulatorów.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#100 Monte
Ja miałam za równo dobre doświadczenia jak i złe, a całą edukację spędziłam w szkole dla niewidomych.