Co teraz czytacie?
Back to Literatura#1501 mustafa
Jest, ale największe kuriozum było dla mnie chyba w piątej części, gdzie mama Rona stwierdziła, że urósł on i tam było chyba o 6 cali odkąd ostatnio kupowała mu szaty. Sześć cali to jakieś 15cm czyli dość dużo. Skraj szaty musiał mu wisieć w połowie łydek.
Nie zgodzę się z tym, że jednostki powinny być przeliczane dla odbiorcy polskiego czy tam innego. Taki Harry Potter dzieje się we wielkiej Brytanii. Ja też się zastanawiałem jak byłem mały, jak to jest, że on leżał na zewnątrz pod oknem i podnosząc się zarył w okno. No cóż, we WB okna otwierają się na zewnątrz. Czy mamy to zmieniać, bo oni są jacyś dziwni i to Harry powinien leżeć w salonie, a wujkowie powinni oglądać TV w ogrodzie?
Xd
Co do miar jeżeli znów w takim Harrym Potterze, bo jego chyba wszyscy czytali Hagrid zamawiał 4 kwarty jakiegoś alkoholu, chcemy przeliczać to jest to ponad 4,5 litra, i co mamy zaokrąglać? Albo coś jest w odległości dokładnie sto jardów i ma to znaczenie, że jest to 100, bo coś tam. I teraz 100m to nie jest 100 jardów, a 90m to nie jest 100m. Książki mają za zadanie też przekazywać jakąś wiedzę. Nikt nie każe przeliczać co do centymetra, ale pi razy okno to jesteśmy w stanie policzyć.
-- (matius):
Tak samo jest w Harrym Potterze. Jak ktoś tłumaczył zostało na stopach.
-- (Numernabis):
Ja nadal walczę z sagą Pieśń Lodu i ognia, świetna pozycja, ale tłumaczenie, nie pojmuję, tłumaczone na polski język, dla Polaków gdzie miarą długości jest metr, a nie stopa i tak powinno to zostać przetłumaczone, wszelkie rozmiary, powinny być w metrach czy centymetrach, a nie słyszę, że miała wysokość 12 stóp i żeby mieć pojęcie jak jest wysoka lub niska muszę sobie przeliczyć.
--
--
#1502 Numernabis
Nieważne, że dzieje się w Wielkiej brytani, język lektury jest polski, czy dlatego, że dzieje się w Wielkiej Brytani to mamy go czytać po angielsku?
Oni posługują się takimi jednostkami miary i jest to dla nich czytelne, dla polaków już nie, czytając książkę trzeba przeliczać, jeśli się wie jak żeby mieć pojęcie o wymienionej wysokości, wadze itp.
Nie porównuj budownictwa, bo to oczywiste, że tego nie będą zmieniać, tak jak nie będą zmieniać faktu, że jadą lewą stroną drogi, ale już prędkość jazdy nie musi być podawana w milach, bo to nie zmienia ani krajobrazu, ani faktycznej budowy pojazdu czy opisu drogi p jakiej jadą. Podając wysokość w metrach czy centymetrach nie zmianiamy nic z konstrukcji samej książki, jedynie ułatwiamy czytelnikowi odbiór.
Nic również nie stoi na przeszkodzie, by wagę podawać w kilogramach, a nie w funtach, bo zdecydowanie łatwiej nam sobie wyobrazić postać ważącą 96 kg
niż ważącą211,644 funta.
A podanie wagi w kilogramach nic nie zmieni w książce, nie zmieni to umiejscowienia akcji, a znacznie uprości nam wyobrażenie postaci, jego rozmiaru.
#1503 MarOlk
Ale to swoista cenzura zabijająca klimat książki.
#1504 Numernabis
Ale jaki klimat, proszę Cię...
Klimat nadaje narracja, opisy, środowisko w jakim się dzieje.
Choćby podawany tutaj przykład, że podrósł w ciągu roku 6 cali, co by zmieniło gdyby było napisane, że podrósł w ciągu roku 15 centymetrów?
Przecież nadal akcja rozgrywała by się w zamku w Angli.
Czy wygląd zamku zmieniłby się gdyby podali jego wysokość w metrach zamiast w stopach? Tyle tylko, że bez przeliczania od razu mielibyśmy pojęcie jak jest wysoki.
O ile mi wiadomo to tylko 3 kraje nadal posługują się miarą niemetryczną.
TEraz takie pytanie, czy opisy książek których akcja rozgrywa się w Hiszpani traci na klimacie bo wszystko jest w metrach i kilogramach? W końcu to Hiszpania, ale tam przyjęli jednostkę metryczną i owszem, to nie miara jednostek nadaje klimat książce, a autor, a potem ewentualnie tłumacz i nic do tego nie mają jednostki miary, bo czy ktoś opisze mi długość boiska futbolowego w angli w metrach czy jardach opis będzie ten sam, ten sam klimat jeśli zrobi to właściwie i barwne, tyle tylko, że jak przeczytam opis w metrach od razu będę wiedział jak jest wielki lub po prostu standardowy czy wręcz mały w porównaniu z innymi.
Jak komentatorzy piłki nożnej komentują mecz ligi angielskiej nie krzyczą, że przebiegł z piłką kilkanaście jardów, podają w metrach, czyżby to psuło klimat meczu?
Jak podają wzrost piłkarzy to nie podają w stopach tylko w centymetrach.
#1505 wrzos33
Za mną 2 część cyklu "Millie Calloway",prawdziwa petarda, nie mogłam się oderwać, już dawno żadna książka tak mnie nie porwała oraz "Bezkarny" Mroza.
#1506 balteam
No jak widzisz Numerabis po powyższej dyskusji, jednak są różne zdania w tej kwesti. Dla mnie nie jest problemem sobie przeliczyć, dla innych pewnie jakiś tam jest. Jednym przeszkadza jedno rozwiązanie, innym drugie, więc nikomu nie dogodzisz. To tak jak dyskutowanie na ile różne imiona i i słowa spolszzać.
#1507 Kat
Nie mam z tym problemu, że mile/ jardy/ uncje i inne funty to nie kilometry/ metry/ gramy. Bardziej razi mnie spolszczanie imion.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#1508 skrzypenka
Czytałam wybrane opowiadania Borowskiego i "dym nad Birkenau". Teraz czytam ksiażkę o Gomółce i drugą Stellara "góra kłopotów" i trzecią, "byłem sekretarzem Bieruta".
#1509 wrzos33
Aktualnie czytam:
Mój piękny syn
Sheff David
Pokój
Donoghue Emma.
Kilka lat temu oglądałam filmy, które powstały w oparciu o te właśnie powieści, a że wówczas wywarły na mnie mocne wrażenie, postanowiłam wrócić do tych historii w formie literackiej.
#1510 wrzos33
Serdecznie polecam szalenie interesującą biografię: Maybelline. Historia rodziny, która stworzyła Maybelline
Williams Sharrie
#1511 Kat
"Lód" Jacka Dukaja. Męcze od 27 lutego mniej więcej i dopiero jestem trochę poza połową. Nie jest to zła książka - powiem więcej - bardzo dobra, ale chyba odrobinkę się nią zmęczyłam, choć z drugiej strony - chciałoby się wiedzieć, co dalej.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#1512 matius
Encyklika Benedykta XVI Spe Salvi.
#1513 wrzos33
Za mną:
Żadne tam Hollywood. Opowieści o odchodzeniu
Grądzki Rafał oraz pierwsza część cyklu reportaży K. Puzyńskiej o policjantach. Planuję siegnąć po kolejne części Bez munduru oraz W boju.
#1514 biedrona333
Katarzyna wolwowicz haos
#1515 Kat
Wczoraj skończyłam - Suzanne Collins - "Wschód słońca w dniu dożynek" - prequel z cyklu "Igrzyska śmierci", a zaczęłam Sarah J. Maas - "Dom Płomienia i Cienia" - cykl "Księżycowe Miasto".
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#1516 Natalia2000
A ta Colins jest w ebooku?
#1517 Zuzler
Ooo, kolejny prequel?
#1518 Kat
Tak, Zuzanno, tym razem akcja rozgrywa się na 50 głodowych igrzyskach, czyli w drugim ćwierczwieczu poskromienia.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#1519 Kat
Właśnie skończyłam: Remigiusz Mróz - "Ozyrys". Jak zwykle Audioteka stanęła na wysokości zadania, robiąc superprodukcję. Polecam, bo wciągające, a ostatnie zdanie w książce - cóż, chyba nie tego się spodziewałam.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#1520 Numernabis
Ja już mam Langera 3, ale czeka bo akurat jestem w trakcie Ziemiańskiego, Legenda miecza tom 2: Ona