EltenLink

Czego (nie) jesteśmy w stanie zrobić

Back to Środowisko niewidomych

#61 papierek

to już zależy generalnie od przypadku, ale zawsze lepiej zamiast odpowiedzieć, że jest to łatwe, powiedzieć, że no ja robię to tak,, tak i tak, czyli znaczy, że się da


po co mi sygnatura?
2020-11-03 08:12

#62 gadaczka

Monstricek i Zuzler dokładnie. Chodzi o obiektywizm. U widzących jak ktoś nic nie robi to nie ma taryfy ulgowej.


Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
2020-11-03 09:07

#63 monstricek

Zawsze staram się szczegółowo wyjaśnić, jerzeli jestem o coś pytany, ale zdarza się, że ktoś nie pyta, tylko od razu zaczyna płakać się że nic nie może zrobić, nikt mu nie pomaga, świat jest taki zły i t.d. Tacy ludzie bardzo rzadko choć by próbóją przytestować to, co im oferujesz. Kompleks ofiary jest w ich krwi.



Edited 2020-11-03 09:11

#64 Julitka

Bardzo dobre pytanie i podejście, Gadaczka.
U widzących nie ma taryfy ulgowej.
I chociaż uważam, że u nas, z konieczności, być powinna, po prostu dlatego, że nie widzimy, ale nie powinno się na tej taryfie kończyć.
Tylko granica między tym, że jest się dumnym i tym, że się hejtuje, jest niesamowicie cienka.
Ja kiedyś bardzo mocno odbierałam każdy przejaw takiej dumy jako pokazanie mi moich słabości.
Nadal się to zdarza.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2020-11-03 09:28

#65 gadaczka

No właśnie, czy powinna być taryfa ulgowa, czy dostosowanie wymagań do możliwości. Wiadomo czego niewidomy nie zrobi z powodu bycia niewidomym i nie należy od niego tego wymagać, ale moim zdanim w takim przypadku nie mamy do czynienia z taryfą ulgową.
Wśród widzących też się docenia osoby zaradne np. ona super ogarnia, załatwia wszystkie sprawy, pracuje i zajmuje się domem, więc u niewidomych jest tak samo. Można powiedzieć, że on jest samodzielny, porusza się po mieście, uparcie dąży do celu itd.


Dziękuję użytkownikom portalu Elten Link za możliwość obserwowania środowiska niewidomych. Stanowiło to dla mnie etap wstępny do pracy z niewidomymi na żywo.
2020-11-03 09:36

#66 dariusz.1991 Archived

Gadaczko, Medal ma dwie strony. Taryfa ulgowa niewidomym może tylko zaszkodzić i to nie ulega wątpliwości. Z drugiej strony jednak, niewidomy musi precyzyjnie wytłumaczyć chociażby pracodawcy, z czym sobie poradzi, czego nie przeskoczy, a co nie sprawi mu problemu. Taryfa ulgowa najczęściej wynika z niewiedzy widzących, którzy myślą, że brak wzroku to totalny armagedon.



Edited 2020-11-03 10:28

#67 dariusz.1991 Archived

A co do wywyższania się, Niestety, masz sporo racji. Ja na swojej drodze nigdy nie spotkałem autorytetu (mówię o osobach niewidomych) związanego z muzyką. Kiedyś spotkałem lokalnego, wrocławskiego góru, do którego całe lokalne środowisko się modli. Facet nie ma ani matury, ani żadnego wykształcenia muzycznego a ma się za Boga i z przyjemnością wyzywa swoich uczniów od k, ch itp... Do tego wszystkiego doszedł metodą po trupach do celu, niszcząc przy okazji wielu ludzi. I wiecie co jest najgorsze? KAżdy patrzy tylko na to, że on jest wielki, bo jako niewidomy do czegoś doszedł. A to, że pomiata wszystkimi na około? No cóż, trudno się mówi, żyje się dalej.



2020-11-03 10:33

#68 Zuzler

Też się staram, z wielką przyjemnością i radością nawet lubię ludziom opowiadać, jak coś zrobić, nie, żeby się wywyższyć, tylko, żeby po prostu czegoś się dowiedzieli. Całą grupę tutaj mamy do tych spraw i co? I sro. Ciekawe ile osób, które tu przyszły jako nieogary kompletne, dzięki naszemu opowiadaniu i uczeniu naprawdę ruszyło się do przodu, choć wiedzą, jak.



2020-11-03 11:30

#69 balteam

Dlatego, że się boją, że nie mają z kim np. samemu wyjść, bo nie potrafią się postawić rodzinie, sporo tego jest.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2020-11-03 12:09

#70 dariusz.1991 Archived

Zauważyłem, że niewidomi spontanicznie pomagają sobie często. Problemy zaczynają się na etapie relacji niewidomy pracodawca, niewidomy pracownik. Nie mam pojęcia, z czego to wynika.



Edited 2020-11-03 12:20

#71 camila

Ze stereotypów i braku świadomości widzących. Nawet na studiach to widzę - w pracy nie, bo akurat pracuję z innymi niepełnosprawnymi tworząc rzeczy dla innych niepełnosprawnych :-)


ENFP
2020-11-03 12:34

#72 monstricek

Stereotypy często tworzą sami niewidomi. Bywa tak, że pracować do kliniki idzie niewidomy masażysta, który nie wie, jak wykonywać proste codzienne czynności, nie wie, jak iść do pracy, bo mama go prowadzi, nie umie normalnie pracować z komputerem itp. Jakiś czas go żałują, ale potym zostaje zwolniony, bo np. Zrobił coś złego, spóźnia się, nie jest w stanie ogarnąć coś prostego bez pomocy. Ludzie często myślą stereotypowo, więc jego pracodawca pomyśli, że jeśli jeden niewidomy jest taki, to inni są podobni, i nie zatrudni innego niewidomego, który może być stukrotnie lepszy od pierwszego. Nic nie można na to poradzić. Jedyne, co jest w naszych możliwościach, to być tak profesjonalnymi i niezależnymi, jak to tylko się da,. Nie gwarantuje to normalnej pracy, ale gwarantuje większą akceptację u widzących, niż gdybyśmy byli kompletnie albo czięsciowo bezradni. Niewidomy, który potrafi chodzić z laską, zna i korzysta z technologii itd., Będzie cieszył się większym szacunkiem niż ten, który siedzi w domu, nieustannie płacząc i czekając na mamę z kolacją, ciuchami i t.d, bo sam nie jest w stanie tego załatwić.



Edited 2020-11-03 15:56

#73 magmar Archived

Rozumiem rehabilitację, ale uważam, że trzeba ją odróżnić od niezdrowego wyścigu szczurów, który ma miejsce również u widzących.
Znam osoby, które uważają tych mniej ogarniętych za gorszy gatunek i to jest niestety przykre, bo każdy ma różne doświadczenia.
Z drugiej jednak strony spotkałam się z życzliwością wśród niewidomych więc wszystko zależy od człowieka.
Jeśli ktoś osiągnie sukces dlaczego ma światu o tym nie opowiadać, ale z drugiej strony jeśli dewaluuje doświadczenia innych, które przeszkadzają w usamodzielnieniu się, bo może po prostu są zbyt słabi, mają jeszcze dodatkowe sprzężenia itd. najbardziej irytuje mnie jak ktoś siedzi w domu i ma światu za złe uważając się przy tym za autorytet.



2020-11-05 19:27

#74 koronowirus

Monstricek napisal
Myślę, że ludzie są po prostu zazdrośni o tych, którzy wiele osiągnęli,

I najczęściej właśnie ci niewidomi zrobią wszystko, żeb zrobić wszystko.
Dowodem na tą zazdrośc jest kilka sytuacji, i pewnie każdy z nas miał by co przytaczać.

Ja akurat bardzo się cieszę, jeśli słyszę co jakiś mój znaomy osiągnoł zrobił co mu się udało.
Lubię cieszyć się z kimś takim, gratulować mu, ale przyznaje że szlak mnie trafia jak słucham tych psełdo samodzielnych niewidomych, psujących nam rynek, dla których znajomość całego miasta, orjentacja na sześć z plusem, cała kuchnia narzędzi od rumby przez mówiące ciśnienimierze, po mówiące lalki dmuchane, i psy wychuchane i koty dające buziaki z kocham cię na pyszczku, a nawet telefony, w systmie blind phone os, robiące w toalecie za osobę niewidomą.
często tacy właśnie wyposażeni w technologię z dofinansowań gdzie kupili za tysiące urządzeie dedykowane nam mają swój świat, inne życie, inne usamodzielnienie się od obecnego świata.

i orjentacja jest mega ważna, znanie miasta, mega przydatne, tylko sam na swoim przykładzie wiem, że znajomość komputera i apek na telefonie które potrafją współgrać z społeczeństwem i światem osób widzących jest zdecydowanie ważiejsze, to właśnie świadczy o samodzielności osoby niewidomej w moim odczuciu.

Ja jestem kiepem z orjentacji, ale gdy mieszkałem w krakowie radziłem sobie świetnie, jechałem gdzie chciałem, chodziłem gdzie chciałem, od sklepu z alkoholem po jechanie gdzieś w nieznane na impreze na drugi koniec polski.
od kąd przeprowadziłem się do wrocka, jeżdzę sobie taksówkami, sam chodzę do sklepu teo tamtego bliżel dalej, ale nie jest to wyczyn i chodzę raczej blisko domu jako sama osoba niewidoma.
teraz mam w ogóle łatwo, bo moja parnerka widzi, ale przed nią 3 lata błem sam i bynajmniej nie zginąłem i nie byłem jakoś mocniej od mistrzów dobrej orjentacji zależny.

oznacza to, że nie czuję w sobie rozwoju tej dziedziny, a jak poczuję tą dziedzinę maksymalnie rozwinę.

tylko właśnie ogromny odsetek mistrzów białej laski uważa, że to jest definicja samodzielności, to że nie wejdzie w słóp że z chonolulu do krakowa pojedzie sam a na dworcu nie potzebuje asysty.

ale posadzisz takiego przed ajfonem, każesz wyszukać czterzech miast w których są sklepu meblowe bo kanapa się zepsuła i trzeba kupić, do tego zorganizować transport zapłacić za ten transport, nie wspominaijąc już o tym, że wrato jeszcze na siebie zarobić, że czasem warto coś sprzedać kupić przez portal gumtree czy inny, a że warto czasem wyremontować mieszkanie napisać coś na facebooku, iść do pięknej pani na szybki sex, albo ofecjalną romantyczną randkę że komputer nie gryzie, to okazuje się, że tacy potrafią tylko czytać brajlem sobotnią górę i dratewkę od porazińskiej, bo nowoczesność ich przeraża.
znam takich mnustwo, mają fioła na punkcie samodzielności w tym pojęciu skrajnym, a dlamnie nigdy osoba niewidoma nie będzie całkiem niezależna i mimo, że robimy coraz więcej, i szanse są coraz bardziej wyrównane, to słowo proszę i pomoc powinno być nam znane i praktykowane do ostatnich naszych dni.


2020-11-14 10:59

#75 magmar Archived

Myślę, że orientacja się również przydaje, że tego nie należy traktować w kategoriach, albo albo tylko i.
Ale jak sobie wymyśliłeś, że będziesz woził się taksówkami, bo CIę na to stać, bo masz taką potrzebę i umiesz sobie na to zarobić to teżjest jakiś sposób.
Weber podobno też się woził taksówkami choć do miejsca pracy miał blisko no i oczywiście widział.
.
Traktujemy wynajęcie pani sprzątającej jako ujmę, ale przecież widzący też tak robią.
Z tą panią sprzątającą jest jednak pewne małe ale, może szperać po kątach, a z drugiej strony zauważy przysłowiowe pajęczyny na ścianie.
Ostatnio ktoś u mnie zauważył coś takiego przed wejściem i sama nie wpadłabym na to, choć staram się utrzymywać czystość w mieszkaniu.
Wiesz co CI powiem Koronowirusie, czuję, że żyjesz w zgodzie z sobą, że to co robisz sprawia Ci radość i idziesz do przodu bez względu na to, co myślą inni, to się akurat ceni.





2020-11-14 11:52

#76 koronowirus

Pewnie, że się przydaje.
i wspaniale, że możemy radzić sobie z laską jak i nawigacją.
tylko jest procent osób mistrzów białej laski, którzy z swoją samodzielnością tego typu obnoszą się bardziej niżeli ja z całym sboim ego.
bo on z białą laską idzie tam, wie że między drugim metrem ulicy dupskiej a ręcznej pięć, stoi restauracja u jadzi a w lewo na skos kiebab u dara i pizza pizzerini xxl, ale jak laska się połamie to se sam online nie umie zamówić, i dzwoni do kogoś słuchaj bo a nie znam się na tych mozillach i innych, zamów mi

a niestety ten, który zna się na moziillach poradzi sobie bez białej laski.
taki jest świat.
najlepiej oczywiście radzić sobie zawsze, wszystkim co nam pomaga, oraz w każdej sytuacji.
a metody tak na prawdę bez znaczenia, ważne, żeby przeżyć.
we wrocławskim dolsinie ludzie po czetrdziestce to połowa tych mistrzów laski, którzy dopiero zchodzą z symianowych telefonów, naprawde wiem co piszę.
sam pewnychdelikfentów którzy mnie uogli by uczić wrocławia, uczyłem niegdyś komputera, odbierania połączeń na telefonie, a ludzie ci są zdrowi na umyśle.
ale uchodzą za mega saodzielnych.


2020-11-14 12:21

#77 koronowirus

a co to tego że ja sie taksami wożę

do mojej eweliny a i wielu widzących osób często dzwonią niewidomi a rozmowa wygląda tak:
Cześć, słuchaj potrzebuje iśc do... dała byś radę ze mną pójść?

i dla mnie ktoś taki nie jest samodzielny, nawet jeśli sam może iśc bo zna cały wrocław.

a ja właśie wole sobie zamówić taksę, pojechać, nie zawracać dupska komuś widzącemu kto np może ma jakiś plan a ja mu przeszkadzam.
pojade sobie i załatwie sam, i wróce do domu sam, ok w taksie, jednak z ręki do ręki bonanza on mnie auto, ja mu szmal, i nie wspomogam się kimś widzącym, a na drugi dzień pomykam z białą laską na wystawę niewidzialni i widzą mnie w tv.
jaki to ja samodzielny.


2020-11-14 12:27

#78 balteam

Koronowirus moim zdaniem trochę złe grupy wiekowe poruwnujesz, osób widzących też jest trochę po czterdziestce, które są samodzielne, ale przez telefon mało ogarniają, z mojego otoczenia, czyli osoby głównie do 30 roku, albo nie znają orientacji, a ci co znają, przynajmniej jakieś sensownepodstawy w telefonie ogarniają tak samo ci co orientacji nie ogarniają, po prostu trochę inne czasy.
No i jak dla mnie jeśli ktoś poprosi drugą osobę żeby z nim przeszła gdzieś, a sam ogarnia miasto to niespecjalnie oznacza, że jest mniej samodzielna,bo taksi nie zamówi, może po prostu nie mieć kasy, wszystko zależy od tego co robi, gdzie musi dojeżdżać itd, raz na jakiś czas taksa, luz, ale codziennie 2 kursy taksą robić to już sporo kasy spływa :D Inna rzecz, że osoba, która umie chodzić z laską, powinna sama nauczyć się chodzić do takiego miejsca.
No i dla mnie znajomość orientacji na w miarę sensownym poziomie to podstawa, niezależnie kto na ile jest bogaty, ale jak ktoś nie ogarnia, to i tak jest to jego problem, a nie mój, więc jak mu z tym dobrze, albo jak ma inne choroby np. zaburzenia słuchu, no to sobie radzi jak tam sobie może optymalnie.


Zapraszam osoby posiadające piesy, lub chcące je posiadać, do dołączenia do grupy o psach przewodnikach.
2020-11-14 12:37

#79 magmar Archived

Tak jak już pisałam nie krytykowałam Twojej metody, szczególnie, że w nieznanym miejscu również tak robię.
Onegdaj wylądowałam o piątej rano w Lublinie i łatwiej mi było zamówić taksę, wywalić ciężko zarobione 12 zł. i mieć święty spokój.
Tylko teraz z powodu pandemii gorzej wygląda sprawa wszelkich asyst itd., bo przejeżdżało się przez strefę czerwoną.
WIem, bo akurat ostatnio byłam w stolycy więc wygodniej mi było wziąć przewodnika, a skoro miałam taką możliwość.
Tak samo jak ci z Dolsinu mogą po prostu nie potrzebować komputera do życia, no bo co?
Pracę mają, w miarę ogarniają teren i to im wystarcza.
Tu się zgadzam dla młodego pokolenia komputer jest oknem na świat, w erze dalece rozwiniętego życia online.
Nie mówię nawet o pracy, ale o wydarzeniach kulturalnych, które przeniesione są do sieci z powodu pandemii.
Moja metoda jest taka, że nabywam umiejętności, które są mi w danej chwili potrzebne, nie po to, żeby udowodnić światu, że co to nie ja, tylko żeby sobie ułatwić życie.
Telefonu dotykowego używam dopiero od dwóch lat, a to dlatego, że pojawiła się taka konieczność, a do tego został wyprodukowany model smartfonu wychodzący na przeciw moim oczekiwaniom.



2020-11-14 12:43

#80 magmar Archived

Dla mnie przejawem samodzielności jest umieć na siebie zarobić tak, by godnie żyć.
Często zdarza się tak, ze to ja pożyczam pewnej osobie widzącej pieniądze.Ta osoba nie ma dodatkowych dysfunkcji tylko, żyje chwilą.





2020-11-14 12:53