Pomoc widzących oferowana jakby wbrew ich woli
Back to Postawy otoczenia#1 Kat
Hej hej.
W sumie nie bardzo miałam pojęcie jak zatytułować wątek, ale do czego zmierzam.
Na moim osiedlu jest jeden market Stokrotką zwany, w którym samodzielnie robię zakupy. Jestem tam ostatnio bardzo częstym bywalcem, więc nie muszę jakoś specjalnie korzystać z pomocy personelu. Jakież zatem było moje zdziwienie, gdy ochroniarz podszedł do mnie i spytał czy może mi jakoś pomóc. Nie musiał, ale skoro chciał, no cóż, nie odmówiłam, bo moje zakupy miały szanse znacznie się skrócić.
Co jednak ciekawe, pan ów mimo, iż sam pomoc zaoferował to bardzo szybko popadał w irytację, denerwował się i ciężko przy tym wzdychał, jakby miał przed sobą conajmniej nierozgarniętego 3-latka, no dobra, córka ze mną była, ale ten... To w końcu ja robiłam zakupy, prawda...
Oferowanie pomocy powtarzało się kikukrotnie, w sensie, gdy tylko pan był na zmianie to ile razy bym nie przyszła, tyle razy chciał pomagać, przy czym zawsze popadał w irytację.
I teraz tak, mogłabym powiedzieć, że pomocy nie potrzebuję, ale właśnie, pewnego dnia może się okazać, że jednak może się ona przydać, a wówczas ten pan nie będzie skłonny mi jej udzielić, no więc raczej nie posunę się do tego, choć zaręczam, że mam ochotę, ale na razie jeszcze zaciskam zęby.
Nie będę jednak pytać was o radę co zrobić z takim delikwentem, raczej chciałabym zapytać czy wam również ktokolwiek z własnej nieprzymuszonej woli oferował pomoc, po czym udzielał jej z niechęcią.
Jak żyję już na tym świecie ponad 30 lat tak chyba jeszcze nie spotkałam drugiego równie dziwnego człowieka.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#2 misiek
Hmmmmm- może po prostu ktoś kazał mu tobie pomóc, a on z łaski przyszedł?
#3 Lowca_Androidow
To prawdopodobnie jest tak jak napisał Łysy, dostał polecenie od kierownictwa, a poza tym jest to zapewne ktoś z grupą "P", bo ci są najczęściej ostatnio spotykani jako ochroniarze w sklepach.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#4 magmar Archived
Tego najbardziej nie lubię. Albo jest też tak, że ktoś Ci w czymś nie chce pomóc, a jak sobie poradzisz to nagle się bardzo o CIebie troszczy i pyta jak sobie poradziłeś tylko ewidentnie nie chce pomóc na zasadzie nie, bo nie.
Oczywiście nie biorę pod uwagę sytuacji w której ktoś nie może.
#5 Zuzler
Może chce komuś się przypodobać?
#6 papierek
ale komu, jej? Bez sensu. Raczej polecenie z góry
#7 Zuzler
Może szefostwu np?
#8 Kat
Czy dostał odgórny nakaz tego nie wiem, ale wykluczyć również tego nie mogę, więc możliwe, że tak jest. Co do grupy, no cóż, też przyszło mi to do głowy.
Koleżanka ponadto stwierdziła, że jak ona tam idzie zrobić zakupy to gość ma taką minę jakby kot do czapki mu nasrał, że się tak wyrażę, tak więc możliwe, że ten typ tak po prostu ma.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#9 Zuzler
A czy inni też podchodzą jeśli przyjdziesz o innej godzinie?
#10 Kat
No właśnie nie, tylko on, inni raczej rzadko sami się oferują z pomocą.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#11 skrzypenka
O, jakie dziwne, dziwne, tak z tematu pomocy i litości w sklepie. Stałam już przy kasie i jakaś babuleńka chciała mnie przepuścić w kolejce, odmówiłam, grzecznie, z uśmiechem, bo kurde, zdrowe nogi mam, to postoję, prawda? No, a kiedy przyszło do rozpakowywania z koszyka na lade zakupów, to starowinka mówi: "Pomogę pani, może nagrodę za to w niebie dostanę", a ja, chciałam jej odpowiedzieć, że myślałam, iż pomaga z rzyczliwości, ale się ugryzłam w język.
#12 misiek
Kurde, jacy ludzie są mega przewrażliwieni i zakompleksieni na swoim punkcie, kobita pewnie do ciebie żartem powiedziała dziewczyno.
--Cytat (skrzypenka):
O, jakie dziwne, dziwne, tak z tematu pomocy i litości w sklepie. Stałam już przy kasie i jakaś babuleńka chciała mnie przepuścić w kolejce, odmówiłam, grzecznie, z uśmiechem, bo kurde, zdrowe nogi mam, to postoję, prawda? No, a kiedy przyszło do rozpakowywania z koszyka na lade zakupów, to starowinka mówi: "Pomogę pani, może nagrodę za to w niebie dostanę", a ja, chciałam jej odpowiedzieć, że myślałam, iż pomaga z rzyczliwości, ale się ugryzłam w język.
--Koniec cytatu
#13 skrzypenka
Nie, ona to poważnym głosem powiedziała. Z taką troską i rozżaleniem, jak nie wiesz, to nie mów, bo ciebie tam nie było, więc nie przypisuj tego, czego nie słyszałeś
#14 misiek
Próbuję cię tylko uświadomić, że niektórzy mają takie poczucie humoru jakie mają i nie należy się tym przejmować, ale jak chcesz, twoje życie, twoja sprawa. Ja ci życia nie będę układał. I ten post nie był ani trochę poważny, a ostatnie zdanie często wypowiadam.
--Cytat (skrzypenka):
Nie, ona to poważnym głosem powiedziała. Z taką troską i rozżaleniem, jak nie wiesz, to nie mów, bo ciebie tam nie było, więc nie przypisuj tego, czego nie słyszałeś
--Koniec cytatu
#15 Dominiczkin
Ja bym jej właśnie tak powiedział, że myślałem, że z życzliwości pomaga. Niema co się w język gryźć, a jak martwiłoby cię to, że ta kobieta ci już więcej nie pomoże, to powiem ci, że wokół jest tyle ludzi, którzy pomogą ci z czystej życzliwości bynajmniej, a nie dla nagrody w niebie.
#16 tomecki
Nie ma co dyskutować nad intencjami, bo to nie do zweryfikowania. Może żart może nie żart. Tak w sumie praktycznej różnicy raczej nie ma, bo nawet w razie, gdyby okazałoby się to jak najbardziej poważne, nagrody owa pani nie wygląda od nas tylko hm... instancji wyższej więc w gruncie rzeczy sprawy jakoby nie ma.
#17 papierek
poza tym, każdy robi coś dla drugiego człowieka, żeby otrzyać jakąś nagrodę. Czy to od wyższej instancji, czy żeby samemu się lepiej poczuć. Czasem ludzie mi pomagali, żebym im nie przeszkadzał. Co też w gruncie rzeczy pomagało i mi, i tej drugiej osobie, więc jakie to ma właściwie znaczenie? A czy jak ktoś pomaga z życzliwości, to myślicie, że on nie ma z tego żadnego benefitu psychologicznego? Każde działanie człowieka jest obliczone na jakiś zysk i wcale nie uważam to za coś złego, tylko tak nasz świat jest skonstruowany.
spotkałem się z osobą, która mi wprost powiedziała, że mi pomoże, bo jej się nudzi na dworcu, a pociąg odjechał i kolejny ma za godzinę, więc skoro ma się nudzić przez godzinę na dworcu, a jest zimno, to może mi równie dobrze pomóc, przynajmniej będzie cieplej. Pewien ochroniaż z centralnego też stwierdził, że odprowadzi mnie do samego metra, bo mu i tak płacą za pracę, a mu się nie chce wracać do szefa i łazić po dworcu, że lepiej się przejść na świeżym powietrzu itd. Dla mnie nie liczą się motywy, dla których mi ten ktoś pomaga, o ile nie są jakieś bardzo pokręcone, albo nie zawierają te motywy jakiejś nagrody ode mnie poza miłym słowem. Bo, tak jak już pisałem każdy ma jakieś bardziej widoczne, czy ukryte motywy, żeby pomagać.
#18 damianzegarek
Hehe Papierek miałem podobniena centralnym jakiś czas temu gdzie taka z głosu młoda sokistka powiedziała, że spoko ona może sobie ze mną posiedzieć i pogadać bo zmianę ma i tak dopiero od chyba 12 i przynajmniej czas sobiezabije więc dla niej to żaden problem a potem to chyba reszta z tej popołudniowej zmiany przyszła i gadaliśmy do przyjazdu pociągu :D
jak dla mnie spoko :D