Działka rekreacyjna.
Back to W domu#41 pates
No i co do działek jeszcze, to może być problemaytczne wyszukiwanie chwastów.
#42 magmar Archived
To akurat można zidentyfikować po kształcie i zapachu.
#43 pates
Tak, ale jak ktoś się na tym kompletnie nie zna czy coś, no to wtedy może być problem. O ile mni jakoś to jeszcze idzie,
#44 mustafa
No ale zabawy na pewno z tym więcej, widzącym nie chce się plewić, a codopiero bez wzroku.
#45 pates
Powiem tak. Może i więcej, ale przynajmniej jakaś kondycja się zbierze.
#46 Julitka
Ciekawe, czy da się na tyle ogarnąć kształt i fakturę roślin, by wiedzieć, czy to chwasty, czy nie.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#47 Zuzler
Na pewno w niektórych wypadkach się da. Ale są chwasty, które łudząco przypominają coś jadalnego albo pożytecznego, nawet gdy już to to urośnie. Tak jak z grzybami.
#48 misiek
Naprawy dachu, to już przecież kwestja odpowiednich fachowców nie nas.
#49 misiek
Mam półmetrową tujkę wsadzoną jakieś 15 lat temu i nic a nic nie chce rosnąć. Żyje sobie spokojnie i cały czas jest zielona, ale nawet centymetra nie urosła.
#50 grzegorzm
Może to taka mała tujka?
#51 misiek
Miała niby wystrzelić w górę, ale kto to wie. Podlewam ją średnio raz na dwa tygodnie, jesienią bardziej.
#52 Pitef
@Misiek. Naprawy dachu w domku letniskowym zostawiasz specjalistom? Są to sprawy, które można ogarnąć we dwóch na spokojnie jak masz jakigo dobrego koleżkę.
#53 misiek
Problem w tym, że nie mam.
#54 Elanor
@Julitka
Nie zawsze się da, bo niektóre się podszywają, skubańce.
Bardzo mnie fascynuje roślina, która idealnie podrabia czosnek. To znaczy prawie idealnie, bo ma minimalnie inną fakturę, ale można się naciąć.
#55 zywek
Ależ ja kocham niewidomych kozaczków co tak wszstko sami umiejo zrobić...
#56 Pitef
przecież chyba o to nam chodzi no nie? Mamy i sobie i całej reszcie udowadniać, że potrafimy. Na ten przykład dzisiaj miałem sytuację jadąc do pracy. Stoję na przejściu dla pieszych, podchodzi do mnie jakiś młody chłopaczek. Studenciak tak z głosu, i mówi: Przepraszam pana, prawy but się panu rozwiązał. Podziękowałem i powiedziałem że jak tylko przejdę to sobie go zawiążę. Gość powiedział że nieee, że on mi tego buta zawiąże. Kategorycznie odmówiłem myśląc sobie jednak, że skoro jesteśmy postrzegani jako niemoty, co to nie potrafią sobie buta zawiązać, to trza chyba kupić buty na rzepy. Masakra po prostu.
#57 zywek
No dobra, ale dachu sam nie załatasz raczej, panesłonecznych też nie zamontujesz. Chociaż z łataniem dachu to różnie może być, bo teraz pewnie jakieś dziadowskie rzczy są z klejem że tylko nakleisz i sobie samo zasycha.
#58 misiek
Proponuję w miarę możliwości sznurówki chować w buty.
#59 Pitef
No jak są zawiązane, to te końcówki wkładam pod same hmm sznurówki, czasami do środka. Nie chodzi tu o to. Rozwiązał się, bo to takie jebitne trapery są i pod wpływem poruszania tym butem węzeł się rozluźnia.
#60 misiek
No ja nie chodzę w takich butach, więc tu ci nie pomogę.