Kto nas śledzi?
Back to Postawy otoczenia#1 Postukujacy
Cześć! Czy zdarza się Wam być śledzonym i obserwowanym?
To irytujące poczucie, że ktoś idzie i gapi się na nas. Nic się nie odzywa, ale przygląda się, jak sobie idziemy. Nie chodzi mi raczej o jakieś przewrażliwienie albo zwykle spojrzenie, bo ludzie sobie widzą i patrzą - w tym nic złego nie ma. Bywa jednak, że ktoś drepta za nami albo przed nami i to jest już strasznie wnerwiające. Rzadko, ale u mnie się zdarza. Kiedyś chyba częściej niżobecnie. Czasem idąc ulicą nagle milknie czyjaś rozmowa. I wtedy też ;) Takie trochę poczucie jakby być na jakiejś scenie, przed publicznością.
#2 Paulinux
Tak, też mi się to zdarza
#3 Zuzler
Mi się nie zdarza, jestem nieczuła na spojrzenia. Niemniej ostatnio byłam mimowolną uczestniczką czegoś odwrotnego. Szłam ulicą z osobą dobrze znającą mnie i paru innych samodzielnych ludzików, która w pewnym momencie zaczęła się chamsko oglądać za jakimś niewidomym facetem, który sobie z kimś szedł. Na pytanie, po jaką cholerę to robi, odpowiedziała, że ją to zainteresowało, bo w rzeczywistości bardzo mało niewidomych widzi chodzących po mieście.
#4 Postukujacy
O to też znam z drugiej strony, też mnie to irytuje i staram się poskramiać a przynajmniej dyskretyzować takie brzydkie zapędy. Ale będąc szczerym, przyznaję się do ciekawości kiedy napotykam kogoś z laską np. w obcym miejscu. Nie bawię się w podglądanie, wzbudza to we mnie tylko zainteresowanie od strony czy to może ktoś, kogo znam... :) Myślę,że to jest już zwyczajne.
#5 Zuzler
no ja kurde zawsze też. :)
#6 misiek
Nie, a przynajmniej nigdy na to uwagi nie zwróciłem. Jak ktoś sobie chce iść to niech se idzie. Nie przeszkadza mi to.
#7 damianzegarek
Ja nie zwracam na to kompletnie uwagi. Nawet jeśli się ktoś gapi no to tak jakby o nim świadczy, nie o mnie więc luzik. A często z takiego gapienia można skorzystać będąc w błogiej nieświadomości, że osoba, która oferuje pomoc uprzednio była chamskim gapiem :D
#8 MarOlk
No to jest jedna z zalet ślepoty, że się tego mie zauważa
#9 nuno69
Wywalone. Chociaż może i czasem miałem taką sytuację. Ale jak nie robsz z siebie dziwaka na ulicy to pręczej czy później się odczepią.
#10 Lowca_Androidow
Nie mam nic przeciwko, to problem tych ludzi, ale zdarza się i to nierzadko, mam tak naprawdę ubaw, to czuć i słychać, jak ktoś mija mnie i się zatrzymuje, choć najczęściej to robią dzieciaki, zawracają, wyprzedzają żeby pooglądać rzadki okaz :)
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#11 Elanor
O rany, tak. W sumie trochę się boję, jak ktoś tak robi. Instynktownie wtedy przyspieszam.
#12 magmar Archived
Idzie i zastanawia się jaki błąd popełnię, łazi i komentuje przechodziłam przez wewnętrzną uliczkę i znalazłam się pół metra wgłąb, oczywiście skorygowałabym idąc po trawniku, ale NIE lizie toto i komentuje.