Seksualność a religia (18 plus)
Back to Związki i seks [18 plus]#41 cinkciarzpl
W relacji przemocowej jest bardziej uzależnienie od drugiej osoby, niżeli miłość, choć po wierzchu może to tak wyglądać. Takie osoby nie wyobrarzają sobie życia bez oprawcy. To coś jak syndrom sztokcholmski.
#42 papierek
No tutaj się z tobą zgodzę że jak ktoś potrafi sam myśleć to nie da z siebie zrobić idjoty, bardzo dużo
jest przykładów na to. Chodzi tylko o samą kwestię że tam mają naprawdę z tym duży problem.
--Cytat (jamajka):
--Cytat (papierek):
Na pewno zgadzam się, że jeżeli chodzi o szkołę w laskach to mają tam problem, duży problem, dochodziło
do absurdalnych styuacji kiedy na pożegnanie dawało się buziaka dziewczynie a za 5 minut siostra któa
się napatoczyła dzwoniła do internatu, że oni się pocałowali, chociaż to już skrajności. W niektórych
miejscach i przypadkach ciężko było przeforsować, żeby zaprosić koleżanke do internatu do pokoju, żeby
obejżeć sobie razem film czy odrobić lekcje. Oczywiście nic do końca nie jest bez przyczyny, bo byli
i tacy, co faktycznie przeginali, ale dla tych normalnych było słabo, pod tym względem. Jeszcze jak byłem
w ii liceum przychodziły do nas grupy ewangeliczne i opowiadały, jaki to seks przed ślubem jest zły,
bo potem już nie kochamy swojej partnerki bo przed ślubem wzieliśmy to co najlepsze i że to grzech, sodoma
i gomora, podczas gdy tutaj seks przed ślubem ma znaczenie jedynie dla naszej wiary, a dla samej miłości
ma co innego znaczenie, bo po ślubie też można się znudzić tak samo jak przed, więc ślub w niczym nie
pomoże, jak ktoś ma takie założenia.
--Koniec cytatu
Nie no, wiadomo, że problemy robili i to nie było fajne, to pamiętam dobrze, mówiłam raczej o tym, że
jak ktoś był w miarę ogarnięty, to sam sobie poglądy wyrabiał i mało znam tam ludzi, którzy by się bali
bliskości przez Laski, a raczej, tylko przez Laski.
--Koniec cytatu
#43 papierek
Każdy może robić co chce jak bardzo chce, żadne zasady tego nie zmienią, co najwyżej utrudnią trochę.
Ale wiadomo, że nie chodzi o to, żeby pozwalać wszystkim sypiać ze sobą, ale chodzi o samo podejście
całego systemu do tego tematu. Jak może mi zakonnica mówić, że nie mogę pocałować dziewczyny, skoro sama
wybrała drogę życiową bez drugiej połówki? To tak jak bym opowiadał widzącym jaki to zielonobrunatny
kolor jest super.
--Cytat (cinkciarzpl):
Łowca, popieram to, co piszesz. Papierek i inni laskowicze, ja słyszałem o parach które i tak tam potajemnie robiły co chciały, aczkolwiek te osoby znam i nie są oni złamani przez system, jeśli wiecie o co chodzi. Wyszli z tego normalnie niepokaleczeni. We Wrocławiu z tego co wiem kiedyś albo nie było rozdziału na płcie, albo jedno od drugiego było bardzo blisko. Wszystko się zmieniło po kilku ciąrzach. Być może olali zabezpieczenia, albo nie zadziałały. :P
Ludzie pojmujący seks wyłącznie w kategoriach ciasna duży, nie do końca jeszcze najprawdopodobniej poznali temat i szybko to im się zmieni. Pamiętam jakie ja miałem rozkminy i problemy przed swoim pierwszym razem a jakie mam teraz, gdy kilka partnerek już za mną, gdy wiem więcej o sobie i trochę więcej o tym jak one myślą choć kobieca psyche to temat niezgłębiony. Oczywiście możliwe że od razu trafili na ideał, ale w to raczej nie wierzę. Prawda jest taka, że łóżko jest zwierciadłem związku. Jeżeli w związku się sypie, to w łóżku także zacznie (o ile zdąży tam dojść), a jeśli w cudownym związku sypie się tylko w łóżku, to prędzej czy później rozleje się to na całą relację o ile również, zdąży tam dojść. To jest jak zasady dynamiki, czy inne fundamentalne prawa. Mówię tu rzecz jasna o prawdziwych związkach, nie takich jednonocnych. Apropo koronnego argumentu zwolenników tzw. czystości (to seks brudzi)?, że rozmową prawie wszystko się załatwi. Rozmowa sama z siebie daje faktycznie bardzo dużo, to zresztą kolejne prawo dynamiki. Rozmawiaj, komunikuj. ale niestety najważniejszego nam nie da, bo w rozmowie każdy chce się zaprezentować jak naj lepiej. Dopiero kiedy przychodzi czas prawdy zaczyna się odsłaniać oblicze danej osoby. Przykład? Miałem kiedyś partnerkę, która opowiadała mi, co to ona nie robiła i z kim. Szybko i to z naszej wspólnej inicjatywy, wylądowaliśmy tam gdzie wylądowaliśmy. :P Ale, nie było tego jej deklarowanego doświadczenia wcale widać po tym, jak wyglądało to w praktyce. Typowa kłoda, lubiąca dużo brać, nic dawać. Byłem bardzo cierpliwy, bo miała także swoje problemy w tym temacie. Powodowało to z czasem jednak u mnie frustrację. No bo jak to tak? Ja robię wszystko, aby dać jej przyjemność, a ona prawie nic? Czułem się jakgdyby sam, nie akceptowany. To tak jak ja bym napisał komuś pełen namiętności, bardzo długi list, taki na 12 kartek brajlowskich, na 30KB, a ten ktoś na to zupełnie nic, zero, nol, choć mnie zna. Rozmowy nic nie dawały, kończyły się gierkami, lekkim krokiem do przodu a potem dwoma w tył. Aż związek stopniowo zaczął chylić się ku końcowi. A był czas, że byliśmy dla siebie wszystkim. Oczywiście łóżko nie było tu najistotniejsze, ale napewno było sporą cegiełką do tego ogródka. Tak samo teoretycznie możemy rozmawiać, dajmy na to, na temat, jak trafić z punktu a do b. Każdy opowie inaczej, a ktoś kto nigdy nie szedł sam to już wogóle tego co ci ludzie mu mówią, nie zrozumie.
--Koniec cytatu
#44 zywek
No i potem wychodza takie rzeczy, ajk to mówił Łysy czy któryś tam z was, że sa pewnego rodzaju problemy,
jak młodym dzewczętom cz chłopcom się wmawia to, co się wmawia.
#45 Lowca_Androidow
Dokładnie, ale jak już wspominałem nie dotyczy to tylko osób niewidomych, są rodziny tzw. zdrowe gdzie mają zryte berety. Tam się mówi o tym jaki seks jest brudny, zły i w ogóle, że seks przed ślubem to ciężki grzech - a jak się przyjrzeć bliżej to oni właśnie (ci rodzice) sami się bzykali przed ślubem i musieli go brać bo ona zaszła)
A już najbardziej mnie drażnią takie zakonnice itp - a skąd się ona wzięła? Z kapusty?
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#46 zywek
No ja własnie znam koleżankę widząca której tak właśnie też ryto beret
#47 misiek
Żywek- to działa w dwie strony. Znam też starsze małrzeństwo gdzie-to kobita jest tą złą. Ona jest zwykłą
pijaczką i awanturnicą. Jak ma za dużo to bije męrza, wyzywa go od najgorszych, kłócą się o jakieś bzdury
i nawet go z nożem ganiała. A on pracuje, zapierdziela na jej zachcianki i traktuje ją zmiłością. Z resztą-
nawet przez nią musiał się leczyć psychjatrycznie. Coś jak Pani od gumolitu. Jeśli nie wiecie o czym
mówię to wyszukajcie sobie na Yt gumolit i usłyszycie. Jakość fatalna, ale przy dobrym wsłuchaniu
da się wszystko zrozumieć. --Cytat (żywek:
Łowca, czuję się kobietą xD
--Cytat (Łowca_Androidów):
@Łysy, masz rację, tak bywa, kobiety liczą na poprawę, łudzą się, żę miłość zwycięży i same przed sobąnie chcą przyznać się do tego, że to nie jest możliwe, że aż tak ludzie tego typu się nie zmieniają - bez specjalistycznego leczenia nia ma szans na zmianę.
Po to są właśnie związki przedmałżeńskie, aby "przyglądać" się swojej przyszłej partnerce/partnerowi, ale nie sercem tylko umysłem bo serce jest tak ślepe jak my - bez urazy Panie i Panowie niewidomi
--Koniec cytatu
Im mniej wiedzą o Tobie twoi przyjaciele, tym mniej powiedzą twoim wrogom, gdy już nimi nie będą.
-- Koniec Cytatu
#48 marchewaux
Boże, mój boże, że tak muszę wzywać twoje imię na daramne.
a nawet na daremne.
Ohgawędziarze sexualni, że czytając większość penis opada.
Ci, którzy najwięcej tu mają do powiedzenia to tzw młodziez 19 minus.
Smutne, że na temat chyba tu tylko Moniczka Zarczuk pisze, słuchajcie jej to dziewczyna, która zna temat i wie co i w co się gra.
Nowy tu jezdem, więc tu czy tam się powypowiadam w starych wątkach też.
Co za pierdoły, że widzący z niewiomym nie może być, kto was tego nauczył?
kto prócz szkoły w laskach wpaja wam te bzdury i tak kaleczy psychikę na reszte życia?
Co za pierdoły, że dziewczę penisa dotknie dopiero w odpowiedniej sytuacji?
Toż to kolejne bezeceństwa, które nigdy nie doprowadzą do udanego sexu.
Tak jak zanim o kimś powiemy PRZYJACIEL, tak i jest w sexie.
Jeśli nie sprawdzimy jak to jest nie wiemy czy bedzie to związek udany, czasu i potarcia i dotarcia trzeba.
Wbrew pozorą sex bez związku ot tak gdzieś byle z rozsądkiem doświadcza nas, wzbudza w nas ciekawość, sprawia, że nasza sexualność budzi się do życia.
Bardzo często jeśli są dwie osoby uprawiające sex, już z jakimkolwiek doświaczeniem sex jest ciekawszy.
Sex prócz zaspokojenia potrzeb, jest zrozumieniem siebie i potrzeb tej drugiej osoby, co przydaje się w łóżku bez względu czy kochacie się w związku czy chotelu z nowo poznaną osobą.
Ludzie po jakimkolwiek doświadczeniu, w sexie są bardziej otwarci, co też ma ogromne znaczenie.
Zamiast piepszyć te farmazony poczytajcie sobie książki autor Graham Masterton i jego poradniki seuxoologiczne.
Są i w dzdn na skanowisku, są na chomiku, są wszędzie.
W każdej dziedzinie życia od teorji się zaczyna, te zaś książki poparte są praktykami autora, gdy niegyś udzielał się w gazetach jako sexuolog.
Boże jak ta szkoła w laskach was krzywdzi, jak wielu fajnych chwil pozbawiają się osoby, które piszą tak wiele tak krzywdzących samych siebie, i swoją sexualność.
Wasza niewiedza tzn większośći tutaj piszących, jest większa niż azja i europa a nawet nisz wszystkie waginy i peny wzięte razem w największą rękę.
tak o sexie to faktycznie chyba niewidomi tyko gadać mogą haha
#49 papierek
--Cytat (marchewaux):
Boże, mój boże, że tak muszę wzywać twoje imię na daramne.
a nawet na daremne.
Ohgawędziarze sexualni, że czytając większość penis opada.
Ci, którzy najwięcej tu mają do powiedzenia to tzw młodziez 19 minus.
Smutne, że na temat chyba tu tylko Moniczka Zarczuk pisze, słuchajcie jej to dziewczyna, która zna temat i wie co i w co się gra.
Nowy tu jezdem, więc tu czy tam się powypowiadam w starych wątkach też.
Co za pierdoły, że widzący z niewiomym nie może być, kto was tego nauczył?
kto prócz szkoły w laskach wpaja wam te bzdury i tak kaleczy psychikę na reszte życia?
Co za pierdoły, że dziewczę penisa dotknie dopiero w odpowiedniej sytuacji?
Toż to kolejne bezeceństwa, które nigdy nie doprowadzą do udanego sexu.
Tak jak zanim o kimś powiemy PRZYJACIEL, tak i jest w sexie.
Jeśli nie sprawdzimy jak to jest nie wiemy czy bedzie to związek udany, czasu i potarcia i dotarcia trzeba.
Wbrew pozorą sex bez związku ot tak gdzieś byle z rozsądkiem doświadcza nas, wzbudza w nas ciekawość, sprawia, że nasza sexualność budzi się do życia.
Bardzo często jeśli są dwie osoby uprawiające sex, już z jakimkolwiek doświaczeniem sex jest ciekawszy.
Sex prócz zaspokojenia potrzeb, jest zrozumieniem siebie i potrzeb tej drugiej osoby, co przydaje się w łóżku bez względu czy kochacie się w związku czy chotelu z nowo poznaną osobą.
Ludzie po jakimkolwiek doświadczeniu, w sexie są bardziej otwarci, co też ma ogromne znaczenie.
Zamiast piepszyć te farmazony poczytajcie sobie książki autor Graham Masterton i jego poradniki seuxoologiczne.
Są i w dzdn na skanowisku, są na chomiku, są wszędzie.
W każdej dziedzinie życia od teorji się zaczyna, te zaś książki poparte są praktykami autora, gdy niegyś udzielał się w gazetach jako sexuolog.
Boże jak ta szkoła w laskach was krzywdzi, jak wielu fajnych chwil pozbawiają się osoby, które piszą tak wiele tak krzywdzących samych siebie, i swoją sexualność.
Wasza niewiedza tzn większośći tutaj piszących, jest większa niż azja i europa a nawet nisz wszystkie waginy i peny wzięte razem w największą rękę.
tak o sexie to faktycznie chyba niewidomi tyko gadać mogą haha
--Koniec cytatu
przeczytaj cały wątek od początku do końca, poza tym to nie laski krzywdzą, tylko my siebie sami, jak napisałem w poprzednich wpisach, jak nie damy z siebie zrobić nieświadomych zwierzątek względnie zakonników/zakonnic to i laski nie zaszkodzą, ale jak też już pisałem, w laskach jest z tym wielki problem. Poza tym nikt tutaj nie pisał, że widzący z niewidomym nie może być tylko raczej o tym, że pierwszy kontakt jest utrudniony, bo widząca dziewczyna w pierwszej kolejności nie spojrzy na niewidomego faceta.
#50 papierek
Z resztą, gdzie w tym wątku (także w wątku "Edukacja seksualna niewidomyc ) były jakieś farmazony, albo gdzie było o tym, że widzący nie może być z niewidomą? Wskazuj konkretne posty i konkretne cytaty, bo aż specjalnie przejrzałem ten wątek, od góry do dołu, żeby się do czegoś odnieść
#51 piter9521
Ja odniosę się do wypowiedzi marchewaux, bo się w ogóle z tym nie zgadzam. Jestem chrześcijaninem i mi zależy na czystości przed małżeńskiej. A po za tym cytując wypowiedź jednej z kobiet na portalu katolickim, co ja jestem samochodem żeby trzeba mnie wypróbować. Rozumiem tę kobietę, bo seks jest najbardziej jednoczącą sferą w naszym życiu, a jak nauczymy się najpierw bez seksu funkcjonować to w przypadku gdy będziemy mieć dużo obowiązków to będziemy umieli wyrażać miłość do innej osoby na różne sposoby.
Po za tym to czy związek jest udany zależy od tego jakie mamy wartości i czy mamy cytując jedną z piosenek tau "wspólny mianownik".
#52 biedrona333
zgadzam się z tobą jateż jestem na portalu katolickim i uważam, że współżycie z drugą osobą owinnobyć po ślubie to powinno być takim dopełnieniem wzajemnej miłości. :)
#53 papierek
--Cytat (piter9521):
Ja odniosę się do wypowiedzi marchewaux, bo się w ogóle z tym nie zgadzam. Jestem chrześcijaninem i mi zależy na czystości przed małżeńskiej. A po za tym cytując wypowiedź jednej z kobiet na portalu katolickim, co ja jestem samochodem żeby trzeba mnie wypróbować. Rozumiem tę kobietę, bo seks jest najbardziej jednoczącą sferą w naszym życiu, a jak nauczymy się najpierw bez seksu funkcjonować to w przypadku gdy będziemy mieć dużo obowiązków to będziemy umieli wyrażać miłość do innej osoby na różne sposoby.
Po za tym to czy związek jest udany zależy od tego jakie mamy wartości i czy mamy cytując jedną z piosenek tau "wspólny mianownik".
--Koniec cytatu
Czystość przedmałżeńska to jest taka troche teraz oklepana formułka tymbardziej, że seks przed ślubem nie wpływa negatywnie a raczej pozytywnie na późniejsze współżycie z żoną. I wcale nie jest tak, że jak wytrzymamy to potem będzie lepiej, to tylko takie biblijne gadanie, bo to czy będzie lepiej czy nie zależne jest od tego, co nas łączy, a nie od tego, czy przed ślubem się spało czy nie. Z resztą piotrze nie masz dobrych odnośników w postaci własnych doświadczeń, możesz się opierać tylko na świadectwach innych, które często są skrzywione.
#54 biedrona333
papierku jaie ty głupoty wygadujesz.
Czystość przedmałżeńska to wcale nie jest oklepana formułka ani biblijne gadanie onajest wyrazem szacunku drugiej polecam ci wykłady Ojca AdamaSzustaka tam jest wszystko wyjaśnione.
Życzę miłego słuchania.
#55 cinkciarzpl
Biedrona, jak zaczniesz słuchać prawdziwych naukowców a nie kaznodziejów to sporo się dowiesz. Ta cała katolicka czystość to nic innego jak wyraz kontroli trzeciej strony nad tym co robicie w związku. A to wszystko w imie wyższych celów. Tak zresztą tłumaczy się zawsze każdą kontrolę. A szacunek do drugiej osoby nie wyraża się przez uleganie woli podmiotów zewnętrznych, nawet w związku! Tylko słuchając siebie na wzajem np. To dla tego, że ludzie tego nie robią związki się rozpadają a nie przez seks.
#56 biedrona333
cinkciarzu piepszysz głupoty włanie, że przez sex przed ślubem związki się rozpadają.
#57 cinkciarzpl
Biedrona. Jakiś dowód poparty badaniami na to posiadasz?
#58 papierek
--Cytat (biedrona333):
papierku jaie ty głupoty wygadujesz.
Czystość przedmałżeńska to wcale nie jest oklepana formułka ani biblijne gadanie onajest wyrazem szacunku drugiej polecam ci wykłady Ojca AdamaSzustaka tam jest wszystko wyjaśnione.
Życzę miłego słuchania.
--Koniec cytatu
wykłady ojca szustaka są niczym innym, jak częścią religii, dogmatu, a jak cinkciarz dobrze napisał, w związku liczy się szacunek do drugiej połówki, a nie to, czy seks jest przed ślubem czy po.
#59 papierek
z resztą, pan szustak jest dominikaninem, a co za tym idzie jest zakonnikiem, a co z tego wynika, z seksem i małżeństwem ma wspólnego nie wiele. Co ma, to jedynie doświadczenia które przynoszą mu inne małżeństwa, spowiedzi, ale ciężko zastąpić tym doświadczenia organoleptyczne, że tak powiem.
#60 piter9521
Ależ proszę bardzo, a może zaraz ludzie się obużą, że to wyniki ojca Remigiusza Recława jezuity, ale on powiedział, że w ciągu trzech lat liczba rozwodów wzrosła, że tylko ci ludzie, któży dopuszczają rozwody dopuszczają też współżycie przedmałżeńskie.
https://www.youtube.com/watch?v=YI95jXjQBDk
https://www.youtube.com/watch?v=YsX2cHeISrE&t=5s
https://www.youtube.com/watch?v=xf0_gsKvIBU
https://www.youtube.com/watch?v=KZg6nvs7Peg