Do moich teleturniei, które lubie oglądać w dzisiejszych czasach dołącza teleturniej prowadzony przez Pana Marcina Wójcika emitowany przez telewizję Puls pod tytułem Następny prosze. Pierwszy uczestnik jeśli dobrze odpowie na trzy pytania to po zakręceniu kałem lub karuzelą z tubkami uczestnik sam wybiera jedną z tubek. Jeśli są tam pieniądze to prowadzący się pyta czy on gra dalej czy zasiada na tak zwanym fotelu mistrza. Kiedy pierwszy uczestnik zdecyduje się zasiąść na tym fotelu to następni uczestnicy próbują zdobyć więcehj pieniędzy od mistrza, aby móc go zgonić i samemu usiąść na tym fotelu. W przypadku wylosowania przez jednego z kolejnych uczestników tubki remis stają do pojedynku z mistrzem i jeżeli to uczestni odpowie jako pierwszy poprawnie na pytanie zadane przez prowadzącego to sam automatycznie zasiada na fotelu przejmując jednocześnie pieniądze dotychczasowego mistrza. W finale natomiast do kwoty jaką do finału wnosi finalista prowadzący zawsze dorzuca bonus w wysokości dwudziestu tysięcy złotych. Po czym finalista w przeciągu stu pięćdziesięciu sekund na dwadzieścia jeden pytań musi odpowiadać błędnie. Jeśli w tym czasie na jakieś pytanie odpowie poprawnie to prowadzący zaczyna czytać pytania od początku. Jak sie nie uda wyrobić w tym czasie to pieniądze, które uczestnik wniósł do finału przepadają. Wtedy gra toczy sie już tylko o bonus 20000 złotych. Zasady są bardzo podobne z tą różnicą, iż prowadzący zaczyna czytać pytania na jakim się zatrzymali i jeśli znowu zdzarzy się poprawnie odpowiedzieć poprawnie to znowu zaczyna czytać pytania od początku. W tym przypadku jest już tylko sto sekund przy czym co sekundę z konta ubywa dwieście złotych. Po upływie połowy czasu dopiero może zatrzymać czas zamrażając jednocześnie kwote, aby już więcej nie malała. Jeśli ten uczestnik zrobi to to tylko będzie miał jedną szansę, aby na 21 pytań od pierwszego do ostatniego błędnie. Jak i tutaj mu się zdarzy odpowiedzieć na któreś pytanie poprawnie to gracz wówczas ze studia wychodzi bez jakich kolwiek pieniędzy.
Na tym polega mniej więcej teleturniej Następny proszę.

Zakręceniu kałem? Yyy?

Tyyy, dobre. Mozna to jakos ogladac online?

Nie wiem. Teleturniej ten emituje telewizja Puls. Zastanawiam się czy oni również mają aplikacje typu ipla czy tvn player.

Tak mają stronkę z VOD.

http://playpuls.pl/
--Cytat (bratczyk96):
Nie wiem. Teleturniej ten emituje telewizja Puls. Zastanawiam się czy oni również mają aplikacje typu ipla czy tvn player.

--Koniec cytatu

Dziękuję bardzo za adres

Informacja dla osób lubiących niegdyś oglądać program pod tytułem "Szansa na sukces".
Program ten wkrótce wraca na antene telewizji polskiej.

1 z 10, Familiada, Jaka to melodia?

Jako dziecko, uwielbiałam teleturniej "Jaka to melodia". teraz, gdy zmienił się prowadzący, to już nie to samo. :) Lubię jeszcze 1 z 10-ciu. Czasem zdarza mi się też zerkać na teleturnieje takie jak familiada, czy postaw na milion, ale zdarza się to bardzo rzadko.

Nie odżałowana WIELKA GRA namiętnie oglądam powtórki w tvp historia,

Tylko i wyłącznie "Jeden z dziesięciu". Żadnych przerostów formy nad treścią, zasady jasne, brak zabawy, żadnych pogaduch z prowadzącym. Jednym słowem, nie ma tam tego wszystkiego, co mnie nudzi i irytuje w teleturniejach.

@zuzler typu postaw na milion ło matko boska

Witam serdecznie! Odświeżam wątek. Do moich ulubionych teleturnieji dołączył białoruski teleturniej pod tytułem "Basznia" co po rosyjsku oznacza wieża. Teleturniej ten składał się z trzech rund i finału. Mogli tam brac udział drużyny po trzy osoby. W pierwszej rundzie prowadzący zadawał pytania na przemian. Podczas odpowidzi uczestnicy mogli się ze soba naradzać w przeciwieństwie do rundy drugiej gdzie trzeba było swoje odpowiedzi zapisywać na kartkach. Natomiast w rundie trzeciej pytania były zadawane obu drużynom takie same. W trzeciej rundzie była możliwość nie tylko się naradzania, ale również zadania trzech pomocniczych pytań naprowadzających na prawidłową odpowiedź, na które prowadzący mógł odpowiedzieć tak lub nie, lub nie wiem. Po upływie jakiegoś czasu, którego nie pamiętam ile to musi minąć prowadzący daje podpowiedź i sytuacja rozpoczyna się możliwość zadawania pytań naprowadzających. Podpowiedxź jest tylko możliwa tylko po długim czasie się zastanawiania. W pierwszych dwóch rundach za poprawną odpowiedź drużyna otrzymywała po dwa punkty, a w trzeciej za poprawną odpowiedxź otrzymywali pięć punktów. Natomiast za każdą błędnie podaną odpowiedź uczestnik był zmuszony iść na plac w studiu i budować wieżę stawiając jeden element wieży w przeciągu trzydziestu sekund. Na każdą rundę było przeznaczone dziesięć minut. Runda się kończyła się albo po upływie przeznaczonego czasu na rundę, lub do kiedy jeden uczestnik zbuduje tak wieże, że upadnie. Kiedy wieża upadnie to drużyna, z której uczestnik dokonywał budowy traci wszystkie punkty zgromadzone do tej pory. W finale natomiast było tylko jedno zadanie. Mianowicie: Trzeba było wybudować wieżę z tylu elementów ilu w przeciągu całego teleturnieju drużyna udzieliła błędnych odpowiedzi w czasie takim jak ilość punktow zachowanych do finału przez drużyne. Przykładowo 8: W ostatnim odcinku, który oglądałem drużyna zwycięska po wejściu do finału zachowała 23 punkty udzielając przy tym 8 błędnych odpowiedzi co oznacza, że jeden uczestnik z drużyny musiał zbudować wieżę składającą się z ośmiu elementów w czasie dwudziestu trzech sekund. Teleturniej jest w języku rosyjskim, a emituje go telewizja Białoruś 24. Oprócz tego jeszcze polubiłem po obejrzeniu kilku pierwszych odcinków odświeżonej wersji teleturniej "Vabank".
Pozdrawiam

Ja np lubię oglądać jeden z 10, familiada rzadko, ale też jeszcze można oglądać, milionerzy, ale wersja niemiecka, bo polska wydaje mi się osobiście za sztywna. Mam tu na myśli sezony nowe, nie te starsze. Do listy moich faworytów doszedł niemiecki teleturniej gefragt gejagd co można przetłumaczyć jako zapytany upolowany, albo też gonitwa wiedzy. Chodzi tu o tzw. pojedynek na wiedzę z tzw. mistrzem.

Sławomir będzie prowadził od tej jesieni program tak to leciało TVP wznawia ten program

O mój świecie, ale z drugiej strony kto z szanującychsię muzyków chciał by pchać się do Tvp.

Nie popadajmy w paranoję. Tadeusz Sznuk jest w TVP od 28 lat i korona mu z głowy nie spadła.
Nie jest muzykiem, ale wg mnie jest szanującym się radiowym dziennikarzem.
Choć z drugiej strony, gdy go bodaj Targalski obraził personalnie, rozgłośni publicznej powiedział: Dziękuję mili Państwo za wiele lat współpracy, ale mego głosu już nie usłyszycie w Polskim Radiu.

-- (misiek):
O mój świecie, ale z drugiej strony kto z szanującychsię muzyków chciał by pchać się do Tvp.

--

No, to pewnie popiera partię rządzącą. Robert Janowski też dwajściakilka lat prowadził Jaka to melodia i co już go niema, z resztą Maćka Orłosia i innych też.

-To już nadinterpretacja, poczytaj sobie kto go obraził w rozgłośni radiowej.

A poza tym uwaga uwaga 1994 r. rządy Wałęsy elektryka, 1995-2005 rządy lewicy, 2005-2007 rządy PISU, 2007-2015 rządy opozycji, łapiesz drugiej strony i do teraz rządy PISU.
Jego teleturniej jest wiedzowy, a nie polityczny i bardzo dobrze, że się nie miesza w salóny, politykę etc.
Waszapostawa jest fanatyczna, nie tylko Twoja, byłam u pewnych znajomych, którzy tak byli niezadowoleni, że włączyli tę przebrzydłą TVP na 20 minut.
Janowski myślał, ze świat zwojuje w innej telewizji, nie zwojował wyobraź sobie, salón się na niego wypiął, akurat to śledziłam, bo jak wiesz grałam w obu teleturniejach, więc mniej więcej wiem jak się zmieniają struktury itd.

A tego, że 1 z 10 nie jest polityczny akurat nie kwestjonuję.