Czego (nie) jesteśmy w stanie zrobić
Wróć do Środowisko niewidomych#41 misiek
No przecież szlahta nie pracuje nie?
--Cytat (Kat):
Prawda. Widzącemu znacznie łatwiej jest znaleźć pracę, szczególnie teraz, gdy różnorakie świadczenia finansowe do pracy wcale nie zachęcają, w związku z czym pracy jest więcej, ale chętnych jakby mniej.
--Koniec cytatu
#42 Elanor
No, na kasę do przysłowiowej biedronki człowiek nie pójdzie, a prawdę mówiąc poszłabym. Akurat kwestia zatrudnienia taka prosta nie jest, zwłaszcza w mniejszych miastach.
#43 mucha
no w biedronce aż tak źle nie płacą
#44 jamajka
A czy tkoś tu mówił o czepianiu się? Mówiono chyba bardziej o tym, że czasami ludzie niewidomi mogą być ni zdolni coś zrobić nie dlatego, że nie umieją, tylko że ktoś im powiedział, że się nie da. Nie widzę tu zbętnych uszczypliwości i czepialstwa.
--Cytat (łysy):
A mnie to serio nie obchodzi w jakim stopniu kto jest samodzielny. Jeśli jestem w stanie to z chęcią pomogę temu mniej samodzielnemu, bez jakichś uszczypliwości i zbędnego czepialstwa. Kiedyś i ty mega samodzielny człowieku możesz potrzebować pomocy. I za nim zaczniesz na kogoś szczekać, weź proszę to pod uwagę, i chociaż postaraj się postawić w sytuacji tego drugiego.
--Koniec cytatu
#45 jamajka
Kwestia pracy jest bardzo trudna, zwłaszcza dla młodych ludzi. Jak byłam w liceum, połowa mojej klasy pracowała. WIecie gdzie? W McDonaldzie, w KFC, właśnie w sklepie, w restauracjach, jako dostawca czegoś. Co z tego możemy robić? Nic. Nikt, kto nie chce być telemarkterem, a na to też trzeba mieć czas, nie znajdzie tak łatwo pracy.
#46 tomecki
Z drugiej strony praca w Maku czy dostawie też nie jest jakoś szczegulnie przyjemna. Różnica polega na tym, że nikt nad widzącymi się nie roztkliwia. Chcesz kasy, do pracy!
#47 Julitka
@Tomecki Otuż to.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#48 dariusz.1991 Konto zarchiwizowane
Tylko, że w takim KFC pracę da się podjąć na dobrą sprawę od ręki a w przypadku potencjalnego zwolnienia osoba niewidoma z dnia na dzień nie znajdzie stabilnego zatrudnienia.
#49 tomecki
Chodziło mi o pogląd zakładający, że praca w KFC jest łatwiejsza od telemarketingu. Oczywiście, że trudniej jest znaleźć pracę bez wzroku, ale wydaje mi się, że wiele osób przecenia te trudności.
#50 pajper
Czytam ten wątek i kilka innych i z przykrością widzę dwie popularne tendencje. Chodzi mianowicie o to, że:
1. Jest mi ciężko i nie mówcie, że nie jest, bo wtedy to z wami jest coś nie tak.
2. Najlepiej to umiejcie tyle, co ja.
Ludzi, którzy coś w życiu osiągnęli, pozakładali rodziny, pracują, którzy mogliby stać się wspaniałymi autorytetami często nazywamy pseudosamodzielnymi. Kiedy ktoś dowodzi, że coś się da, okazuje się być dla środowiska szkodnikiem.
Ja, tworząc ten wątek, chciałem tylko zapytać, skąd odgórne, globalne i niepodważalne, niemal dogmatyczne założenie, że czegoś nie zrobię. To właśnie tu jest problem.
Bo do póki nie spróbuję, się nie przekonam. Każdy ma własne predyspozycje, z jednym sobie poradzi lepiej, z innym gorzej.
Znany jest mi przykład osoby niewidomej, która posiadła umiejętność pisania w stopniu, w którym nieodróżnialny jest jej własnoręczny napis od wykonanego przez osobę widzącą. Jako osoba, która jeśli przez czas kilku tygodni nie napisze swojego podpisu, ma już z jego czytelnością problem, mogę tylko patrzeć i podziwiać.
Czy jednak oznacza to, że powinienem zacząć głosić, że niewidomy pisać nie będzie na pewno, a kto to robi, wykazuje pseudoumiejętność?
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#51 cinkciarzpl
Dawidzie, popełniasz, moim zdaniem podstawowy błąd.
To, że ktoś potrafi coś zrobić, oznacza tylko tyle, że ten ktoś potrafi to zrobić, bo kiedyś ktoś o to zadbał.
Reszta przypadków ma problem nawet z prostym postawieniem kilku znaków. I już. Tak po prostu jest. Ciesz się tym, co masz, bo na prawdę nigdy nie zrozumiesz osób, które były od dajmy na to, bardzo małego ciula, uczone, że tego nie wolno, tamtego nie wolno, tego nie dotykaj, wogóle najlepiej nie dotykaj niczego, bo popsujesz. Osoba tak wychowana ma zwykle tak potężne braki, bo nigdy nie dotknęły wielu rzeczy, tak potężne zahamowania psychiczne, że tego się praktycznie nie nadrobi i te braki potrafią wyleźć tam, gdzie nawet się nie spodziejesz. Miej w dupie tendencje, zajmij się tym, co masz a wszystkim będzie tu dobrze, bo świata i tak nie zmienisz. Chyba że zostaniesz posłem czy kimś podobnym i będziesz zwracać uwagę na niektóre braki państwa w tym zakresie.
Co do jednak części twojego posta poświęconej pseudo umiejętnościom, zgadzam się w 100%. Jeśli ktoś potrafi coś, czego nie potrafi większość, to chwała mu za to. Ale z drugiej strony zakładanie, że skoro jedna osoba pisze jak widząca, to pisać może każdy, jest nieporozumieniem.
#52 jamajka
Nie powiedziałam, że ta praca jest łatwiejsza. Powiedziałam tylko, że jest większy wybór prac, które można podjąć.
--Cytat (tomecki):
Chodziło mi o pogląd zakładający, że praca w KFC jest łatwiejsza od telemarketingu. Oczywiście, że trudniej jest znaleźć pracę bez wzroku, ale wydaje mi się, że wiele osób przecenia te trudności.
--Koniec cytatu
#53 gadaczka
Napiszę przekornie i może się to komuś nie spodobać. Często podkreślacie, że wśród niewidomych ci bardziej samodzielni jadą po tych mniej, ale czy to coś nadzwyczajnego? Od razu napiszę, że nie chodzi mi o hejt, ale przecież wśród widzących też takie coś ma miejsce. Czy ci samodzielni źle robią podkreśając swoje umiejętności i zaradność? Wg mnie nie, bo włożyli w to dużo energii, czasu, musieli być uparci i zawzięci, więc chyba normalne, że są z tego dumni.
#54 papierek
być dumni, a hejtować to dwie różne rzeczy
#55 gadaczka
Z tego powodu napisałam, że nie popieram hejtu. Trzeba sobie zadać pytanie, czy ten hejt tak często w omawianej sytuacji występuje, czy jest to raczej uzasadnione pochwalenie się swoimi osiągnięciami.
--Cytat (papierek):
być dumni, a hejtować to dwie różne rzeczy
--Koniec cytatu
#56 misiek
Nie zaprzeczaj sama sobie, bo tobie właśnie tylko chodzi o hejt i kolejną bórzę. Ty czujesz się w tym jak ryba w wodzie, a skoro w twoim środowisku jeden jedzie na drugiego, bo ten drugi jest mniej zaradny, samodzielny, biedniejszy etc to pozostaje mi współczuć przede wszystkim twojej nieświadomości w jakim toważystwie się obracasz, bo jak ja widzę, że jedna osoba jedzie po drugiej z tak błachych powodów to z tą osobą obgadującą nie chcę mieć nic wspólnego na dłuższą metę, ale jak dla ciebie to takie normalne to cóż, nie mam więcej pytań.
-- (gadaczka):
Napiszę przekornie i może się to komuś nie spodobać. Często podkreślacie, że wśród niewidomych ci bardziej samodzielni jadą po tych mniej, ale czy to coś nadzwyczajnego? Od razu napiszę, że nie chodzi mi o hejt, ale przecież wśród widzących też takie coś ma miejsce. Czy ci samodzielni źle robią podkreśając swoje umiejętności i zaradność? Wg mnie nie, bo włożyli w to dużo energii, czasu, musieli być uparci i zawzięci, więc chyba normalne, że są z tego dumni.
--
#57 Zuzler
Łysy, ciekawe ile razy jeszcze zhejtujesz Gadaczkę.
#58 Zuzler
Powiem tak: nie dziwię się ludziom, którym nie podoba się, że coś, co w ich przekonaniu jest proste i obiektywnie też nie wymaga wielkiego wysiłku, żeby to zrealizować, to w odczuciu tych mniej ogarniętych góra nie do przeskoczenia. Chcecie czy nie, w naszym bidnym środowisku nieźle widać postawy roszczeniowe albo wyuzoną bezradność, które są powodem niesamodzielności i braku prób, ba, nawet zainteresowania zrobieniem czegoś więcej.
#59 monstricek
Gadaczka, bardzo dobre pytanie. Moim zdaniem, jeśli ktoś nie jest poważnie upośledzony umysłowo, może wiele osiągnąć. Jeśli mówi że nie jest w stanie czegoś zrobić, często oznacza to, że po prostu nie chce tego robić. Oczywiście, kiedy mu mówimy, że ważne jest, aby umieć coś zrobić, na przykład samodzielnie chodzić po mieście, wymyśla tysiące powodów, aby powiedzieć nam, jak to jest dla niego trudne, bo wymyślenie powodów jest łatwiejsze niż rozpoczęcie czegoś. I oczywiście tacy ludzie zawsze będą mówić, że są nienawidzeni i hejtowani, ponieważ znowu łatwiej jest być ofiarą, bo może ktoś pożałuje, zrobi za niego i tak dalej. Wiadomo, że życie potym daje takim ludzią mocno w łeb, ale mało kogo to czegoś uczy.
#60 Zuzler
Monstricek, dokładnie, no dokładnie :)