Czego (nie) jesteśmy w stanie zrobić
Wróć do Środowisko niewidomych#201 pajper
Udam, że nie widzę tego wycelowanego we mnie palca szyderstwa, bo zwyczajnie mam już za dużo doświadczenia za sobą (i zbyt mało wolnego czasu), by przejmować się hejterami, którym nudzi się w domu. :)
Mogę za to odpowiedzieć bardzo szczerze.
Na tym etapie, w tej chwili, ja uważam za wiele ciekawsze i bardziej rozwijające dla mnie to, co robię. Wolę być pionierem w druku 3d przez niewidomych, niż pracować w korporacji przy istniejących rozwiązaniach i wykonując powtarzalne czynności.
I, przynajmniej w tym momencie, mogę sobie na to pozwolić. Co będzie za czas jakiś nie wiem.
Od czasu do czasu podejmuję się różnych płatnych zleceń programistycznych, ale nie jest to umowa o pracę oczywiście.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#202 Julitka
Rozważałeś pracę w jakiejś korpo @pajper? Dostawałeś jakieś propozycje, składałeś gdzieś CV?
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#203 pajper
Nie, nie i nie, przynajmniej w tej chwili. ;)
Na razie nie było potrzeby, a ja przyszłościowo sam nie wiem, czy nie postawię np. na własną działalność gospodarczą, o ile tak mnie los pokieruje.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#204 tomecki
Pytanie brzmi, na ile znamy siebie lub innych aby móc arbitralnie stwierdzić, że się da albo że się nie da. Fakt, że coś na temat realizacji dźwięku wiem nie oznacza, że jestem świadom wszystkiego, co można w tej dziedzinie po ślepemu zrobić. Niejednokrotnie wydawało mi się, że czegoś tam się nie da, aż jakiś, nie raz młodziak, który zna temat kilkadziesiąt razy słabiej ode mnie pokazał jakiś sofcik, jakieś menu gdzieś tam, jakiś trick, który sprawia, że trochę mi głupio. Wolę nie twierdzić stanowczo, że tego czy tamtego się nie da, bo może się okazać, że to ja ostatecznie wyjdę na głupka.
Z drugiej strony warto zdawać sobie sprawę z szans na osiągnięcie konkretnego celu i jeśli są małe, przygotować się na to, że się jednak nie uda. W sumie jeśli są duże to też warto się na taki stan rzeczy przygotować. W każdym razie ostatnio jeden taki niewidomy programist zmienił korpo, w którym pracował, bo mu się poprzednia robota znudziła więc akurat w programowanie się da, aczkolwiek chyba trudno wejść w to porządnie bez naprawdę dużego zainteresowania tematem.
Wydaje mi się, że w ogóle dużo jeszcze odkryć przed nami, jednak bardzo często ktoś musi być pierwszy, a ten pierwszy będzie miał do pokonania masę przeszkód z niewiarą bliskich na czele. Zapewne duża część faktycznie po jakimś czasie odpuści zasilając szeregi tych, którzy uważają, że się nie da. MOżliwe, że mają rację, a możliwe, że komuś coś wyjdzie. Co... a skąd mnie to wiedzieć!
Kilku muzykom niewidomym na świecie się udało. No właśnie. Skoro kilku to musi być to cholernie trudne, ale nie tak całkowicie niemożliwe. Ciekaw jestem jednak ilu środowiskowych artystów pomyślało sobie, że skoro paru dało radę to w sumie czemu nie ja?
#205 piecberg
Wreszcie Pajper sam sobie uczciwie odpowiedział na zadane przez siebie pytanie a z braku argumentów nazwał mnie hejterem co mnie nie dziwi bo to obecnie bardzo popularna metoda na kneblowanie. Co do programowania tomecki warto wrócić do tego co pisał grzezlo, tu cytat: każdy jakąś część prawdy zauważa, ale problem jest w uogólnieniach.
Jeżeli miałbym rozmawiać z pracodawcą, to oczywiście, że raczej będę zwracać uwagę na plusy niż minusy, bo wiadomo, że on mi i tak do końca nie uwierzy, że to wszystko jest takie proste, bo co z tego, że mamy fajne czytniki ekranu, skoro są zaawansowane narzędzia, np. programistyczne, z którymi te czytniki nie bardzo sobie radzą.
Niby Midzi dobrze prawi, żeby nie popadać w czarnowidztwo, ale z drugiej strony zatajając wiedzę o znanych problemach się narażam na zarzut, że przecież jako profesjonalista powinienem wiedzieć, że żaden czytnik ekranu nie pracuje z tym czy tamtym popularnym narzędziem...
A jeśli mnie zaproszą szanowni na zweryfikowanie posiadanego bileciku nieszczęśnika do szczęścia, czyli tak zwanej grupy, to oczywiście można długo dyskutować nad sensownością istniejących sformułowań o zdolności do samodzielnej egzystencji, ale nie zmienia to faktu, że ów bilecik w sytuacji całkowitego braku wzroku, jednak lepiej mieć, niż nie mieć.
#206 Julitka
Nie widzę związku cytatu z Twoim postem i posta z odpowiedzią pajpera @piecberg. ;)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#207 tomecki
Ani ja ani ty programistami nie jesteśmy. Jednak jeśli ktoś zatrudnia niewidomego programistę płacąc mu ciężkie pieniądze, przy najmniej z punktu widzenia absolutnej większości niewidomych to raczej nie tylko żeby patrzeć jak sobie ślepotka nie daje rady.
#208 piecberg
Ciężkie pieniądze to oczywiście przesada. Nie ta wydajność, nie to tempo. Tak jak pisałem wcześniej, pajper dziwi się, że niewidomi podkreślają czego nie mogą, jednak sam granic nie przesuwa. Nikt zresztą tutaj granic nie przesuwa. Ludzie albo studiują albo lądują w fundacjach, a tego przesuwaniem granic nazwać nie można.
#209 Julitka
Piecberg, a Ty programistą jesteś, że się wypowiadasz?
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#210 pajper
Twoje wypowiedzi w temacie programowania mają mniej więcej tyle sensu, co moje w temacie tego, jaki DAW jest najlepszy przy edycji nagrań z koncertu dyplomowego SWA w Gdyni. :)
Zależnie od branży programowania, nasze możliwości są bardzo porównywalne z widzącymi programistami. Wiele zależy od formy współpracy, samego projektu i tak dalej.
Im bardziej możemy być niezależni, tym dla nas lepiej.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#211 agnieszka Konto zarchiwizowane
Byłabym ostrożna z takimi stwierdzeniami. Fakt, że nie wiesz o takich osobach nie oznacza, że ich nie ma.
-- (piecberg):
Ciężkie pieniądze to oczywiście przesada. Nie ta wydajność, nie to tempo. Tak jak pisałem wcześniej, pajper dziwi się, że niewidomi podkreślają czego nie mogą, jednak sam granic nie przesuwa. Nikt zresztą tutaj granic nie przesuwa. Ludzie albo studiują albo lądują w fundacjach, a tego przesuwaniem granic nazwać nie można.
--
#212 tomecki
Nie no, rzeczywiście. Dwie czy tam trzy średnie krajowe to żaden pieniądz. A tempo jest wolniejsze, bo przecież to logiczne, że nie może być inaczej. Z resztą, wolniejsze, nie wolniejsze. Ważne, że pracuje na wolnym rynku w firmie, gdzie, o ile mi wiadomo żadnego innego niewidomego nie ma.
W sumie nie wiem, po co to piszę. Na jaką cholerę miałbym kogokolwiek przekonywać zwłaszcza człowieka, który z góry wszystko wie, a jeśli nie wie to jest przekonany na podstawie doświadczeń własnych i rozmów z innymi. Światopogląd niezmienny i nieruszalny. Jeśli jakiś fakt nie pasuje, tym gorzej dla faktu. Zapewne ktoś, gdzieś kłamie, a przy najmniej upiększa prawdę. Inaczej być nie może.
#213 pajper
Nie zrozumiem nigdy gloryfikowania otwartego rynku. Wiadomo, fajnie jest pracować w dużych, znanych firmach, ale chyba ważniejsze pracować w fajnym zespole, z fajnymi ludźmi i w tym, co się lubi.
A dochodzimy do paradoksu, w którym gdyby hipotetycznie Prowadnica zatrudniła operatora druku 3d albo programistę, gdyby była to osoba widząca wszystko fajnie, gdyby niewidoma rynek zamknięty.
Innymi słowy, nieważne że osoba widząca mogłaby być nawet dumna z takiej pracy, bo tam są inni niewidomi. Nigdy nie pojmę takiego sposobu myślenia prawdę mówiąc.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#214 agnieszka Konto zarchiwizowane
@Pajper, również tego nie rozumiem i często piszą to osoby, które chcą się chyba powywyższać. Tylko nad czym? Najistotniejsze, żeby pracę mieć, jeżeli do tego uda się w tym, czym chcemy i w dobrym zespole to super, ale wiadomo, że nie jest z tym tak łatwo, dlatego, gdy ktoś zaczepia się gdziekolwiek to jest naturalne, bo z czegoś trzeba się utrzymać, a nie rzadko założoną rodzinę. Ile osób bez niepełnosprawności ma nudne, niesatysfakcjonujące i mało płatne zatrudnienie? Sytuacja w naszym kraju jest średnia, sporo młodych osób wyjeżdża, inni próbują sobie radzić i każdy sposób jest ok.
#215 mustafa
#216 piecberg
Tak go Bóg skrzywdził kalectwem a on wierzy w jego mi łosierdzie.
#217 mustafa
Cóż, też jestem niewierzący.
Co nie zmienia faktu, że po prostu się da i nie ma wymówek, że ktoś coś tam i takie tam pierdu-pierdu.
Po prostu trzeba zapierdalać.
-- (piecberg):
Tak go Bóg skrzywdził kalectwem a on wierzy w jego mi łosierdzie.
--
#218 piecberg
Ale co się da? Został aktywistą, jeździ po świecie i opowiada głodne kawałki. Akurat jest moda na mówców to ma swoje 5 minut i nic poza tym.
#219 Numernabis
To co możemy jest mocno uzależnione od zasobów naszego konta.
#220 mustafa
5 minut które trwa już 15 lat?
Nawet jeżeli, na emeryturę zarobił.
Każdy może mieć te "5 minut"
-- (piecberg):
Ale co się da? Został aktywistą, jeździ po świecie i opowiada głodne kawałki. Akurat jest moda na mówców to ma swoje 5 minut i nic poza tym.
--