Prasowanie
Wróć do W domu#1 Elanor
Hej!
Jak w temacie. Macie jakieś patenty? Mama nie jest zbyt dobrą nauczycielką akurat tego rodzaju czynności, a tata za dobrze prasować nie potrafi, więc... Yhm, wstyd się przyznać, ale ja też.
#2 tomecki
Podpinam się pod temat, bo i ja wolę tego unikać i bardzo dobrze mi to unikanie wychodzi. :d
#3 Zuzler
Najchętniej wieszam świeżo wypraną część garderoby prosto, żeby schnąc się nie zginała i nie gniotła i to działa. Tylko to musi być takie naprawdę mokre, nawet ociekające wodą, bo wywirowane już nabiera pewnej sztywności i to też może być, ale jakoś tak jakby mniej.
#4 Zuzler
Prasować żelazkiem nie potrafię i już.
#5 mimazg1
Hej,
Ja prasowania uczyłam się na własnym przykładzie, już dawno temu, więc mogę opisać jak najlepiej – najbezpieczniej się tego uczyć.
Włączamy Żelasko by się nagrzało na Maksa, a następnie jeśli Żelasko ma pokrętło, to przekręcamy pokrętło na wyłączone i wyłączamy z prądu.
Następnie rozkładamy na podłodze koc a następnie na kocu równo rozkładamy rzecz, którą chcemy uprasować. Ujmujemy Żelasko dzióbkiem do przodu, i energicznym ruchem przeciągamy po najwęższym elemencie ubioru. A następnie od razu odrywamy żelazko od ubranka. Na przykład prasując bluzkę, przejeżdżamy po rękawach. Rękaw musi być maksymalnie ruwno ułożony,. Zagnieceniami się nnie przejmuj, bo się wyprasują. Przeciąganie żelazkiem zaczynasz od ramienia, ku dłoni. Następnie gdy dwukrotnie przeciągniesz Żelasko po rękawie za każdym razem odrywając je Zginasz rękaw na szwie ramieniowym – układając go dłonią do przeciwnego boku dolnej części bluzki i od nowa przeciągasz po krawędziach rękawa ruchem od ramienia, ku dłoni.
A następnie raz przez środek. Odkładamy na stojak za każdym razem gdy odrywamy je od ubrania, a następnie możemy bezpiecznie ułożyć rzecz. Z następnym rękawem, robi się identyczną operację. Następnie prasujemy kołnierzyk tym samym sposobem: szybkie ruchy od środka, na zewnątrz. A na koniec zostałtłowiowy fragment. Prasuje się go, zaczynając od brzegów a następnie róchqem kolistym, przejeżdżasz środek tułowia. ,
Uwaga!!!!!
Jak na chwilę zostawisz, nawet wyłączone Żelasko na rzeczy, stroną prasującą, to nie będzie czego zbierać. Doradzam prasować albo jedną ręką, drugą trzymając za plecami, albo trzymając Żelasko obiema. Bardzo nie fajnie jest dotknąć dłoni ciepłym żelazkiem. No chyba że wyznaje się filozofię masochizmu.
Xd
Można też ubranie na początek – na pierwsze, drógie prasowanie włożyć między dwie warstwy materiału, i prasować przez materiał, co ma tę dobrą stronę, że masz pewność, że nic się nie przypali.
No to miluchnego prasowania
XD
#6 tomecki
U nas pralka daje 1400rpm, rzeczy raczej mało mokre więc przed wywieszeniem energicznie strzepuję i wieszam w miarę dokładnie. Z reguły wystarczy no chyba, że to jakieś specjalnej troski jest typu biała koszula czy coś.
#7 Elanor
@Mimask1
Dzięki, z tej instrukcji coś się na pewno przyda.
Słuchajcie, u mnie absolutnie nie ma opcji z mokrymi rzeczami. Absolutnie, bo nawet dość dobrze wywirowane schną trzy dni. Taka specyfika mieszkania, a balkonu nie mamy, żeby w cieplejszy dzień wywiesić. Wszystko kiśnie sobie... to znaczy schnie w łazience.
A miał ktoś może do czynienia z prasowaniem parowym? Wiem, że mają ludzie takie generatorki pary, rozwieszają rzeczy prosto i tym traktują.
#8 tomecki
Podobno do normalnych ubrań działa, ale to opinia z neta.
#9 Monia01
A ja umiem jakoś tam prasować, tzn. uczyłam się tego kiedyś, ale nie umiem wytłumaczyć, jak to zrobić... nie prasuję na podłodze, ale fakt, warto coś pod prasowaną rzecz podłożyć.
🇺🇦 🇵🇱
#10 Elanor
No deska do prasowania, nie? Tylko stabilna jakaś.
#11 fantasma467
Jak muszę coś wyprasować to rozkładam koc na podłodze lub biórku. Mam deskę do prasowania, ale nie ryzykuję bo faktycznie mało stabilna.
#12 Kat
Jeśli już prasuję to na stole. Podkładam koc, ewentualnie duży ręcznik, na tym rozkładam ubranie i podobnie do Mimask1, z tym, że żelazko dzierżę w jednej ręce. Generalnie prasuję tylko wtedy, gdy absolutnie i bezwzględnie muszę, a jest to naprawdę bardzo rzadko.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#13 Julitka
A ja to robię inaczej: Najpierw prasuję dół bluzki czy koszulki, mam na myśli dół tej głównej części, rękawy odsuwając na bok. W praktyce wygląda tak, że bluzkę kładę na desce jakby dołem do góry i, przesuwając ubranie do przodu, prasuję kolejne sekcje. Gdy jużż to zrobię, osobno zjamuję się rękawami. Trzeba uważżać, żżeby wszystkie nierówności wygładzić i dostosować ciuch do kroju, bo potem może się zrobić brzydkie zagniecenie. Nigdy nie prasowałam (i chyba nie będę) na kocach czy ręcznikach; jestem przyzwyczajona do deski.
Tym niemniej także rozglądam się za parownicą, ale że to dość spory wydatek, to chcę poznać sporo opinii na ten temat.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#14 Mimi
Też używam deski. Żadnych rękawiczek ochronnych nie stosuję. ;) Co do techniki - też sekcjami i zważając na zaprasowane szwy, falbanki i inne takie. ;) O parownicy też myślałam, ale również na razie zbieram opinie.
#15 Kat
Właśnie nie mogę się do deski przekonać. Owszem, próbowałam, ale nie lubię, jakoś mi nie wychodzi, za wąskie to to i w ogóle.
Ostatnio natomiast teściowa oddała mi swoje żelazko bezprzewodowe, ale o parownicy również jakiś czas temu myślałam.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#16 gabi
ja mam żelasko z bazą i jestem bardzo z niego zadowolona , prasuje sie w tedy znacznie szybciej , ja zanim zaczne prasować , to najpierw układam daną żecz , czy to spodnie czy bluzkę , , czyli żeby były równo szwy potem przegładzam to rękom żeby nie było żadnych zagięć , i tak prasuje , z parą
#17 Mulka
Mnie też unikanie na razie wychodzi. Kiedyś poprosiłam znajomego, żeby mi pokazał, jak się prasuje i mimo że zrozumiałam, po pół godziniewydało mi się to tak żmudne i bezsensowne, że więcej nie chciałam się do tego brać. Jeszcze wiem, że nie można dotykać żelazkiem niektórych prasowanych ubrań, np. spodni, bo jest prawdopodobieństwo, że zaczną świecić, więc trzeba podkładać jakąś, dajmy na to ścierkę, co też mnie nie zachęca.
#18 teletubis
ja mam co ś takiego jak parownica
#19 Mimi
Ooo, jak sobie z nią radzisz?
#20 teletubis
Jest to raczej tylko do prasowania ubran. to bardzo fajne i łatwe w obsudze urządzenie. Taka mała parownica. Do ktorej nalewamy wody i prasujemy pod wpływem pary. Wieszamy ubranie na wieszaku np na suszarce do prania na drążku. Ważne jest aby nie powieśić na czymś co mogło by sie nam poniszczyć pod wpływem wilgoci np szafa. No i z niewielkiej odległości puszczamy pare z urządzenia.