Jaka praca się Wam marzy?
Wróć do W szkole i w pracy.#61 Zuzler
No wieszszsz... Niby można i na ulicy. Szczerze mówiąc, kusi mnie od dawna granie na ulicy, tylko jakoś odwagi nie mam do podjęcia tego kroku ostatecznie no i nie wiem, jakie są w Poznaniu przepisy tego dotyczące. 
#62 Monte
Nieee, na ulicy to nie. :D
#63 Adasadula
Ej, ja też chcem :P, ciekawe jak to wygląda z punktu prawnego ;)
-- (Zuzler):
No wieszszsz... Niby można i na ulicy. Szczerze mówiąc, kusi mnie od dawna granie na ulicy, tylko jakoś odwagi nie mam do podjęcia tego kroku ostatecznie no i nie wiem, jakie są w Poznaniu przepisy tego dotyczące. 
--
#64 Zuzler
W różnych miastach różnie. W niektórych można bez żadnego pytania o zgodę, w innych w ogóle nie można, w jeszcze innych można w wyznaczonych godzinach i danych miejscach. 
#65 Adasadula
Hm, co do poznania nic konkretnego nie znalazłem, ale myślę że pozwolenie do grania od jakiegoś urzędu miejskiego (pewnie dokładniej od jakiegoś Wydziału Kultury) było by potrzebne w przypadku gdy by grać regularnie. Z drugiej strony widziałem info że do momentu kiedy grasz akustycznie i nie używasz nagłośnienia elektrycznego / grasz przed 22:00 i nie zakłócasz spokoju publicznego wszystko powinno być ok, ale to w innych miastach.
-- (Zuzler):
W różnych miastach różnie. W niektórych można bez żadnego pytania o zgodę, w innych w ogóle nie można, w jeszcze innych można w wyznaczonych godzinach i danych miejscach. 
--
#66 Zuzler
No włąśnie ja też w kwestii Poznania nic nie mogłam znaleźć. Trza będzie się tym lepiej zainteresowac, bo na razie to takie tylko marzenia trochę są. :)
#67 MarOlk
Może tak tradycyjnie, na lirze korbowej i przed kościołem. Może jakieś pieniążki z KPO uda się wydębić na innowacyjną promocję i pielęgnację tradycji? :P
#68 Zuzler
Nie wiem, po co ta złośliwość, poważni normalni ludzie tak robią. 
#69 MarOlk
Od razu złośliwość...Tak dla jajec napisałem
#70 Natalia2000
Hehehe, nad morzem co i róż spotyka się różnych grajków, albo studentów którzy sobie dorabiają, albo ... hmm, jakby to kulturalnie... seniorów.
#71 midzi
To ja tak tylko odnośnie wpisu nr 16, Indyk nie jest dostępny, sprawdzone dziś. Po menu się przespacerujesz, w jakieś tam kontrolki wejdziesz, ale to tyle, niewidomy nie jest w stanie ogarnąć tego softu, słabowidzący, pewnie tak, bo program jest bardzo customizowalny.
#72 Julitka
Tak, bo np. w Gdyni opłat za grajkowanie nie ma, a w Warszawie są i to ogromne.
-- (Natalia2000):
Hehehe, nad morzem co i róż spotyka się różnych grajków, albo studentów którzy sobie dorabiają, albo ... hmm, jakby to kulturalnie... seniorów.
--
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#73 Julitka
Nie bierzecie pod uwagę jeszcze jednego scenariusza:
Gitara czy inny sprzęt pod pachę, bilet za trzy dyszki i jedziemy tam, gdzie będą nas chcieli. Czyli np. z Poznania do Gdyni. Znam osoby, które nawet przy dużo droższych biletach decydowały się na takie rozwiązanie, bo zwyczajnie im się to opłacało. Niewidome i widzące.
Nawet, jeśli grasz 8 godzin, to jeszcze wyrobisz z jazdą i powrotem. A nie sądzę, by ktoś wytrzymał 8 godzin.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#74 mustafa
To praca sezonowa. Ja gdybym miał zdolności to cisnąłbym ile się da. Trzy miesiące, prawdopodobnie weekendowej pracy i niezła poduszka na kolejne miesiące.
#75 Zuzler
Noo, ja widziałam takich grajków w miastach i w grudniu, także sezonowość to kwestia raczej uporu.
#76 MarOlk
Swoją drogą podobnoż dosyć dochodowa.
#77 markus1234
Jeśli chodzi o mnie, to mi się marzy praca związana z telefonowaniem do ludzi, byle nie telemalketer. Moja siostra gdzieś taką pracę znalazła, i ostatnio mi o takiej opowiadała.
#78 mustafa
To niech cię wkręci.