Pranie
Wróć do W domu#1 Zuzler
Przyznam się szczerze: nie ogarniam prania. Te wszystkie programy, temperatury odpowiednie do tego a tamtego, a nawet niestety jakie kolory z jakimi można prać to dla mnie najczarniejsza magia. Słyszałam, że są takie czarodziejskie chusteczki dostępne w Rossmannie np, które można wrzucić razem z brudnymi ubraniami do pralki i wtedy nic nie niczego pofarbuje. Ale jakie Wy macie patenty ciekawe choćby na segregację ubrań, trzymanie skarpetek w parach? Czy umiecie prać ręcznie i w jakim stopniu am to wychodzi? Jak radzicie sobie z upierdliwymi plamami?
#2 sanklip
Ja ręcznie umiem prać,
i podobno nawet efekty są nie złe.
Co do pralki i segregacji,
też nie ogarniam zabardzo.
Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.
Heilung -
"Norupo".
#3 pates
ręczne pranie jest akurad łatwe, ale wiadomo że dużej i lości rzeczy ręcznie się wyprać raczej nie da.
#4 Elanor
@Zuzler
Białe do białego, czarne do czarnego. Pamiętaj! xd
A tak już zupełnie serio, musisz wiedzieć, które rzeczy masz jaśniejsze, które ciemniejsze i tymi kategoriami najlepiej to dzielić. Z tym, że białe osobno bezwzględnie. Czarne zresztą też, choć jeśli wrzucisz z czymś granatowym, albo generalnie bardzo, bardzo ciemnym,, nic się też nie stanie.
Programy mam opisane w kolejności. W sensie, że notatkę sobie zrobiłam i zerkam, jak zapomnę.
#5 tomecki
My z tych chusteczek korzystamy i jest na prawdę ok. Nie ryzykujemy mieszania totalnie białych rzeczy z kolorem, ale takie zwykłe, do noszenia to idą jak leci i jest ok. Programu też używamy jednego i z tego co sprawdzaliśmy z okiem to jest ok.
#6 Elanor
Nie chcę się wymandrzać, czy cuś, ale nie zawsze stosowanie jednego programu do wszystkiego jest dobrym pomysłem. Zależy też, jak zróżnicowane rzeczy się pierze, ale są takie materiały, dla których nie jest wskazane, żeby je pralka, kolokwialnie mówiąc, wytłukła. Dlatego warto, przynajmniej moim zdaniem, mieć obczajonych kilka programów i wiedzieć mniej więcej, do czego można ich użyć. Nie bez powodu ktoś je jednak stworzył.
#7 magmar Konto zarchiwizowane
Jeśli masz problem z zapamiętaniem kolorów zainwestuj w kolortest.
Naprawdę sprawdza się.
Nawet ten tańszy model kolorino (nie pamiętam czy przez k czy przez c) zdaje egzamin.
Testowałam aplikacje, ale szkoda czasu, energii i nerwów.
#8 pates
tylko colorino jest strasznie delikatnym sprzętem, wiem z własnego doświadczenia. Lekko mocniejsze naciśnięcie obudowy może nadłamać plastik
#9 magmar Konto zarchiwizowane
Po co masz naciskać obudowę?
#10 Mimi
Jak trzeba ręcznie upiorę. I jest Ok. ;) Kolejność i specyfikę programów zapamiętuję, a także czas prania. Kolory pamiętam, to znaczy co z czym się dogada, a co nie... Jeszcze ważne, by ciuchy, które mogą farbować, prać osobno. Czy farbują - spytać widzących. No i zapamiętać.. Dobrym patentem jest wlanie odplamiacza do proszku, w drugą komorę - płyn do płukania. Odplamiacz usunie "plamy"... Lepiej niż sam proszek.
#11 Zuzler
Tylko po czym taki widzący to może poznać zanim coś zostanie zafarbowane?
#12 Elanor
Z tym odplamiaczem bym nie przesadzała, bo mi już kilka widzących osób mówiło, że jak się to robi za często, kolory się niszczą.
#13 Mimi
No, trza z umiarem, ale taki Waniszek nie niszczy aż tak bardzo...
#14 Julitka
Pewne rzeczy są na metkach, a pewne widzący wiedzą intuicyjnie.
A co myślicie o kapsułkach do prania? Takich, które się wkłada na dno bębna pralki?
--Cytat (Zuzler):
Tylko po czym taki widzący to może poznać zanim coś zostanie zafarbowane?
--Koniec cytatu
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#15 zywek
DObre są, hoć nie wiem, czy lepsze, niż proszek. Są faktycznie takie husteczki do prania, moja siska takich używała. Tylko nie wiem, czy w rzeczywistości coś to daje.
#16 grzegorzm
Z tego co wiem to pomagają te husteczki.
#17 Elanor
U mnie tylko kapsułek się używa. Zdecydowanie lepiej te ubrania wyglądają i rzeczywiście mniej się niszczą. Proszek tylko w ciężkich przypadkach, typu... no nie wiem, upierdzielona sadzą zasłona ze wsi.
#18 Kat
Ja też używam tylko kapsułek. Co do segregacji to białe bezwzględnie osobno i czarne tudzież ciemne też i z dużą ostrożnością podchodzę do czerwonego, bo on lubi farbować, niestety moja kremowa bluzka dość boleśnie się o tym przekonała jak mój małż wrzucił ją z czymś czerwonym. Dobrze, że jednolicie zafarbowała na różowo, bo od biedy po domu da się jeszcze nosić.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#19 Elanor
Hahahahaha! Mąż, nie Ty! :)
Zapomniałam. Do takich delikatnych, albo wełnianych rzeczy używam płynów do prania.
#20 Kat
Ja zdecydowanie nie, odkąd dorobiłam się testera kolorów to problem segregacji prania rozwiązał się definitywnie, choć muszę przyznać, że jest progres, bo ostatnio białe wrzucił do pralki osobno, więc... A już chciałam na niego nawrzeszczeć, że znowu białe z ciemnymi miesza.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("