EltenLink

Technikum Masażu - dlaczego tak, dlaczego nie?

Wróć do W szkole i w pracy.

#81 skrzypenka

Hej, jak zostałam poproszona, to tak w skrócie się wypowiem, bo na długie epistoły chyba brak mi sił. Po pierwsze, zmienia się rynek pracy dla masażystów. Kiedyś, w latach 80 ubiegłego wieku niewidomi masażyści mieli wzięcie, coś znaczyli, a obecni niewidomi masażyści są zdominowani przez fizjoterapeutów. Po drugie, program nauczania jest mocno przestarzały, ale to już tu poruszaliście. Nie uczą o indibach i innych nowoczesnych wynalazkach fizjoterapeutycznych. Zgadzam się z tym, co napisał Mustafa w swoim pierwszym poście, zgadzam się ze słowami Kat i Rafkiwa. Nie chcą zatrudniać w przychodniach tych masażystów niewidomych, bo miejsca w placówkach zdrowia są już obsadzone. Nie wspomnieliśmy o przygotowaniu fizycznym do tak ciężkiej pracy tych niewidomych przyszłych techników, a to sprawa kluczowa i zaczęłam to rozumieć, gdy pracowałam ponad moje siły, a praca ta była prawie, jak siłownia. Może inaczej, wypadałoby chodzićna siłownie, bądź uprawiać jakiś sport, by pracować tak ciężko, jeśli jest się zatrudnionym przez przychodnie, która ma ogromne kontrakty. W szpitalach jest coraz mniej masażu. Masażysta w tych czasach musi być wielofunkcyjny, czyli to podłączyć, tamto odłączyć. Ugulu już nie ma prawie, ale czy o tym uczą? Ano nie. Skończy się szkołę technika i następuje zderzenie, bo nie chcą zatrudniać. Dopiero chcą, jak masz przepracowane kilka lat w zawodzie. Czyli, reasumując, uprawianie sportu, dominacja fizjoterapeutów, przestarzały program, brak miejsc zatrudnienia. Jak coś mi się przypomni jeszcze, to dopiszę.


Große Operndiva?
2024-03-30 18:22

#82 daszekmdn

Nie każdy ma na to łapy, chęć i poczucie że to jest to co by chciał robić od po prostu jak każdy zawód jedni wolą to a drudzy wolą Excela a trzeci programowanie.
Ja się z zupełnie innej beczki i strony dziwię, robiąc teraz offtop ale wątek w sumie można by rozszerzyć o ogólno dostępne opcje nauki będącej alternatywą dla liceum że np nadal istnieją takie twory jak Dziewiarstwo czy Koszykarstwo. Na to to już w ogóle decydują się raczej desperaci albo ja nie wiem w dziwnym świecie żyję jakimś własnym bo roboty przeca po tym nie ma zbytnio.
PS: Mam wrażenie, że w latach 80 to ogólnie wszystko co nam pisane miało wzięcie, bo były pod to spółdzielnie i w ogóle.


Sygnatura to może być w sądzie. Sygnatura sprawy np. :P
Edytowano 2024-04-05 11:38

#83 grzegorzm

Właśnie i to dobre było. Poco ksztaucić ludzi w kierunkach, po, których wiadomo, że jest coraz trudniej zdobyć pracę. Tu niestety powinna wchodźić rola państwa, że masaż powinien być zarezerwowany dla niewidomych bo fizjoterapeuci i tak pracę na wolnym rynku znajdą. Widzę to tak, że z pracą ogólnie dla niepełnosprawnych jest coraz gorzej. PEFRON dofinansowań nie zwiększa, więc pracodawcy jeszcze mniej chętnie chcą zatrudniać niepełnosprawnych.
-- (daszekmdn):
Nie każdy ma na to łapy, chęć i poczucie że to jest to co by chciał robić od po prostu jak każdy zawód jedni wolą to a drudzy wolą Excela a trzeci programowanie.
Ja się z zupełnie innej beczki i strony dziwię, robiąc teraz offtop ale wątek w sumie można by rozszerzyć o ogólno dostępne opcje nauki będącej alternatywą dla liceum że np nadal istnieją takie twory jak Dziewiarstwo czy Koszykarstwo. Na to to już w ogóle decydują się raczej desperaci albo ja nie wiem w dziwnym świecie żyję jakimś własnym bo roboty przeca po tym nie ma zbytnio.
PS: Mam wrażenie, że w latach 80 to ogólnie wszystko co nam pisane miało wzięcie, bo były pod to spółdzielnie i w ogóle.

--



2024-04-05 12:08

#84 pates

Grzegorzu, ja tu widzę inny problem. Rezerwacja zawodu dla niepełnosprawnych to wybacz, ale głupota. Czy mamy dyskryminować innych, bo są, pełnosprawni? Wiem, że to się dzieje w drugą stronę, ale nie bądźmy aż takimi dziwakami. Lepiej po prostu, by szkoły rozszeżały swój program o zawody dostępne, takie jak powiedzmy tyfloinformatyka, realizacja dźwięku, czy nawet prace biurowe, usuwając to, co i tak ma zerowe szanse na przyszłość apsolwentów.


„Równowaga nie działa w korporacjach. Tam rządzi chaos i budżet.
2024-04-06 14:08

#85 Julitka

Wróćmy do masażu i pozostańmy w jego ramach, nawet dyskutując jego "rezerwację" dla niewidomych lub nie. :)


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2024-04-06 14:16

#86 Zuzler

Nie wracajmy, jeśli temat się naprawdę fajnie rozwinie, to po prostu się zrobi moją ulubioną czynność. ;)



2024-04-06 20:46

#87 Zuzler

Prace biurowe i tyfloinformatyka? Obawiam się, że nie. Prędzej informatyka zwyczajna, a w ramach prac biurowych morderczy kurs pakietu Office, ale taki że nie ma przeproś i panie daruj pan, a do tego coś, czego nie ma chyba nigdzie, czyli praktyczne zajęcia z robienia wszystkiego co trzeba wiedzieć, żeby samemu odkrywać, jak obsłużyć programy dostępne na jakieś pokrętne sposoby. Sądzę, że to są podstawowe rzeczy, które powinien umieć niewidomy, wchodząc na rynek pracy, która i tak często będzie do jakiegoś stopnia biurowa.



Edytowano 2024-04-06 20:49

#88 tomecki

Jestem jednak za utrzymaniem tematu, i wydzieleniem wszystkiego, co nie pasuje. Mamy rzecz o technikum masażu, ale w sumie to nie tylko, ale to już sobie trzeba wejść i sprawdzić.



2024-04-07 00:48

#89 midzi

Szperając za newsami do dzisiejszego TyfloPrzeglądu znalazłem taki tekst:
https://www.prawo.pl/zdrowie/niewidomy-student-fizjoterapii-i-fizjoterapeuta-prawo,527350.html



2024-06-12 17:50

#90 Zuzler

No, czyli problem jest, a co gorsza, jest to najwyraźniej problem z tych trudniejszych. Skoro pani wiceprezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów uważa, żeby niewidomym starczy technik masażysta, to, obawiam się, nie ona jedna tak sądzi tam na górze.



Edytowano 2024-06-12 20:45

#91 mustafa

Kurcze! Przecież nie chodzi o to, że niewidomym starczy. "Macie niewidomki masaż i siedźcie cicho". Podała racjonalne argumenty, częściowo pokrywające się z tym, co tutaj już pisaliśmy. Jakoś nikt nie ma problemu z tym, że niewidomy nie będzie kierowcą autobusu, ale na fizjo się upieracie.


Powyższa wypowiedź, wyraża jedynie moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może ona służyć przeciwko mnie ani w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez ostrzeżenia i podawania przyczyn.
2024-06-12 21:09

#92 Zuzler

Choćby z przyczyn, które też w artykule są wyszczególnione - po pierwsze, są tacy, którym się udało, a więc jakoś można. Po drugie, możliwość zyskania wyższych kwalifikacji w dziedzinach, które są dostępne.



2024-06-12 21:26

#93 Julitka

Wybaczcie bezpośredniość, ale czasem mam wrażenie, że masażyści, a raczej ludzie niewidomi z tym zawodem, sami nie wiedzą, czego właściwie chcą. Jako trzynastolatka byłam w ośrodku bardzo nakłaniana do tego, by iść do tamtejszego technikum masażu. Cóż z tego, że do tego czasu były jeszcze trzy lata gimnazjum - wg ogólnie przyjętego schematu powinnam była masaż skończyć. Ale ja już wtedy czułam, raczej podświadomie, że coś tu jest bardzo nie tak. Pamiętam ludzi starszych ode mnie, a potem - w moim wieku, którzy szli na masaż. Mieli zupełnie inne zainteresowania i kompetencje, ale szli na masaż, bo masaż to zawód. I myślałam sobie w wieku lat trzynastu, że przecież tych niewidomych masażystów zrobi się niedługo zbyt dużo... Że nie będzie pracy, bo przecież ile można, ciągle tylko ten masaż i masaż. Że dlaczego nie inne zawody. Minęło kilkanaście lat i, uwaga, moje przypuszczenia się sprawdziły. No bo zobaczcie - tam, gdzie masaż jeszcze jest potrzebny, jest już cały zapełniony. Kto ma etat, ten go ma i go trzyma i dobrze, że go nie wypuszcza. Nowych już nie zatrudniają. Owszem, dochodzi tu kwestia kształcenia fizjoterapeutycznego. I tutaj ja się trochę dziwię, że ludzie nie przewidzieli wcześniej, że będzie taki problem. Kurcze, przecież im więcej ludzi w danym zawodzie, to tym większe wymagania, no nie? A jednak ludzie nadal idą na masaż, względnie go kończą, względnie niedawno go skończyli. Narzekają, jaki to świat jest zły, bo nie mają pracy po masażu, zamiast aktywnie zniechęcać ludzi do pójścia w tym kierunku, oficjalnie i publicznie, względnie zamiast apelować do ośrodków, do MEN, Bóg wie, gdzie jeszcze, o zmianę przepisów i programów nauczania. Względnie zamiast po prostu pójść na studia, spróbować, a potem - zrezygnować. Mówią, że wszystko niedostępne. Czy ktokolwiek poza nami wie, że tak naprawdę jest? Przecież ja nawet rozmawiałam z ludźmi z masażu z jednego z ośrodków. Wiecie, że oni nie zdają sobie sprawy, że problem fizjoterapii w ogóle istnieje? Oni nie widzą problemu. Swoją drogą to świadczy o tym, jak daleko są od rynku, ale któż, jeśli nie niewidomi, powinien uświadamiać ich w tej kwestii?


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2024-06-14 08:54

#94 grzegorzm


A gdzie mają ludzie iść jak nie na masaż, skoro po szkole podstawowej na poziomie szkoły średniej to jedyny sensowny zawód. Myślenie jest takie, że po technikum jest zawód i można iść do roboty i jakoś tak właśnie się składa, że większość osób, które znam po technikum masażu to pracuje w wyuczonym zawodzie. Wiadomo, że pracy teraz w tym zawodzie jest mniej w przychodniach, ale mam wrażenie, że przynajmniej w Warszawie dobrze to funkcjonuje, bo jak nie przychodnia to jakiś prywatny gabinet i ludzie pracują, natomiast po jakichś studiach moje obserwacje, być może błędne, ale takie one są ludzie nie koniecznie pracują w wyuczonym zawodzie. Może to wynika z tego, że gabinety masażu tworzą często osoby też niewidome czyli takie trochę jakby zatrudnienie na nie otwartym rynku, ale jest. Oczywiście w technikum jakaś informatyka istnieje, ale tu mam wrażenie, że trzeba być bardzo dobrym żeby pracować w zawodzie bez studiuw a na to często ludzie kończący takie technikum są zwyczajnie za słabi lub z innych powodów nie podejmują studiuw.-- (Julitka):
Wybaczcie bezpośredniość, ale czasem mam wrażenie, że masażyści, a raczej ludzie niewidomi z tym zawodem, sami nie wiedzą, czego właściwie chcą. Jako trzynastolatka byłam w ośrodku bardzo nakłaniana do tego, by iść do tamtejszego technikum masażu. Cóż z tego, że do tego czasu były jeszcze trzy lata gimnazjum - wg ogólnie przyjętego schematu powinnam była masaż skończyć. Ale ja już wtedy czułam, raczej podświadomie, że coś tu jest bardzo nie tak. Pamiętam ludzi starszych ode mnie, a potem - w moim wieku, którzy szli na masaż. Mieli zupełnie inne zainteresowania i kompetencje, ale szli na masaż, bo masaż to zawód. I myślałam sobie w wieku lat trzynastu, że przecież tych niewidomych masażystów zrobi się niedługo zbyt dużo... Że nie będzie pracy, bo przecież ile można, ciągle tylko ten masaż i masaż. Że dlaczego nie inne zawody. Minęło kilkanaście lat i, uwaga, moje przypuszczenia się sprawdziły. No bo zobaczcie - tam, gdzie masaż jeszcze jest potrzebny, jest już cały zapełniony. Kto ma etat, ten go ma i go trzyma i dobrze, że go nie wypuszcza. Nowych już nie zatrudniają. Owszem, dochodzi tu kwestia kształcenia fizjoterapeutycznego. I tutaj ja się trochę dziwię, że ludzie nie przewidzieli wcześniej, że będzie taki problem. Kurcze, przecież im więcej ludzi w danym zawodzie, to tym większe wymagania, no nie? A jednak ludzie nadal idą na masaż, względnie go kończą, względnie niedawno go skończyli. Narzekają, jaki to świat jest zły, bo nie mają pracy po masażu, zamiast aktywnie zniechęcać ludzi do pójścia w tym kierunku, oficjalnie i publicznie, względnie zamiast apelować do ośrodków, do MEN, Bóg wie, gdzie jeszcze, o zmianę przepisów i programów nauczania. Względnie zamiast po prostu pójść na studia, spróbować, a potem - zrezygnować. Mówią, że wszystko niedostępne. Czy ktokolwiek poza nami wie, że tak naprawdę jest? Przecież ja nawet rozmawiałam z ludźmi z masażu z jednego z ośrodków. Wiecie, że oni nie zdają sobie sprawy, że problem fizjoterapii w ogóle istnieje? Oni nie widzą problemu. Swoją drogą to świadczy o tym, jak daleko są od rynku, ale któż, jeśli nie niewidomi, powinien uświadamiać ich w tej kwestii?

--



2024-06-14 11:19

#95 Julitka

No ale właśnie ostatnio, np. w tym wątku, ludzie się strasznie skarżą na masaż. Tylko nie podają żadnych rozwiązań.
-- (grzegorzm):

A gdzie mają ludzie iść jak nie na masaż, skoro po szkole podstawowej na poziomie szkoły średniej to jedyny sensowny zawód. Myślenie jest takie, że po technikum jest zawód i można iść do roboty i jakoś tak właśnie się składa, że większość osób, które znam po technikum masażu to pracuje w wyuczonym zawodzie. Wiadomo, że pracy teraz w tym zawodzie jest mniej w przychodniach, ale mam wrażenie, że przynajmniej w Warszawie dobrze to funkcjonuje, bo jak nie przychodnia to jakiś prywatny gabinet i ludzie pracują, natomiast po jakichś studiach moje obserwacje, być może błędne, ale takie one są ludzie nie koniecznie pracują w wyuczonym zawodzie. Może to wynika z tego, że gabinety masażu tworzą często osoby też niewidome czyli takie trochę jakby zatrudnienie na nie otwartym rynku, ale jest. Oczywiście w technikum jakaś informatyka istnieje, ale tu mam wrażenie, że trzeba być bardzo dobrym żeby pracować w zawodzie bez studiuw a na to często ludzie kończący takie technikum są zwyczajnie za słabi lub z innych powodów nie podejmują studiuw.-- (Julitka):
Wybaczcie bezpośredniość, ale czasem mam wrażenie, że masażyści, a raczej ludzie niewidomi z tym zawodem, sami nie wiedzą, czego właściwie chcą. Jako trzynastolatka byłam w ośrodku bardzo nakłaniana do tego, by iść do tamtejszego technikum masażu. Cóż z tego, że do tego czasu były jeszcze trzy lata gimnazjum - wg ogólnie przyjętego schematu powinnam była masaż skończyć. Ale ja już wtedy czułam, raczej podświadomie, że coś tu jest bardzo nie tak. Pamiętam ludzi starszych ode mnie, a potem - w moim wieku, którzy szli na masaż. Mieli zupełnie inne zainteresowania i kompetencje, ale szli na masaż, bo masaż to zawód. I myślałam sobie w wieku lat trzynastu, że przecież tych niewidomych masażystów zrobi się niedługo zbyt dużo... Że nie będzie pracy, bo przecież ile można, ciągle tylko ten masaż i masaż. Że dlaczego nie inne zawody. Minęło kilkanaście lat i, uwaga, moje przypuszczenia się sprawdziły. No bo zobaczcie - tam, gdzie masaż jeszcze jest potrzebny, jest już cały zapełniony. Kto ma etat, ten go ma i go trzyma i dobrze, że go nie wypuszcza. Nowych już nie zatrudniają. Owszem, dochodzi tu kwestia kształcenia fizjoterapeutycznego. I tutaj ja się trochę dziwię, że ludzie nie przewidzieli wcześniej, że będzie taki problem. Kurcze, przecież im więcej ludzi w danym zawodzie, to tym większe wymagania, no nie? A jednak ludzie nadal idą na masaż, względnie go kończą, względnie niedawno go skończyli. Narzekają, jaki to świat jest zły, bo nie mają pracy po masażu, zamiast aktywnie zniechęcać ludzi do pójścia w tym kierunku, oficjalnie i publicznie, względnie zamiast apelować do ośrodków, do MEN, Bóg wie, gdzie jeszcze, o zmianę przepisów i programów nauczania. Względnie zamiast po prostu pójść na studia, spróbować, a potem - zrezygnować. Mówią, że wszystko niedostępne. Czy ktokolwiek poza nami wie, że tak naprawdę jest? Przecież ja nawet rozmawiałam z ludźmi z masażu z jednego z ośrodków. Wiecie, że oni nie zdają sobie sprawy, że problem fizjoterapii w ogóle istnieje? Oni nie widzą problemu. Swoją drogą to świadczy o tym, jak daleko są od rynku, ale któż, jeśli nie niewidomi, powinien uświadamiać ich w tej kwestii?

--

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2024-06-14 11:41

#96 Natalia2000

rozumiem tą wypowiedź, mam podobne obserwację jak Ty.gdzie mają ludziRe iść jak nie na masaż, skoro po szkole podstawowej na poziomie szkoły średniej to jedyny sensowny zawód. Myślenie jest takie, że po technikum jest zawód i można iść do roboty i jakoś tak właśnie się składa, że większość osób, które znam po technikum masażu to pracuje w wyuczonym zawodzie. Wiadomo, że pracy teraz w tym zawodzie jest mniej w przychodniach, ale mam wrażenie, że przynajmniej w Warszawie dobrze to funkcjonuje, bo jak nie przychodnia to jakiś prywatny gabinet i ludzie pracują, natomiast po jakichś studiach moje obserwacje, być może błędne, ale takie one są ludzie nie koniecznie pracują w wyuczonym zawodzie. Może to wynika z tego, że gabinety masażu tworzą często osoby też niewidome czyli takie trochę jakby zatrudnienie na nie otwartym rynku, ale jest. Oczywiście w technikum jakaś informatyka istnieje, ale tu mam wrażenie, że trzeba być bardzo dobrym żeby pracować w zawodzie bez studiuw a na to często ludzie kończący takie technikum są zwyczajnie za słabi lub z innych powodów nie podejmują studiuw.-- (Julitka):
Wybaczcie bezpośredniość, ale czasem mam wrażenie, że masażyści, a raczej ludzie niewidomi z tym zawodem, sami nie wiedzą, czego właściwie chcą. Jako trzynastolatka byłam w ośrodku bardzo nakłaniana do tego, by iść do tamtejszego technikum masażu. Cóż z tego, że do tego czasu były jeszcze trzy lata gimnazjum - wg ogólnie przyjętego schematu powinnam była masaż skończyć. Ale ja już wtedy czułam, raczej podświadomie, że coś tu jest bardzo nie tak. Pamiętam ludzi starszych ode mnie, a potem - w moim wieku, którzy szli na masaż. Mieli zupełnie inne zainteresowania i kompetencje, ale szli na masaż, bo masaż to zawód. I myślałam sobie w wieku lat trzynastu, że przecież tych niewidomych masażystów zrobi się niedługo zbyt dużo... Że nie będzie pracy, bo przecież ile można, ciągle tylko ten masaż i masaż. Że dlaczego nie inne zawody. Minęło kilkanaście lat i, uwaga, moje przypuszczenia się sprawdziły. No bo zobaczcie - tam, gdzie masaż jeszcze jest potrzebny, jest już cały zapełniony. Kto ma etat, ten go ma i go trzyma i dobrze, że go nie wypuszcza. Nowych już nie zatrudniają. Owszem, dochodzi tu kwestia kształcenia fizjoterapeutycznego. I tutaj ja się trochę dziwię, że ludzie nie przewidzieli wcześniej, że będzie taki problem. Kurcze, przecież im więcej ludzi w danym zawodzie, to tym większe wymagania, no nie? A jednak ludzie nadal idą na masaż, względnie go kończą, względnie niedawno go skończyli. Narzekają, jaki to świat jest zły, bo nie mają pracy po masażu, zamiast aktywnie zniechęcać ludzi do pójścia w tym kierunku, oficjalnie i publicznie, względnie zamiast apelować do ośrodków, do MEN, Bóg wie, gdzie jeszcze, o zmianę przepisów i programów nauczania. Względnie zamiast po prostu pójść na studia, spróbować, a potem - zrezygnować. Mówią, że wszystko niedostępne. Czy ktokolwiek poza nami wie, że tak naprawdę jest? Przecież ja nawet rozmawiałam z ludźmi z masażu z jednego z ośrodków. Wiecie, że oni nie zdają sobie sprawy, że problem fizjoterapii w ogóle istnieje? Oni nie widzą problemu. Swoją drogą to świadczy o tym, jak daleko są od rynku, ale któż, jeśli nie niewidomi, powinien uświadamiać ich w tej kwestii?

--

--



2024-06-23 12:12

#97 Julitka

@Natalia2000 no właśnie problem w tym, że... nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. :D Napisałam, w skrócie, coś dokładnie przeciwnego.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2024-06-23 17:40

#98 Natalia2000


Julitko, ale ja odpowiadałam do Grzegorzam.



2024-06-23 18:07

#99 Julitka

No to źle zacytowałaś.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2024-06-23 18:30

#100 Natalia2000


Ups, możliwe.



2024-06-23 18:34