Nikt rozsądny nie wycofa się z 500+. To są tylko propagandowe slogany pisu i przekonacie się o tym. A rozdawnictwo ma szerokie bardzo ramy, np. afery z fundacyjkami narodowymi albo NCBIR.
Konfederacja? Cóż. Sławek ładnie mówi, ale to jest wszystko. Ich recepty na państwo trafne mogą się wydawać tylko osobie młodej, zdrowej i zamożnej. Ktoś, kto cieszyłby się z prywatyzacji ochrony zdrowia, po prostu nie wie o czym mówi i wyrażam takie zdanie jako człowiek znający ze swojego otoczenia wiele osób chorych przewlekle a zatem realia w jakich ci ludzie funkcjonują tutaj w Polsce..

Co do obyczajowych tematów, cóż. Wystarczy poczytać sobie konfederackie fora w wątkach poświęconych sprawie zamordowania i samobójstwa przez ichniego sympatyka/działacza, partnera swojej byłej, gdzie zamiast na mordercę, wylewało się w pierwszych tygodniach tonę pomyj na... Kobietę właśnie. Oni ładnie potrafią maskować swoje incelskie poglądy kryjąc je za pseudogospodarczymi postulatami, ale to jest wszystko i ludzie to zobaczyli, co pokazał zresztą ostateczny wynik wyborów

Gdzie to mozna znaleźć?

Też uważam, że nikt rozsądny w przeciągu najbliższych 4-5 lat nie wycofa się w sposób jawny z tych wszystkich świadczeń.

Wyborcy konfederacji, zobaczcie kogo wybraliście. Ciekawe, czy wiedzieliście:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-10-19/karina-bosak-nie-widze-problemu-w-przychodzeniu-z-dzieckiem-do-sejmu/

Nie chodzi o to co na wierzchu, ale o to co trzeba doczytać. To jest niestety ekstrema i to pierwszej klasy.

To prawicowy pogląd, każdy wiedział, że tak jest. To nie jest żadna nowość.

A propos Konfederacji: https://www.youtube.com/watch?v=gGB73CHHxqU

To pokazuje jedną rzecz, z której mam nadzieje konfederacja wyciągnie wnioski. Za dużo prywatnych opinii, za mało konkretów i merytorycznego przedstawiania swoich poglądów. W tym momencie można sobie po prostu wyciąć kilka słów z tego co jeden czy drugi powiedział, niczym chamskie TVP i proszę, to jest dana partia.

Wystarczy sobie przypomnieć wybory sprzed 12 lat kiedy to co obiecywali PO, pierwszy z brzegu przykład, że nie podniosą wieku emerytalnego, a ledwie wybrali rząd i podnieśi wiek emerytalny do 67 lat.
Nie wyglądało inaczej z pozostałymi obietnicami i nie sądzę, aby aż tak się zminili.
Obiecywać może każdy, a PiS to co obiecał, z tych najistotniejszych obietnic dotrzymał.
-- (midzi):
@numernabis fakt, mając zamienione słupki TD z Lewicą byłbym spokojniejszy o kwestie socjalne, natomiast nie sądzę i tak, by miało się tu wiele zmienić. Tomecki słusznie zauważył, że PiS pokazało, że da się robić zmiany, które faktycznie odczuje pojedynczy obywatel. Rezygnowanie z takiego modelu jest w tym wypadku proszeniem się o kłopoty nawet, jakby wszyscy tam odmieniali konstytucja i wolne sądy przez wszystkie przypadki. Najwięcej głosów w tym obozie ma KO, a patrząc na jej postulaty: https://100konkretow.pl/
To zakładając, że będzie wola spełnienia przynajmniej części z nich, to nie wygląda to najgorzej.

--

Spokojnie, taki Hołownia już się wycofał z obietnic kierowanych do przedsiębiorców. Tego można było się spodziewać.

Nie ruszą, już przebąkują, że jednak nie będzie 800 plus dla dzieci, a pozostanie 500 plus i to w przypadku kiedy jedno z rodziców będzie pracowało, a zaoszczędzone pieniądze pójdą na podwyżki dla nauczycieli.
Mówiąc o rozsądku nie można mówić o tusku, kto jak nie on wciąż domaga się wpuszczeniu do Polski wyznawców Allaha, przecież nie jest aż takim idiotą żeby nie widzieć co się dzeje w krajach, które tych wyznawców przyjęły, z jakimi problemami się borykają i chce tego samego dla Polski?
Likwidacja muru z Białorusią? Przecież to też apel POwców, nie dostrzegają problemu jaki tam jest?
Tylko patrzeć jak powtórzą wyczyn z poprzedniej swojej kadencji i rozbroją naszą wschodnią flankę.

Oczywiście, że Tusk tego chce. Dlatego ja się ostatnio tak zastanawiam. Po jaką cholerę ja mam wracać kiedykolwiek do Polski, skoro w Anglii mam te wszystkie atrakcje już zapewnione? Argument, że nie mieszkam w Polscę tutaj działa na moją korzyść, bo widzę tych ludzi na co dzień, wiem, co się dzieje na zachodzie i jeżeli Polska znajdzie się w podobnej sytuacji, to raczej się nie pozbiera. Co ja tam wiem, Cińkciarz nam zaraz powie jaka jest najprawdziwsza prawda :) Sory, dopasowuje się tylko do poziomu wypowiedzi w tym wątku.

Nieśmiało przypominam, żebyśmy starali się trzymać dyskusję w ryzach.
Rozumiem, że polityka przy całej swojej okazałości, sile i pięknie demokracji może zarówno zirytować, jak i podzielić. aktualna sytuacja nie pomaga.

Odpowiednia ilość tez i twierdzeń niepopartych niczym albo popartych dowodami anegdotycznymi w stylu "Ciocia mówiła, że jej wujek pracujący tu i tam widział jak,..." w szczególności do konkretnych grup społecznych, choćby migrantów z Afryki i bliskiego wschodu czy Ukraińców, jest równie szkodliwa co argumenty ad personam.
Nie dawajcie proszę powodów do rzucania ostrzeżonkami, lub, co gorsza, usunięcia tego wątku nawet bez archiwizacji.

Czyli jeśli pujdę do drukarni, gdzie będę chciał wydrukować plakaty mówiące, że warto zatrudnić osobę niepełnosprawną, a właściciel odmówi mi usługi, bo jest przekonany, że robić tego nie warto i to tylko dla tego, że przeczytał coś kilka lat temu, to jest wg ciebie ok czy nie?
(djsenter):
To prawicowy pogląd, każdy wiedział, że tak jest. To nie jest żadna nowość.

--

Powiem tak. osobiście byłem świadkiem niejednej sytuacji, w któej siostra wkurwiała się na to, że jakiś uchodźca w najlepszym przypadku porządliwie się na nią patrzy. A i conajmniej kilka razy osobiście słyszałem jak jemu podobni dopuszczali się nieco bardziej zaawansowanych technik poznawczych.
Jeśli mi nie wierzycie, osobiście mogę tam w każdej chwili pojechać i poczynić odpowiednie nagrania.
Zresztą. O różnych dość nazwijmy to roboczo nieeuropejskich zacowaniach mógł bym opowiadać godzinami.
I żeby nie było. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami. nie mniej jenak odsetek ludzi, którzy zwyczajnie nie przestrzegają ogólnie panujących norm jest zdecydowanie większy, niż w przypadku chociażby miejscowych czy ogólnie europejczyków, przebywających na emigracji.
No i taka ciekawostka: Gdy łaziłem po ulicach hanoveru, często było tak, że częściej słyszałem tam mieszankę różnych języków, z lekką przewagą arabskiego, niż język niemiecki.

@denis, w kwestii języków, tak, no chcemy czy nie, to jest urok dużych, Niemieckich miast, wolnego przepływu ludzi, i jeszcze kilku innych, o których wykładzik trzeba by walnąć, a nie jeden zwięzły post. Z drugiej strony, prawa flanka bardzo lubi rzucać takimi chwytliwymi sloganami jak "strefy no-go", w których to w ogóle już piekło się z Sodomą a kres chrześcijaństwa z Gomorą miesza. Bywałęm w takich nie raz, jak dotąd odhaczony Sztokholm i Berlin, i z mojej perspektywy nie czułem się zbyt wiele groźniej niż choćby na "trójkącie" we Wrocławiu jakieś 10 lat temu

Ale jeszcze z innej strony, w Szwecji rośnie mocno liczba strzelanin, gdzie głównymi sprawcami są imigranci.
Nie jestem za jakąś specjalną paniką antyimigrancką, ale czym więcej przyjmiemy ludzi o odmiennym stylu życia, poglądach itd, tym ciężej będzie nam się dogadać, dlatego jestem zwolennikiem w naszym przypadku, przyjmowania sporej liczby imigrantów z krajów bliższych nam kulturowo, chociażby dlatego, żemamy do dupy demografię, więc tak czy tak musimy przyjąć sporo ludzi.

Znaczy inaczej... Mam dalszą rodzinę w Niemczech i jestem zupełnie pewien historii, w której pewna grupa uznała, że dziewczyna jest zbyt nieskromnie ubrana, więc postanowili ją ukarać, związując i zostawiając na skraju drogi. Natomiast policja rozłożyła w sprawie ręce.
Co się we Francji dzieje też widać.

Z drugiej strony zastanawiam się czy Polsce by to groziło nawet gdybyśmy wysłali wszędzie zaproszenia i pootwierali wszystkie granice. My po prostu nie jesteśmy dla nich atrakcyjnym rynkiem.
I jeszcze jedno, problemem jest, że pozwala się na takie patologie i nie są ścigane. Ale nie sypmy twierdzeniami, że wszyscy imigranci są tacy i owacy, to jest pewna głośna grupa mniejszościowa. Owszem, z pewnym przyzwoleniem i tak dalej, ale wciąż mniejszościowa.
Natomiast wydaje mi się, że ten temat dotyczy wyborów. Jeśli chcemy o tym porozmawiać, sugeruję założenie nowego wątku.

Zdaję sobie sprawę, że dużo jest fakenewsów, z właszcza z prawej strony barykady, na temat uchodźców. Ale po tym, co widziałem mogę stierdzić, że ja się wcae nie dziwię niektórym ludziom, że mają takie, a nie inne podejście.
Już nawet pomijając ich stosunek do kobiet, można niestety zaobserwować zachowania typu wpychanie się do kolejki, zwłaszcza w miejscach typu bistra z bliskowschodnim żarciem, albo notoryczne nieróbstwo, polegające na regularnym przesiadywaniu na ławeczkach, i oglądaniu się najczęściej za płcią piękną w przypadku mężczyzn.
Co do stref, pewnie nie jest to jakoś oficjalnie nigdzie wzmiankowane, ale na przykładn, w dzielnicy hannoveru ricklinge, faktycznie można odnieść wrażenie, że mieszka tam więcej przyjezdnych, to samo na drugim końcu miasta, ale niestety nazw dzielnicy nie mogę sobie teraz przypomnieć.
Więc chyba coś musi być na rzeczy.

No i może doleję oliwy do ognia, ale zacznijmy od rozliczenia siebie.
W Arabii Saudyjskiej kobiety powinny nosić spódnice do kostek zgodnie z ich kulturą. Tym czasem w tym roku, konferencja w Rijadzie, Polska delegacja się temu sprzeciwiła, argumentując kwestię tym, że nie składa się z wyznawców Islamu i uważa taki nakaz ubioru za krzywdzący.

I wszystko pięknie, sumienie podpowiada że mieli rację, prawda? Tylko że dla imigrantów to nasz światopogląd jest niezrozumiały tak jak ich dla nas.
I albo przyjeżdżając jedni do drugich przyjmiemy pewne zasady kulturowe, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy, albo nie możemy krytykować drugiej strony za to, że tego nie robi.

Nie jesteśmy atrakcyjni, ale tu nie chodzi o otwarcie granic, ale o przyjęcie tych, których niemcy, francuzi i szwecja chcą przenieść do Polski, a tusk chce ich przyjąć z otwartymi rękami, niech ich jeszcze przywita chlebem i solą...