Obowiązek uczęszczania do kościoła w SOSW laski. Prawda, a może fałsz?
Wróć do W szkole i w pracy.#1 nuno69
Witajcie,
Wiele złego słyszało się na temat zmuszaniaa wychowankó SOSW Laski do uczęszczania na nabbożeństwa katolickie. Jak to wygląda? Czy taki praktyki mają miejsce?
#2 zywek
Prawda, podpisujesz regulamin i działa, albo nie podpisujesz i Cię wyrzucają.
#3 nuno69
Rozumiem. Dziękuję za odpowiedź.
#4 lwica
Obowiązek chodzenia do kościoła mamy tylko w niedzielę, pierwsze piątki już znieśli, i chodzą Ci co chcą.
Ale niedzielna msza jest zwykle dość krótka, więc nawet jeśli ktoś nie jest wierzący, lub nie praktykujący, to da radę.
Jest jedna dziewczynka, która od początku się deklarowała, że jest innego wyznania, ona do kościoła chodzić nie musi, choć i tak nie zostaję na weekendy.
#5 nuno69
A jak wychowawcy odnoszą się do takich osób? Chodzi mi o jakieś pośrednie nieprzyjemności związane z innym wyznaniem.
#6 zywek
Nieprawda, nie tylko w niedzielę. Na msze typu dzień ośroka, albo inne tego rodzaju uroczystości też obowiązek masz.
#7 nuno69
A czy uroczystości typowo ośrodkowe są rozdzielon na dwie części (tj. świecką i kościelną)? Bo Laski to szkołą publiczna więc nie wiem czy takie coś jest zgodne z prawem
#8 zywek
Laski to nie jest szkoła publiczna.
#9 nuno69
O, ciekawe. Coś mi się zatem ubździło
#10 zywek
Przecież jakby był publiczny pod WWA to by więcej dofinansowań tam było sobie. A chcieli to sprywatyzować, ale Siostry się nie zgodziło, bo dziewictwo... yyyy... dziedzictwo.
#11 misiek
W takim razie powinien być jakiś zapis, że ośrodek tylko dla katolików. Wyznawców innej wiary nie przyjmujemy. W przeciwnym razie to dla mnie paranoja.
#12 tomecki
Trochę jest, trochę nie jest podzielone. Z reguły wyglądało to tak, przy najmniej w drugiej połowie lat 90-tych, że na początek msza, na którą raczej chodzili wszyscy, chociaż za tzw. moich czasów też było kilka osób, które deklarowały inne wyznanie. Nie wiem co się z nimi działo w tym czasie. Po mszy szło się na spęd na dużą salę ze sceną i zaczynały się przemówienia. Każdy z mówców czuł wielką chęć do podzielenia się ze światem mądrościami różnymi więc trochę to potrwało zwłaszcza, że niejednokrotnie jeden z drugim wchodził na scenę po raz drugi, bo jeszcze dwa słowa chciałby rzecz. Oczywiście zazwyczaj z dwóch słów robiły się dwa kwadranse, ale co tam.
W roku 2017 byłem na święcie ośrodka i to wyglądało zupełnie inaczej. Przemówienia skrócone do minimum, całość odbywała się na świeżym powietrzu i jakoś tak luźniej było.
Jeszcze co do ogólnego przesiąknięcia wiarą to prócz nabożeństw była modlitwa poranna i wieczorna. Trwało to może dwie, trzy minuty. Po za tym wychowawcy raczej wierzyli i traktowali wiarę u wychowanków jako coś raczej oczywistego. Inna rzecz, że inaczej to było traktowane w klasach 1/3, gdzie zakładało się, że trzeba różne rzeczy uświadomić dzieciakom, po za tym w tym wieku niezależnie od wiary, kościół często przegrywa z radiem czy tv i w razie czego protesty w tym względzie były traktowane raczej jako przejaw lenistwa niż zwątpienia. Inaczej rzecz się miała w liceum, przy najmniej w męskim internacie, bo tam już raczej każdy miał ustalone poglądy i niedzielna msza, jakkolwiek była raczej dobrze widziana nie była świętym obowiązkiem, chociaż dobrze było jeśli w grupie było kilku, którzy się wspierają.
w ogóle różności związanych z wiarą było więcej. Chociażby ten słynny podział na internat męski i żeński, biblia w brajlu dostępna od ręki, kaplica niemal w każdym miejscu i takie tam, ale nie ma co się dziwić. ostatecznie ośrodek, było nie było, katolicki.
#13 Julitka
Kwestia jest to dyskusyjna, bo w takiej Łodzi także chodziło się na msze z okazji wszelkich większych, a jest to szkoła publiczna.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#14 daszekmdn
U nas też czasami chodziło się na msze z różnych okazji, a podział męski / żeński jest chyba w każdej szkole z internatem.
#15 Zuzler
Że już nie wspomnę o tym, że u nas wyjmowali co roku 3 dni, normalne szkolne dni jakoś przed Wielkanocą, w których robili regularne rekolekcje.
#16 zywek
W Klasztorni też. No i to o czym mówisz @tomecki że nie było obowiazku, to teraz nie ma czegoś takiego. Jest wielka awantura, jak sę urwiesz ze mszy i ptem Cię ganiają np na 18stą.
#17 Zuzler
Hm... Lwica mówiła jakiś czas temu co innego. Czy to może byc zależne od konkretnych wychowawców, czy jest to jednak ogólna polityka firmy?
#18 zywek
A co Ci konkretnie mówiła?
#19 Zuzler
No że generalnie nie ma ciśnienia na tę reliugijność jakiegoś szczególnie bolesnego... Przepraszam, nie przytoczę, ale był to wpis bodajże w wątku "Likwidacja ośrodków".
#20 daszekmdn
Rekolekcje są w większości szkół, w publicznej masówce też miałem.