EltenLink

Nasze drobne natręctwa

Wróć do Integracja Eltenowiczów

#61 tomecki

Jo tyż.



2021-11-05 17:07

#62 Zuzler

Co, Tobie też mam się oddać, Tomaszu? :D



2021-11-05 17:58

#63 Tygrysica

Z second handami nie mam żadnych problemów. Przymierzyć coś po kimś, założyć czyjąś kurtkę - zero problemów.
Czasem, jak nie jestem zdecydowana, co sobie kupić, to powtarzam w myślach dwie rzeczy, na przykład ser, kiełbasa, ser, kiełbasa i każdą z nich przypisuje jednej z nóg. Noga, któa pierwsza stąpnie na umówiony punkt wygrywa i kupuję tę rzecz, której była przyporządkowana.


Miarą miłości jest miłość bez miary
2021-11-05 18:05

#64 Agata.d

Nie no to ja tak nie mam, że nie założe czyyjejś kurtki, czy bluzy, czy nie kupie ciuchów w lumpie. Z moją siostrą bardzo często wymieniamy się ciuchami, a raczej dostaję od niej sporo, bo jak ona już się w coś nie mieści, to na mnie jest dobre. Nigdy natomiast nie wymieniłabym się z kimś bielizną na przykład, nawet czystą. Ale ciuchy wieszchnie jak najbardziej i tu moja podstawowa zasada musi bbyć to osoba, która dba o higiene, przepoconej i śmierdzącej kurtki nie założyłabym nigdy w świecie i od nikogo, choćbym nie wiem jak marzła. Trochę nie rozumiem osób, które nie dojedzą czegoś po bliskiej osobie, a wydaje mi się, że chociaż raz w życiu ka żda z tych osób się całowała. Było nie było przy pocaunku wymienia się te same bakterie, co przy zjedzeniu nadgryzionego jabłka na przykład. Czyli tak na logikę obie te rzeczy nie są zbyt dobre dla zdrowia i mało higieniczne, biorąc pod uwagę fakt, że jama ustna jest największym siedliskiem bakterii, ponoć większym, niż inne, bardziej oczywiste miejsca. No ale każdy ma swoje dziwactwa, najwyraźniej takie też być muszą i to jest fajne, że każdy z nas jest inny.


Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
2021-11-05 19:14

#65 kazek5p

Stanowczo nie lubię poplątanych kabli pod biurkiem i na biurku, zawsze zwijam je maksymalnie tak żeby prawdopodobieństwo poplątania było mniejsze a w razie potrzeby żeby mieć szybki dostęp do konkretnego kabla czy wtyczki



2021-11-06 16:25

#66 Zuzler

Nawet, jeśli wyjdę z mieszkania na kilka minut i jestem pewna, że niczego po drodze nie dotykałam, po powrocie muszę umyć ręce. Czuję się po prostu brudna, jeśli tego nie zrobię.



2021-11-06 16:26

#67 kazek5p

Zdecydowanie mam tak samo.
-- (Zuzler):
Nawet, jeśli wyjdę z mieszkania na kilka minut i jestem pewna, że niczego po drodze nie dotykałam, po powrocie muszę umyć ręce. Czuję się po prostu brudna, jeśli tego nie zrobię.

--



2021-11-06 16:27

#68 kazek5p

Od zawsze miałem bzika na punkcie czystych dłoni. okropnie obrzydzają mnie spocone, mokre, upiaszczone, utłuszczone dłonie innych.



2021-11-06 16:30

#69 Julitka

Uch, mnie też. :)
-- (kazek5p):
Od zawsze miałem bzika na punkcie czystych dłoni. okropnie obrzydzają mnie spocone, mokre, upiaszczone, utłuszczone dłonie innych.

--


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-11-06 17:53

#70 MarOlk

No cóż. Sprawdzanie po raz który czy się drzwi zamknęło.



2021-11-06 19:07

#71 Agata.d

Ja też nie lubię lepkich, tłustych i spoconych dłoni. Nie lubię też dotykać ścian, takich szorstkich, bez tapety, czy jakiejś gładzi. Kiedyś, jako dziecko nawet spać w pobliżu takiej ściany nie mogłam. Teraz już tak nie mam, mogę przy ścianie siedzieć, czy spać. ale raczej unikam dotykania jej.


Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
2021-11-07 09:46

#72 sanklip

Ja nawet znam osobę,
która dłoni na powitanie nie podaje w ogóle wychodząc z założenia,
że ludzie nie myją rąk.
Hm. Nie chcę generalizować oczywiście,
ale coś w tym stwierdzeniu jest,
sporo znam takich ludzi niestety.


Sygnatura:

Cis najzieleńszy jest zimą;
ma zwyczaj śpiewać kiedy płonie.


Heilung -
"Norupo".
2021-11-07 21:18

#73 Pitef

Odnosząc się do @Kazek5P, z kablami mam identycznie, tyle że ja sobie to rozwiązałemtjaktou mnie widziałeś. Na mixerze wszystkie pokrętła muszą być ściśle ustawione, i chodzi mi np. o potencjometry AUX których nie urzywam. Muszą one być skręcone maksymalnie w lewo. Minimalizm do potęgi. Na biurku widoczne może 3 przewody. Mikrofonowy, słuchawkowy i kawałek od klawiatury. Z tym dokładaniem nogi na chodniku miewam podobnie. Buty muszą stać idealnie prosto obok siebie. Głośniczki idealnie w takiej samej odległości ode mnie.


Sygnatura? A co to jest i do czego :D
2021-11-08 10:50

#74 Tygrysica

A to ja, Agatko, szorstkie ściany bardzo lubię. Jak jest na ścianę nałożona specjalna faktura szorstkości... Mmmmmm. Uwielbiam taką głaskać.


Miarą miłości jest miłość bez miary
2021-11-08 16:55

#75 Monia01

O nie, nienawidzę takich szorstkich ścian. Albo takich starych, dawno niemalowanych. A jak kołdra, nie daj Boże, dotknie takiej starej ściany. Wrrr.


***
🇺🇦 🇵🇱
2021-11-08 17:28

#76 Agata.d

Jeszcze jak jest ściana wyłożona terakotą taką szorstką, ale z takimi kropeczkami trochę przypominającymi brajla to spoko, ale surowy tynk dawno nie malowany oookrrropnooość!!!


Nigdy nie można być pewnym, że to co już masz będzie Ci dane na zawsze, a pewne w życiu są tylko dwie rzeczy, śmierć i podatki.
2021-11-09 20:56

#77 magmar Konto zarchiwizowane

Łooooo nieeeee, strukturka jest wstrętna w dotyku.



2021-11-09 22:29

#78 magmar Konto zarchiwizowane

Czy to, że podgrzewam colę (paulinux świadkiem) i wszystko inne co zimne (kiedyś podgrzewałam piwo SIciliano świadkiem) jest natręctwem? że się owijam chustką szczególnie po śpiewaniu również.



2021-11-09 22:31

#79 camila

Ja zawsze jem określone rzeczy w ten sam sposób. Jabłko najpierw zaczynam od środka, potem po boku, to samo z chlebem. Albo mówię czasem jakieś losowe słowa do siebie szeptem, ewentualnie tworzę sobie w głowie takie warunki: jak uda mi się zrobić to, to wydarzy sie tak czy tak. :D


ENFP
2021-11-10 10:46

#80 Julitka

Jak kiedyś mi się kosmyk wysunął z warkoczyka lub kitki, jak jakiekolwiek włoski mi latały, to musiałam rozpleść całego warkocza, bo nie mogłam tak po prostu chodzić i już.


***- A czego się boisz, Eowino? – zapytał.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
2021-11-10 12:21