Problem świadczeń i dofinansowania jest na całym świecie, on się nigdy nie zakończy, chyba, że powstanie bioniczne oko i wtedy będziemy: wydajni, konkurencyjni, itd. W tym leży klu problemu.

No właśnie wynika dokładnie coś odwrotnego. No chyba, że popełniłeś przestępstwo przy staraniu się o rentę, lub zrobiłeś jakiś wałek, który będzie można podpiąć pod wprowadzenie w błąd ZUSu co do faktycznego stanu zdrowia, a zatem nabycia lub nie prawa do renty. W innym wypadku jest to bezzasadne. I mówię to zarówno po zapoznaniu się z treścią cytowanego dla Was artykułu, jak i po przegadaniu sprawy ze znajomym pracownikiem ZUS.

I tu leży clue problemu. Problem niejako powstały w następstwie powyższego jest również taki, że wielu próbuje z nas zrobić sprawniejszych i wydajniejszych niż w rzeczywistości. No a już w ogóle najlepiej żebyśmy byli równi sprawnym to już w ogóle bajka. A nikt z tak mówiących niedostrzega rzeczywistości mam wrażenie i przykładów z mojego doświadczenia kiedy to osoba na wózku lub w ogóle bardziej sparaliżowana, a nawet leżąca, więc bardziej niepełnosprawna od nas, ale widząca miała większe szanse w znalezieniu pracy i większe możliwości tylko dlatego, że widziała, więc mogła pracować dajmy na to jako operator monitoringu, bo oglądaćobraz z kamer to i na leżąco można.
-- (piecberg):
Problem świadczeń i dofinansowania jest na całym świecie, on się nigdy nie zakończy, chyba, że powstanie bioniczne oko i wtedy będziemy: wydajni, konkurencyjni, itd. W tym leży klu problemu.

--

No to jeszcze raz.

"Uchylenie lub zmiana decyzji ZUS dotyczącej przyznania świadczenia emerytalno-rentowego
Zgodnie z art. 114 Ustawy o emeryturach i rentach z FUS w sprawie zakończonej prawomocną decyzją ZUS może na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu uchylić lub zmienić decyzję ZUS i ponownie ustalić prawo do świadczeń lub ich wysokość, jeżeli:

• "przyznanie świadczenia lub nieprawidłowe obliczenie nastąpiło na skutek błędu organu rentowego.""

Tak się tego nie robi. Uwierz mi porozmawiałem sobie w kontekście właśnie tego Waszego bicia piany i doskonale wiem jaką uzyskałem odpowiedź. Musisz być wezwany w celu ponownej weryfikacji Ciebie, nie ma ku temu podstaw. Ewentualne jak się już tak przy tym upierasz zabranie świadczenia jest dokumentowane i decyzję o tym otrzymujesz wcześniej, od każdej decyzji przysługuje Ci odwołanie. Dosłownie od każdej, a zatem się odwołujesz do skutku. Czego tu nie rozumiesz? Poza tym uważasz, że na tyle przyznanych rent było 100% błędnych?

Mustafa ma na myśli, że zawsze renty można zmniejszyć, anulować. Wystarczy zmienić linię orzecznictwa, by nie uznawać niewidomych za całkowicie niezdolnych do pracy i 100% rent dla nas jest cofniętych.
Czy jest to prawdopodobne? Bardzo wątpię. Ale temat wyniknął przy okazji kwestii zlikwidowania dodatku 500 plus, co uważam za równie mało prawdopodobne.

Tylko i wyłącznie wtedy jeśli wejdziesz w ten nowy system orzeczniczy. W żadnym innym wypadku.A kto niby mnie zmusi, żeby się orzekać na nowo, jeśli mam po sporej batalii wreszcie orzeczenie na stałe, a nie na 5 lat? Sam na szczęście Dawid przyznajesz zdroworozsądkowo, że obydwa przypadki są mało prawdopodobne, a zatem naprawdę nie rozumiem o co tu bić pianę zupełnie niepotrzebnie.

Nie ma specjalnie bicia piany, jest tyle wątków, że każdy chyba trochę o czym innym mówił, był poruszony wątek zabrania świadczeń i dofinansowań podczas mocnych kryzysów, generalnie rzecz biorąc jest to możliwe, może mniej dla tych ze stałym orzeczeniem, ale la tych co dopiero będą stawać na komisję, już tak, no i z tego punktu była dyskusja czy warto lepiej podnosić renty, czy niech renty będą jakie są, plus zwiększanie tego o poziom inflacji niech będzie, le idziemy w stronę zatrudniania niewidomych, czy dajemy więcej kasy, ale nie wspieramy specjalnie nowych stanowisk pracy, z tego co wiem, to ta druga opcja w Belgii jest bardziej stosowana.

I ja także bym chciała.
-- (papierek):
Nie, ja chciałbym ją zmieniać powoli i nieustannie, ale zmieniać, a nie przez podnoszenie jedynie ręt utwierdzać to, co jest. Nie jestem za tym, żeby nagle wszystko wszystkim zabrać i kazać pracować, ale fajnie by było, gdybym za 5 lat mógł usłyszeć, że jakiś niewidomy robi to, a inny tamto i otworzyć ze zdziwienia oczy

--

Damianie, a czym jest wg Ciebie rzeczywistość?
Bo wiesz, jeszcze rok temu w życiu nikt by nie przypuszczał, że niewidomy może drukować 3d i operować drukarką bez większych strat w ludziach, a dzisiaj to się dzieje. Jeszcze 100 lat temu ludzie nie przypuszczali, że niewidomy może być masażystą, dzisiaj ten zawód, jeszcze 25 lat temu tak popularny, już odchodzi. Czym jest rzeczywistość? Kiedyś technologia była mniejsza, więc niewidomy nie pisał na komputerze, więc jeżeli był sam, to robił szczotki. Ba - niektórzy nauczyciele nawet moim rodzicom przepowiadali, że tak będę pracować. A nie pracuję. Tylko trzeba Jobsa, który zaimplementuje VO w IPhonach, jakiegoś geeka, który stworzy Screenreader i niewidomego, który pokaże, że da się jakiś zawód ogarnąć. A powyższe przykłady tylko ilustrują, że ograniczenia są tylko w głowach i mentalności społecznej. A mentalność społeczna się nie zmieni, jeżeli my, niewidomi, nie pokażemy jej, jak się zmienić. Bo nikt za nas tego nie zrobi. Bo nikt nas nie rozumie tak, jak my. A jeżeli ktoś pokazuje, że przecież się d, a inni go równają z ziemią, to jak ten postęp ma iść?
-- (damianzegarek):
I tu leży clue problemu. Problem niejako powstały w następstwie powyższego jest również taki, że wielu próbuje z nas zrobić sprawniejszych i wydajniejszych niż w rzeczywistości. No a już w ogóle najlepiej żebyśmy byli równi sprawnym to już w ogóle bajka. A nikt z tak mówiących niedostrzega rzeczywistości mam wrażenie i przykładów z mojego doświadczenia kiedy to osoba na wózku lub w ogóle bardziej sparaliżowana, a nawet leżąca, więc bardziej niepełnosprawna od nas, ale widząca miała większe szanse w znalezieniu pracy i większe możliwości tylko dlatego, że widziała, więc mogła pracować dajmy na to jako operator monitoringu, bo oglądaćobraz z kamer to i na leżąco można.
-- (piecberg):
Problem świadczeń i dofinansowania jest na całym świecie, on się nigdy nie zakończy, chyba, że powstanie bioniczne oko i wtedy będziemy: wydajni, konkurencyjni, itd. W tym leży klu problemu.

--

--

No to do dzieła Julita, bądź tym Jobsem, nie mam nic przeciw temu. Tylko pamiętaj, bo może nie wiesz, że zanim Jobs zaczął osiągać zyski ze sprzedaży swoich produktów to jednak trochę czasu minęło. Ale nie widzę problemu możesz być tym Jobsem. Ale proszę, bądź nim jednocześnie mając świadomość, że chciał nie chciał będziesz w mniejszości i rób to tak, żebyś tej większości nie zaszkodziła, ponieważ wszystko ma swoje skutki uboczne i nie przewidziane efekty. Niemniej powodzenia i trzymam kciuki.

Czyli lepiej, w ramach chronienia większości nic nie robić, żeby nie było postępu? Julitka, jedyną osobą, która umie obsługiwać drukarkę 3d jaką znam to chyba Pajper, a on znacznie wykracza poza standardowego Kowalskiego, który sobie usiądzie i coś wytworzy, więc no, przykład średni. A reszta, no masz rację. Całe szczęście, że ktoś pomyślał, znaczy Jobs o takim Voice Assistant, bo byśmy w tym momencie byli bardzo odcięci od świata. nie mówiąc o wszelkich nawigacjach, alpkach bankowych, uberach i wielu innych.

I znowu brak czytania ze zrozumieniem.
Mogą zabrać rentę jeśli była przyznana bezprawnie, tak w skrócie, a nie ot tak, pstryk, bo chcemy zlikwidować rentę.
A to naprawdę ogromna różnica
-- (mustafa):
Moim zdaniem, z tego co napisałeś, wynika, że właśnie mają taką możliwość.

-- (damianzegarek):
A no to, o czym tu prorokują w istnie apokaliptyczny sposób niektórzy jakobyśmy mieli być pozbawieni świadczeń, lub mieliby nam je cofać 5 lat wstecz itd. itp.
Ja naprawdę nie wiem skąd Wy bierzecie takie przemyślenia.
Celowo wcześniej wrzuciłem Wam fragment o uprawnieniach dla niepełnosprawnych ujętych w ustawie zasadniczej, a teraz mam nadzieję rozwiałem niektórych przemyślenia o zabieraniu nam czegokolwiek.
Natomiast nadal uważam i uważałem od samego początku, że wojenka i przelewanie z pustego jakie się tu odprawia może zrobić więcej złego niż dobrego. Niektórzy chcą chyba zmieniać rzeczy, które się zmieniały przez wieki czyli mentalność społeczną w dosłownie pięć minut, niemal od pstryknięcia palcem.

--

--

Wrócę do Irlandii.
Podsyłam artykuł dotyczący kryzysu mieszkaniowego w Irlandii dla osób niepełnosprawnych.
Zgodnie z nim, bardzo brakuje tam mieszkań dla niepełnosprawnych. Kolejki są długie, biurokracja bardzo wymagająca i sytuacja nieciekawa. Jeśli wierzyć, osoby pracujące na takie mieszkanie nie mają najmniejszych szans, tak samo jak osoby młode.

https://www.irishexaminer.com/opinion/commentanalysis/arid-40748988.html

Oczywiście niewidomy nawet okna umyje tylko, że zostawi: smugi, zacieki i plamy. Się Julitka samooszukujesz. Damianie, a czym jest wg Ciebie rzeczywistość?
Bo wiesz, jeszcze rok temu w życiu nikt by nie przypuszczał, że niewidomy może drukować 3d i operować drukarką bez większych strat w ludziach, a dzisiaj to się dzieje. Jeszcze 100 lat temu ludzie nie przypuszczali, że niewidomy może być masażystą, dzisiaj ten zawód, jeszcze 25 lat temu tak popularny, już odchodzi. Czym jest rzeczywistość? Kiedyś technologia była mniejsza, więc niewidomy nie pisał na komputerze, więc jeżeli był sam, to robił szczotki. Ba - niektórzy nauczyciele nawet moim rodzicom przepowiadali, że tak będę pracować. A nie pracuję. Tylko trzeba Jobsa, który zaimplementuje VO w IPhonach, jakiegoś geeka, który stworzy Screenreader i niewidomego, który pokaże, że da się jakiś zawód ogarnąć. A powyższe przykłady tylko ilustrują, że ograniczenia są tylko w głowach i mentalności społecznej. A mentalność społeczna się nie zmieni, jeżeli my, niewidomi, nie pokażemy jej, jak się zmienić. Bo nikt za nas tego nie zrobi. Bo nikt nas nie rozumie tak, jak my. A jeżeli ktoś pokazuje, że przecież się d, a inni go równają z ziemią, to jak ten postęp ma iść?
-- (damianzegarek):
I tu leży clue problemu. Problem niejako powstały w następstwie powyższego jest również taki, że wielu próbuje z nas zrobić sprawniejszych i wydajniejszych niż w rzeczywistości. No a już w ogóle najlepiej żebyśmy byli równi sprawnym to już w ogóle bajka. A nikt z tak mówiących niedostrzega rzeczywistości mam wrażenie i przykładów z mojego doświadczenia kiedy to osoba na wózku lub w ogóle bardziej sparaliżowana, a nawet leżąca, więc bardziej niepełnosprawna od nas, ale widząca miała większe szanse w znalezieniu pracy i większe możliwości tylko dlatego, że widziała, więc mogła pracować dajmy na to jako operator monitoringu, bo oglądaćobraz z kamer to i na leżąco można.
-- (piecberg):
Problem świadczeń i dofinansowania jest na całym świecie, on się nigdy nie zakończy, chyba, że powstanie bioniczne oko i wtedy będziemy: wydajni, konkurencyjni, itd. W tym leży klu problemu.

--

--

--

Damianie, nie ironizuj. Jesteś inteligentnym człowiekiem i doskonale wiesz, że zawsze można losowo takie decyzje powysyłać, a nóż komuś uda się obciąć.
Czepiłeś się tego wszyscy, tylko, że tutaj istnieje znów inne ryzyko, że ZUS kiedyś padnie. Tam już nie ma pieniędzy. Emerytury są głodowe i co? W nieskończoność ma to działać? Moim zdaniem kiedyś padnie i wierzę, że ty też dostrzegasz pewne ryzyko.
Zaznaczam ryzyko, bo wróżką nie jestem, ale właśnie chodzi o to, żeby w takiej sytuacji, nie zostać z ręką w nocniku.


-- (damianzegarek):
Tak się tego nie robi. Uwierz mi porozmawiałem sobie w kontekście właśnie tego Waszego bicia piany i doskonale wiem jaką uzyskałem odpowiedź. Musisz być wezwany w celu ponownej weryfikacji Ciebie, nie ma ku temu podstaw. Ewentualne jak się już tak przy tym upierasz zabranie świadczenia jest dokumentowane i decyzję o tym otrzymujesz wcześniej, od każdej decyzji przysługuje Ci odwołanie. Dosłownie od każdej, a zatem się odwołujesz do skutku. Czego tu nie rozumiesz? Poza tym uważasz, że na tyle przyznanych rent było 100% błędnych?

--

exactly
Więcej. Państwo może stwierdzić, że wypina się na wspieranie niepełnosprawnych i, że jest to obowiązek rodziny, a oni umywają rence.
W końcu są takie państwa.

-- (pajper):
Mustafa ma na myśli, że zawsze renty można zmniejszyć, anulować. Wystarczy zmienić linię orzecznictwa, by nie uznawać niewidomych za całkowicie niezdolnych do pracy i 100% rent dla nas jest cofniętych.
Czy jest to prawdopodobne? Bardzo wątpię. Ale temat wyniknął przy okazji kwestii zlikwidowania dodatku 500 plus, co uważam za równie mało prawdopodobne.

--

Nie prawda, już się odniosłem.

-- (Numernabis):
I znowu brak czytania ze zrozumieniem.
Mogą zabrać rentę jeśli była przyznana bezprawnie, tak w skrócie, a nie ot tak, pstryk, bo chcemy zlikwidować rentę.
A to naprawdę ogromna różnica
-- (mustafa):
Moim zdaniem, z tego co napisałeś, wynika, że właśnie mają taką możliwość.

-- (damianzegarek):
A no to, o czym tu prorokują w istnie apokaliptyczny sposób niektórzy jakobyśmy mieli być pozbawieni świadczeń, lub mieliby nam je cofać 5 lat wstecz itd. itp.
Ja naprawdę nie wiem skąd Wy bierzecie takie przemyślenia.
Celowo wcześniej wrzuciłem Wam fragment o uprawnieniach dla niepełnosprawnych ujętych w ustawie zasadniczej, a teraz mam nadzieję rozwiałem niektórych przemyślenia o zabieraniu nam czegokolwiek.
Natomiast nadal uważam i uważałem od samego początku, że wojenka i przelewanie z pustego jakie się tu odprawia może zrobić więcej złego niż dobrego. Niektórzy chcą chyba zmieniać rzeczy, które się zmieniały przez wieki czyli mentalność społeczną w dosłownie pięć minut, niemal od pstryknięcia palcem.

--

--

--

Czyli jednak wspieranie bezrobotnych, i tłamszenie zaradnych.
Rzeczywiście zajebiste rozwiązanie.

-- (pajper):
Wrócę do Irlandii.
Podsyłam artykuł dotyczący kryzysu mieszkaniowego w Irlandii dla osób niepełnosprawnych.
Zgodnie z nim, bardzo brakuje tam mieszkań dla niepełnosprawnych. Kolejki są długie, biurokracja bardzo wymagająca i sytuacja nieciekawa. Jeśli wierzyć, osoby pracujące na takie mieszkanie nie mają najmniejszych szans, tak samo jak osoby młode.

https://www.irishexaminer.com/opinion/commentanalysis/arid-40748988.html

--

Dalej nie wiem, skąd te wydumane poglądy o tak niskiej sprawności. Czy możemy mniej? Jasne.
Ale czy mniej od osoby na przykład na wózku? To już zależy i można rozpatrywać na wiele stron. Bo, owszem, osoba na wózku ma wzrok i bardzo jej to pomoże. Ale wystarczy, by budynek miał wyłącznie schody, by praktycznie uniemożliwić jej wejście.
Nigdy nie miałem w życiu problemu z dostaniem się do teatru czy muzeum, osoba na wózku tego często nie zrobi.
Pod względem mobilności jest porównywalnie do nas, bo z jednej strony widzi, z drugiej nie wszędzie się dostanie. A samochodu także nie ma.

A teraz przykład z życia.
Kilka lat temu dorabiałem, robiąc serwis komputerów. Nie, żadne programowanie, zwykły serwis: odzyskiwanie danych, usuwanie wirusów, reinstalacja systemu, wymiana dysku na SSD, czasem coś nieco bardziej hardwarowego.
Nie robiłem sobie żadnej wielkiej reklamy, strony Internetowej... Bo to miała być dorywcza praca na dorobienie. Jedyne co, to wywiesiliśmy plakat przy ulicy i przed domem.
I ludzie przychodzili, tak dwa - trzy zlecenia w tygodniu się trafiały.
Czy były to grube tysiące? Jasne, że nie, nie taki był cel.
Czy było to sensowne dorobienie? No, całkiem sensowne, adekwatne do wysiłku.

I tak, brak wzroku tu nieco przeszkodził. Nie oferowałem dojazdu do klienta. Nie naprawiałem uszkodzonych ekranów albo drukarek.
Ale mimo tych ograniczeń, których z resztą nie kryłem, zainteresowanie się pojawiło.