Świadczenia czy praca dla niepełnosprawnych?
Wróć do Środowisko niewidomych#201 Krzycha
Na jakiej podstawie Dawid stwierdzasz, że to jest oczywiste? Ja z pośród moich znajomych tylko jedną taką osobę kojarzę, która faktycznie wychodzi z przekonania, że ma na tyle wysoką rentę, że nie opłaca jej się pracować.
#202 pajper
Nie wyciągałem tego ze środowiska niewidomych, a podejścia ogólnie ludzi. Ile jest osób, które mogłyby pracować, ale wolą siedzieć na socjalu, ilu młodych siedzi do 30-35 lat u rodziców w domu bez pracy itp. Znam wszystkie takie przypadki.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#203 pajper
W sensie wszystkie z podanych kategorii, nie wszystkie w kraju. :D
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#204 Krzycha
A ten przypadek, o którym ja mówię, żeby było ciekawiej, nie dotyczy w ogóle osoby niewidomej, tylko niedowidzącej, ale tak całkiem sporo widzącej.
#205 pajper
Ja jestem pewien, że nawet gdybyśmy mieli 10000 zł renty, wielu z nas by chciało pracować, nawet na, jak to się mówi, lewo, by nie tracić renty, ale coś zrobić ze swoim życiem.
Ale nawet gdyby było to 40 procent, i tak nasza sytuacja stałaby się tym gorsza. Tu z tomeckim się zgadzam w zupełności, im mniej niewidomych pracuje, tym gorzej sprawa wygląda z poszukiwaniem pracy.
Faktem też jest, że rzeczywiście znam wypadki, gdy jak naprawdę była potrzeba coś znaleźć, nagle się znajdować udało. Oczywiście są też przeciwne, gdy mimo poszukiwania... jest ciężko.
To temat bardzo delikatny, dlatego ja apeluję o rozwagę i dobre odważenie wszystkiego i dobranie złotego środka, bo przechylenie szali na jedną stronę da po prostu straszne ubóstwo, a na drugą zacznie dyskryminować tych, którzy chcą coś robić.
W Anglii, z tego co się zorientowałem, sprawa rent wygląda zupełnie inaczej niż u nas.
Sama renta wynosi 600 funtów, to bardzo malutko na tamtejsze ceny. Dla nas to 3000 zł, ale gdy u nas bułka kosztuje 50 groszy, tam kosztuje 50 pensów. Czyli patrzę na to trochę jak na 600 zł.
Za to Państwo opłaca niewidomym prąd, gaz i najem mieszkania, dla osoby bez drugiej połówki mieszkanie musi być położone w rozsądnej lokalizacji (no nie centrum Londynu, tam to leci strefami) i musi być 1-pokojowe, dla małżeństwa może być 2-pokojowe, plus 1 pokój na każde dziecko.
Dodatkowo jest dofinansowanie dla pracodawców, które zależnie od takiej sporej tabelki, wynosi od 300 (praca chroniona) do 700 (wolny rynek) funtów. To był research na szybko zrobiony, teraz o tym czytałem, informacje podane przez RNIB.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#206 pajper
Dodam jeszcze, że jest dodatek dla samozatrudnionych, ale nie udało mi się znaleźć informacji, ile dokładnie wynosi.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#207 papierek
Chodząc tyle czasu po mieście serio ni spotkałem się, żeby laska nie była rozpoznawana.
Jeżeli ktoś nie rozpoznaje, to jakiś bardzo malutki procent społeczeństwa.
Może na wsiach czy coś, bo w dużych miastach nawet dzieci tak z 5 letnie wiedzą, więc argument zupełnie nie trafiony
-- (Krzycha):
W Polsce też nie zawsze i wszędzie rozpoznają.
--
#208 Krzycha
Mylisz się Mateusz. W Bydgoszczy na ulicy dziewczyna zapytała mnie, po co ci ten kij? We Włocławku kierowca po najechaniu koledze na laskę tłumaczył się, że pierwszy raz miał z takim czymś styczność i nie wiedział, do czego to służy.
#209 pajper
Jest jednak różnica. W Anglii pierwszy raz miałem próbkę tego, co to znaczy przeciskać się wśród ludzi, nie powiem, pouczającą.
U nas raczej jak się idzie z białą laską, ludzie się rozstępują, w Anglii możemy poczuć się pod tym względem jak widzący. Co w sobie też ma pewną wartość edukacyjną.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#210 Krzycha
A to nie jest tak, że tam po prostu większy odsetek niewidomych chodzi z psami, bo nie każda szkoła uczy jednoczesnego używania laski podczas poruszania się z psem?
#211 pajper
Nie umiem tego zweryfikować. Tak jak pisał balteam, przyczyna może leżeć w wielu miejscach, może być też wiele przyczyn.
Podałem to jako przykład. Dla mnie sam brak znajomości białej laski wielką przeszkodą nie był, ale już brak kropek na peronach bardzo jest ciężki, zwłaszcza w metrze.
Natomiast w UK jak się wydaje, więcej niewidomych pracuje, niż u nas, ale to tak z obserwacji i słyszenia, nie ze statystyk.
Dobra, sprawdziłem. W Anglii pracuje ok. 30 procent niewidomych, ale nie ma sposobu na porównanie tego z Polską, bo w Polsce zawsze jest "niewidomi i niedowidzący" i nagle okazuje się, że jest nas olbrzymia ilość.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#212 Lowca_Androidow
I co z tego, że u nas rozpoznają laskę jak omijają ją szerokim łukiem? To tak jakby jej nie rozpoznawali.
Dalsza dyskusja naprawdę nie ma sensu, ci którzy są samodzielni, ci którym się udało nie rozumieją tych, któym się nie udało i którzy nie potrafią, dla nich wszystko jest proste, czarne, albo białe, ale tak nie jest i ja na tym kończę bo nie mam już ochoty kopać się z koniem.
Jak już tu pisałem pojedzony głodnego nie zrozumie.
I życzę tym wszystkim którym się udało, aby nie musieli nigdy stanąć po tej drugiej stronie.
Ostatnie zdarzenia przyspieszyły moją decyzję, odchodzę.
Na koniec chciałem pogratulować moderatorom grupy o telefonach, Samodzielność oraz Polskie społeczeństwo działań skutkujących tym, że nie chce się tutaj zaglądać
Mają wyłączność na słuszność, user nie ma prawa mieć innego zdania, a jeśli takowy broni swoich racji spuszczają ze smyczy swoją obronną maskotkę.
Działania władzy pokazują jedynie, że wspomniana moderacja ma w głębokim poważaniu to co miśli zwykły user bez uprawnień moderatorskich, bo kimże taki user jest..
Brak wyjaśnień, merytorycznych, podpartych choćby regulaminem, to brak szacunku.
Jak to nawet namiastka władzy potrafi uderzyć do głowy...
Aha, kroplę czary przelał ban otrzymany za to, że napisałem do maskotki moderatorek, że się podlizuje, żałuję jedynie, że nie napisałem kulturalnie, a nie zgodnie z moimi zasadami, że zawsze piszę to co myślę, czyli, że liże dupę.
#213 Zuzler
O niee, co do omijania szerokim łukiem to się nie mogę zgodzić. :) I co do nierozpoznawania też. Prędzej spotkasz kogoś, kto nie będzie wiedzieć nic poza faktem, że laska = niewidomy.
#214 tomecki
Argument o kiepskim komputerze nie jest w ogóle trafiony. Nasz system zakłada poruszanie się bez przewodnika. Brytyjski nastawiony jest na asystę. Problem z tym jest taki, że kiedy z jakichś powodów tego asystenta brak, bo np. ktoś przyjeżdża z zagranicy albo tego asystenta nie dostał, bo coś tam nagle ma problem. Innymi słowy trzeba troszczyć się o każdego jednego człowieka. U nas jedna ścieżka prowadząca jest już dla wszystkich i nie wymaga każdorazowej obecności przewodnika. Zrobione raz i puki się nie zepsuje, działa dla wszystkich niewidomych.
Teraz chyba ważniejszy problem. Co do wyższych świadczeń, załóżmy, że one wchodzą. Ileś osób sobie z nich żyje. Kto mi zagwarantuje, że to tak będzie zawsze? oczywiście nikt. Nie daj Boże komuś się coś nie spodoba i wstrzymają. Co się wtedy stanie? ano stanie się wielkie bum, bo ileś osób jest całkowicie niezdolnych do życia w sytuacji, w której trzeba radzić sobie samemu. Teoretycznie z pracą jest podobnie, ale w tym przypadku jest jedna, chyba dość ważna różnica jeśli szef złoży wypowiedzenie, mam już doświadczenie, mogę sobie wpisać do cv i znowu szukam pracy, jak to już wcześniej robiłem. Zakładam, że nie każdemu praca spada z nieba. W dodatku pojawia się w tym wszystkim jeszcze jedna, potencjalnie niefajna sytuacja. Niech będą dwie partie polityczne. jedna posiada program, który zasadniczo mi się podoba pod względem etycznym, podejścia do ekologii albo kościoła, co tam jeszcze... polityki zagranicznej, może rozwoju gospodarczego, ale daje mniejszy socjal. Program drugiej uważam za zdecydowanie gorszy dla kraju, ale za to mnie osobiście da znacznie więcej pieniędzy. Ciekaw jestem ile osób w takiej sytuacji wybrałoby kasę. Mówię zwłaszcza o tych, którzy nie wyobrażają sobie innego źródła dochodów po za świadczeniami od państwa. Myślę, że lepszym posunięciem byłaby próba umożliwienia podjęcia pracy przez tych ludzi, bo w tym zakresie leżymy dokładnie. Pracuje stanowczo mniej osób, niż średnia w krajach zachodnich, system wsparcia woła o pomstę do nieba, świadomość społeczna w tym zakresie pasie się na wielkim, pustym pastwisku, organizacje pomocowe dymają nas równo, ciągnąc masę kasy z unii, PFRONU i różnych tam funduszy. Z tym trzeba coś zrobić, bo nawet gdyby ktoś to zepsuł to ci, którzy już się nauczyli, nie oduczą się tego. Przy najmniej nie od razu.
#215 Krzycha
No, nie do końca nie trafiony, bo tak to trochę zabrzmiało, że będzie nam lepiej, kiedy będziemy mieli pod górkę.
#216 pajper
Wybaczcie bezpośredniość, ale jak czytam ten wątek, to miast zmieniać zdanie, tym bardziej się utwierdzam w swoim przekonaniu, że w wielu wypadkach pragnienie świadczeń wynika z po prostu roszczeniowości.
Na razie wiele razy pisaliście, jak to my nie jesteśmy empatyczni, nie potrafimy zrozumieć, że niektórzy tak nie potrafią wyjść, że są strachy itp. Ale jednak każdą propozycję rozwiązania problemu odrzucacie, bo nie wypali, jest niepotrzebna lub nic nie zmieni.
Do mnie najbardziej przemawia wizja świadczeń, nawet wyższych, niech to będzie te 2000 zł na rękę, ale niech odbiorca pokaże, że mu zależy, popracuje trochę społecznie, coś zrobi, zapisze się na jakąś rehabilitację. Takie jest moje zdanie.
Bo, już poza wszystkim, do póki nie spróbujemy, nie przekonamy się, czy możemy.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#217 Krzycha
To, że ktoś zadaje pytania oznacza jedynie, że ma w jakimś aspekcie wątpliwości, a nie, że z gruntu coś odrzuca. Pytam, bo chcę wiedzieć więcej.
#218 pajper
Akurat bardziej odpisywałem łowcy tym wpisem, prawdę mówiąc.
A trochę zmieniając temat, zastanawiam się, ilu niewidomych jest samozatrudnionych. To dość ciekawa okazja rozwiązania wielu problemów, a rzadko się z tym spotykam.
Ale w sumie to dobry temat na osobny wątek, bo jest to ciekawa, a raczej niespotykana u nas alternatywa, mówię po części z doświadczenia.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#219 papierek
Albo świadczenia dla studentów, chociaż i tak jest dobrze, bo PFRON opłaca nam studia prywatne, do tego mamy stypendia specjalnie z uczelni, a le kasa też z PFRON.
#220 midzi
@Pajper, do mnie przemawia, z tym, że ja bym jednak dał te 3 tysiące, w zamian za wykazanie np. iluś godzin wolontariatu na rzecz jakiegoś NGOSu. To już przecież taki Elten w takiej sytuacji pozwoliłby iluś osobom robić coś na miarę swoich możliwości, a przy okazji zapewnić sobie środki do życia.