Czy czerpiecie przyjemność z ciepła kociej obecności?
Back to Inne#1 majkmik1981
Witajcie,
Pobudka dziś o 3:50 przez łaszenie się mojego Wow.
Za miesiąc, będzie rok, jak stałem się posiadaczem kociego towarzystwa. Lubię rano gdy się budzę, przytulić się do tego, co koty mają najmilszego, czyli futerka. Ciepło bijące od niego, daje mi taką miłą energię, a do tego te mruczenie.
A wam co daje towarzystwo kocich przyjaciół
#2 grzegorzm
Jeden zmoich kotów jak przychodzi wieczór, porado spania i widzi, że kładę się do łóżka to przychodzi, kładzie się po mniędzy mną a moją dziewczyną i potrafi tak leżeć, przezjakiś czasmruczeć a następnie spać do tak zwanej godziny kotów, która jest mniej więcej o 3.00 albo 4.00 i to mruczenie jest super.
#3 Zuzler
Jest co poczochrać i czego posłuchać, oczywiście w sensie mruczenia posłuchać. Natomiast mój kotek uwielbia w nocy wleźć mi na głowę, szyję albo przynajmniej plecy. Czasem zasłoni dupcią dostęp powietrza i trzeba go zepchnąć, zwykle przestaje mruczeć maks po minucie. Ale jest. <3
#4 majkmik1981
Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem na Mazurach, miałem też takiego kota, który właził mi na plecy, czy kark gdy spałem, i potrafił długimi godzinami wylegiwać się na tym miejscu które sobie upatrzył.
Jednak, to było dawno, i obserwując koty, czy to swoje, czy słuchając znajomych, którzy mają koty i opowiadają o nich, myślę sobie, że takie przywiązanie do gospodarza, jak te wiejskie miały, jak np Murzyn, że nawet w ciągu dnia potrafił wspiąć się na kark, i wygrzewać kark, czy to koromyślaki,, to w Poznaniu trzeba byłoby szukać ze świecą.
.
--Cytat (Zuzler):
Jest co poczochrać i czego posłuchać, oczywiście w sensie mruczenia posłuchać. Natomiast mój kotek uwielbia w nocy wleźć mi na głowę, szyję albo przynajmniej plecy. Czasem zasłoni dupcią dostęp powietrza i trzeba go zepchnąć, zwykle przestaje mruczeć maks po minucie. Ale jest. <3
--Koniec cytatu
#5 misiek
A moja Fila warczy, gdy chce by ją zostawić w spokoju.
#6 Zuzler
Eee, to raczej kwestia tego jak kot się przywiąże do człowieka. Łaciatka wychowałam od smarka, miał może 6 tygodni, gdy trafił w nasze ręce. On mnie traktuje jak matkę. Tak przywiązanego do konkretnego człowieka kota szczerze mówiąc chyba nie widziałam.
#7 pates
Moja też właziła do łóżka, a jak czuła, że ktoś jest chory kładła się na brzuchu albo plecach i owijała ogon na około ręki
#8 daszekmdn
Mój kot niestety mnie jakoś niezbyt lubi, ale ostatnio zdarza mu się położyć się obok i pomrukiwać ;).
Gdy byłem chory i męczyłem się strasznie z zaśnięciem jakieś 2 lata temu, to też przyszedł, położył się i mruczał, ogrzewał mnie i uspokajał przez co zasnąłem.
Najlepsze jednak jest to, że tak jak zawsze dość energicznie chodzi, tak w tym przypadku nawet nie obudziła mnie wychodząc. Zrobiła to delikatnie. Mają po prostu chyba zmysł wyczuwający, że człowiekowi ciężko.
Żadne tabletki na sen mi nie pomagają ale kot, gdyby tak leżał to już by pomógł. :)
Uwielbiam głaskać te ogoniciele, wszelakie.
#9 misiek
Filusi zrobiła się już taka fajniusia sierść zimowa. Miaał :3
#10 grzegorzm
Ja nigdy nie widziałem takiego kota jak mój jeden. WYDAJE SIĘ, ŻE DUŻO ROZUMIE, PRZYCHODZI NAZAWOŁANIE, OSTATNIO W BIEDRONCE BYŁY TAKIE DYWANIKI, WIĘC Z DZIEWCZYNĄ STWIERDZILIŚMY, ŻE KUPIMY KOTU TAKI DYWANIK I BĘDZIE NA NIM SPAŁ I RZECZYWIŚCIE TAKSIĘ STAŁO, POŁOŻYLIŚMY TEN DYWANIK I SIĘ NA NIM WYLEGUJE, JEST JESZCZE KILKA DZIWNYCH RZECZY NP. APORTOWANIE PIŁKI.
--Cytat (majkmik1981):
Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem na Mazurach, miałem też takiego kota, który właził mi na plecy, czy kark gdy spałem, i potrafił długimi godzinami wylegiwać się na tym miejscu które sobie upatrzył.
Jednak, to było dawno, i obserwując koty, czy to swoje, czy słuchając znajomych, którzy mają koty i opowiadają o nich, myślę sobie, że takie przywiązanie do gospodarza, jak te wiejskie miały, jak np Murzyn, że nawet w ciągu dnia potrafił wspiąć się na kark, i wygrzewać kark, czy to koromyślaki,, to w Poznaniu trzeba byłoby szukać ze świecą.
.
--Cytat (Zuzler):
Jest co poczochrać i czego posłuchać, oczywiście w sensie mruczenia posłuchać. Natomiast mój kotek uwielbia w nocy wleźć mi na głowę, szyję albo przynajmniej plecy. Czasem zasłoni dupcią dostęp powietrza i trzeba go zepchnąć, zwykle przestaje mruczeć maks po minucie. Ale jest. <3
--Koniec cytatu
--Koniec cytatu
#11 misiek
Są psy, które mają coś z kotów i odwrotnie.
-- (grzegorzm):
Ja nigdy nie widziałem takiego kota jak mój jeden. WYDAJE SIĘ, ŻE DUŻO ROZUMIE, PRZYCHODZI NAZAWOŁANIE, OSTATNIO W BIEDRONCE BYŁY TAKIE DYWANIKI, WIĘC Z DZIEWCZYNĄ STWIERDZILIŚMY, ŻE KUPIMY KOTU TAKI DYWANIK I BĘDZIE NA NIM SPAŁ I RZECZYWIŚCIE TAKSIĘ STAŁO, POŁOŻYLIŚMY TEN DYWANIK I SIĘ NA NIM WYLEGUJE, JEST JESZCZE KILKA DZIWNYCH RZECZY NP. APORTOWANIE PIŁKI.
--Cytat (majkmik1981):
Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem na Mazurach, miałem też takiego kota, który właził mi na plecy, czy kark gdy spałem, i potrafił długimi godzinami wylegiwać się na tym miejscu które sobie upatrzył.
Jednak, to było dawno, i obserwując koty, czy to swoje, czy słuchając znajomych, którzy mają koty i opowiadają o nich, myślę sobie, że takie przywiązanie do gospodarza, jak te wiejskie miały, jak np Murzyn, że nawet w ciągu dnia potrafił wspiąć się na kark, i wygrzewać kark, czy to koromyślaki,, to w Poznaniu trzeba byłoby szukać ze świecą.
.
--Cytat (Zuzler):
Jest co poczochrać i czego posłuchać, oczywiście w sensie mruczenia posłuchać. Natomiast mój kotek uwielbia w nocy wleźć mi na głowę, szyję albo przynajmniej plecy. Czasem zasłoni dupcią dostęp powietrza i trzeba go zepchnąć, zwykle przestaje mruczeć maks po minucie. Ale jest. <3
--Koniec cytatu
--Koniec cytatu
--
#12 Zuzler
Aa, moja babcia kiedyś miała taką kocicę, która przynosiła kulkę z papieru. Poza tym to była taka cholera, że bez kija nie podchodź, tylko babcię uznawała.
#13 misiek
No, mojego bratanka kocur gryzie ludzi.
-- (Zuzler):
Aa, moja babcia kiedyś miała taką kocicę, która przynosiła kulkę z papieru. Poza tym to była taka cholera, że bez kija nie podchodź, tylko babcię uznawała.
--
#14 lola
Moja Dilka uwielbia leżeć na moim ramieniu i mruczeć. I tak. Też zauważyłam, że na zimę ma więcej sierści, i jest taka bardziej miękka w dotyku.
#15 misiek
Moja się wycwaniła i na dzieńdobry gdy jeszcze słodko śpię ładuje się pod kordełkę jak ja jeszcze niczego nieświadomy i drapie mnie po stopach i taka jest właśnie pobódka.
#16 DJGraco
No to nieprzyjemnie. Ja nie lubię takich zaczepek. My mamy nowego kota i nogi próbuje podgryzać, ale uczymy go, żeby tego nie robił.
#17 misiek
Tam od razu nieprzyjemnie, moja podgryza tylko wtedy gdy ewidentnie coś jej nie pasuje, ale od maleńkiego była nauczona, że nie wolno gryźć i po za eksttramalnymi sytuacjami nie zdarza się jej to. Nóg nigdy nie gryzła.
-- (DJGraco):
No to nieprzyjemnie. Ja nie lubię takich zaczepek. My mamy nowego kota i nogi próbuje podgryzać, ale uczymy go, żeby tego nie robił.
--
#18 lwica
Lilka zawsze jak wchodzę do domu/do pomieszczenia w którym jest, to miauczy, gdy tylko mnie zobaczy.
Poza tym, uczymy się zaufania, bo jest kotkiem po wielu przejściach, i mała całkiem fajnie zaczyna sobie radzić, choć nadal boi się człowieka.
#19 misiek
Ja poznałem kota, który jest po takich przejściach że nawet miałczeć nie potrafi.
#20 Zuzler
To może być odwrotnie. Podobno koty miauczą głównie do ludzi, bo my na ten odgłos po prostu reagujemy.