Sposób na przyprawy, a raczej ich ułożenie w kuchni i rozpoznawanie
Back to W kuchni#21 Zuzler
Soda wietrzeje, a proszek do pieczenia to już na bank.
#22 Zuzler
A gdzie kupujesz takie hurtowe ilości to i ja jestem ciekawa. Nie pogardziłabym takim półkilowym pieprzem.
#23 mustafa
https://allegro.pl/oferta/pieprz-czarny-ziarno-1kg-9222266364#productReviews
U tej pani kupuję i zawsze wszystko ok, tylko 5 dni daje sobie na wysyłkę.
Opakowania są z zamknięciem strunowym, także jak dobrze będzie zamknięte to nawet soda nie wywietrzeje.
#24 Julitka
@Mustafa Dzięki, nawet sobie może sprawdzę, choć generalnie tylko piepsz/sól/coś w tym stylu, bo kilogramowej sody w życiu nie zużyję w tych kilka miesięcy, a ona wietrzeje do tego stopnia, że kiedyś robiłam coś na starej sodzie i mimo wszystko było to czuć. :)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#25 Zuzler
Nies, sody to ja bym też nie radziła.
#26 daszekmdn
Jest coś takiego jak Metkownice braillowskie, kosztuje to chyba koło 200 zł wraz z taśmami.
Można na takowej taśmie napisać nazwy, nawet skrótowe np piepsz p. i dalsza nazwa jaki a następnie przykleić do odpowiednich torebek.
Myślę, że inwestycja na przyszłe życie i długie lata użytkowania opłacalna.
Sam posiadam metkownicę i podpisuję nią różne rzeczy, ale przypraw nie próbowałem, bo w kuchni to ja bywam bardziej jak jest coś na obiad lub chcę napić się czegoś ciepłego czy zrobić frytki :D.
Niestety gotować się jeszcze nie nauczyłem. :/
#27 Julitka
Niestety, Daszku, na dłuższą metę to nie działa i jest mało opłacalne, bo taki np. cynamon, cukier waniliowy i inne przyprawy są w małych opakowaniach, które potem musiałbyś wywalić wraz z metką.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#28 Kat
U mnie słoiki też średnio się sprawdzają. Co prawda mam sporo takich po Gerberkach, bo w tym zamyśle je zostawiałam, ale za mało miejsca, żeby je trzymać.
Druga sprawa, przyprawy i ich wielkość. Kupuję duży majeranek, taki pół kilo, bo u mnie sporo tego idzie, a i tak starcza mi na długo.
Co do sody, jest większa od np. proszku do pieczenia czy cukru wanilinowego, stąd rozpoznanie jej nie nastręcza mi problemu, a takie proszki i sody trzymam oddzielnie od pozostałych przypraw.
Strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. ... Jestem tylko ja."
- Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("
#29 Julitka
Tak, akurat Sodę łatwo jest rozpoznać, podobnie jak cukier waniliowy, jeżeli kupi się odpowiednie, małe opakowanie. :)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#30 Zuzler
Oo, Kat, napisałaś cukier wanilinowy - masz u mnie punkt za spostrzegawczość. :) I znów powtórzę: heh, z tymi spinaczami to chyba jednak genialny pomysł. Muszę częściej jeździć do Henryka i podpatrywać jego patenty na ułatwiacze życia, bo są genialne czasem w swej prostocie.
#31 Julitka
@Zuzler Fakt, fakt, ale mimo wszystko czasem i waniliowy można też spotkać. :)
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#32 Zuzler
W tym momencie znów wypada mi podrzucić pomysł z klipsami. Można przecież w ten sposób opisać metkownicą klipsy, którymi zamknie się potem odpowiednie torebki i tyla.
#33 Julitka
Od klipsów, które są plastikowe, takie naklejki będą się szybko odklejać, zważywszy ich nieergonomiczny kształt.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#34 mustafa
Myślę, że klipsy, a klipsy to różnica. Kiedyś tak z 15 lat temu w płatkach nestle były takie właśnie klipsy do zamykania paczek z tymi płatkami. Może i one były plastikowe, ale były płaskie, i dość długie. Myślę że etykieta by nie odpadała, no bo dlaczego od plastiku miała by odpaść?
#35 Zuzler
No jak przecież właśnie są takie klipsy, takie długie, zamykane powiedzmy jak książka na tym opakowaniu.
#36 Julitka
O takich myślałam właśnie i mam wrażenie, że to by odpadało. Może nie po jednym użyciu, nie po dwóch, ale po pięciu czy piętnastu...
Z resztą takich klipsów musielibyśmy mieć naprawdę masę, bo zdarza się, że kupujemy np. 5 cukrów waniliowych.
Teoretycznie tylko jeden jest otwarty, ale moim idealnym rozwiązaniem jest takie, które wyklucza OCR nawet w przypadku nowych produktów, bo ostatnio się na to rozwiązanie focham z powodu jego nieskuteczności w sytuacjach, gdy akurat naprawdę jest potrzebne. :p
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#37 Zuzler
Może masz nie ten OCR, co trzeba. A na takie nieotwarte można jeszcze innego sposobu użyć, np. wrzucić wszystkie do jednej większej torebki, choćby takiej szmacianej, zamykanej na sznurek, to którego można przyczepić przedziurkowany kawałek papieru z podpisem.
#38 Julitka
Wszystkie te sposoby są dobre, żeby nie było, że się czepiam. Ale po prostu szukam ideału dla siebie. Bo np. na takie rozwiązanie, jak zaproponowałaś, już widzę problem w postaci odwiązywania/odciągania sznurka i dotykania tego materiału brudnymi łapskami po mące, cukrze, maśle, oleju i jajku.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#39 Zuzler
No to strunowo zamykaną. Albo zszyć wszystkie razem nicią w rogu, a każdą, która ma być otwarta, zdzierać po chamsku. W końcu i tak przy otwieraniu któryś róg byłoby trzeba przeciąć albo podrzeć.
#40 daszekmdn
Masz rację, na plastiku niezbyt chce się trzymać.