Szkoły dla niewidomych, pytanie.
Back to W szkole i w pracy.#21 nuno69
Taak, ta tyfloinformatyka niby jest, i to jest kierunek podobny do Technika Prac Biurowych, czyli skończyć
technikum tylko dla papiru a nie dla rzeczywistej wiedzy.
#22 denis333
Nie byłem, więc się nie wypowiem. Ale z relacji, którzy tam byli faktycznie jest dziwnie. Osobiście znam
gościa po tyflo, który nie potrafi sobie naet instalki do softu znaleźć i systemu ogarnąć.
#23 gadaczka
Daszekmd znalazłam kilka stron internetowych ośrodków szkolno-wychowawczych dla niewidomych i słabowidzących
laski.edu.pl
braille.bydgoszcz.pl
niewidomi.edu.pl
blind.edu.pl
oswdn.pl
blind.krakow.pl
soswlublin.pl
kozminska.edu.pl - dla słabowidzących
#24 pajper
Musisz określić priorytety, jeśli wybierzesz jednak s-o-s-w-d-n.
Z moich obserwacji wynika, że chyba najlepiej życia uczą Laski, ale...
Po pierwsze o szkole średniej tam krążą opinie, no cóż, przynajmniej różne.
Po drugie, znam też najwięcej ludzi z Lasek, choć nie tylko stamtąd.
Nie wypowiem się o poziomie edukaci, bo nie wiem, ale akonto przygotowania do życia chyba najlepiej tam przygotowują, nie wiem czy dotyczy to również szkoły średniej.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#25 hryniek
Myślę Daszku, że lepiej bedzie dla CIebie jeżeli się informatyką interesujesz w technika uderzyć. Fakt
jest trudniej, czasem może i frustrująco, ale... Przyszłość warto zabezpieczyć. Kto mine zna, wie jakie
mam zarzuty w obec edukacji, ale i tak to będzie lepsze rozwiązanie. Z resztą.. Części z tych problemów
nie da się i tak rozwiązać. A tak naprawdę oprócz szkoły to jeżeli masz jakąś swoją specjalizację w inf
to postaw na samouctwo, żebyś się nie rozczarował. Młody jesteś, chłonny i jeżeli nie będziesz głupot
robił możesz jeszcze więcej niż ja osiągnąć. To taka rada od człowieka, który gdzieś tam przez to przechodzi.
Ośrodka... Konkretnego CI nie polecę, na opiniach staram się nie opierać, wolę sam doświadczyć.
#26 Julitka
Mnie rodzice zabrali z łódzkiego ośrodka już po podstawówce do masówki. Katolickiej, więc prywatnej,
ale jednak masówki. I powiem Wam szczerze, że będę im za to dozgonnie wdzięczna! Było kilka osób (nawet
z tamtej szkoły), które też nam ten krok doradzało. I wiecie, to nie było to, że "ośrodek zły". Ja nawet
nie byłam w internacie, więc "dobrze mi było". Ale ze względu na fakt, że do ośrodka dedykowanego niewidomym
i słabowidzącym zaczęto przyjmować ludzi z niepełnosprawnościami sprzężonymi albo w ogóle bez niepełnosprawności
wzroku, tylko z jakimiś innymi (bez urazy dla nikogo), poziom stał się dla mnie zdecydowanie za niski.
O ile w gimnazjum to jeszcze nie byłoby takie złe, o tyle w liceum zaważyłoby to na moim całym życiu.
W liceum klasa z wiadomych powodów jest jedna, więc i wybierane rozszerzenia są mocno ograniczone. A
niby dlaczego ja miałabym zdawać geografię na maturze, skoro jej nienawidzę i chciałabym robić kompletnie
co innego? Dlaczego musiałabym uczyć się konkretnego języka obcego (np. niemieckiego, zamiast lubianego
rosyjskiego czy francuskiego)? Na początku w masówce było ciężko,
ale liceum tego typu zdecydowanie polecam głównie dlatego, że poziom w masówkach jest zdecydowanie wyższy
i ma się jednak większe szanse na dostanie się na studia, nawet jak ma się te "niższe oceny". Ja w ośrodku
miałam zawsze 5, a w gimnazjum i liceum często 2 i 3, ale jednak egzamin gimnazjalny zdałam bardzo dobrze
i maturę też. Jestem na wymarzonych studiach, a nie na takich, gdzie "mogłam się dostać" bo miałam wyniki
z matur. W ośrodku o konkursach kuratoryjnych lub olimpiadach to nawet pomarzyć sobie nie można! Jak
Cię skierują na jakiś konkurs dedykowany tylko niepełnosprawnym, to "czuj się wyróżniony". Moja szkoła
masowa zagwarantowała mi wspaniałe warunki. Jak trzeba było ściągać materiały, były ściągane i to nie
z łódzkiego ośrodka, ale np. z Warszawy. Nie będę się akurat o tym rozpisywać, by nie robić temu ośrodkowi
antyreklamy, bo sama idea jest ok. Uważam, że z pożytkiem dla każdego niewidomego jest spędzenie w ośrodku
kilku lat i to najlepiej w internacie, by złapał trochę "naszego środowiska" i nauczył się wiele pożytecznych
rzeczy.
Wiem, że kolega pytał konkretnie o szkoły "dla niewidomych", ale ja zdecydowanie jako liceum polecam
masówkę. Tylko właśnie odpowiednio wcześnie trzeba porozmawiać (i to najlepiej z samą dyrekcją), iść
na dni otwarte, żeby nauczyciele byli też przygotowani, że taki uczeń będzie.
Weźcie pod uwagę, że obecnie do każdego niepełnosprawnego ucznia państwo szkole dopłaca, więc też i masówki
będą miały z tego jakąś tam materialną korzyść, a i fundusze na materiały też się znajdą.
Jeżeli chcecie wystartować na rynku pracy bez żadnego włączania się do projektów
fundacji typu Aktywizacja, Integracja i Spoza (które swoją drogą są świetne i sama w jednym uczestniczę),
jeżeli chcecie z czystym sumieniem powiedzieć, że macie odpowiednie umiejętności i kwalifikacje, polecam
liceum masowe.
No chyba, że marzy się Wam ten konkretny zawód tyfloinformatyka, masarzysty czy co tam - wtedy wolna
droga.
Ale, Daszku, jeżeli poszedłbyś na jakiś renomowany kierunek z zakresu Informatyki, mógłbyś potem znaleźć
pracę, np. w IT, która byłaby o wiele lepiej płatna i bardziej prestiżowa, niż ta tyfloinformatyka. Nie
oszukujmy się, tyfloinformatyków też jest dziś po prostu bardzo dużo, a przemysł IT kwitnie.
- Klatki – odpowiedziała. – Czekania za kratami, aż zmęczenie i starość każą się z nimi pogodzić, aż wszelka nadzieja wielkich czynów nie tylko przepadnie, lecz straci powab.
#27 daszekmdn
Właściwie nie jestem jeszcze zdecydowany na co konkretnie chcę iść, ale TyfloInf to jeden z takich, który mnie w jakiś sposób zainteresował po opowieściach różnych osób.
Co do masówki, z masówką mam tragiczne wspomnienia i zniszczyła mnie ona i nie przez uczniów, bo oni byli spoko ale... nie warto rozdrapywać starych ran dlatego nie wiem, czy chciałbym. Gdyby dało się tak kilka dni spędzić i wybrać najlepiej to było by dobrze, ale tu okresu próbnego jak w programach trial niestety nie doświadczę.
#28 daszekmdn
Dzięki za linki, jutro na spokojnie sobie wszystko poprzeglądam.
#29 jamajka
W Laskach też są ludzie ze sprzężeniami, ale nie uczą się razem z ludźmi tylko niewidomymi. CO do poziomu
edukacji w liceum jednak, no to cóż... szkoła przygotowuje do życia, ale to bardziej chodzi o internat,
a już najbardziej konkretnie o poziom orientacji przestrzennej. To jest super. Ale szkoła średnia...
no może technikum tak, ale...
#30 daszekmdn
Z moją oriętacją przestrzenną jest kiepsko, i przydało by mi się także iść tam, gdzie nauczyć tego dobrze potrafią.
Chodzić umiem, gorzej z jazdą autobusami, pociągami, tramwajami etc.
#31 jamajka
A no to tu bez wahania polecę Laski, tam będziesz musiał mieć te zajęcia.
#32 pajper
To miałem na myśli pisząc o życiu właśnie, orientacja itp.
Nawet napisałem o orientacji, ale po namyśle zdanie z wpisu postanowiłem usunąć przed wysłaniem. :D
Poziom edukacji nie jest szczególnie wysoki w żadnej placówce specjalnej z tego, co obserwuję.
Przynajmniej na etapie szkoły średniej, bo gimnazja czy podstawówki tak źle nie zdają się wyglądać.
Szkoła masowa jest ciężka, ja sam byłem bardzo bliski ucieczki z niej po prześladowaniach klasowych.
I poważnie rozważałem emigrację do Lasek, cieszę się, że tego nie zrobiłem.
Więc to nie tak, że mówię, że masówka rozwiązaniem na wszystko, nieee.
Po prostu ma swoje zalety i wady.
Kiedyś trzeba wyjść z niewidomkowego zamkniętego środowiska.
Czasem lepiej wcześniej, a czasem lepiej później.
Shoot for the Moon. Even if you miss, you'll land among the stars.
#33 gadaczka
Jak Wam się wydaje, dlaczego w ośrodkch jest niższy poziom? Program nauczania jest taki sam na całą Polskę,
egzaminy końcowe są jedne.
#34 jamajka
I tutaj nadchodzi en moment, kiedy więcej bym ci napisała prywatnie. Nie chcę tu rzucać nazwiskami i
konkretami, bo nie przysięgnę tego, a to jednak otwarte forum. WIem na pewno, że w Laskach, do poziomu
szkoły średniej jest poziom normalny, a że mamy sporo mniej osób, to nawet czasem pewne rzeczy przerabiamy
szybciej, bo jest na to czas. W liceum, no cóż... w liceum jest różnie.
#35 gadaczka
tu chyba nie chodzi o konkretne nazwiska, bo zawsze piszecie, że w szkołach średnich specjalnych jest
gorszy poziom.
#36 jamajka
Nie chodzi, ale ja bym ci to musiała powiedzieć na konkretnych, prywatnych, że tak powiem, przykłądach,
reszty nie znam. Mogę tylko powiedzieć, że często problemem jest mała liczba osób i duża liczba sprzężeń
w jednej klasie. W skutek czego nauczyciele nie chcą lub nie mogą realizować wszystkiego w odpowiednim
tempie. Zawodzi organizacja albo logiczne myślenie, zwykle jedno i drugie na raz.
#37 jamajka
Rzadko jest tak, że ktoś ci powie: aaaa, dooobra, tego nie robimy, bo wy nie widzicie. Tak nie jest.
Nie robią czegoś niestety dopiero wtedy, kiedy potwierdzają im fakty, że na 8 osób 6 lub 7 nie rozumie.
CHociaż, znałam też nauczycielkę, która uważała przedmiot za zatrudny mimo pracy z niewidomymi już dłuższej,
ale tego ewenementu nie zrozumiem nigdy i nie mam zamiaru.
#38 gadaczka
Uważam, że Wy jako tylko niewidomi nie powinniście uczyć się z osobami, które oprócz niepełnosprawności
wzroku mają upośledzenie umysłowe.
#39 jamajka
I często starają się tak nie robić, ale czasem po prostu trafią na kogoś, że tak powiem, na granicy.
Czyli nie jest tak chory, żeby być w szkole specjalnej, ale do tego stopnia powolny, lub co gorsza, tak
olewający wszystko, czego nie zrozumie w sekundę, że nie ogarnia.
#40 gadaczka
Rozumiem. Są jakieś statystyki z egzaminów, które potwierdziłyby zdawalność niewidomych ze szkół specjalnych,
a zwykłych?